Jarosław Bombała

Jarosław Bombała
1
7,5/10
Pisze książki: powieść przygodowa
7,5/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
1 chce przeczytać książki autora

Książki i czasopisma

  • Wszystkie
  • Książki
  • Czasopisma
Nie-ojciec i nie-syn
2018
Nie-ojciec i nie-syn
Jarosław Bombała
7,5 z 2 ocen
3 czytelników 1 opinia
2018

Popularne cytaty autora

  • Od strony dzielnicy rzemieślniczej gładkimi, żółtymi schodami wspinał się rosły mężczyzna w podróżnym stroju. — Ten? Nie kojarzę… Niby przyj...

    Od strony dzielnicy rzemieślniczej gładkimi, żółtymi schodami wspinał się rosły mężczyzna w podróżnym stroju. — Ten? Nie kojarzę… Niby przyjezdny… Wygląda, jakby pobłądził… — Masz młode ślepia, a nie patrzysz. Zobacz, jak on się porusza. Silny, sprężysty krok nie pasuje do zbłąkanego przybysza. To jego przebranie, w dodatku tylko udaje, że się rozgląda, a dobrze wie, gdzie jest. No, zgaduj prędko: znający miasto, młody oficer, niezwyczajny kłamać, co boi się rozpoznania pod domem Ramony? Tymczasem mężczyzna, niby od niechcenia, podszedł pod ich bramę. — Chyba… Czy to ten młody komtur? — Tak sądzę. — Świątobliwe pyszałki… A ten najgłupszy! — Raczej najbardziej naiwny. — Semina lekko poklepała wnuczkę po przedramieniu. — Chłopców trudno lubić, jak robią się duzi. Ale wiesz, Zezulko, jeśli masz prowadzić dom, musisz docenić ich zalety. — Staruszka usiadła z ulgą i przyjemnością w wytartym fotelu o splątanym wzorze obicia. — I pomagać im być przydatnymi. Ramona kochała ich i rodziła. — Semino, ja rozumiem, że… — Zamilknij. — Staruszka się żachnęła. — Nie masz ćwierci pokory, co ten chłopiec… Idź na dół, bo już pewnie gada z Mirą. Sprowadź go do mnie, z tą jego ważną sprawą. Po drodze przyjrzyj się bacznie, czy jest zdrów. — Mam chyba… — Dosyć! Ani słowa przed kolacją! Kyria zagryzła wargę. Kochała Seminę, lecz to tylko podsycało jej złość. Odczytała aż nadto wyraźnie zamiary swojej przełożonej i zarazem babki.

    1 osoba to lubi
  • Wojownik stojący w szeregu salwaryjskiej piechoty z wysiłkiem podtrzymywał ciężko rannego brata. Wszyscy oczekiwali na wydzielenie dziennej ...

    Wojownik stojący w szeregu salwaryjskiej piechoty z wysiłkiem podtrzymywał ciężko rannego brata. Wszyscy oczekiwali na wydzielenie dziennej porcji wody. Dzisiaj miała być jeszcze mniejsza, bo sam Abrazza zatrzymał się na popas w ich obozie. Wojownik, podobnie jak setki innych w szeregu, przypatrywał się zazdrośnie pojeniu zwierząt z orszaku wielkiego wodza. Kiedy wreszcie napełniono naczynia ludzi, wypił łapczywie swój przydział, po czym zręcznie przelał i natychmiast połknął porcję swego brata. Rozejrzał się ukradkiem… nikt nie zwrócił nań uwagi. Zaciągnął na wpół przytomnego z powrotem pod skałę; wiedział, że pragnienie zabije go szybciej niż jątrząca się rana.

    1 osoba to lubi
Zobacz więcej cytatów