Wina pokoleniowa w interpretacji Johna Boyne’a. Rozmawiamy z autorem powieści „Córka komendanta”

BarbaraDorosz BarbaraDorosz
07.07.2023

Historycy poświęcili mnóstwo czasu na studiowanie osobowości nazistów i wszystkich zbrodni, jakie popełnili. John Boyne poszedł nieco dalej i poświęcił uwagę ich dzieciom, by na łamach powieści zastanowić się, czy mamy prawo osądzać i zmuszać do płacenia za błędy rodziców następne pokolenia. Z autorem rozmawiamy o odcinaniu się od historii rodziny i konieczności przebaczenia, by raz na zawsze zamknąć ten bolesny rozdział w dziejach świata.

Wina pokoleniowa w interpretacji Johna Boyne’a. Rozmawiamy z autorem powieści „Córka komendanta” Materiały Wydawnictwa Replika

[Opis – Wydawnictwo Replika] Długo wyczekiwana kontynuacja chłopca w pasiastej piżamie!

Kiedy dziecko potwora jest winne zbrodni ojca? Wina i współudział mają niejedno oblicze. John Boyne jest mistrzem powieści historycznej. To wspaniała książka, na której emocjonalny wpływ z pewnością nie jesteś przygotowany. – John Irving

Gretel Fernsby od wielu dekad mieszka w okazałym apartamencie w reprezentacyjnej dzielnicy Londynu. Pomimo przerażającej przeszłości wiedzie spokojne i wygodne życie.

Nie opowiada o ucieczce z nazistowskich Niemiec. Nie opowiada o ponurych latach spędzonych z matką w powojennej Francji. Nie opowiada też o ojcu, komendancie jednego z najbardziej znanych niemieckich obozów zagłady. A przede wszystkim nie wypowiada imienia swojego brata.

Pewnego dnia do mieszkania na parterze wprowadza się młoda rodzina. Pomimo wspomnień, które przywołuje kilkuletni Henry, pomiędzy nim a Gretel nawiązuje się nić przyjaźni. Wkrótce potem dochodzi do awantury pomiędzy piękną matką Henry'ego a jego despotycznym ojcem.

Gretel staje na podobnym rozdrożu, na jakim znalazła się dawno temu. Wtedy nie zrobiła nic, teraz, decydując się na uratowanie małego chłopca, ma szansę zmierzyć się z poczuciem winy, żalu i z wyrzutami sumienia. By to zrobić, konieczne może okazać się ujawnienie tajemnic, które skrywała przez całe życie…

John Boyne wywiad dla Lubimyczytać

Barbara Dorosz: Musiało minąć szesnaście lat, żeby światło dzienne ujrzała kontynuacja powieści „Chłopiec w pasiastej piżamie”. Książka osiągnęła bardzo duży sukces wydawniczy, doczekała się wielu prestiżowych nagród, a nawet ekranizacji. Nie kusiło cię, żeby pójść za ciosem i w krótkim czasie wydać „Córkę komendanta”?

John Boyne: Kontynuację losów jednej z głównych bohaterek „Chłopca w pasiastej piżamie” miałem w głowie już w połowie 2005 roku, kiedy pracowałem nad pierwszą książką. Wpadłem na pomysł powieści, w której opiszę losy kogoś związanego z obozem Hitlera. Kogoś, kto był blisko, ale niekoniecznie rozumiał to niewyobrażalne okrucieństwo. Bardzo szybko mój wybór padł na postać Gretel. Miałem jednak świadomość, że żyjemy jeszcze w czasach, w których wciąż żyją niektórzy ocaleni z Holokaustu i niektórzy z tych, którzy się do niego przyczynili. Zdecydowałem, że chcę poczekać z tym tematem. I tak przez lata, od 2006 roku, robiłem notatki na moim komputerze, zapisując wszystko w roboczym pliku pod nazwą „Historia Gretel”.

Włożyłam zwiewną letnią sukienkę, żółtą w białe groszki, świadoma, że idealnie podkreśla moje kształty, a kiedy przejrzałam się w lustrze, patrzyła na mnie nie Gretel, lecz młodsza wersja matki, z czasów, gdy ja byłam jeszcze dzieckiem w Berlinie, a jej uroda była w rozkwicie. Przed urodzeniem mojego brata. Kiedy to inne miejsce jeszcze nie istniało.

Przed tym wszystkim.

Aż nastała pandemia…

Tak, a wraz z nią zakaz wyjazdów, blokada granic i szeroko pojęta izolacja. Byłem w domu w Dublinie, skończyłem właśnie pisać „The Echo Chamber” i zastanawiałem się, co dalej. I wtedy poczułem, że nadszedł właściwy czas na „Córkę komendanta”. Wiedziałem, że Gretel, gdyby była prawdziwą osobą, skończyłaby dziewięćdziesiąt jeden lat. Zdecydowanie już starsza dama, jednak wciąż może być czujna, inteligentna i zdrowa. Wciąż może żyć, a to oznacza, że moja powieść ma szansę wzbudzić jeszcze większe emocje wśród czytelników. Postanowiłem już dłużej nie czekać i dać szansę Gretel Fernsby.

Postać Gretel to niesamowicie ciekawa propozycja dla czytelnika. Czytając powieść, odniosłam wrażenie, że między wierszami rzucasz czytelnikowi wyzwanie, zmuszając go do odpowiedzi na wiele trudnych pytań: co byśmy zrobili, gdybyśmy byli na miejscu głównej bohaterki? Czy Gretel była współwinna życia w Auschwitz? Ile rzeczywiście wiedziała, a ile nam mówi? Bardzo trudno jest jednoznacznie ocenić tę bohaterkę, o ile w ogóle to możliwe.

Od początku wiedziałem, że Gretel Fernsby będzie barwną i wielowymiarową postacią. Urodziła się w trudnym historycznie czasie, w określonym miejscu i rodzinie, na co zupełnie nie miała wpływu. Będąc dzieckiem, nie miała innego wyjścia, jak tylko udać się z bliskimi do obozu przedstawionego w „Chłopcu w pasiastej piżamie”. Była zbyt młoda, aby w pełni zrozumieć, co działo się po drugiej stronie płotu, i nie brała w tym osobistego udziału. Straciła brata i ojca, których kochała, i przez całe życie starała się zrozumieć, kim naprawdę był jej ojciec. Zastanawiała się nad ohydnymi zbrodniami, które popełnił. Za to należy jej się współczucie, bo w tym kontekście, można powiedzieć, również była ofiarą, wszak rodziny się nie wybiera.

Jest jednak również jej ciemniejsza strona.

Po wojnie, kiedy była już trochę starsza, świadomie postanowiła ukryć swoją tożsamość przed aliantami. Mimo wiedzy, że każda, nawet najdrobniejsza informacja na temat obozów mogła być pomocna w odtworzeniu ostatnich dni wielu żydowskich więźniów, postanowiła milczeć. Zrobiła to z czysto egoistycznych pobudek, bo przecież wiedziała, że jeśli ujawni się światu, spędzi całe życie, uciekając przed wstydem i publicznym odrzuceniem. Mogła postąpić właściwie, ale nie chciała. Za to zasługuje na nasze potępienie.

Zgadzam się co do tego, że Gretel nie miała odwagi ujawnić swojej prawdziwej tożsamości, jednak przez całe swoje długie życie szukała przebaczenia. Zastanawia mnie, kto mógł jej udzielić rozgrzeszenia.

Myślę, że nie jest istotne to, kto mógł symbolicznie odpuścić jej winy. Staram się raczej przekierować uwagę czytelnika na działania Gretel. Myślę, że jeśli jesteśmy świadomi błędów, które popełniliśmy w naszym życiu, i weźmiemy za nie trochę odpowiedzialności, wtedy mamy możliwość odpokutowania. W przypadku Gretel ta okazja, by zrobić coś dobrego, przyszła dopiero po osiemdziesięciu latach. Krótka chwila odkupienia w życiu przeżytym z poczuciem winy.

— Jesteśmy daleko od… — zaczął, a ja natychmiast mu przerwałam.

— Nie mów tego. Nienawidzę tego słowa. Nigdy go nie używam.

— Ale musimy to jakoś nazwać.

— Ja nazywam to innym miejscem.

— Twój brat… Nazywał to miejsce „Po-Świeciem”, o ile dobrze pamiętam.

Poczułam nagły skurcz żołądka na wspomnienie mojego nieżyjącego brata

Niespodziewanie w jej życiu pojawia się mały chłopiec. Gretel z pewnym niepokojem przyjmuje wiadomość o nowym lokatorze?

Kiedy poznaje chłopca, wracają niektóre bolesne wspomnienia sprzed lat. Pewne gesty, książka, a nawet zainteresowania małego sąsiada przywołują z pamięci jej brata, którego zawiodła. Kiedy kobieta zrozumie, że Henry może potrzebować pomocy, tym razem postanowi coś zrobić.

„Córka komendanta” to mocna powieść o tajemnicach i pokucie po Auschwitz. Opowiada o poczuciu winy, przyjęciu odpowiedzialności za złe czyny, płaceniu ceny, ale też, nieoczekiwanie, o odwadze.

Gretel spędziła osiem dekad po zakończeniu wojny, ukrywając się przed prawdą o swojej przeszłości i nie chcąc zmierzyć się z własnym współudziałem w wydarzeniach Holokaustu. Nie szukała w tym czasie odkupienia w aktywny sposób. Jednak dopiero gdy do mieszkania pod nią wprowadza się rodzina, a ona zdaje sobie sprawę, że z mieszkającym tam 9-latkiem dzieje się coś złego, w jej życiu pojawia się możliwość pokuty. Przybycie chłopcu na ratunek może narazić ją na niebezpieczeństwo ujawnienia prawdziwej tożsamości. Dla reszty z nas, chociaż nie popełniliśmy zbrodni mogącej równać się z tym, co uczynił ojciec Gretel, istnieje możliwość odkupienia, jeśli stawimy czoła krzywdzie, którą zadajemy ludziom – a wszyscy to robimy w pewnym momencie – i spróbujemy znaleźć własny sposób na odpokutowanie, tak jak robi to Gretel.

Potrafisz nieźle namieszać czytelnikowi w głowie. Rozmowa Gretel i Kurta to dla mnie jeden z najmocniejszych momentów w całej książce. Przyznam, że ich rozmowa mną wstrząsnęła. To było niesamowicie piękne i szczere zarazem. Jak długo pisałeś tę scenę?

W pewnym sensie była to scena, która przyniosła mi najwięcej satysfakcji. Interesującym doznaniem było przywołanie Kurta Lotlera z wcześniejszej książki i wykorzystanie go jako wyzwania dla Gretel i jej samozwańczego przekonania, że nie ponosi odpowiedzialności za wydarzenia z przeszłości. Kiedy zacząłem pisać tę scenę, nie wiedziałem, dokąd zaprowadzą ich rozmowy i kto w pewnym sensie zatriumfuje. Dzień po dniu kontynuowałem pisanie dialogów, pogłębiając rozmowę i coraz bardziej odkrywając ich wewnętrzne uczucia. Myślę, że to najważniejsza scena w książce.

Co było dla ciebie najważniejsze w rozmowie Gretel i Kurta?

Prawda. Nigdy wcześniej i nigdy później Gretel nie była ze sobą tak szczera, jak w tamtym momencie.

Po lekturze kilku twoich powieści mam nieodparte wrażenie, że jesteś typem pisarza, który nie stroni od psychologicznej złożoności bohaterów i analizy ich moralności.

Większość moich powieści dla dorosłych ma pierwszoosobowych narratorów, co daje mi możliwość głębokiego zanurzenia się w psychikę głównego bohatera. Staram się napisać i stworzyć postać, która będzie interesująca dla czytelnika i która zgłębi niektóre aspekty ludzkiej natury. Kwestie moralne również pojawiają się w moich powieściach, jednak najważniejszym tematem, który wielokrotnie poruszam w moich książkach, jest współudział. Jako pisarz jestem zafascynowany próbą zrozumienia tego zjawiska tak bardzo, jak to tylko możliwe.

Co według ciebie jest najtrudniejsze w tworzeniu powieści, licząc od momentu, w którym pojawia się pomysł, a kończąc na jej wydaniu?

Najtrudniejszą częścią jest napisanie pierwszego szkicu, wymyślenie tej wciągającej historii, która wypełni fabułę. Siadanie każdego dnia i nocy nad kartką czy komputerem wymaga wielkiego poświęcenia. Na pierwszym etapie pisania fabuły autor jest podekscytowany tym, co ma nadejść. Na ostatniej prostej ma koniec w zasięgu wzroku. Najtrudniejszy jest sam środek, który jest esencją pracy pisarza. Musi zmierzyć się ze znużeniem, z tysiącem poprawek, z wątpliwościami, a czasem nawet z chęcią porzucenia tematu. Ta centralna sekcja jest decydująca i oddziela prawdziwych, zmotywowanych pisarzy od tych, którym tylko się wydaje, że piszą.

Jakieś wskazówki dla tych, którzy chcieliby zacząć pisać, ale się boją?

Moja rada dla każdego początkującego pisarza to nie czekać na przypływ weny, ale po prostu codziennie siadać i próbować dodać kolejną stronę do książki, którą piszą. Czytać jak najwięcej, poszukiwać inspiracji. Warto dołączyć do jakiejś grupy pisarskiej. Pisarz potrzebuje publiczności.

Pracujesz już nad kolejną powieścią czy dajesz sobie obecnie czas na chwilę wytchnienia?

Nie mam zwyczaju opowiadać o książkach, które jeszcze nie są gotowe do publikacji, dlatego mogę jedynie zdradzić, że aktualnie pracuję intensywnie nad bardzo ekscytującym projektem, którego publikacja w Wielkiej Brytanii zaplanowana jest na listopad. Niestety nic więcej nie mogę powiedzieć, ale obiecuję, że więcej wiadomości usłyszycie już wkrótce!

Przeczytaj fragment książki „Córka komendanta”:

O autorze

Urodził się w 1971 roku w Dublinie. Studiował literaturę angielską na Trinity Collage w Dublinie oraz kreatywne pisanie na University of East Anglia w Norwich. Jest autorem zarówno książek dla dorosłych, jak i skierowanych do młodszych czytelników. Jego powieści publikowane są w 51 językach.

Książka „Córka komendanta” jest dostępna w sprzedaży.

---
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.


komentarze [2]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
awatar
konto usunięte
10.07.2023 16:16
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

BarbaraDorosz  - awatar
BarbaraDorosz 07.07.2023 13:00
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post