-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyTrendy maja 2024: w TOP ponownie Mróz, ekranizacje i bestsellerowe „Chłopki”Ewa Cieślik5
-
ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Do usług szanownej pani”LubimyCzytać11
-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać33
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2017-08
2017-01-09
2017-10-06
Są takie książki, które zmieniają ostrość twojego spojrzenia.
Coś, co było mglistym przebłyskiem staje się wyostrzoną ogniskową.
Zawsze uważałam, że dobre książki powstają na bazie rzeczywistych wydarzeń z życia autora lub jego obserwacji bliskiego otoczenia. Oddaje on wówczas cząstkę siebie, swojej duszy i chce z nami współdzielić te obnażone emocje.
Nawet bez notki autorki wiedziałabym, że oddała mi kawałek własnej duszy – to po prostu czuć.
Colleen Hoover przedstawiła nam świat bajkowej miłości ze snu zamienionej w koszmar kochania, ale pokazała także, że z każdego koszmaru można się obudzić. Trzeba tylko znaleźć w sobie siłę i przerwać błędne koło. Stajemy wówczas przed dylematem: kochać mimo wszystko, czy może z powodu miłości pozwolić na zwycięstwo życia w zaufaniu i pewności jutra?
Dla mnie ta książka jest majstersztykiem. Skłania do przemyśleń. To, co wydawało mi się czarno białe nabrało całego spektrum odcieni.
Zmieniła mój obraz rzeczywistości.
Szczerze polecam.
Są takie książki, które zmieniają ostrość twojego spojrzenia.
Coś, co było mglistym przebłyskiem staje się wyostrzoną ogniskową.
Zawsze uważałam, że dobre książki powstają na bazie rzeczywistych wydarzeń z życia autora lub jego obserwacji bliskiego otoczenia. Oddaje on wówczas cząstkę siebie, swojej duszy i chce z nami współdzielić te obnażone emocje.
Nawet bez notki...
2017-08-07
2007-09-28
2017-06-26
2018-10-25
WALKA DAWIDA Z GOLIATEM
THRILLER PRAWNICZY W NAJLEPSZEJ ODSŁONIE
PRAWIE 1000 STRON UCZTY INTELEKTUALNEJ
Muszę przyznać, że Roberto Santiago wysoko wywindował poprzeczkę. Zupełnie nie spodziewałam się, że trafię na tak dopracowaną w najdrobniejszych szczegółach powieść – tym bardziej, że jest debiutancka, wcześniej autor pisał historie dla młodszych odbiorców. Największym atutem prozy Santiago jest maksymalne jej uwiarygodnienie – nawet tam, gdzie wydarzenia są mniej prawdopodobne, wydają się jednak prawdziwe ze względu na naszpikowanie profesjonalną otoczką. Widać, że pisarz włożył w to dzieło ogromną ilość pracy oraz wysiłku. I nie mam tu na myśli tylko jakości słowa pisanego – która jest bardzo dobra – ale przede wszystkim znajomość zagadnień z różnych dziedzin tj. prawo, psychologia, światek hazardu. Mam również świadomość, że autor korzystał z konsultacji ze specjalistami różnych profesji, gdyż wszelkie niuanse zostały zachowane, i tym bardziej podziwiam jego umiejętność zgrabnego lawirowania na różnych polach bez usilnego upiększania i przerostu formy nad treścią – bez zadęcia. Każdy poruszony przez autora wątek, był po coś, każdy został w odpowiednim momencie dopełniony. I, co najważniejsze, odczuwałam radość odkrywania z elementami zaskoczenia, miast sztampowego schematu.
„Cała ja. Zmienna. Cyklotymiczna. Nieobliczalna. Kłębowisko sprzeczności. Córka, wnuczka i pewnie prawnuczka wielopokoleniowego rodu kobiet pięknych, niezależnych, skłonnych do depresji i złości”.
Na kartach powieści zostało przedstawione całe spektrum pełnokrwistych, wyrazistych postaci. Dobre i złe charaktery. Idziemy za rękę z Aną Tramel – „upadłą” prawniczką, która co rusz odbija się od dna, wypływa na powierzchnię, i znowu tonie. To postać niejednoznaczna, wielowymiarowa, ale dzięki temu ciekawa i wyjątkowa. Jej wola walki imponuje. To jedna z tych osób, którą wyrzucimy drzwiami, a wejdzie oknem.
Roberto Santiago stworzył znakomicie skrojony, wielowątkowy thriller. Znakiem rozpoznawczym pisarza, w moim odczuciu, pozostanie cięty język oraz dbałość o każdy szczegół. Ale największe brawa należą się autorowi za szacunek do czytelnika, któremu nie oferuje wytłumaczenia „bo tak”, tylko pieczołowicie wyjaśnia „dlaczego tak”, a nie inaczej. Książkę polecam czytelnikom doceniającym analizę i dedukcję. Nie ma tu spektakularności. Oczywiście są zwroty akcji, ale autor postawił na myślenie. To powieść o chwytaniu tego, co niemożliwe, walce do końca, ale przede wszystkim, o drugiej szansie i znaczeniu zaufania. Z chęcią zobaczyłabym tę powieść na dużym ekranie.
WALKA DAWIDA Z GOLIATEM
THRILLER PRAWNICZY W NAJLEPSZEJ ODSŁONIE
PRAWIE 1000 STRON UCZTY INTELEKTUALNEJ
Muszę przyznać, że Roberto Santiago wysoko wywindował poprzeczkę. Zupełnie nie spodziewałam się, że trafię na tak dopracowaną w najdrobniejszych szczegółach powieść – tym bardziej, że jest debiutancka, wcześniej autor pisał historie dla młodszych odbiorców. Największym...
2015
2016
2018-07-09
2017-09-18
2017-06-26
2016
2018-07-11
„I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choć by ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja…” (Księga Hioba 11, 17)
Wiem, że ta saga nie mogła trwać wiecznie, ale aż żal mi żegnać się z tymi bohaterami… Nie mam pojęcia kto zdoła zapełnić po nich pustkę, bo czuję jakbym rozstawała się z przyjaciółmi, których ogromnie polubiłam
Wypowiedziałam się przy pierwszym tomie, i zrobię to przy ostatnim – szóstym, ponieważ traktuję to dzieło jako spójną całość poprowadzoną na równym poziomie od pierwszej do ostatniej strony, i po przeczytaniu całości, mogę się do niego odnieść.
Choć przeczytanych książek historycznych mam na swoim koncie sporo, to jednak były to książki ściśle faktograficzne i naukowe, przydatne w trakcie edukacji. Ale z racji właśnie przyswajania wiedzy, wytchnienia szukałam w innych dziełach – niezwiązanych ściśle z historią, a już z wojnami w szczególności… Obawiałam się stronniczości i patetyzmu. Przyznam, że autorka przywróciła mi wiarę w to, że można napisać dzieło z dość znaczącym udziałem historii, ale bez nachalnej propagandy, w uwzględnieniu racji każdej ze stron – bez wybielania, bez idealizowania i bez potępiania. Autorka umiejętnie pokazała, że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi ze słabościami, ułomnościami, ale też z możliwościami. W każdej nacji znajdziemy bohaterów, jak i kanalie. Życie postawiło przed tymi ludźmi trudne wybory. Jednym przyświecały idee, inni kierowali się jedynie uczuciami, a byli i tacy, dla których jedyną wartością był pieniądz. Bohaterowie nie wzięli się z powietrza. Mieli swoje rodziny, różne środowiska, niekiedy nawet nie przyświecał im cel w postaci walki za ojczyznę, ale działali zgodnie z własnym sumieniem, czyniąc dobro i broniąc przyjaciół.
Właśnie za sprawą takich książek powinniśmy opowiadać naszą historię. Zapewne wtedy dotarłaby do znacznie szerszej widowni.
Najbardziej w książce podobał mi się fakt, że zaczynając czytać miałam na jej temat zupełnie inne wyobrażenie. Dopiero po pewnym czasie zorientowałam się, z czym przyjdzie mi się zmierzyć, ale było już za późno na odwrót, bo przepadłam bez reszty, na bez mała dwa tygodnie czytając całe sześć tomów.
Zaczątkiem fabuły są animozje rodzinne, i to one przez cały czas determinują decyzje bohaterów i posunięcia poszczególnych postaci. Są nicią splatającą szereg osób nierozerwalnymi więzami. Lecz stająca u progu ich dorosłego życia wojna radykalnie zmienia perspektywę.
Autorka prowadzi akcję przez kolejne lata, w kilku krajach, pokazując poszczególne problemy z różnych perspektyw: ofiary, mordercy – ukazując racje każdej ze stron. Ktoś mógłby zapytać: a jakie racje może mieć morderca? Wbrew pozorom, to ludzie tacy jak my, tylko postawieni w okolicznościach, w których wybrali źle, a później nie było już powrotu z tej równi pochyłej.
Największym atutem tej sagi, w moim odczuciu, są emocje. Dominują tytułowe zemsta i przebaczenie, jest też gniew, żal, poczucie niesprawiedliwości, wzruszenia, radości i wiele innych. Ale kiedy te wszystkie emocje już ustaną przychodzi czas refleksji i weryfikacji z rzeczywistością. Czy wszyscy znaleźli swoje miejsce na ziemi? Czy są szczęśliwi? O tym musicie przekonać się sami.
Jestem bardzo usatysfakcjonowana lekturą. Polecam.
„I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choć by ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja…” (Księga Hioba 11, 17)
Wiem, że ta saga nie mogła trwać wiecznie, ale aż żal mi żegnać się z tymi bohaterami… Nie mam pojęcia kto zdoła zapełnić po nich pustkę, bo czuję jakbym rozstawała się z przyjaciółmi, których ogromnie...
2019-07-27
„Politycy malowali kreski na mapach i wyrywali sobie kawałki ziemi. I nikt z nich nie pomyślał, że ta kreska to ludzkie nieszczęścia i złamane życiorysy. Że to domy, które zostały zniszczone ludziom razem z ich wspomnieniami i przywiązaniem do nich. Ale kogo to obchodziło?”
„Druga strona nocy” to trzeci, i ostatni tom powieści „Zanim nadejdzie jutro”, który obejmuje lata 1942 – 1946 oraz epilog umiejscowiony w 1952 roku. Joanna Jax zabrała nas w długą podróż razem z zesłańcami z Kresów Wschodnich, których rzuciła w różne zakątki świata, i poddała ich rozmaitym próbom. Wielu z nich przegrało walkę o życie, a ci którzy wygrali, zostali okaleczeni duchowo, i ograbieni z godności. Byli i tacy, którym drastycznie zmieniono priorytety. Inni, przestali oceniać bliźnich, gdyż sami poddani takiej ocenie, mogliby nie wypaść korzystnie, a wręcz deprawująco…
„– Kuba, przyjacielu, nauczyłem się jednej rzeczy, tam, na wschodzie… Nie oceniać innych. Dlatego że dla swoich poczynań byłem zbyt łaskawy. Więc nie mam prawa ferować wyroków”.
Choć stracili bliskich, kurczowo trzymali się swych pobratymców – różniło ich wszystko: intelekt, system wartości, klasy społeczne, to jednak łączyło pochodzenie, i wzajemna tęsknota za tym, co było… za ojczyzną. Znaleźli się i tacy, którzy postawieni na krawędzi, wybierali źle, ale nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy sami nie postąpilibyśmy podobnie – nie sposób ferować wyroków z pozycji wolnego człowieka. Było również zło czynione w imię powstrzymania większego zła.
„– Kuba, ja mówię ci to wszystko, bo nie wiem, czy jest dla mnie jakieś „jutro”. […]
Ale ja się boję, że życie jest takie kruche i nie zdążę niczego zrobić, więc kochaj się ze mną. Zanim nadejdzie jutro, bo jutra może już nie być”.
Wiele ludzkich zachowań determinował strach przed tym, czy następnego dnia się obudzą, czy będą mieli dokąd wracać i po co wracać… po co żyć...
„Każda noc ma swoją drugą stronę, którą możemy zobaczyć jedynie oczami naszej duszy”.
Co robi dobry człowiek postawiony przed obliczem zła? Czy w potworze można odnaleźć kawałek dobrego człowieka? Autorka, w swej powieści odpowiada nam na te pytania, i pozwala dostrzec, że w każdym z nas, w odpowiednich okolicznościach, można wydobyć instynkty, o których nawet byśmy nie pomyśleli…
Po przeczytaniu trzech tomów, mam swoją ulubioną postać – jest nią okładkowa Nela, mała dziewczynka, barwnie naszkicowana przez autorkę słowami – która nie jest pozbawiona wad, ma ich całe mnóstwo, ale ma też siłę, która może być swego rodzaju przykładem, siłę która każe chwytać życie we własne ręce…
Polecam.
„Politycy malowali kreski na mapach i wyrywali sobie kawałki ziemi. I nikt z nich nie pomyślał, że ta kreska to ludzkie nieszczęścia i złamane życiorysy. Że to domy, które zostały zniszczone ludziom razem z ich wspomnieniami i przywiązaniem do nich. Ale kogo to obchodziło?”
„Druga strona nocy” to trzeci, i ostatni tom powieści „Zanim nadejdzie jutro”, który obejmuje lata...
Wielkie ukłony w stronę autorki.
Chapeau bas.
Właśnie dla takich książek warto czytać.
Jedna z najlepszych pozycji jakie ostatnio przeczytałam.
Jesteś sławną pisarką. Budzisz się w obcym miejscu. Nie pamiętasz jak i dlaczego się tu znalazłaś. Wracasz wspomnieniami do pewnego momentu poprzedniego wieczoru i absolutnie nic nie wskazuje na obecne miejsce przebywania. W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że twój stan wskazuje na to, że zostałaś odurzona. Co więcej, w twoim nowym otoczeniu jest ktoś jeszcze, ktoś kogo znasz, a kogo miałaś nadzieję już więcej nie spotkać…
Myślisz, że to koszmar, sen na jawie, ale jednak z jakiegoś powodu znaleźliście się tam razem, a ty nie wiesz dlaczego. Ktoś próbuje zagrać z tobą w chorą grę, w której jesteś jednym z dwóch marnych pionków i tylko od ciebie zależy, czy będziesz potrafiła znaleźć wyjście z tej destrukcyjnej pułapki…
Fabuła tej książki jest dużo bardziej zawiła i zawiera szereg retrospekcji, ale nie ma sensu opisywać więcej, gdyż to nie ona gra tu pierwsze skrzypce. Autorka postanowiła rozłożyć na czynniki pierwsze psychikę człowieka oraz starała się przekazać, co tak naprawdę jest w życiu ważne.
„Jesteś o wiele brzydszy niż myślisz, dużo bardziej egoistyczny, niż jesteś w stanie przyznać. Więc ignorujesz to, co jest w twoim wnętrzu. Myśląc, że jeśli tego nie uznasz, to tego nie będzie. Dopóki ktoś nie przychodzi i nie łamie cię. Dostrzega każdy ciemny kąt i rozumie go. I mówi ci, że dobrze jest mieć ciemne kąty, zamiast sprawiać, że się ich wstydzisz”.
„Kiedyś czułam, że coś osiągnęłam, kiedy skończyłam książkę. Jeśli wylądowałam na liście New York Timesa, czułam większy sukces. Jeśli zrobili film na podstawie bestselleru, czułam się esencją sukcesu. Teraz, kiedy mężczyzna, z którym jestem uwięziona, przełknął usta pełne wody, to chcę skakać po pokoju ze zwycięstwa”.
Dlaczego 10 gwiazdek?
Za inteligencję autorki. Tarryn Fisher jest specyficzną pisarką. W swoich pozycjach podejmuje się ukazania trudnych relacji międzyludzkich, wyciąga na wierzch pierwotne instynkty. To książka, jedna z tych, którą należy czytać między słowami. Z ukrytym przesłaniem. Na pewno nie dla każdego. Przy jej czytaniu powinno się wytężyć umysł, przemyśleć pewne kwestie, które nie zostały podane na talerzu. Za jakiś czas na pewno przeczytam tą książkę ponownie, ponieważ znając zakończenie pewne fakty będę mogła zinterpretować w zupełnie inny sposób. Polecam.
p.s. Dla zainteresowanych:
Wydarzenia z życia „Margo” mają diametralny wpływ na życie pisarki, głównej bohaterki „Ciemnej strony”. Po części można nawet stwierdzić, że Margo była katalizatorem przyszłych zdarzeń… Dlatego warto łączyć te dwie książki.
Wielkie ukłony w stronę autorki.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toChapeau bas.
Właśnie dla takich książek warto czytać.
Jedna z najlepszych pozycji jakie ostatnio przeczytałam.
Jesteś sławną pisarką. Budzisz się w obcym miejscu. Nie pamiętasz jak i dlaczego się tu znalazłaś. Wracasz wspomnieniami do pewnego momentu poprzedniego wieczoru i absolutnie nic nie wskazuje na obecne miejsce przebywania. W...