Urodzony w Dublinie w 1971 roku irlandzki powieściopisarz, autor wielkiego bestselera „Chłopiec w pasiastej piżamie”, który oczarował czytelników na całym świecie i posłużył za kanwę popularnego filmu pod tym samym tytułem z Verą Farmigą w jednej z głównych ról. Boyne jest laureatem wielu prestiżowych nagród. Jego książki przetłumaczono dotychczas na 46 języków. W jego dorobku znajdziemy zarówno powieści dla dorosłych (jak np. „Spóźnione wyznania Tristana Sadlera”),jak również te napisane z myślą o dziecięcym czytelniku.http://www.johnboyne.com/
Książka "Chłopiec w pasiastej piżamie" autorstwa Johna Boyne to poruszająca historia osadzona w czasach II wojny światowej. Opowiada ona o przyjaźni dwóch chłopców: Bruno, syna niemieckiego komendanta obozu koncentracyjnego i Szmula żydowskiego chłopca który jest więźniem. Chłopcy spotykają się za drutem kolczastym i nawiązują zakazaną przyjaźń. Obaj urodzili się w tym samym dniu, miesiącu i roku, ale ich losy były zupełnie przeciwne. Pomimo że są z różnych światów i pochodzą z przeciwnych stron ogrodzenia obozu. To ich przyjaźń symbolizuje niewinność i ludzką zdolność do nawiązywania więzi, niezależnie od okoliczności.
Po tym, jak Bruno zaprzyjaźnia się ze Szmulem historia obu chłopców rozwija się w sposób coraz bardziej dramatyczny.Regularnie spotykają się przy drucie, który oddziela ich światy. Rozmawiają, wymieniają się historiami i pomagają w trudnych sytuacjach.
Co prawda najpierw oglądałam film, który wstrząsnął mną jeszcze bardziej. Mimo wszystko czytając "Chłopca w pasiastej piżamie", nie mogłam oprzeć się uczuciu głębokiego smutku i refleksji nad niewyobrażalnymi cierpieniami i ludzką tragedią podczas wojny.
Przyjaźń między Brunem a Szmulem porusza mnie najbardziej. Ich niewinna więź, pomimo ogromnych różnic w pochodzeniu i sytuacji, pokazuje, że przyjaźń i ludzka przyzwoitość mogą przetrwać nawet w najbardziej okrutnych warunkach. To świadectwo siły ludzkiego ducha i potrzeby zrozumienia i akceptacji.
Myślę, że w najbliższym czasie zamówię sobie kolejne części "Córka komendanta" i "Chłopiec na szczycie góry"
Czyta się szybko, ale trzeba robić pauzy na zastanowienie się, czy autor przygotował się jakkolwiek do napisania książki o tak skomplikowanym i tragicznym temacie jakim było życie w oraz obok obozów koncentracyjnych. Jest to nierealistyczna pozycja, wypaczona historia z naiwnymi bohaterami. Nie ma opcji, by główny wątek przyjaźni, poprzez spotkania chłopców przez druty ogrodzenia obozu, bez zestrzelenia przez żołnierzy była możliwa. Gdyby tak łatwo dało się natomiast wejść do obozu słyszelibyśmy o dużo większej ilości ocalałych, którzy tak samo mogliby z niego wyjść, a nawet możemy się spytać, czemu nie był to pierwszy impuls Szmula, gdyby cudem znalazł miejsce niepatrolowane. Zawiodłam się na tej książce i nie rozumiem fenomenu.