Opinie użytkownika
Blake Snyder to nieżyjący już scenarzysta, który swojego czasu odnosił gigantyczne sukcesy w Hollywood. Jego scenariusze sprzedawały się za miliony a wśród klientów był m.in. Steven Spielberg. Ale chyba największym jego osiągnięciem, było zainicjowanie multiwersum publikacji o tym, jak pisać scenariusze do filmów, powieści i inne teksty. Okładka twierdzi wręcz, że „Uratuj...
więcej Pokaż mimo toRaz na kilka lat, kiedy czuję że zdrewniałam, a muszę popracować nad scenariuszem, LARPem albo innym tekstem, sięgam na rozbudzenie po książkę z gatunku „poradników pisarskich”. Poprzednim razem była to książka Stephena Kinga, autora dziesiątek ultrapopularnych i ekranizowanych powieści, ale nie jest tajemnicą, że jego poradnik nie przypadł mi do gustu. Tym razem sięgnęłam...
więcej Pokaż mimo toNa „Bogobójczynię” skusiłam się głównie przez piękną okładkę, w której pobrzmiewały echa dzikich, leśnych mitów. Wprawdzie z fantasy mam coraz bardziej pod górkę, gdyż przeważnie nie mogę w nim odnaleźć tego, co mnie w tym gatunku niegdyś najbardziej fascynowało, z dużą ciekawością sięgam po nowe opowieści, z nadzieją, że prędzej czy później ktoś przecież musi napisać coś...
więcej Pokaż mimo toJuż od wielu wielu dni nie zdarzały mi się książki które przeczytałabym dosłownie na dwa posiedzenia. To dlatego, że miejskie urban fantasy, którego na rynku jest od groma, wychodzi mi już bokiem i bardzo mi na co dzień brakuje fantastyki osadzonej w konwencji ludowej gawędy czy klechdy. Albo choć dziejącej się na polskiej wsi. Jest wprawdzie Rak i jego „Baśń o wężowym...
więcej Pokaż mimo to
Od kiedy podjęliśmy decyzję, o wyprowadzce na wieś najszybciej jak to będzie finansowo i organizacyjnie możliwe, coraz częściej sięgam po książki, które mogą mnie jakoś do tego przygotować. Nie mam żadnych wątpliwości co do słuszności tej decyzji, chcę tylko lepiej wiedzieć co mnie tam czeka. Dlatego właśnie sięgnęłam po „Ciszę i spokój”.
To nie jest typowy poradnik....
Myślałam, że ten tytuł to metafora. Otóż nie, jest dokładnie tak jak stoi: mamy sprawy spadkowe i gry. I wcale się w związku z tym nie dziwię, że tłumacze zdecydowali się zostawić oryginalny tytuł, bo po polsku brzmiałby po prostu źle. A tak przynajmniej dokładnie wiadomo co dostaniemy - young adult ze swoim standardowym przerostem czegoś nad czymś. W tym przypadku zagadek...
więcej Pokaż mimo to
Choć świat szaleje za Harrym Dresdenem, mnie nigdy jakoś nie przypadł do końca do gustu. Zawsze wolałam urban fantasy Neila Gaimana. „Rzeki Londynu” otwierają cykl, który jest czymś pomiędzy. Z jednej strony mamy tu bohatera, który mógłby być początkującym Dresdenem, z drugiej - bogów Tamizy i innych londyńskich miejsc.
A do tego zagadka kryminalna, sięgająca daleko w...
Od kilku lat w ostatnim miesiącu roku zabieram się za zaległe komiksy. Nie planuję tego, po prostu regularnie czytam tak dużo, że zimą dopada mnie przesyt i sięgam po powieści graficzne w celu złapania oddechu. Tym razem na pierwszy ogień trafił słynny francuski komiks „Ciemność”. Na pierwszy rzut oka to po prostu baśniowe fantasy z kilkoma fabularnymi twistami. Na drugi...
więcej Pokaż mimo toW chwili wielkiego czytelniczego kryzysu, gdy już nasta książka powędrowała w kąt po przeczytaniu połowy lub mniej, w moje ręce nagle wpadła „Łąka”. Chyba w tym zimnym i wilgotnym czasie po prostu potrzebowałam oddechu lata, opowieści, z której bije ciepło i bezgraniczna miłość do przyrody, nawet tej - wydawałoby się - najmniej atrakcyjnej, z perspektywy doraźnego...
więcej Pokaż mimo toGesualdo Bufalino swoją pierwszą książkę opublikował w wieku 61 lat i od razu otrzymał za nią prestiżową włoską nagrodę literacką Premio Campiello. „Kłamstwa nocy” napisał 7 lat później, w 1988 r. a ja, dopóki po wszystkim nie przeczytałam jego bio, pewna byłam, że to twórca historyczny. Styl, zastosowane klamry kompozycyjne, tricki narracyjne, postacie i język - wszystko...
więcej Pokaż mimo toWidzę, że wydawcy prześcigają się z porównaniami polskich powieści do znanych zagranicznych marek. „Stephen King spotyka Umberto Eco”? Szczerze? Ani jeden ani drugi. Ani trochę. Choć „Gościni” to całkiem fajna powieść, którą łyknęłam w jeden dzień, nie ma nic wspólnego z tymi, w swojej kategorii, wybitnymi pisarzami. Obecność małego miasteczka, tajemnicy i śledztwa nic w...
więcej Pokaż mimo toTo o czymś świadczy, że trzeci raz zaczynam tę recenzję. Może o tym, że wciąż zbieram szczękę z podłogi, po zaskoczeniu jak bardzo przypadła mi ta powieść do gustu. Może też o tym, że mam poczucie niedosytu i jednocześnie świadomość, że przede mną jeszcze dwa tomy, które na pewno przeczytam. No i pewnie trochę dlatego, że tą historię trudno jest zaklasyfikować. Wbrew temu,...
więcej Pokaż mimo toPierwszy raz w życiu recenzję książki rozpocznę od odniesienia się do innych recenzji. Tak, jest szczegółowym zapisem żmudnej pracy naukowca - mediewisty. Zgadza się - pomimo iż poszukuje jednoznacznej historycznej tożsamości legendarnego banity, ostatecznie nie znajduje jej. Tak, przedstawia tę mityczną już dziś historię z naukową rzetelnością, czyli bez różowych okularów...
więcej Pokaż mimo toTo moje drugie spotkanie z „Krainą Chichów”. Pierwsze miało miejsce jakieś 20 lat temu i zakończyło się absolutnym zachwytem, dlatego do rereadu przystępowałam z pewnymi obawami. Obok „Klubu Dumas” to była bowiem jedna z pierwszych powieści autotematycznych, które na lata ustawiły tego typu fabuły w topce moich gustów i preferencji i sprawiły, że już zawsze będę szukać...
więcej Pokaż mimo toO Jo Nesbø słyszałam wielokrotnie gdy mowa o thrillerach nordic-noir, ale jakoś nie miałam wcześniej okazji poczytać, dlatego kiedy okazało się, że ten topowy skandynawski autor napisał horror, nie mogłam się oprzeć. Rzadko kiedy bowiem stojący twardo na ziemi mistrzowie mrocznego kryminału brudzą sobie ręce fantastyczną grozą. Szczególnie tak fantastyczną jak tu, na...
więcej Pokaż mimo toPrawdopodobnie nigdy nie przeczytałabym „Drugiej szansy”, gdyby nie to, że ponoć Netflix adaptował ją do serialu „Otwórz oczy”, który kiedyś próbowałam obejrzeć (ale mi nie wyszło). Ostatnio - abstrahując od jakości tych produkcji - często zastanawiam się co sprawia, że filmowcy wybierają te a nie inne książki, więc w książce postanowiłam poszukać tego czegoś, co uczyniło...
więcej Pokaż mimo toOstatnie trzy tygodnie dobitnie dały mi do zrozumienia, że powieści fantasy, czyli takie które za młodu porywały moje serce, nie są w stanie wykrzesać już ze mnie większych emocji. Po „Uczniu skrytobójcy” Hobb i „Letnim drzewie” Kay’a do katalogu opowieści, które mnie nie porwały dołączyło „Ostrze” Abercrombiego, choć trzeba przyznać, że wyraźnie wyróżnia się na tle swoich...
więcej Pokaż mimo toW moim sercu jest mało miejsca na kolejną wielką historię w stylu high/heroic fantasy. Po Tolkienie, „Sadze o Wiedźminie”, serii „Dragonlance” i „Amberze” Zelaznego (który fatalnie się zestarzał), czyli opowieściach, które układają mi tę subkonwencję w głowie i są swoistym punktem wyjścia do oceny innych tego typu opowieści, od lat nie mogę się w niej odnaleźć i zastępuję...
więcej Pokaż mimo to
Wiele lat minęło odkąd miałam tak ogromną ochotę na klasyczne fantasy. Fakt, że zaledwie rok temu, zgodnie z tradycją robiłam któryś-z-kolei reread „Władcy Pierścieni”, ale żeby tak z własnej woli sięgnąć po superpopularną serię bardzo znanej współcześnie autorki? Jak to się stało - nie wiem, ale bawiłam się tak dobrze, że to jeszcze nie koniec z fantasy.
„Uczeń...
Nagroda Wielkiego Kalibru przyznawana jest od 2004 r. Przez Stowarzyszenie Miłośników Kryminału i Sensacji „Trup w szafie” i Instytut Książki. Dziś znany jest już zwycięzca (Marek Stelar „Krzywda”), ale spośród sześciu finalistów mnie najbardziej zainteresował opis „Syna bagien” Pawła Rzewuskiego, który miał rzekomo łączyć „historię przedwojennego Polesia z atmosferą godną...
więcej Pokaż mimo to