-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2014-01-20
2010-10-30
2011-04-28
Nienawidzę tak rozgrzebywać książki, a potem zostawiać ją niedokończoną. Ale jest jeszcze tyle świetnych pozycji, które mam zamiar przeczytać, że szkoda mi czasu na takiego gniota. Książka ma 400 stron. Przebrnęłam ledwo, ale to naprawdę ledwo przez 60 i w tym czasie absolutnie nic się nie rozkręciło i nawet nie za bardzo wyjaśniło na czym będzie oparta główna intryga. Dowiedziałam się jedynie, że kulawy antykwariusz będzie hulał po świecie w poszukiwaniu czegoś - pewnie rękopisu - i pewnie zawędruje do Pragi. I tyle. A może to właśnie jest już całość historii? Nie wiem, ale odnoszę wrażenie, że autor bardzo nieudolnie starał się budować napięcie i trochę przedobrzył. Książki nie czyta się z zapartym tchem i ja np. osobiście chciałabym wiedzieć czego główny bohater do jasnej ciasnej będzie szukał, bo od 60 stron tylko krążą wokół tematu i nic... I niestety widać, że książkę pisał zakochany w swojej wiedzy literaturoznawca, bo nic tylko tą wiedzą się chwali i przez krótki czas obcowania z tą książką zdążyłam poznać chyba ze 100 tytułów różnych rozpraw literackich, z czego jedyną znaną mi nazwą był Picatrix (o dzięki Ci wielki Sapkowski).
Dodatkowym minusem są przypisy NA KOŃCU książki, czego wręcz nie cierpię, bo wybijają mnie z rytmu i rozwalają mi całą fabułę. A ponieważ autor lubuje się w przytaczaniu: łaciny, francuskiego, niemieckiego, a tłumacz dodatkowo daje angielskie wtręty, więc tych przypisów jest caaałkieeem sporo. Ot taki mały bonusik do całkiem i tak już kiepskiej książki. Grr.
Nienawidzę tak rozgrzebywać książki, a potem zostawiać ją niedokończoną. Ale jest jeszcze tyle świetnych pozycji, które mam zamiar przeczytać, że szkoda mi czasu na takiego gniota. Książka ma 400 stron. Przebrnęłam ledwo, ale to naprawdę ledwo przez 60 i w tym czasie absolutnie nic się nie rozkręciło i nawet nie za bardzo wyjaśniło na czym będzie oparta główna intryga....
więcej mniej Pokaż mimo to
Dawno się tak nie umęczyłam przy czytaniu. Tak wiem - to specyficzny rodzaj książki, której jednym tchem się nie czyta i nie należy jej rozpatrywać w kategorii literatury czysto rozrywkowej. Ale błagam - czemu ona ma służyć właściwie? Pokazaniu, że autor świetnie zna przygody Szwejka? Bo jeśli ma przybliżyć Polakom Pragę, to w porządku, ale trochę chyba nie tędy droga. Nie rozumiem po co szukać na siłę analogii, tam gdzie ich nie ma? Że niby polscy profesorowie i prascy studenci trafili na siebie w niemieckim obozie, to od razu świadczy o tym, ze Praga jest z nami związana na zawsze? Czytając niektóre fragmenty miałam wrażenie, że wystarczyłoby, aby ktoś znany za przeproszeniem splunął na ul. Praskiej np. w Krakowie, a byłby to kolejny fakt "godny" odnotowania w tej książce. Litości! Naprawdę - rzadko zdarza mi się nie kończyć książek, które zaczęłam, ale tej wyjątkowo nie byłam w stanie zdzierżyć. A szkoda - bo nasza wspólna polsko-czeska historia mnie nawet zaciekawiła. Fragment o tym, jak Bolek Chrobry uciekał w Pragi jest nawet smakowitym kąskiem. Szkoda, że się autor trochę potem zapętlił w swoim pomyśle.
Dawno się tak nie umęczyłam przy czytaniu. Tak wiem - to specyficzny rodzaj książki, której jednym tchem się nie czyta i nie należy jej rozpatrywać w kategorii literatury czysto rozrywkowej. Ale błagam - czemu ona ma służyć właściwie? Pokazaniu, że autor świetnie zna przygody Szwejka? Bo jeśli ma przybliżyć Polakom Pragę, to w porządku, ale trochę chyba nie tędy droga. Nie...
więcej Pokaż mimo to