Karel Čapek (ur. 9 stycznia 1890 w Malé Svatoňovice, zm. 25 grudnia 1938 w Pradze) - jeden z najważniejszych czeskich pisarzy XX wieku. Urodził się w miejscowości Malé Svatoňovice, wtedy znajdującej się w Austro-Węgrzech, obecnie w Czechach. Po raz pierwszy użył i spopularyzował słowo robot, które pojawiło się w jego sztuce R.U.R. (Roboty Uniwersalne Rossuma). Był jednym z pionierów fantastyki naukowej. 1925 - 1933 prezydent czechosłowackiego PEN klubu. Od 1917 redaktor "Národních listů", od 1921 "Lidových novin". We wczesnym okresie twórczości wychodził z doświadczeń czeskiej przedwojennej techniki i nowych europejskich kierunków naukowych (Boží muka, Trapné povídky, dramat Loupežník). Sprzeciw wobec świadomego użycia techniki i nauki w I wojnie światowej przeciw życiu ludzkiemu oraz nieufność wobec jednoznacznych filozoficznych i politycznych koncepcji przejawia się w jego utopijno-fantastycznych dramatach (R. U. R., Věc Makropulos),w powieściach z zaczątkami science fiction (Továrna na absolutno, Krakatit) i w alegorycznych sztukach teatralnych (Ze života hmyzu, Adam Stvořitel - obydwie napisał wraz z bratem Josefem Čapkiem). Stworzył oryginalny typ krótkich detektywistycznych historyjek (Povídky z jedné kapsy, Povídky z druhé kapsy),napisał Knihu apokryfů (Księgę apokryfów) oraz wydał książkę z wyborem felietonów i drobnej prozy z różnych okresów aktywności dziennikarskiej (Zahradníkův rok, Jak se co dělá, Na břehu dnů, Místo pro Jonathana). Książki: Měl jsem psa a kočku, Kalendář, O lidech, Bajky a podpovídky zostały wydane pośmiertnie. W Polsce największą popularnością cieszyła się powieść dla dzieci Daszeńka, czyli żywot szczeniaka, opowiadająca o przygodach psa foksteriera. W drugiej połowie lat 30. znów powrócił do utopijno-fantastycznej wizji współczesności w powieści Válka s mloky (Inwazja jaszczurów),gdzie alegorycznie wskazał na niebezpieczeństwo faszyzmu i zagrożenie europejskiej demokracji. Na podstawie powieści Krakatit powstał w r. 1948 film reż. Otakara Vávry, rolę inż. Prokopa odtwarzał Karel Höger. Zmarł przedwcześnie na zapalenie płuc w kilka tygodni po aneksji na mocy Układu monachijskiego przez Niemcy hitlerowskie części Czechosłowacji. Jego brat Josef Čapek był malarzem i autorem książek dla dzieci, został zamordowany w obozie koncentracyjnym Bergen-Belsen.
Na świecie nastąpiła nieograniczona obfitość wszystkiego, czego ludziom potrzeba. Ale ludziom potrzeba wszystkiego, tylko nie nieograniczone...
Na świecie nastąpiła nieograniczona obfitość wszystkiego, czego ludziom potrzeba. Ale ludziom potrzeba wszystkiego, tylko nie nieograniczonej obfitości".
UTOPIA?
Karel Čapek. Może nie jest tak kojarzony, jak większość legend literatury science fiction, ale sam przecież jest legendą. Wystarczy wspomnieć, że to jemu zawdzięczamy powstanie terminu „robot” chociażby. No i już za to należy mu się miejsce w panteonie sław gatunku, ale co ważniejsze był po prostu znakomitym autorem ze świetnymi pomysłami, które nawet dziś są bardzo atrakcyjne i mają w sobie sporo świeżości. Dobrym na to dowodem jest „Fabryka absolutu” właśnie. Może i książka ma swoje minusy, bo wykonanie jest dziwnie nierówne, ale nie zmienia ro faktu, że mamy do czynienia z dziełem, które nie tylko wciąż jest świetne, ale i przerażająco aktualne.
Czy można wyekstrahować… Boga? Skoro jest wszędzie, powinno się to udać. No i się udaje niejakiemu Markowi, wynalazcy, który tworzy technologię do ekstrakcji. Ekstrakcji Absolutu. i…
Jakie mogą być tego skutki? Szybko okazuje się, że bardzo brzemienne – uzdrawianie, prorokowanie, akty altruizmu. Ale nie wszystkich to dosięga. A kościół? Jak to kościół, powątpiewa, obawia się, ale w końcu przytakuje temu wszystkiemu. Pytanie jednak co z samym Absolutem? I czy ta utopia, która staje się udziałem ludzi, ma szansę zaistnieć na dobre?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/05/fabryka-absolutu-karel-capek.html
Pierwsza księga - zabawna, bystra, wciągająca. Humor Capka bardzo przypadł mi do gustu. warto przeczytać, tej częsci daję 8/10.
Druga i trzecia już nie były ciekawe. Forma podręcznika od historii czy biologii jest nudna. Brakowało mi bohatera, jednostki z którą się mogę w jakiś sposób utożsamić. Swoją drogą chyba odkryłam sedno nudy opracowań historycznych, brak jednostkowego podmiotu.