Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , ,

Ocena sprzed 2010 roku 8/10.
Ocena z 26 lutego 2023 roku 7/10.

Ocena sprzed 2010 roku 8/10.
Ocena z 26 lutego 2023 roku 7/10.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Jak wiele człowiek potrafi znieść, zanim dokona się w nim całkowity upadek i przeobrazi się w potwora?".
Mocny i mroczny pierwszy tom trylogii, którą na pewno przeczytam do końca. Kawałeczki układanki zgrabnie składają się w spójną całość, odsłaniając czytelnikowi co rusz nowe informacje, przez co całą książkę czyta się z dużym zaciekawieniem, zastanawiając się co będzie dalej. Tytuł godny polecenia.

"Jak wiele człowiek potrafi znieść, zanim dokona się w nim całkowity upadek i przeobrazi się w potwora?".
Mocny i mroczny pierwszy tom trylogii, którą na pewno przeczytam do końca. Kawałeczki układanki zgrabnie składają się w spójną całość, odsłaniając czytelnikowi co rusz nowe informacje, przez co całą książkę czyta się z dużym zaciekawieniem, zastanawiając się co będzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytana z umiarkowanym zainteresowaniem. Nie była zła, ale brakowało tego czegoś. Nie zniechęcam się. Jeśli będzie sposobność to przeczytam jeszcze jakiś tom z tej serii :).

Czytana z umiarkowanym zainteresowaniem. Nie była zła, ale brakowało tego czegoś. Nie zniechęcam się. Jeśli będzie sposobność to przeczytam jeszcze jakiś tom z tej serii :).

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ocena z 15 października 2012 roku 6/10.
Ocena z 11 listopada 2020 roku 6/10 (audiobook).

Ocena z 15 października 2012 roku 6/10.
Ocena z 11 listopada 2020 roku 6/10 (audiobook).

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Szczerze mi się spodobał cykl o Rooku. Jak tylko otworzą mój pobliski oddział biblioteki, postaram się zdobyć resztę tytułów.
Większość książek Mastertona nie jest jakoś przesadnie ambitna, ale mnie osobiście bardzo przyjemnie się go czyta, dlatego polecam wszystkim (fanom i przyszłym fanom autora).

Szczerze mi się spodobał cykl o Rooku. Jak tylko otworzą mój pobliski oddział biblioteki, postaram się zdobyć resztę tytułów.
Większość książek Mastertona nie jest jakoś przesadnie ambitna, ale mnie osobiście bardzo przyjemnie się go czyta, dlatego polecam wszystkim (fanom i przyszłym fanom autora).

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie była zła, ale bez rewelacji. To nie rasowy kryminał, a raczej historia z drobnym wątkiem kryminalnym w tle. Do przeczytania między lepszymi tytułami ;).

Nie była zła, ale bez rewelacji. To nie rasowy kryminał, a raczej historia z drobnym wątkiem kryminalnym w tle. Do przeczytania między lepszymi tytułami ;).

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Typowy średniak. Jest to książka z rodzaju czytadła idealnego na długą, nudną podróż, urlop wakacyjny lub gdy chcemy przeczytać coś mniej ambitnego, bo i czasem można i trzeba ;). Czy kupię kolejną część? Tylko w ekstra promocji i po długim namyśle ;).

Typowy średniak. Jest to książka z rodzaju czytadła idealnego na długą, nudną podróż, urlop wakacyjny lub gdy chcemy przeczytać coś mniej ambitnego, bo i czasem można i trzeba ;). Czy kupię kolejną część? Tylko w ekstra promocji i po długim namyśle ;).

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To naprawdę fantastyczne uczucie, kiedy po kilku latach możesz wrócić do jakiejś książki i kolejny raz świetnie spędzić czas czytając ją powtórnie. Polecam ten tytuł i zabieram się za drugi tom trylogii ;). Na pewno się nie zawiodę.

Ocena z 24 listopada 2014 roku 7/10
Ocena z 28 maja 2020 roku 7/10

To naprawdę fantastyczne uczucie, kiedy po kilku latach możesz wrócić do jakiejś książki i kolejny raz świetnie spędzić czas czytając ją powtórnie. Polecam ten tytuł i zabieram się za drugi tom trylogii ;). Na pewno się nie zawiodę.

Ocena z 24 listopada 2014 roku 7/10
Ocena z 28 maja 2020 roku 7/10

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przyzwoity początek cyklu z Bernardem Grossem, ale przebija z niego smutek. Osobiście po przeczytaniu powyższego tytułu miałam dość niewesołe przemyślenia na temat tego, jak to nasze życie czasem się parszywie układa.

"Są takie dni, kiedy myślisz, że wszystko zaczyna się walić. Że cokolwiek byś zrobił, wszystko na nic".

Przyzwoity początek cyklu z Bernardem Grossem, ale przebija z niego smutek. Osobiście po przeczytaniu powyższego tytułu miałam dość niewesołe przemyślenia na temat tego, jak to nasze życie czasem się parszywie układa.

"Są takie dni, kiedy myślisz, że wszystko zaczyna się walić. Że cokolwiek byś zrobił, wszystko na nic".

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mimo pokaźnej ilości stron dość przyjemnie się czytało, ale nie z zapartym tchem. Niestety nie jest to najlepsza książka Stephena Kinga.
Według mnie dużym plusem jest nawiązanie do trylogii Pana Mercedesa i jeśli zastanawiałam się, co by tu przeczytać, już nie muszę ;). Czas odświeżyć pierwszy tom i (w końcu) przeczytać pozostałe.

Mimo pokaźnej ilości stron dość przyjemnie się czytało, ale nie z zapartym tchem. Niestety nie jest to najlepsza książka Stephena Kinga.
Według mnie dużym plusem jest nawiązanie do trylogii Pana Mercedesa i jeśli zastanawiałam się, co by tu przeczytać, już nie muszę ;). Czas odświeżyć pierwszy tom i (w końcu) przeczytać pozostałe.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Komisarz Bernard Gross - człowiek, który na swoich barkach dźwiga cały smutek i zło tego świata.
Opowieść kryminalna na bardzo wysokim poziomie. Przyjemnie i szybko się czytało. Godna polecenia.

Komisarz Bernard Gross - człowiek, który na swoich barkach dźwiga cały smutek i zło tego świata.
Opowieść kryminalna na bardzo wysokim poziomie. Przyjemnie i szybko się czytało. Godna polecenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zbiór dość nowatorskich, czasem lekko dziwnych opowiadań. Każda opowieść trochę uwiera człowieka w duszy.
Najbardziej spodobało mi się tytułowe opowiadanie "Ludzie wolą tonąć w morzu".
"(...) A on jeszcze raz powtórzył:
- Pan naprawdę tu nie należy.
Rozwaliło mnie to, co usłyszałem. Dokładnie dlatego cierpię całe życie. Odkąd pamiętam, tkwię w tym okrutnym stanie - zbyt szalony dla normalnego świata i zbyt zrównoważony dla psychiatryka. Jakiś stwór hybrydowy, nigdzie ostatecznie nieprzypisany, tkwiący pośrodku między niejasnymi krańcami".
Polecam. Sama jeśli gdzieś zobaczę inny tytuł tego autora na pewno go kupię :).

Zbiór dość nowatorskich, czasem lekko dziwnych opowiadań. Każda opowieść trochę uwiera człowieka w duszy.
Najbardziej spodobało mi się tytułowe opowiadanie "Ludzie wolą tonąć w morzu".
"(...) A on jeszcze raz powtórzył:
- Pan naprawdę tu nie należy.
Rozwaliło mnie to, co usłyszałem. Dokładnie dlatego cierpię całe życie. Odkąd pamiętam, tkwię w tym okrutnym stanie - zbyt...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To ściskająca za serce historia zrozpaczonego chłopca i jego wiernego pieska, którzy we dwójkę odważyli się zmierzyć z całym bólem, cierpieniem, strachem i samotnością świata - swojego świata.

To ściskająca za serce historia zrozpaczonego chłopca i jego wiernego pieska, którzy we dwójkę odważyli się zmierzyć z całym bólem, cierpieniem, strachem i samotnością świata - swojego świata.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Człowiek nigdy nie wie ile ma w sobie determinacji i siły, dopóki nie przychodzi mu się zmierzyć z sytuacją w najczarniejszej godzinie swojego życia.

Człowiek nigdy nie wie ile ma w sobie determinacji i siły, dopóki nie przychodzi mu się zmierzyć z sytuacją w najczarniejszej godzinie swojego życia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To jedna z tych książek, które docierają w te zakamarki naszego wnętrza, których niekoniecznie życzylibyśmy sobie ruszać.
O tym, że bycie przyzwoitym człowiekiem to o wiele za mało. Skłania do "rozkminy" nad sobą, ludźmi i życiem w ogóle.

To jedna z tych książek, które docierają w te zakamarki naszego wnętrza, których niekoniecznie życzylibyśmy sobie ruszać.
O tym, że bycie przyzwoitym człowiekiem to o wiele za mało. Skłania do "rozkminy" nad sobą, ludźmi i życiem w ogóle.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Narracja taka sobie. Nie wciągnęło mnie. Może z racji mikrorozdziałów, albo zabrakło czegoś innego. Autor będący narratorem jakoś nie wywołał we mnie specjalnej sympatii, nad czym ubolewam, bo długo nosiłam się z zamiarem przeczytania tego tytułu (może ze względu na długą zwłokę wyrobiłam sobie fałszywe nadzieje karmione pewnego rodzaju sławą książek autora). Niemniej dla samych ciekawostek oraz masy przydatnych informacji o lesie, zwierzętach i przyrodzie - warta przeczytania.

Narracja taka sobie. Nie wciągnęło mnie. Może z racji mikrorozdziałów, albo zabrakło czegoś innego. Autor będący narratorem jakoś nie wywołał we mnie specjalnej sympatii, nad czym ubolewam, bo długo nosiłam się z zamiarem przeczytania tego tytułu (może ze względu na długą zwłokę wyrobiłam sobie fałszywe nadzieje karmione pewnego rodzaju sławą książek autora). Niemniej dla...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Twarz w tłumie Stephen King, Stewart O'Nan
Ocena 5,7
Twarz w tłumie Stephen King, Stewa...

Na półkach: , , ,

O życiu, błędach jakie popełniamy przez cały ten czas. Skłania do refleksji.

O życiu, błędach jakie popełniamy przez cały ten czas. Skłania do refleksji.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

5-5,5

5-5,5

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo przyjemna i mądra książka o życiu - bólu życia, o (po)lubieniu i (za)akceptowaniu samego siebie.
Rewelacyjna szata graficzna :).

Bardzo przyjemna i mądra książka o życiu - bólu życia, o (po)lubieniu i (za)akceptowaniu samego siebie.
Rewelacyjna szata graficzna :).

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Miałam zupełnie inne oczekiwania w stosunku do tej książki. Na co liczyłam? Czy ja wiem. Może na jakąś większą „głębię”? Że się pokuszę o autoironię – na większy dramatyzm opowieści? ;)

Tak sobie zgaduje, że niska ocena książki może wynikać z faktu, że autorka nie daje gotowego przepisu na zabicie w sobie „Grubej Berty”. Nie ma tu listy – zrób to, to, tamto, a staniesz się szczupła (-y) i pokochasz siebie. Niestety, prawie nic w życiu nie przychodzi nam tak łatwo i nie ma gotowego i uniwersalnego sposobu na pozbycie się SWOICH problemów.

Książkę oceniam jako dobrą, ponieważ:
- skłania do przemyśleń, mimo, iż jest napisana bardzo ogólnie i mogłaby mieć spokojnie 100 stron więcej,
- jest w niej kilka niby wyświechtanych frazesów typu: „wszystko siedzi ci w głowie”, „sam musisz chcieć się zmienić” i o ironio, właśnie o tych banałach z reguły zapominamy lubiąc wierzyć, że wszystkim problemom winni są inni i świat, a nie my sami - autorka wyprowadza nas z błędu,
- mówi o krzywdzie, jaką musi znosić od najmłodszych lat człowiek, który jest inny; o tym, że ludzie są okrutni, a my marginalizujemy społecznie problem otyłości, szczególnie wśród dzieci („Ach, nie przesadzaj! Niech sobie dołoży kotlecika. On przecież JESZCZE ROŚNIE”),
- paradoksalnie, oczekując dramatycznych opisów nieszczęścia zetknęłam się z rzeczowym i nieoskarżającym nikogo opisem zdarzeń, co mi bardzo zaimponowało.
Nic nadmiernie ambitnego, niemniej polecam osobom zainteresowanym tematem (i nie tylko).

Miałam zupełnie inne oczekiwania w stosunku do tej książki. Na co liczyłam? Czy ja wiem. Może na jakąś większą „głębię”? Że się pokuszę o autoironię – na większy dramatyzm opowieści? ;)

Tak sobie zgaduje, że niska ocena książki może wynikać z faktu, że autorka nie daje gotowego przepisu na zabicie w sobie „Grubej Berty”. Nie ma tu listy – zrób to, to, tamto, a staniesz się...

więcej Pokaż mimo to