Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ingo Römling
Znany jako: Monozelle
7
6,7/10
Pisze książki: komiksy
Urodzony: 19.03.1969
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
72 przeczytało książki autora
38 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kroniki Wszechświata #2: Pożeracze czasu
Ingo Römling, Richard Marazano
6,7 z 3 ocen
4 czytelników 1 opinia
2022
Kroniki Wszechświata #1 : Tromboza Cygny
Ingo Römling, Richard Marazano
5,8 z 4 ocen
5 czytelników 1 opinia
2021
Star Wars Film - Atak klonów
Ingo Römling, Alessandro Ferrari
Cykl: Star Wars Film (tom 2)
6,7 z 6 ocen
13 czytelników 0 opinii
2019
Malcolm Max. Tom 3. Zmrok
Peter Mennigen, Ingo Römling
Cykl: Malcolm Max (tom 3)
6,4 z 7 ocen
14 czytelników 0 opinii
2017
Malcolm Max. Tom 2. Zmartwychwstanie
Peter Mennigen, Ingo Römling
Cykl: Malcolm Max (tom 2)
6,9 z 16 ocen
24 czytelników 3 opinie
2016
Malcolm Max. Tom 1. Porywacze ciał
Peter Mennigen, Ingo Römling
Cykl: Malcolm Max (tom 1)
6,7 z 23 ocen
35 czytelników 5 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Malcolm Max. Tom 1. Porywacze ciał Peter Mennigen
6,7
Wiktoriańskie realia świetnie nadają się do opowiadania historii z dreszczykiem. Zamglone ulice Londynu, po których grasują niebezpieczni mordercy lub istoty nie z tego świata, tworzą idealną scenerię dla takich opowieści. "Porywacze ciał", pierwszy tom serii "Malcolm Max", zabiera czytelników do stolicy Zjednoczonego Królestwa, dostarczając licznych estetycznych wrażeń.
Rok 1889. Z londyńskich cmentarzy znikają zwłoki, a do tego po mieście szaleje zabójca kobiet. Jego zbrodnie przypominają morderstwa dokonywane przez „Poetę”. Sęk w tym, że morderca ten został stracony… Kto zatem odpowiada za makabryczne zbrodnie? Obok Scotland Yardu śledztwo z ramienia Tajemnej loży „Custodes Lucis” prowadzą Malcolm Max oraz jego urocza towarzyszka, półwampirzyca, Charisma Myskina. Rozwiązanie zagadki okaże się sprawą niezwykle skomplikowaną, a do tego niebezpieczną.
"Porywacze ciał" to mieszanka detektywistycznej opowieści z elementami paranormalnymi oraz olbrzymią dawką humoru. Autorzy zgrabnie osadzili akcję swojej opowieści w brytyjskiej kulturze ery wiktoriańskie, czyniąc zresztą liczne aluzje do wydarzeń, czy klasycznych tekstów kultury z tamtego okresu. Nie brak tu odniesień do sprawy Kuby Rozpruwacza czy słynnego detektywa z Baker Street...
Więcej na: http://gitararysowane.pl/malcolm-max-porywacze-cial/
Metal Hurlant #1/2021 Merwan Chabane
7,5
Komiks to sztuka awangardowa i jako taka cierpi na to samo co niemal każdy pozostały rodzaj sztuki awangardowej... progresywizm. Niemal każdy komiks czuć było mniej lub bardziej goszyzmem. Ja stary lis jestem i mnie to razi. Możliwe, że forma (krótkie, gazetowe historie) czy temat numeru złożyło się w taka lewoskrętną witaminę C. Można to było zrobić bardziej strawne. Jakoś poglądy Leo nie przeszkadzały mi w "Aldebaranie", a nawet się z nimi zgadzałem. Dwóch twórców sie wyłamalo i to ich komiksy podobały mi się najbardziej. "Orfeusz" Jeremiego Perrodeau mimo, że stworzony prostą kreską (przypominała niemal dingbaty czy ikonki dla desktopu) to dało świetny klimat w połączeniu z fabułą. Niedopowiedziane, tajemnicze... świetne. "Solar Plant" Anny Mill i Luka Jonesa. Fajna psychodeliczna opowieść, mocny rysunek. To lubię, mocno odjechany klimat, idealny na krótką metę, pokazujący artyzm rysownika.
Generalnie taka forma komiksu jest nie dla mnie. Lubię obcować z komiksem a gazetowa forma to macdonaldyzacja a nie medytacja. No i ta nudna goszystowska tematyka rodem z soszjali. Może ten numer vintage byłby lepszy... ale czas nie z gumy, tzreba się na coś zdecydować. Wolę monografie.