rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Strike'a i Robin ciąg dalszy. bardzo ciekawe założenie, bo w sumie nie mamy morderstwa tylko rescue mission.
Rozdziały z Robin na farmie są świetne - ciekawe i jednocześnie przerażające. Poza farmą jest troche nudnawo, bo sprawy poboczne nie są zbyt zajmoujące. Od pewnego momentu tempo rośnie i pędzi jak lawina. Tutaj pojawia się jednak problem który mam ze wszystkimi tomami tej serii - wszytko rozwiązuje sie w ostatnim rozdziale i to tak ni z gruchy ni z pietruchy. Jest to ciut irytujące, bo tajemnica jest na tyle zakręcon i zawikłana, ze za Chiny Ludowe nie idzie odgadnąć kto i co i gdzie i jak aż tu nagle PYK i wszystko wiadomo.
Do tego przez całą 1000stronicową książkę will-they-won't-they nie posuwa się nawet o kawałek do przodu, aż tu nagle pedarda w ostatnim rozdziałe ...i KONIEC. Tak nie można. Ile teraz mamy czekać? To nie jest odcinek serialu na Netflixie, że idziesz po herbatę i jedziesz dalej. Oczywiście trochę się dąsam, bo chciałbym, żeby oni teges śmeges fą fą fą a tu taki zonk.
tak czy inaczej - Niespokojna Krew wciąz jest najlepszym tomem, ale Wartka Śmierć siedzi jej na tylnim kole.

Strike'a i Robin ciąg dalszy. bardzo ciekawe założenie, bo w sumie nie mamy morderstwa tylko rescue mission.
Rozdziały z Robin na farmie są świetne - ciekawe i jednocześnie przerażające. Poza farmą jest troche nudnawo, bo sprawy poboczne nie są zbyt zajmoujące. Od pewnego momentu tempo rośnie i pędzi jak lawina. Tutaj pojawia się jednak problem który mam ze wszystkimi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po raz kolejny - Mróz to Mróz. Nie ma co spodziewać się uniesień i pieknych opisów. Ma byc szybko i zaskakująco. I jest. Niestey też jest irytująco. Erling jest tak bardzo nieprzyjemnym charakterem, że totalnie nie obchodziło mnie co się z nim stanie. Cała reszta postaci też jakoś specjalnie nie przykuwa uwagi. Taki audiobook do zmywania naczyń.
Ale jeszcze raz - pocorn to popc... to znaczy Mróz to Mróz :D

Po raz kolejny - Mróz to Mróz. Nie ma co spodziewać się uniesień i pieknych opisów. Ma byc szybko i zaskakująco. I jest. Niestey też jest irytująco. Erling jest tak bardzo nieprzyjemnym charakterem, że totalnie nie obchodziło mnie co się z nim stanie. Cała reszta postaci też jakoś specjalnie nie przykuwa uwagi. Taki audiobook do zmywania naczyń.
Ale jeszcze raz - pocorn to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedyś napisałem, że czasem nie warto mierzyć sie z legendami bo można się niemile zaskoczyć.
Czasem jednak polekturze można sobie zadać pytanie "Czemu tak późno?"
Piękna książka. Mądra, straszna i - co bardzo mnie zdziwiło - śmieszna. Skaut jest bardzo inteligentną i zabawną cwaniarą i szybko wspieła sie baaaardzo wysoko na mojej liście ulubionych bohaterów/ek.
Nie ma co pisać, bo to genialne dzieło.
Czemu tak późno...

Kiedyś napisałem, że czasem nie warto mierzyć sie z legendami bo można się niemile zaskoczyć.
Czasem jednak polekturze można sobie zadać pytanie "Czemu tak późno?"
Piękna książka. Mądra, straszna i - co bardzo mnie zdziwiło - śmieszna. Skaut jest bardzo inteligentną i zabawną cwaniarą i szybko wspieła sie baaaardzo wysoko na mojej liście ulubionych bohaterów/ek.
Nie ma co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejny część śledztw Jakuba Kani i pierwsza, która ciut mnie rozczarowała. Wydaje mi się, że moze to być spowodowane tym, że mimo wszystko Orient Express nie kojarzy sie bardzo z polską historią i jakoś mało uderza w te patriotyczne nuty, które na pewno były poruszane w poprzednich tomach.
Do tego nie podobał mi się motyw depresji ukochanej Jakuba. Mam wrażenie, że temat został dodany jakby na siłę i nie wpływa za bardzo na samą fabułę. Pozytywnie zaskoczył natomiast przełożony Jakuba - zazwyczaj w powieściach tego typu okazuje się, że taka postać jest w jakiś sposób odpowiedzialna za kłopoty bohatera a tutaj jest...inaczej;)
Oczywiście na kolejne tomy czekam z niecierpliwością choćby po to, żeby zobaczyć, że Orient był tylko chwilowym i delikatnym spadkiem formy.

Kolejny część śledztw Jakuba Kani i pierwsza, która ciut mnie rozczarowała. Wydaje mi się, że moze to być spowodowane tym, że mimo wszystko Orient Express nie kojarzy sie bardzo z polską historią i jakoś mało uderza w te patriotyczne nuty, które na pewno były poruszane w poprzednich tomach.
Do tego nie podobał mi się motyw depresji ukochanej Jakuba. Mam wrażenie, że temat...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o podrózy w czasie, w której nie ma paradoksów, sama jest paradoksem.
Ot taki paradoks.
Jest o jakieś 350 stron za długa. Owszem życie w średniowiecznej Anglii jest opisane dokładnie i dzięki temu zżywamy się z bohaterami, ALE TAM NIC SIE NIE DZIEJE! Dokładnie to samo z akcją we współczesności(przyszłosći?) - dużo gadania, dużo nieodebranych telefonów i takie to wszystko miałkie jakieś jest. Jednym słowem mówiąć - NUDA.
Ale to nic, bo jako czytelnik wiesz w jakim kierunku to zmierza a mimo to jak już śmierdząca substancja wpadnie w wiatrak to nie ma czego zbierać. 3cia część ksiązki jest fascynująca i przerażająca jednocześnie. Czyta się ja z zapartym tchem, mimo że przecież wszyscy spodziewaliśmy się takiego finiszu.
Bardzo mocno polecam. To jedna z tych historii, które mogą załączyć w czytelniku pstryczek pt "chcę wiedzieć więcej". U mnie tak właśnie jest i już szukam kolejnych pozycji z dżumą w roli głownej.
PS. Książkę całkiem inaczej czytałoby się ze dwa lata temu, kiedy Covid był rozpędzony jak TGV i w sumie to sie nawet cieszę, że zapoznałem się z nią dopiero teraz.

Książka o podrózy w czasie, w której nie ma paradoksów, sama jest paradoksem.
Ot taki paradoks.
Jest o jakieś 350 stron za długa. Owszem życie w średniowiecznej Anglii jest opisane dokładnie i dzięki temu zżywamy się z bohaterami, ALE TAM NIC SIE NIE DZIEJE! Dokładnie to samo z akcją we współczesności(przyszłosći?) - dużo gadania, dużo nieodebranych telefonów i takie to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zmierzyłem się z tą legendarną książką w sumie nie wiedząc czego się spodziewać i po skończeniu nie wiem co myśleć.
Historii o przedwojennej Warszawie jest sporo i sporo z nich na pewno przedstawia tamten swiat ciekawiej.
Z drugiej strony jednak nie można odmówic Grzesiukowi specyficznego uroku i ogromnej charyzmy.
Dla mnie troche za dużo opowieści kończy się bitką lub pipjatyką. Rozumiem, że takie czasy i takie okoliczności ale wciąż spodziewałem się chyba czegoś innego.
Poza tym oprócz rozdziału o wycieczce do Lublina na rowerze to nie odnalazłem tutaj tego "sławnego" humoru, ale wiadomo - "co ludź to gust". Nie wszystkich śmieszy to samo.
Warto ale z pewną ostrożnością.

Zmierzyłem się z tą legendarną książką w sumie nie wiedząc czego się spodziewać i po skończeniu nie wiem co myśleć.
Historii o przedwojennej Warszawie jest sporo i sporo z nich na pewno przedstawia tamten swiat ciekawiej.
Z drugiej strony jednak nie można odmówic Grzesiukowi specyficznego uroku i ogromnej charyzmy.
Dla mnie troche za dużo opowieści kończy się bitką lub...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pan Maciej Siembieda ma tą rzadką umiejętność, którą ja nazwałem sobie "wikipedyzacją". Oznacza ona, że podczas czytania aż mnie nosi, żeby co chwila cos sprawdzać, doczytywać lub zobaczyć na szeroko rozumianej wikipedii. Przy czytaniu "Wotum" stałem sie specjalistą od Częstochowy, Czarnej Madonny i homeoterapii.
Ale to dobrze. To bardzo dobrze.
Dla mnie właśnie po to czyta się ksiązki historyczno-sensacyjne - żeby dowiedzieć się czegoś nowego i interesującego.
Pan Maciej jest mistrzem w rozpalaniu tego płomyka żądzy wiedzy.
Jedynym małym minusikiem są dla mnie cliffhangery. Wyrosłem z nich chyba :) Do tego są robione w jakiś dziwny sposób - często już w następnym rozdziale dowiadujemy sie o co chodziło. Z jedenj strony to dobrze bo nie irytuje, ale z drugiej to skoro dowiadujemy sie od razu to po co było to robić. Książkę i tak ciężko odłożyć :)
Wciąż jestem fanem twórczości Pana Macieja i nie widzę żeby w najbliższej przyszłości miało się to zmienić.

Pan Maciej Siembieda ma tą rzadką umiejętność, którą ja nazwałem sobie "wikipedyzacją". Oznacza ona, że podczas czytania aż mnie nosi, żeby co chwila cos sprawdzać, doczytywać lub zobaczyć na szeroko rozumianej wikipedii. Przy czytaniu "Wotum" stałem sie specjalistą od Częstochowy, Czarnej Madonny i homeoterapii.
Ale to dobrze. To bardzo dobrze.
Dla mnie właśnie po to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaraz. Momencik.
Przecież ja to juz raz czytałem...
A nie. To były "Mroczne sekrety".

I to własnie największy problem. W recenzji tamtej książki napisałem, że to taki troche rozwinięty odcinek "Trudnych Spraw" i tutaj jest dokładnie tak samo. Mamy bodajże trzy historie, które łączą sie ze sobą w morderczym węzęłku.
Jeśli ktoś czytał tamten odcinek tego paradokumentu to doskaonale wie czego się spodziewać.
Ja już chyba trzeciego podejścia nie zrobię, bo po co?

Zaraz. Momencik.
Przecież ja to juz raz czytałem...
A nie. To były "Mroczne sekrety".

I to własnie największy problem. W recenzji tamtej książki napisałem, że to taki troche rozwinięty odcinek "Trudnych Spraw" i tutaj jest dokładnie tak samo. Mamy bodajże trzy historie, które łączą sie ze sobą w morderczym węzęłku.
Jeśli ktoś czytał tamten odcinek tego paradokumentu to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przymierzałem się do tej książlki strasznie długo , ale dopiero "Siedmiu Mężów" mnie przekonało :D
Historia nieistniejącego(?) zespołu rockowego z tych (IMHO) lepszych lat muzyki popularnej. Bardzo podoba mi się forma wywiadu-rzeki z członkami zespołu i całą resztą anturażu. Wychodzą bardzo fajne smaczki powodowane tym, że rózne osoby pamiętają te same wydarzenia w inny sposób.
NIestety sama treść historii troche rozczarowuje, no bo o czym może być historia o rocku w latach 70tych? O seksie i narkotykach. Zero niespodzianek.
To również historia o chorej ambicji i o tym czym jest sukces i szczęście.
Z chęcią obejrzę serial, który przygotowuje Amazon, tym bardziej że będzie też ścieżka dzwiękowa z tymi wszystkimi piosenakmi, o których mowa w książce.

PS. Jakoś mi się to wszystko kojarzy z Fleetwood Mac ;)

Przymierzałem się do tej książlki strasznie długo , ale dopiero "Siedmiu Mężów" mnie przekonało :D
Historia nieistniejącego(?) zespołu rockowego z tych (IMHO) lepszych lat muzyki popularnej. Bardzo podoba mi się forma wywiadu-rzeki z członkami zespołu i całą resztą anturażu. Wychodzą bardzo fajne smaczki powodowane tym, że rózne osoby pamiętają te same wydarzenia w inny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mamy tutaj odrobinę mroczniejszy i bardziej rozwinięty ale wciąż odcinek Trudnych Spraw.
Wszystko jest podciągnięte pod ekstremum ale mimo to wciąga się tą książkę jak ciepły popcorn.
Rozczarowuje troche zakończenie - jest takie trochę "rach-ciach"i po sprawie.
Tak czy inaczej przeczytanie zajęło mi dokładnie dwa dni więc coś chwyciło.
Spokojnie można na nią poświęcić na nią wieczór lub dwa.

Mamy tutaj odrobinę mroczniejszy i bardziej rozwinięty ale wciąż odcinek Trudnych Spraw.
Wszystko jest podciągnięte pod ekstremum ale mimo to wciąga się tą książkę jak ciepły popcorn.
Rozczarowuje troche zakończenie - jest takie trochę "rach-ciach"i po sprawie.
Tak czy inaczej przeczytanie zajęło mi dokładnie dwa dni więc coś chwyciło.
Spokojnie można na nią poświęcić na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pan Abercrombie w pełnej krasie. Dostajemy całą talię szwarc-charakterów. Sami mordercy, zdrajcy a jeden wiekszy od drugiego.
Ale czy to komuś przeszkadza? Przecież to Abercrombie! Wiadomo, że nie będzie wróżek i jednorożców.
Jest za to rzeź, wbijanie noży w plecy (i nie tylko) i cały ten brud, za który tak uwielbiam twórczość tego Pana.
Brać i czytać (nawet jeśli się nie zna innych dzieł - to jak najbardziej powieść samodzielna).

Pan Abercrombie w pełnej krasie. Dostajemy całą talię szwarc-charakterów. Sami mordercy, zdrajcy a jeden wiekszy od drugiego.
Ale czy to komuś przeszkadza? Przecież to Abercrombie! Wiadomo, że nie będzie wróżek i jednorożców.
Jest za to rzeź, wbijanie noży w plecy (i nie tylko) i cały ten brud, za który tak uwielbiam twórczość tego Pana.
Brać i czytać (nawet jeśli się nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Misji przeczytania całego PRatchett'a ciąg dalszy.
Z tym że tą pozycje czytałem daaaaawno temu za małolata i powiem szczerze, że w mojej pamięci był śmieszniejsza.
Jest to bezpośrednia kontunuacja Koloru Magii więc wszyscy wiedzą czego się spodziewać. Jest śmiesznie strasznie, czasem groteskowo i czasem głupkowato. Pojawia się Cohen, który od razu stał się moim ulubionym bohaterem i czekam z niecierpliwością na kolejne jego przygody.
Pratchetta polecam zawsze i wszędzie i ponieważ jest teraz i tutaj to też polecam :D

Misji przeczytania całego PRatchett'a ciąg dalszy.
Z tym że tą pozycje czytałem daaaaawno temu za małolata i powiem szczerze, że w mojej pamięci był śmieszniejsza.
Jest to bezpośrednia kontunuacja Koloru Magii więc wszyscy wiedzą czego się spodziewać. Jest śmiesznie strasznie, czasem groteskowo i czasem głupkowato. Pojawia się Cohen, który od razu stał się moim ulubionym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mistrz kreowania postaci. Jak to King.
Mógłbym tutaj wkleić swoją recenzję Dallas63 - żaden z bohaterów nie pozostawia nas obojętnym. Kibicujemy jednym a najgorszego życzymy drugim.
Historia intryguje od samego początku i mimo to, że ksiązka ma rozmiar małej cegiełki to przelatuje się przez nią jak przez nowelkę.
Zakończenie jest troche inne niż to , którego się spodziewałem ale w stu procentach satysfakcjonuje.
Troche mało jest opisu szerszego świata tzn jak działąnia instytutu wpływają na świat zewnętrzny ale to tylko moje widzimisię.
Polecam mocno

Mistrz kreowania postaci. Jak to King.
Mógłbym tutaj wkleić swoją recenzję Dallas63 - żaden z bohaterów nie pozostawia nas obojętnym. Kibicujemy jednym a najgorszego życzymy drugim.
Historia intryguje od samego początku i mimo to, że ksiązka ma rozmiar małej cegiełki to przelatuje się przez nią jak przez nowelkę.
Zakończenie jest troche inne niż to , którego się...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Scottie Pippen. Bez krycia Michael Arkush, Scottie Pippen
Ocena 6,8
Scottie Pippen... Michael Arkush, Sco...

Na półkach:

Rany. Jakim Scottie jest dupkiem!!!
Ksiązka jest ciekawa, choć wszyscy, którzy interesują się tematem znają już te wszystkie historie (może poza młodością Pippena). O większości dowiedzieliśmy się z Ostatniego Tańca. Juz serial pokazywał też czego można się spodziewać po tej autobiografi. Pippen pokazuję się tutaj jako mega zaciećwierzony gość, który nie do końca potrafi być wdzięcznym za to, że miał okazję grać z najlepszym koszykarzem wszechczasów.
Dla fanów nba z lat 90tych pozycja obowiązkowa ale przygotujcie się na dużą dozę cringe'u.

Rany. Jakim Scottie jest dupkiem!!!
Ksiązka jest ciekawa, choć wszyscy, którzy interesują się tematem znają już te wszystkie historie (może poza młodością Pippena). O większości dowiedzieliśmy się z Ostatniego Tańca. Juz serial pokazywał też czego można się spodziewać po tej autobiografi. Pippen pokazuję się tutaj jako mega zaciećwierzony gość, który nie do końca potrafi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyszedłem po to żeby zobaczyć koniec świata a oprócz tego dostałem super bohaterkę i jej ciekawą historię przed tym końcem.
Jest globalna pandemia, wszyscy umierają a nasza bohaterka jest ostatnią odobą na świecie. Okazuje się że można z tego zrobić bardzo fajną historię.
Irytowały mnie trochę momenty, w których bohaterka jest ultra nieudacznikiem życiowym. Na serio nie potrafi sobie zrobić jajecznicy albo zmienić żarówki? Please...
Ale mimo to kibicuje jej się z całej siły i przeżywa się wszystko razem z nią. A do tego bywa momentami śmiesznie. Czego chcieć wcześniej?
PS. Chce mieć psa...

Przyszedłem po to żeby zobaczyć koniec świata a oprócz tego dostałem super bohaterkę i jej ciekawą historię przed tym końcem.
Jest globalna pandemia, wszyscy umierają a nasza bohaterka jest ostatnią odobą na świecie. Okazuje się że można z tego zrobić bardzo fajną historię.
Irytowały mnie trochę momenty, w których bohaterka jest ultra nieudacznikiem życiowym. Na serio nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak mnie cieszy, że w końcu mamy dobre, wielotomowe fantasy, które jest rzeczywiście dobre, skońćzone przez autora i w całości wydane u nas w kraju. Nic tak nie irytuje jak Gry o Tron czy inne Rothfussy...
Pierwszy tom Licaniusa jest dobrym ale jednocześnie ciut przydługim wprowadzeniem, które robi to co powinien zrobić pierwszy tom. Zasiewa ziarenko. Zarzuca haczyk.
Jest tutaj to co uwielbiam czyli podróże w czasie, choć tak naprawdę to nie do końca wiemy na czym te podróże polegają. Nie wiemy też czy główni bohaterowie są dobrzy czy źli. I to wszystko tylko jeszcze bardziej zachęca do zapoznania się z dalszym ciągiem.
Bardzo fajne i bardzo polecam.

Jak mnie cieszy, że w końcu mamy dobre, wielotomowe fantasy, które jest rzeczywiście dobre, skońćzone przez autora i w całości wydane u nas w kraju. Nic tak nie irytuje jak Gry o Tron czy inne Rothfussy...
Pierwszy tom Licaniusa jest dobrym ale jednocześnie ciut przydługim wprowadzeniem, które robi to co powinien zrobić pierwszy tom. Zasiewa ziarenko. Zarzuca haczyk.
Jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ale to jest zawód!!!
Osoba, która chciałaby się dowiedzieć czegokolwiek o konferencji nie znajdzie tutaj nic ciekawego. Konferencja odbyła się i już. Miłośnicy prozy Harissa też nie mają czego tutaj szukać bo brak tutaj wyrazistych postaci i genialnych dialogów, za które tak go wszyscy cenią.
Wszystko nudne i bez emocji.
Całkowita strata czasu.

Ale to jest zawód!!!
Osoba, która chciałaby się dowiedzieć czegokolwiek o konferencji nie znajdzie tutaj nic ciekawego. Konferencja odbyła się i już. Miłośnicy prozy Harissa też nie mają czego tutaj szukać bo brak tutaj wyrazistych postaci i genialnych dialogów, za które tak go wszyscy cenią.
Wszystko nudne i bez emocji.
Całkowita strata czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo fajny (chociaż może to nie jest dobre słowo) kryminał. Trzyma w napięciu do samego końca a kartki przewracają sie praktycznie same i nawet nie zauważasz że jest 2 w nocy.
Na tyle wciąga że na kindlu już grzeje się kolejna część :)

Bardzo fajny (chociaż może to nie jest dobre słowo) kryminał. Trzyma w napięciu do samego końca a kartki przewracają sie praktycznie same i nawet nie zauważasz że jest 2 w nocy.
Na tyle wciąga że na kindlu już grzeje się kolejna część :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna cegiełka od Kena Folleta.
Tym razem wziął na warsztat współczesność i widmo trzeciej (ostatniej?) wojny światowej.
Mamy porozrzucanych po całym świecie bohaterów, których losy w taki lub inny sposób w którymś momencie się splotą.
Problem polega na tym, że żadna z tych postaci nie zapada jakoś mocno w pamięć. Od pierwszej do ostatniej strony nikt nie przechodzi tutaj żadnej przemiany. Wszyscy są na końcu dokładnie tacy jak byli na początku.
Na szczęście jest jeszcze wiatrak.
I włąsnie to jak wpada w ten wiatrak masa gówna robi tutaj super robotę.
Zastanawiasz się - czy oni to odkręcą? czy się da? kto teraz? itd itp
Piszę to w dniu, w którym Putler już nawet nie czai się do skoku na Ukrainę i historia opisana w tej książce nie wydaje się wcale taka niestety nieprawdopodobna. Czyta się to wszystko z rosnącą w gardle gulą i z rosnącym przerażeniem więc MAKE LOVE NOT WAR!
Polecam mocno!!!

Kolejna cegiełka od Kena Folleta.
Tym razem wziął na warsztat współczesność i widmo trzeciej (ostatniej?) wojny światowej.
Mamy porozrzucanych po całym świecie bohaterów, których losy w taki lub inny sposób w którymś momencie się splotą.
Problem polega na tym, że żadna z tych postaci nie zapada jakoś mocno w pamięć. Od pierwszej do ostatniej strony nikt nie przechodzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fajne to.
Nowa era, nowe postacie, inne podejście do mocy i kilka fajnych nowych pomysłów.
Otwarcie nowej historii wciąga i robi to co powinno czyli zachęca do poznania ciągu dalszego a chyba właśnie o to chodzi.
Będę czytał dalej.

Fajne to.
Nowa era, nowe postacie, inne podejście do mocy i kilka fajnych nowych pomysłów.
Otwarcie nowej historii wciąga i robi to co powinno czyli zachęca do poznania ciągu dalszego a chyba właśnie o to chodzi.
Będę czytał dalej.

Pokaż mimo to