-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać417
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2024-04-28
2024-02-25
Pierwsze, całkiem udane, spotkanie z autorem. Zdaje się, że Pan Duszyński dołączy do grona moich ulubionych polskich twórców kryminału retro.
Retro jest faktycznie detaliczne, jak u Ćwirleja czy Krajewskiego. Topografia miasta Kłodzka z 1920 roku musiała być przedmiotem szczegółowej kwerendy autora. Realia polityczne, społeczne i obyczajowe opisane w książce oddają w pełni klimat tamtej epoki. Widać w tym wszystkim spory wkład pracy, dbałość o szczegóły i szacunek dla czytelnika.
Warstwa kryminalna, w której odzywają się echa pierwszej wojny światowej, mocna i brutalna w wymowie. Sama intryga może nieco przekombinowana, ale to nie zmienia faktu, że czytało mi się tę opowieść wspaniale, z dużym zainteresowaniem i wielką przyjemnością.
Akcja pędzi, kolejne morderstwa podsycają gęstą atmosferę, kapitan Wilhelm Klein zachwyca logiką myślenia i przewidywalnością, a kłodzka twierdza odkrywa swe ponure tajemnice. Nie można się oderwać! Chcę więcej!
Wielbicielom kryminalnych historii retro polecam gorąco.
Pierwsze, całkiem udane, spotkanie z autorem. Zdaje się, że Pan Duszyński dołączy do grona moich ulubionych polskich twórców kryminału retro.
Retro jest faktycznie detaliczne, jak u Ćwirleja czy Krajewskiego. Topografia miasta Kłodzka z 1920 roku musiała być przedmiotem szczegółowej kwerendy autora. Realia polityczne, społeczne i obyczajowe opisane w książce oddają w...
2024-04-21
Drugi tom jeszcze lepszy niż pierwszy. Międzywojenne Kłodzko i Duszniki Anno Domini 1921 otworzyły przede mną swe mroczne podwoje. Kłodzkie hrabstwo – Kraj Pana Boga - przesiąknięte jest zachłannością, zdradą, oszustwem, zbrodnią i hipokryzją. Jednak Bóg nie do końca o nim zapomniał - pozostały tam jednostki, dla których prawda, honor i sprawiedliwość jeszcze coś znaczą i które będą w stanie postawić swe życie na szali w zamian za rozwikłanie kryminalnej pajęczyny zła.
Klimat retro genialny, detalicznie zrekonstruowana topografia miast, a intryga kryminalna rozbudowana, mocna i ociekająca krwią. To największe atuty tego tomu. I nie znalazłam tu grama przedobrzenia czy przekombinowania, które finalnie rzucały się w oko w tomie pierwszym.
Kapitan Klein jeszcze nie do końca usłyszy szczegóły sprawy, a już działa. Co za umysł! Wachmistrz Koschella – jego pojętny uczeń z pierwszego tomu - także wspina się na wyżyny zawodu. Do tego duetu dołącza piękna i szlachetna hrabianka. Wszak bez prawdziwych dam przedwojenny klimat nie ma smaku.
“Glatz” to absolutna perełka. Czytam niczym kolejne odcinki kryminalnego serialu. Zaraz zabieram się za trzeci tom - “Zamieć”.
Polecam tym, którzy nie czytali, a lubią retro z kryminałem lub kryminał w klimacie retro. Jak kto woli, bo tu proporcje są zrównoważone.
Drugi tom jeszcze lepszy niż pierwszy. Międzywojenne Kłodzko i Duszniki Anno Domini 1921 otworzyły przede mną swe mroczne podwoje. Kłodzkie hrabstwo – Kraj Pana Boga - przesiąknięte jest zachłannością, zdradą, oszustwem, zbrodnią i hipokryzją. Jednak Bóg nie do końca o nim zapomniał - pozostały tam jednostki, dla których prawda, honor i sprawiedliwość jeszcze coś znaczą i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Pan Duszyński trzyma poziom. Trzeci tom serii to kolejne rasowe retro i kolejny rasowy kryminał. Aby dodać smaczku w kryminalną awanturę angażuje osobiście kapitana Wilhelma Kleina i znanego wszystkim kurdupla z wąsikiem. Wszak początek 1923 roku to już pierwsze widoczne w skali kraju przebłyski nazizmu w Republice Weimarskiej. Tak, tym razem w morderstwa uwikłana jest wielka polityka (tematykę politycznej, gospodarczej i społecznej rzeczywistosci w Niemczech po Wielkiej Wojnie autor nieco rozwinął i za to duży plus). A scenerią w większości są góry i wszechobecny śnieg.
26 lutego 1923 na Śnieżniku, na szczycie Wieży Cesarza Wilhelma, przewodnik górski Markus Henke odnajduje powieszone i zmasakrowane okrutnie zwłoki mężczyzny, którego dosłownie pozbawiono skóry twarzy. A to dopiero początek krwawej serii... Czy morderstwa są efektem spisku, czy też zemstą za dokonane wcześniej zło. A może to działanie demonicznego mściciela znanego z ludowych legend: Ducha Gór - Rübezahla?
Krwisty, mroczny i przenikliwie zimny jest ten tom. Zło wyziera z każdego akapitu tej książki. Trudno się do końca rozeznać kto jest rzeczywistym sojusznikiem śledczych z Kłodzka, a kto jedynie udaje sprzymierzeńca.
Pozyskujemy także szereg informacji z przeszłości kapitana Kleina, która nie daje mu spokoju i wraca po latach ze zdwojoną siłą, by uderzyć. Ten jednak znowu wyrwie się ze szponów śmierci...
Wartka akcja, znakomita scenografia, wiele zimnych trupów bez twarzy, polowanie na demony z przeszłości i ...piękna, inteligentna, intrygująca młoda kobieta. Czego chcieć więcej?
Przy najbliższej bytności w bibliotece biorę kolejny tom. Zakochałam się w tej serii.
Pan Duszyński trzyma poziom. Trzeci tom serii to kolejne rasowe retro i kolejny rasowy kryminał. Aby dodać smaczku w kryminalną awanturę angażuje osobiście kapitana Wilhelma Kleina i znanego wszystkim kurdupla z wąsikiem. Wszak początek 1923 roku to już pierwsze widoczne w skali kraju przebłyski nazizmu w Republice Weimarskiej. Tak, tym razem w morderstwa uwikłana jest...
więcej Pokaż mimo to