rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dobra amerykańska obyczajówka psychologiczna. Można z niej wyczytać naukę, żeby przyjmować ludzi jakimi są, z ich słabościami, ideałów nie ma. Nie krytykować potknięć, widzieć to co dobre. Chyba że chce się zostać samemu

Dobra amerykańska obyczajówka psychologiczna. Można z niej wyczytać naukę, żeby przyjmować ludzi jakimi są, z ich słabościami, ideałów nie ma. Nie krytykować potknięć, widzieć to co dobre. Chyba że chce się zostać samemu

Pokaż mimo to


Na półkach:

Duży plus za felietony z życia, poczucie humoru i dystans, zwłaszcza do siebie. Te o polityce szybko stają się nieaktualne. Dobrze się czyta tę książkę np. w komunikacji miejskiej, gdy czasu niewiele, w sam raz na takie niedługie teksty.

Duży plus za felietony z życia, poczucie humoru i dystans, zwłaszcza do siebie. Te o polityce szybko stają się nieaktualne. Dobrze się czyta tę książkę np. w komunikacji miejskiej, gdy czasu niewiele, w sam raz na takie niedługie teksty.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedyną wadą tej książki jest to, że jest za krótka....

Jedyną wadą tej książki jest to, że jest za krótka....

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do 60. strony ledwo dobrnęłam, ale szkoda mi było porzucić tę książkę. I warto było. Wciągnęła mnie tak, że trudno mi było oderwać się od czytania.
Nie jest to mistrzostwo świata, jeżeli chodzi o język, nie tak pięknie jak np. u Kornela Filipowicza. Język jest prosty, zwyczajny, jak dziewczyna, która jest jedną z dwóch głównych postaci.
Wstrząsnęła mną ta książka - jest o przyjaźni i cierpieniu.

Do 60. strony ledwo dobrnęłam, ale szkoda mi było porzucić tę książkę. I warto było. Wciągnęła mnie tak, że trudno mi było oderwać się od czytania.
Nie jest to mistrzostwo świata, jeżeli chodzi o język, nie tak pięknie jak np. u Kornela Filipowicza. Język jest prosty, zwyczajny, jak dziewczyna, która jest jedną z dwóch głównych postaci.
Wstrząsnęła mną ta książka - jest o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Walorów artystycznych w tej książce nie widzę, ale poznawcze - tak! Tak mogło być z pierwszą żoną Alberta Einsteina. Warto przeczytać tę historię - biografia, a dużo w niej romansu, czyli ... zwykłego życia. Jestem całym sercem za Milevą, choć to już przeszłość.

Walorów artystycznych w tej książce nie widzę, ale poznawcze - tak! Tak mogło być z pierwszą żoną Alberta Einsteina. Warto przeczytać tę historię - biografia, a dużo w niej romansu, czyli ... zwykłego życia. Jestem całym sercem za Milevą, choć to już przeszłość.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytam Llosę, bo chcę poznać jak pisze noblista i jak żyją ludzie gdzie indziej. Pióro świetne. Jednak nie przemawiają do mnie jego książki, są obce kulturowo, nawet imiona, zdrobnienia trudno zapamiętać czy polubić. Zachowania, które autor opisuje, też są z zupełnie innej kultury. Uratował dla mnie tę książkę przedostatni rozdział. Dlatego warto doczytać do końca.

Czytam Llosę, bo chcę poznać jak pisze noblista i jak żyją ludzie gdzie indziej. Pióro świetne. Jednak nie przemawiają do mnie jego książki, są obce kulturowo, nawet imiona, zdrobnienia trudno zapamiętać czy polubić. Zachowania, które autor opisuje, też są z zupełnie innej kultury. Uratował dla mnie tę książkę przedostatni rozdział. Dlatego warto doczytać do końca.

Pokaż mimo to

Okładka książki Najlepiej w życiu ma Twój kot. Listy Kornel Filipowicz, Wisława Szymborska
Ocena 7,6
Najlepiej w ży... Kornel Filipowicz, ...

Na półkach:

Zawsze czekałam na taką książkę, której dam 10 gwiazdek. I wreszcie jest! Przeczytałam, jestem zachwycona, odurzona i na jakiś czas przeniosłam się na wyższy poziom codzienności. Ci ludzie byli tacy piękni, a tak zwyczajni. Można pomarzyć o takiej miłości...

Zawsze czekałam na taką książkę, której dam 10 gwiazdek. I wreszcie jest! Przeczytałam, jestem zachwycona, odurzona i na jakiś czas przeniosłam się na wyższy poziom codzienności. Ci ludzie byli tacy piękni, a tak zwyczajni. Można pomarzyć o takiej miłości...

Pokaż mimo to


Na półkach:

To jedna z najpiękniejszych książek, jakie przeczytałam. Oceniam ją jako zwyczajna, choć zaawansowana, czytelniczka. To opowieść o życiu zwykłych ludzi podczas II wojny światowej, przed i po - w czasach instalującego się socjalizmu, w małym mieście, bardzo ważnym historycznie, i na wsi. Przytłaczająca dla mnie jest postać matki. Trochę niedosytu o historii Anny i Piotra - jak na tak długą opowieść. Niektóre wątki się dłużą, np. o poszukiwaniu zgubionego buta, czy o zebraniu ideologicznym. Jednak cieszy mnie, że jest to jedna z wielu książek tego autora, inne jeszcze przede mną

To jedna z najpiękniejszych książek, jakie przeczytałam. Oceniam ją jako zwyczajna, choć zaawansowana, czytelniczka. To opowieść o życiu zwykłych ludzi podczas II wojny światowej, przed i po - w czasach instalującego się socjalizmu, w małym mieście, bardzo ważnym historycznie, i na wsi. Przytłaczająca dla mnie jest postać matki. Trochę niedosytu o historii Anny i Piotra -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest o miłości, porzuceniu i ... wciąż miłości, a także innych relacjach w rodzinie. Nie jest to naiwny romans. Forma tej książki jest trudna, autorka przeplata teraźniejszość z przeszłością, ale przez to jest ciekawa i zmusza do myślenia. Dla mnie - piękna

To jest o miłości, porzuceniu i ... wciąż miłości, a także innych relacjach w rodzinie. Nie jest to naiwny romans. Forma tej książki jest trudna, autorka przeplata teraźniejszość z przeszłością, ale przez to jest ciekawa i zmusza do myślenia. Dla mnie - piękna

Pokaż mimo to

Okładka książki Lubię farbować wróble Agnieszka Osiecka, Violetta Ozminkowski
Ocena 7,2
Lubię farbować... Agnieszka Osiecka, ...

Na półkach:

Wywiady z Agnieszką Osiecką poskładame w formie książki. Piękne, refleksyjne, o tym, że nie zawsze się jest mądrym, o uczuciach, relacjach między ludźmi.

Wywiady z Agnieszką Osiecką poskładame w formie książki. Piękne, refleksyjne, o tym, że nie zawsze się jest mądrym, o uczuciach, relacjach między ludźmi.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka nie powinna zostać niezauważona, warto ją przeczytać. Do połowy przekartkowałam i stwierdziłam, że nie będę tego czytać - jakieś depresje? przecież trzeba się wziąć w garść! Ale od połowy przykuła moją uwagę, czytałam z zainteresowaniem, nawet wróciłam do początku. Dla mnie jest ona o ciężarze macierzyństwa, walce z samą sobą i otoczeniem o codzienne podniesienie głowy, o odpowiedzialności.

Ta książka nie powinna zostać niezauważona, warto ją przeczytać. Do połowy przekartkowałam i stwierdziłam, że nie będę tego czytać - jakieś depresje? przecież trzeba się wziąć w garść! Ale od połowy przykuła moją uwagę, czytałam z zainteresowaniem, nawet wróciłam do początku. Dla mnie jest ona o ciężarze macierzyństwa, walce z samą sobą i otoczeniem o codzienne podniesienie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do sięgnięcia po tę książkę zachęciły mnie opisy na okładce oraz informacje o licznych nagrodach. Zaniechałam jednak czytania po przeczytaniu około 20 stron. Każdy z nas przeżywa odejścia bliskich, trzeba się z tym uporać. Nie widzę sensu, żeby tkwić dodatkowo jeszcze w czyimś bólu.

Do sięgnięcia po tę książkę zachęciły mnie opisy na okładce oraz informacje o licznych nagrodach. Zaniechałam jednak czytania po przeczytaniu około 20 stron. Każdy z nas przeżywa odejścia bliskich, trzeba się z tym uporać. Nie widzę sensu, żeby tkwić dodatkowo jeszcze w czyimś bólu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra proza, ale bardzo trudna.

Dobra proza, ale bardzo trudna.

Pokaż mimo to