Absolwent filologii klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Członek South American Explorers i Polskiego Klubu Przygody, w ciągu ćwierć wieku odwiedził cztery kontynenty i kilkadziesiąt krajów. W latach 1996-1997 był w kolegium redakcyjnym „Encyklopedii Geograficznej Świata”.
W 2008 roku wraz z Romanem Warszewskim dotarł do ostatniej stolicy Inków – Vilcabamby, czego pokłosiem była książka Tupac Amaru II (2010),a także artykuły w „Globtroterze” (2009, nr IV),„Żyj długo” (2009, nr 5),„Archeologii Żywej” (2010, nr 4),w których podważa lansowany przez Elżbietę Dzikowską fakt „odkrycia” w 1976 roku Vilcabamby przez ekspedycję pod kierunkiem profesora Edmundo Guilléna i z udziałem Tony Halika.
W roku 2009 odbył wyprawę Tupac Amaru Expedition, w czasie której – wraz z Arkadiuszem Paulem i Romanem Warszewskim – jako pierwsi Polacy dotarli do najwyżej położonych ruin inkaskich Incahuasi na przełęczy Puncuyoc oraz odnaleźli ślady nieznanych ruin prekolumbijskich w pobliżu Vista Alegre i Urpipata (Peru). Wyprawa została opisana w książce Romana Warszewskiego.
Zajmuje się szeroko rozumianą publicystyką popularnonaukową, jego teksty ukazywały się między innymi na łamach takich pism jak: „Filomata”, „Focus Historia”,"Kombatant", „Kurier nad Morzem”, „Miejsca Święte”, „Mówią Wieki”, „Nieznany Świat”, "Odkrywca", "Rzeczpospolita", „Voyage”, „Wiedza i Życie”, oraz „Zew Północy”. Jest dziennikarzem magazynu podróżniczego „Dookoła Świata”. W 2013 roku został uhonorowany pamiątkowym medalem z okazji 95-lecia Bellony w uznaniu za długoletnią współpracę z tym wydawnictwem. W 2014 roku został odznaczony przez ministra obrony narodowej brązowym medalem za zasługi dla obronności kraju. W 2015 roku został odznaczony przez Prezydenta Rzeczypospolitej Srebrnym Krzyżem Zasługi za upowszechnianie kultury i propagowanie historii. W 2016 roku Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznał mu Honorową Odznakę "Zasłużony dla Kultury Polskiej".http://jaroslawmolenda.pl/
Człowiek ma nieprzepartą skłonność, aby wynajdywać i tworzyć teorie oraz mity służące usprawiedliwieniu swoich działań; tworzy je często nie...
Człowiek ma nieprzepartą skłonność, aby wynajdywać i tworzyć teorie oraz mity służące usprawiedliwieniu swoich działań; tworzy je często nieświadomie, a później wierzy w nie i postępuje tak, jak one mu to nakazują.
Czy według Was istnieją ludzie z gruntu źli? Tacy, którzy urodzili się ze złem płynącym w żyłach? Czy może byli zwyczajni, a pierwiastek zła aktywował się w sprzyjających okolicznościach? Lektury takie jak Esesmanka napisana przez Jarosława Molendę zawsze zmuszają mnie do tego typu refleksji. Autor wziął na warsztat historię Hildegard Lachert, która jawi się jako zło wcielone. Była ona strażniczką obozową w czasie drugiej wojny światowej. Jej kariera rozpoczęła się w Ravensbruck, ale dopiero po przeniesieniu do Majdanka pokazała swoje prawdziwe oblicze. Znęcała się nad więźniarkami w tak wymyślny i sadystyczny sposób, że zyskała przydomek Krwawej Brygidy. Esesmanka różni się od innych książek tego typu, które miałam okazję przeczytać. Jarosław Molenda potraktował karierę strażniczki obozowej Hildegard Lachert z całym jej okrucieństwem jako jeden z etapów życia Krwawej Brygidy. Mieliśmy okazję śledzić jej losy także po przeniesieniu z Majdanka do Płaszowa, następnie do Gries-Bolzano i w końcu do Mauthausen-Gusen. Na tym jednak nie koniec. Okazuje się, że jej powojenne życie było równie wyboiste. Autor ukazał Lachert także jako kobietę, matkę, kochankę, współpracowniczkę CIA i kandydatkę do Parlamentu Europejskiego. Jak to możliwe, że ta zbrodniarka wróciła na łono społeczeństwa? O tym wszystkim dowiecie się z kart Esesmanki. Dla mnie ta książka jest bardzo wartościowa. Tematyka jest trudna i bulwersująca. Niewątpliwie nieodpowiednia dla osób wrażliwych i źle reagujących na sceny brutalnej przemocy bo jest tu ich mnóstwo. Jej wartością dodaną jest ukazanie prawdy o procesie w Dusseldorfie zorganizowanego po trzydziestu latach od zbrodni dokonanej przez Lachert i innych funkcjonariuszy Trzeciej Rzeszy. Widzimy, że dochodzenie do prawdy po takim czasie jest niebywale trudne, ale też to, że władze niemieckie zrobiły wiele, aby winni nie zostali odpowiednio ukarani. Nie wspomnę o tym na co narażone były ofiary dawnych zbrodni podczas sprawy sądowej. Polecam. Must read dla osób zainteresowanych tematem.
Reportaż, który ukazuje historię Krwawej Brygidy, która w historii
odegrała jedną z najgorszych ról w związku z brakiem człowieczeństwa.
Obozy koncentracyjne, bestialstwo są nie do pojęcia, a gdy do tego
dochodzi jeszcze kobieta, która powinna pełnić zupełnie inną rolę, to
człowiekowi jeży się włos na głowie, gdy to wszystko czyta. Aż nie
chce się wierzyć, że tak okrutni ludzie i w dodatku kobiety istniały.
Niby gdzieś tam jest próba tłumaczenia ich zachowania, ale ...
Te wszystkie zbrodnie wojenne, okrutne traktowanie człowieka, tylko
dlatego, że jest innej narodowości niż niemiecka to po prostu bolesna
historia i ciągle budząca wiele emocji.
Autor opisuje losy więźniarek, przytacza ich wspomnienia, ukazuje takie a nie inne postępowanie esesmanek a w szczególności właśnie Ją,
Hildegard Lachert, zwaną m.in Krwawą Brygidę, która w obozie w Majdanku była postrachem.
Więźniowie nie mieli szans, żeby opuścić Majdanek, chyba, ze przez ...
komin ... I gdy następuje rozliczenie z tego to kara .... Ech, szkoda słów ...
Literatura obozowa, oparta na faktach, na wspomnieniach to żywe
świadectwo tamtych okrutnych czasów obok którego nie powinno się
przejść obojętnie. Tyle ludzkich istnień zginęło, bo ktoś kiedyś
wymyślił taki plan i przysposobił do tego ludzi, którzy mieli robić
wszystko, by życie w obozie nie było przyjemnością, tylko pozbawioną
godności wegetacją ...
Nie jest to typowa opowieść, tylko pewne opisy się powtarzają, bo
przytoczone wspomnienia są podobne i dodatkowo wszystko to razem wzbudza jeszcze większą grozę tamtych czasów i ludzkich zachowań.
Kilka dni czytania, bo emocji wiele, no i gdy nie jest to typowa opowieść, to też czyta się wolniej, ale na pewno z ciekawością tego co się wydarzyło ...