-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
Na początku dziwnie były moje odczucia; porównywałam tę książkę do "Katedry w Barcelonie". Ildefonso Falconesa i to był błąd, bo czułam rozczarowanie. Czytałam dalej już nie porównując i było o wiele lepiej. Książka wciągająca, dawkująca napięcie. Ciekawa historia. I tu również jak w przypadku "Katedry..." żal było rozstawać się z bohaterami.
Na początku dziwnie były moje odczucia; porównywałam tę książkę do "Katedry w Barcelonie". Ildefonso Falconesa i to był błąd, bo czułam rozczarowanie. Czytałam dalej już nie porównując i było o wiele lepiej. Książka wciągająca, dawkująca napięcie. Ciekawa historia. I tu również jak w przypadku "Katedry..." żal było rozstawać się z bohaterami.
Pokaż mimo toGeneralnie mi się podobało.Aczkolwiek trochę zawiodła mnie końcówka. Po zakończeniu lektury tak na prawdę chciałam dowiedzieć się jeszcze kilku podstawowych rzeczy. Nie podobało mi się to, że ostatni rozdział opisał wiele rzeczy, które mona by opisać w jeszcze kilku rozdziałach. Ale i tak zachęcam do zapoznania się z lekturą.
Generalnie mi się podobało.Aczkolwiek trochę zawiodła mnie końcówka. Po zakończeniu lektury tak na prawdę chciałam dowiedzieć się jeszcze kilku podstawowych rzeczy. Nie podobało mi się to, że ostatni rozdział opisał wiele rzeczy, które mona by opisać w jeszcze kilku rozdziałach. Ale i tak zachęcam do zapoznania się z lekturą.
Pokaż mimo toMoim zdaniem najlepsza książka z całej serii - zaostrzyła apetyt na więcej. Akcja pędzi tak szybko, że czytając czasami przyśpieszało mi bicie serca :D Bohaterowie świetni, dynamiczni (nie tylko pierwszoplanowi) jednocześnie wielowymiarowi (moi ulubieńcy: Aelin, Rowan, Aedion, Lysandra, Manon - czyli praktycznie większość :))
Moim zdaniem najlepsza książka z całej serii - zaostrzyła apetyt na więcej. Akcja pędzi tak szybko, że czytając czasami przyśpieszało mi bicie serca :D Bohaterowie świetni, dynamiczni (nie tylko pierwszoplanowi) jednocześnie wielowymiarowi (moi ulubieńcy: Aelin, Rowan, Aedion, Lysandra, Manon - czyli praktycznie większość :))
Pokaż mimo to
Absurd goni absurd. Dla masochistów (to chyba ja).
Lub wrażliwych gimnazjalistów.
Absurd goni absurd. Dla masochistów (to chyba ja).
Lub wrażliwych gimnazjalistów.
Da się przeczytać, polecam, ale poza tym bez szału. Bystrzejszy czytelnik dość szybko domyśli się, w czym rzecz. Nastrojem przypomina trochę (ale tylko trochę!) kryminały skandynawskie, może dlatego budzi mimo wszystko zainteresowanie.
Da się przeczytać, polecam, ale poza tym bez szału. Bystrzejszy czytelnik dość szybko domyśli się, w czym rzecz. Nastrojem przypomina trochę (ale tylko trochę!) kryminały skandynawskie, może dlatego budzi mimo wszystko zainteresowanie.
Pokaż mimo to
"Lot Ćmy" to powieść do samego końca trzymająca w napięciu. akcja toczy się w czasie II Wojny Światowej, a jej jej bohaterowie podzieleni zostali na dobrych - członków Ruchu Oporu i tych złych - zdrajców i pochlebców Hitlera. Głównym zadaniem tych dobrych jest zdemaskowanie działania niemieckiej maszyny o nazwie Freia (od nazwy bogini miłości), która kontrolowała ruch powietrzny nad Danią i zagrażała lotnikom angielskim. Ciekawie napisana, dobrze przetłumaczona i zredagowana książka. Warta przeczytania.
"Lot Ćmy" to powieść do samego końca trzymająca w napięciu. akcja toczy się w czasie II Wojny Światowej, a jej jej bohaterowie podzieleni zostali na dobrych - członków Ruchu Oporu i tych złych - zdrajców i pochlebców Hitlera. Głównym zadaniem tych dobrych jest zdemaskowanie działania niemieckiej maszyny o nazwie Freia (od nazwy bogini miłości), która kontrolowała ruch...
więcej Pokaż mimo to