-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
Co za feler! Westchnął - czytelnik.
Męczący banał. Nieznośny infantylizm. Trzeciorzędne pisarstwo.
Dla własnego dobra: omijać i nie oglądać za siebie.
Co za feler! Westchnął - czytelnik.
Męczący banał. Nieznośny infantylizm. Trzeciorzędne pisarstwo.
Dla własnego dobra: omijać i nie oglądać za siebie.
Za dużo słów przy tak lekkiej treści = rozwlekle. A i humor Pana Pisarza jakby drugiej świeżości (nie dotyczy językowych wygibasów Szwedki).
W skrócie: bez fajerwerków.
Choć Miłoszewski to nadal bardzo sprawny rzemieślnik.
Za dużo słów przy tak lekkiej treści = rozwlekle. A i humor Pana Pisarza jakby drugiej świeżości (nie dotyczy językowych wygibasów Szwedki).
W skrócie: bez fajerwerków.
Choć Miłoszewski to nadal bardzo sprawny rzemieślnik.
Obyczajowy barszcz z kryminalnym grzybkiem. Nie na odwrót.
Kryminał skandynawski w wersji "extra strong" feministycznej. I to pomijając sam fakt, że feministka jest ofiarą i feministka prowadzi śledztwo.
Autorka silnie eksponuje różne role i postawy kobiet we współczesnym świecie, niemal spychając na bok wątki kryminalne. Niby to zgodne ze społecznym zaangażowaniem tego typu literatury z dalekiej Północy, ale na fascynujące dochodzenie jednak nie ma co liczyć.
Obyczajowy barszcz z kryminalnym grzybkiem. Nie na odwrót.
Kryminał skandynawski w wersji "extra strong" feministycznej. I to pomijając sam fakt, że feministka jest ofiarą i feministka prowadzi śledztwo.
Autorka silnie eksponuje różne role i postawy kobiet we współczesnym świecie, niemal spychając na bok wątki kryminalne. Niby to zgodne ze społecznym zaangażowaniem tego...
Dobra, przemyślana proza. Może tylko zbyt wiele odpowiedzi, a zbyt mało miejsca na własne pytania.
Dobra, przemyślana proza. Może tylko zbyt wiele odpowiedzi, a zbyt mało miejsca na własne pytania.
Pokaż mimo toNiezłe retro po węgiersku. Prawie "noir", tylko czarnego humoru za mało. Ale może to ten węgierski spleen zawinił...
Niezłe retro po węgiersku. Prawie "noir", tylko czarnego humoru za mało. Ale może to ten węgierski spleen zawinił...
Pokaż mimo to
To pewnie byłoby zadowalające czytadło, gdyby nie sąsiedztwo lektury "Ślepego zabójcy" Margaret Atwood. Taka przepaść, taki nokaut!
Zalecam więc ostrożnie sięgać po zbyt dobrą literaturę - nie dotyczy to książki Kate Morton oczywiście.
To pewnie byłoby zadowalające czytadło, gdyby nie sąsiedztwo lektury "Ślepego zabójcy" Margaret Atwood. Taka przepaść, taki nokaut!
Pokaż mimo toZalecam więc ostrożnie sięgać po zbyt dobrą literaturę - nie dotyczy to książki Kate Morton oczywiście.