Przez tom pierwszy przebrnąłem względnie bezboleśnie, choć z pisaniną Spurriera rzadko kiedy mi po drodze. Dwójka to już za to kompletny bełkot bez ładu, składu czy krzty emocji. Coś się tam niby na koniec wreszcie dzieje, coś się wyjaśnia, ktoś coś krzyczy i coś się okazuje, ale zupełnie mnie to wszystko nie obchodziło. Serio, możecie lepiej wydać te pieniądze.
https://www.instagram.com/polishpopkulture/
Wow, chyba nie tego spodziewałem się po "Miłym domu nad jeziorem". Przypuszczałem, że Tynion zaserwuje mało wyrafinowany horror, w którym bohaterowie niczym na okładce będą brodzić w trupach. Tymczasem znany mi przede wszystkim ze sztampowych komiksów o trykociarzach ze stajni DC scenarzysta zaserwował naprawę przyjemną historię pełną tajemnic, zagadek do odkrycia i mglistej przeszłości, która ciągle ma ogromny wpływ na życie bohaterów tego komiksu. Już nie mogę się doczekać drugiego albumu tej serii.