Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jedno z najpaskudniejszych romansideł, jakie zdarzyło mi się w życiu czytać. Skąd w takim razie taka wysoka ocena? Ano, bo, hm. Jako jedna z wielu kobiet zmagających się z problemami z figurą, lubię historie, w których zakompleksiona, niepewna siebie, pulchna kobieta spotyka mężczyznę (ba! bajecznie przystojnego mężczyznę!), który się w niej po prostu zakochuje. Ogólnie nie chwalę się czytaniem książek tego typu (jakby ktoś z grona znajomych się dowiedział, to bym się wręcz zawstydziła...), ale taka moja babska natura, romantyczna, tkliwa i troszkę żałosna. ;D

Jedno z najpaskudniejszych romansideł, jakie zdarzyło mi się w życiu czytać. Skąd w takim razie taka wysoka ocena? Ano, bo, hm. Jako jedna z wielu kobiet zmagających się z problemami z figurą, lubię historie, w których zakompleksiona, niepewna siebie, pulchna kobieta spotyka mężczyznę (ba! bajecznie przystojnego mężczyznę!), który się w niej po prostu zakochuje. Ogólnie nie...

Przyjemnie się czytało, książka zabawna, lekka, taka do 'przelecenia', chociaż, cóż, no lekko bajkowata. (; Bo kto mi powie, jakim to cholera cudem jest możliwe, by jeść TYLE czekolady i nie być grubym?! Z tego co wyłapałam, główna bohaterka ma rozmiar 38? Albo 42, tak czy siak... Pytam się, czy zjadając jakieś 3 tabliczki czekolady dziennie, ciastka, ciasteczka, batoniki i lody jest to możliwe? To mnie kuło w tej książce, chyba zazdrość. ;D

Przyjemnie się czytało, książka zabawna, lekka, taka do 'przelecenia', chociaż, cóż, no lekko bajkowata. (; Bo kto mi powie, jakim to cholera cudem jest możliwe, by jeść TYLE czekolady i nie być grubym?! Z tego co wyłapałam, główna bohaterka ma rozmiar 38? Albo 42, tak czy siak... Pytam się, czy zjadając jakieś 3 tabliczki czekolady dziennie, ciastka, ciasteczka, batoniki i...

Szczerze uwielbiam tę książkę. Wcale nie uważam, by była jakaś typowo dla dzieci, określiłabym ją bardziej jako młodzieżową, dla tych nielicznych nastolatek, które mają w sobie ten romantyzm, wrażliwość i subtelność dawnych lat. Trafiłam na tę powieść jakoś, hm, w 4-5 klasie podstawówki i się w niej zakochałam. Przeczytałam ją minimum 6 razy i z chęcią coraz do niej wracam, co w moim przypadku jest niespotykane. Kiedy postanowiłam kupić tę książkę, specjalnie szukałam tego samego wydania, na które trafiłam w bibliotece, akurat jest to to ze zdjęcia. Zapach starego papieru, rozmarzona Joanna, łobuzerski Edward, wysepka i opisy przyrody, które we wszystkich książkach mnie nudzą, a w tej zachwyciły... Książka do połknięcia w jeden dzień, najlepiej deszczowy.

Szczerze uwielbiam tę książkę. Wcale nie uważam, by była jakaś typowo dla dzieci, określiłabym ją bardziej jako młodzieżową, dla tych nielicznych nastolatek, które mają w sobie ten romantyzm, wrażliwość i subtelność dawnych lat. Trafiłam na tę powieść jakoś, hm, w 4-5 klasie podstawówki i się w niej zakochałam. Przeczytałam ją minimum 6 razy i z chęcią coraz do niej wracam,...