Opinie użytkownika
Historie zapewne nieco naciągane (takie były czasy i nie było Googla, więc łatwo było wierzyć na słowo;-)) - jednak sam klimat opowieści bardzo ciekawy, pióro zaś lekkie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Opowieść o jednym z największych absurdów w naszej historii: wystrzeleniu Polaka w kosmos w ruskiej rakiecie i żenującej akcji propagandowej władz PRL mającej na celu stworzenie z Hermaszewskiego świeckiego Supermena.
Bareja by tego nie wymyślił...
...ale książkę fajnie się czyta.
Nie wiem kogo szokują (bądź tylko zaskakują) tezy głoszone przez Sołonina - bo mnie na pewno nie.
Może gdybym był ruskim pacanem, to rozdziawiłbym gębę...
Rosja to stan umysłu od pokoleń napędzanego samogonem.
Słabiutka książeczka pisana na kolanie z wykorzystaniem jedynie Wikipedii i Google'a.
Jestem zażenowany.
Wyrób literaturopodobny. Nie doczytałem do końca. Autor snuje pokomunistyczne mokre wizje o supermenach z WSI, sprzymierzonych z nimi seksownych agentkach ruskiego FSB oraz o Jaruzelskim - nieskazitelnym emerytowanym zbawcy narodu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGorzka w wysokiej formie! ...choć sama końcówka jakaś taka osłabiona.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka "taka sobie", nie jest to arcydzieło - ot, zbiór informacji o niezwykle bulwersującej sprawie. Napisana na szybko, bez wgłębiania się w temat - czyli zwyczajna, niemal sucha, relacja.
Niemniej jednak, dla zainteresowanych, warta przeczytania.
Historia wstrząsająca i bardzo przygnębiająca. Bardzo!
Natomiast sama książka napisana "tak sobie", trochę chyba na kolanie, aby zdążyć z wydaniem przed konkurencją.
Mnóstwo powtórzeń i niekoniecznie istotnych dla sprawy informacji.
Książka przewrotna...
Dobrze się ją czyta, choć właściwie nie jest w żadnym elemencie odkrywcza - kto przeczytał jakiekolwiek frontowe wspomnienia, ten już wie, co dostanie tutaj (i dostaje to).
Gdzie więc przewrotność? Otóż mamy do czynienia (jak zazwyczaj we wspomnieniach niemieckich nazistów czy sowieckich komunistów) z postacią "młodego, pełnego dobrych chęci i...
O samej Piekielnej Mańce i jej gachu znajdziemy tu informacji tyle, ile wystarczyłoby co najwyżej na jeden artykuł w gazecie.
Cała reszta to tzw. "content", czyli luźno związana z tematem treść zapychająca strony i sprawiająca, że zwyczajny artykuł staje się "książką".
Moim zdaniem to oszustwo...
Czytelnikom, którzy mają jakiekolwiek pojęcie o polskim dwudziestoleciu...
Książka trudna w czytaniu, jakaś taka "kanciasta" w swojej formie. To co ją wyróżnia, to setki nazwisk (...a weź tu, człowieku, zapamiętaj jakieś albańskie nazwisko!).
Przeczytałem, bo o Bałkanach czytam i czytać będę, jednak nie polecam - chyba, że kompletnym fascynatom-albanofilom.
Przeczytałem do końca - za to daję książce 3 punkty oraz 1 punkt specjalnie dla autora za to, że udało mu się stworzyć postać jednego z najbardziej prostackich głównych bohaterów, z jakimi miałem do czynienia. Przeczytajcie do końca, a zrozumiecie. Ojcu Maksymiliana szczerze i głęboko współczuję...:-/
Teraz o samej książce: przewodnik po wycinku Karkonoszy z kilkoma trupami...
Biblia pedofilów.
Wszystkie banały o tym, że to "zabawa słowami", "kwiecista fikcja" itd. można włożyć między bajki.
Absolutnie przeciętna literacko powieść wybielająca zdegenerowanych hiper-narcyzów.
I tyle.
Opracowanie mocno faktograficzne, dużo informacji - za dużo dla kogoś, kogo temat tylko 'interesuje', a nie 'fascynuje'.
Nie dałem rady doczytać do końca, ale zakładam, że dalej byłoby tak samo.
Nużąca lektura, choć temat niezwykle ciekawy.
Szkoda.
Książka ma dwa oblicza - bardzo dobra, krwista część pierwsza i (niestety) nieco rozwlekła i zbyt 'fantasy' część druga.
Wydaje mi się, że sam autor to zauważył i stąd te dwa 'źródła' wspomnień głównego bohatera: w pierwszej części mamy notatki z oryginału, a w drugiej tylko z, niewiadomego pochodzenia, kserokopii...
...z kserokopii wyszło zdecydowanie gorzej, niż z...
Daję 6 punktów (na zachętę, bo to debiut ;)) - dałbym może i ciut więcej, gdyby nie sam temat książki (pedofilia), który wylewa mi się już uszami, prawie jak holo-polo "z Auschwitz".
Na szczęście autor poszedł pod prąd i nie znalazł pod ręką złego księdza, odkrywając tym samym przed gawiedzią tajemnicę, iż problem czynów pedofilskich dotyczy ogółu społeczeństwa (co dla...
Zmęczyłem bodajże dwa rozdziały... o dwa za dużo.
Nuda, jakieś kompletne pierdoły posklejane byle jak.
Strata czasu.
Głównie o kasetach wideo i wypożyczalniach. Niestety: nuda i droga na Ostrołękę .
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to