rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Książka może i lekka, napisana z polotem i fajnym humorem - nie spodziewałam się niczego innego po autorce jednej z moich ulubionych serii (LUX. Niestety nie byłam w stanie zdzierżyć nadmiaru erotyki w "Obsesji". Lubię sceny ukazujące napięcie natury seksualnej między bohaterami, ale w tym przypadku jest tego zdecydowanie za dużo (co nie byłoby jeszcze samo w sobie takie złe bo jak wspomniałam lubię takie sceny) co więcej bywają czasami zwyczajnie niesmaczne i bardziej na poziomie opowiadań erotycznych z internetu pisanych przez sfrustrowanych użytkowników z wybujałą wyobraźnią niż powieści. Wydaje mi się, że można stworzyć w książce naładowaną erotyzmem atmosferę bez wspominania o erekcji na co drugiej stronie. Jak mówiłam książkę czyta się serio przyjemnie i szybko, można ją uznać za bardzo przyjemną rozrywkę, ale te sceny minimalnie obniżyły jej poziom w moich oczach, nie mniej jednak to nadal Jennifer L. Armentrout, więc książka warta jest przeczytania.

Książka może i lekka, napisana z polotem i fajnym humorem - nie spodziewałam się niczego innego po autorce jednej z moich ulubionych serii (LUX. Niestety nie byłam w stanie zdzierżyć nadmiaru erotyki w "Obsesji". Lubię sceny ukazujące napięcie natury seksualnej między bohaterami, ale w tym przypadku jest tego zdecydowanie za dużo (co nie byłoby jeszcze samo w sobie takie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W całej mojej "karierze" czytelniczej nie spotkałam postaci, której nienawidziłabym bardziej niż Julii, która jest tu cholera główną postacią i jeszcze narratorem. W sumie w całej gamie postaci tylko Warner przypadł mi do gustu, ale jedna, nie ważne jak świetna postać nie może zaważyć na ocenie książki, którą średnio co pięć stron miałam ochotę cisnąć o ścianę. Część pierwszą czytałam już dość dawno, a jej ocena była dość wysoka, może w moim guście coś się od tamtego czasu zmieniło, ale faktem jest, że ta książka poza tymi momentami, gdzie występował Warner po prostu mnie irytowała, a samego Warnera było w niej zbyt mało żeby sytuację w moich oczach uratować, bo jak siadam do książki dla relaksu po ciężkim dniu to średnio mam ochotę wkurzać się jeszcze na postaci. Książka byłaby dobra...gdyby nie Julia...a przecież tytuł to "Sekret Julii"

W całej mojej "karierze" czytelniczej nie spotkałam postaci, której nienawidziłabym bardziej niż Julii, która jest tu cholera główną postacią i jeszcze narratorem. W sumie w całej gamie postaci tylko Warner przypadł mi do gustu, ale jedna, nie ważne jak świetna postać nie może zaważyć na ocenie książki, którą średnio co pięć stron miałam ochotę cisnąć o ścianę. Część...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zawsze kiedy pokładam w książce zbyt wielkie nadzieje otrzymuje wielkiego, brutalnego kopa w podbrzusze.Czekałam na tę książkę długo przed wydaniem w Polsce (bo nie jestem na tyle biegła w angielskim żeby przeczytać oryginał, więc czekałam) Właściwie sama nie wiem na co liczyłam...ale na pewno nie na to co dostałam od pani Bracken. Nie mówię, że książka jest zła, ale nie zachwyciła mnie. Ma trochę plusów (na przykład rodzaj humoru, który osobiście bardzo lubię, część postaci) ale w reszcie czegoś mi strasznie brakuje.

Zawsze kiedy pokładam w książce zbyt wielkie nadzieje otrzymuje wielkiego, brutalnego kopa w podbrzusze.Czekałam na tę książkę długo przed wydaniem w Polsce (bo nie jestem na tyle biegła w angielskim żeby przeczytać oryginał, więc czekałam) Właściwie sama nie wiem na co liczyłam...ale na pewno nie na to co dostałam od pani Bracken. Nie mówię, że książka jest zła, ale nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Tanie porno dla ubogich" zajeżdżające patologią. Występujące postaci (jak i sama książka) są płytkie i nieciekawe, a autorka skupiła się na erotyzmie i rozterkach miłosnych zamiast ciekawie rozwinąć temat "zdolności" Chloe.
Pełna Recenzja dostępna na moim blogu: http://booksof2014.blogspot.com/2014/08/26liz-braswell-dziewiec-zyc-chloe-king.html

"Tanie porno dla ubogich" zajeżdżające patologią. Występujące postaci (jak i sama książka) są płytkie i nieciekawe, a autorka skupiła się na erotyzmie i rozterkach miłosnych zamiast ciekawie rozwinąć temat "zdolności" Chloe.
Pełna Recenzja dostępna na moim blogu: http://booksof2014.blogspot.com/2014/08/26liz-braswell-dziewiec-zyc-chloe-king.html

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po raz kolejny padłam ofiarą rozczarowania książką, w której pokładałam wielkie nadzieje. Wróżbiarze to dobra książka, ale nie świetna. Została napisana poprawnie i szybko się czytało, ale na dobrą sprawę miejsce akcji nie zostało tak dobrze wykreowane jakby można się spodziewać z okładkowego opisu. Postacie mimo interesującej historii nudne i nieciekawe, na dobrą sprawę w całej powieści do gustu przypadli mi tylko Will, Sam i Henry, reszta osób niezmiernie mnie irytowała (zwłaszcza Jericho - po prostu numer 1 na mojej 'czarnej liście'). Po "Wróżbiarzach" spodziewałam się o wiele więcej: atmosfery, ciekawych postaci, magii a otrzymałam średniaka, który choć miejscami nieźle wciągał, to wielokrotnie sprawiał, że miałam ochotę cisnąć książką o ścianę. Wielkim plusem dla książki jest gatunkowy mix, ale książka ma wiele minusów, z których największym jest zakończenie. Po tak wielu bardzo dobrych opiniach liczyłam na coś o wiele lepszego. (Powinnam się nauczyć żeby się tak nie nastawiać, bo często towarzyszy temu takie właśnie rozczarowanie). Ogólnie książka jest 'dobra', ale tylko dlatego, że została nie najgorzej napisana i mimo, że nie jestem pewna, czy minusy nie przewyższają plusów taką ocenę jej wystawiam. Opinia również tutaj: http://booksof2014.blogspot.com/2014/08/magiczne-rozczarowanie-i-mrozna.html

Po raz kolejny padłam ofiarą rozczarowania książką, w której pokładałam wielkie nadzieje. Wróżbiarze to dobra książka, ale nie świetna. Została napisana poprawnie i szybko się czytało, ale na dobrą sprawę miejsce akcji nie zostało tak dobrze wykreowane jakby można się spodziewać z okładkowego opisu. Postacie mimo interesującej historii nudne i nieciekawe, na dobrą sprawę w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rozczarowanie. Książka nie jest "czarną dziurą", to nie jest nawet płytka studnia... Sugerując się wieloma pozytywnymi opiniami zdecydowałam się sięgnąć po "Wybranych", ale jak dla mnie to niewypał: książka jest nudna, postacie płytkie i mało ciekawe. Odniosłam podczas czytania wrażenie, że autorka sobie nie radzi z pisaniem w narracji trzecioosobowej, ponieważ często trudno się połapać w dialogach, a nawet samej akcji...a przez większość książki nie dzieje się prawie nic, a kiedy coś się dzieje to jest tak chaotyczna sytuacja, że czytelnik się gubi. Wątek tajemnicy słabo napisany i w ogóle mało czasu mu poświęcono, za to 'świetnie' rozbudowy miłosny trójkąt. Allie miała być niezależną buntowniczką, a już na początku zmienia się w 'ciepłe kluchy' i kolejną typową dla wielu młodzieżówek postać. Do mnie książka nie przemawia i nie sądzę abym sięgnęła po kontynuację - szkoda czasu.

Rozczarowanie. Książka nie jest "czarną dziurą", to nie jest nawet płytka studnia... Sugerując się wieloma pozytywnymi opiniami zdecydowałam się sięgnąć po "Wybranych", ale jak dla mnie to niewypał: książka jest nudna, postacie płytkie i mało ciekawe. Odniosłam podczas czytania wrażenie, że autorka sobie nie radzi z pisaniem w narracji trzecioosobowej, ponieważ często...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam niezwykle mieszane odczucia po przeczytaniu 'Delirium'. Z jednej strony niezła książka, którą dość szybko się czyta, a zakończenie zachęca do zapoznania się z kolejną częścią, z drugiej strony trochę nudzi, nie wciąga. Nie mogę powiedzieć, że książka jest zła, ale też nie porwała mnie, do połowy właściwie bardzo mało się działo, mniej więcej w połowie zrobiło się ciekawie, ale tylko na jakiś czas, bo później znowu czytanie trochę nudziło, żeby pod koniec znów na trochę się rozkręcić. Akcja toczy się jakoś tak rozwlekle, miejscami bardzo wolno co jest minusem w pakiecie z nudą w pewnych momentach. Pomysł bardzo ciekawy i dość oryginalny. Kiedy czytałam o sposobie myślenia ludzi o miłości przedstawionym w powieści "odkryłam" jednak rzecz z której chyba wcześniej nie zdawałam sobie sprawy (a może po prostu nie zastanawiałam się nad tym),że świat pozbawiony miłości byłby nudny, ponieważ bez miłości nie było by równiej innych uczuć, zachowań, które nadają barw światu (nawet tych ciemnych barw) 'Delirium' to raczej przeciętna pozycja, ale mimo wszystko mam ochotę zapoznać się z kolejną częścią. Może druga część bardziej mnie przekona.

Mam niezwykle mieszane odczucia po przeczytaniu 'Delirium'. Z jednej strony niezła książka, którą dość szybko się czyta, a zakończenie zachęca do zapoznania się z kolejną częścią, z drugiej strony trochę nudzi, nie wciąga. Nie mogę powiedzieć, że książka jest zła, ale też nie porwała mnie, do połowy właściwie bardzo mało się działo, mniej więcej w połowie zrobiło się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To powieść co najmniej dziwna. Może coś ze mną nie tak, ale mnie to nie rusza. Owszem całkiem szybko się czyta, ale nie jest to szczególnie wyrafinowana przyjemność. Moim zdaniem jest mocno przeciętna, nie zła, ale przeciętna. Osobiście ani nie polecam, ani nie odradzam nikomu przeczytania tej książki, ale przyznaję, że spodziewałam się czegoś lepszego. Niestety - zawiodłam się. Sięgnęłam, ponieważ przechodzę ostatnio fascynację zombie i ze wszystkich znanych mi obrazów zombie ten jest najgorszy.

To powieść co najmniej dziwna. Może coś ze mną nie tak, ale mnie to nie rusza. Owszem całkiem szybko się czyta, ale nie jest to szczególnie wyrafinowana przyjemność. Moim zdaniem jest mocno przeciętna, nie zła, ale przeciętna. Osobiście ani nie polecam, ani nie odradzam nikomu przeczytania tej książki, ale przyznaję, że spodziewałam się czegoś lepszego. Niestety - zawiodłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jeśli można zakochać się w książce, to tą książką z pewnością będzie "Gwiazd Naszych Wina". Autor w zabawny i poruszający sposób pokazuje nam życie i śmierć. Egzystencję i umieranie. Gwiazd naszych wina to książka o miłości. Najpiękniejsza jaką kiedykolwiek czytałam. Dawno tak bardzo się nie śmiałam i dawno tak bardzo nie płakałam czytając książkę. Niebanalne dialogi i wzruszająca historia. Doskonała powieść nie bez powodu uznana za najlepszą książkę roku 2012, ale to nie tylko książka roku, to książka lat przyszłych i poprzednich.

Jeśli można zakochać się w książce, to tą książką z pewnością będzie "Gwiazd Naszych Wina". Autor w zabawny i poruszający sposób pokazuje nam życie i śmierć. Egzystencję i umieranie. Gwiazd naszych wina to książka o miłości. Najpiękniejsza jaką kiedykolwiek czytałam. Dawno tak bardzo się nie śmiałam i dawno tak bardzo nie płakałam czytając książkę. Niebanalne dialogi i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przed wieloma laty książka ta uczyniła ze mnie "zaawansowanego" czytelnika jakim teraz jestem. Czytałam ją dwukrotnie: pierwszy raz kiedy byłam jeszcze dzieckiem w sumie. Nie pamiętam ile mogłam mieć wtedy lat, ale pamiętam, że bardzo mi się wtedy ta książka spodobała, chociaż nie niektórych rzeczy w niej nie rozumiałam. Sięgnęłam po nią również kilka lat później, będąc już bardziej świadomym czytelnikiem, ponieważ chciałam sobie przypomnieć o czym właściwie była książka, która wkręciła mnie w czytanie. Mimo, że to zupełnie inna książka rozbudziła we mnie prawdziwą miłość do czytania, to mam do tej książki spory sentyment mimo, że nie jest to jakieś wybitne dzieło literatury, może nawet książka na dość niskim poziomie, ale jednak ma w sobie coś co mnie się spodobało. Nie wiem czy mogę tu mówić o jakimś polecaniu, bądź odradzaniu przeczytania jej, bo po prostu jak już wspomniałam wiążę z nią jakieś tam swoje pokręcone wspomnienia. Ja bynajmniej do tej książki planuję jeszcze kiedyś wrócić, przypomnieć sobie.

Przed wieloma laty książka ta uczyniła ze mnie "zaawansowanego" czytelnika jakim teraz jestem. Czytałam ją dwukrotnie: pierwszy raz kiedy byłam jeszcze dzieckiem w sumie. Nie pamiętam ile mogłam mieć wtedy lat, ale pamiętam, że bardzo mi się wtedy ta książka spodobała, chociaż nie niektórych rzeczy w niej nie rozumiałam. Sięgnęłam po nią również kilka lat później, będąc już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy nie spodziewam się po książce zbyt wiele łatwiej łatwiej mi ją później ocenić. Tak było w przypadku "Uśmiechu Lisy". Książka nie była moim czytelniczym priorytetem (gdyby nie wyjątkowo dobra promocja w pewnej księgarni pewnie nie prędko bym ją w ogóle kupiła)
Czyta się całkiem szybko i dosyć przyjemnie. Fabuła jest dosyć interesująca. Książka wciąga. W całkiem ciekawy sposób przedstawia historię uśmiechu damy z dzieła da Vinci'ego
Jest lepsza niż przypuszczałam nim rozpoczęłam swoją przygodę z nią. Jednak nie porywa aż tak. Od połowy 'drugiej części' robi się coraz nudniej i coraz bardziej rozczarowuje, jednak końcówka trochę ratuje ocenę i pozwala postawić spokojnie mocną piąteczkę. Niemniej jednak nie tak sobie wyobrażałam losy bohaterki i to mimo wszystko mnie zawiodło. Nie oznacza to, że książka jest zła, bo tak oczywiście nie jest. Ogólnie niektóre wydarzenia można przewidzieć, nie przeszkadzało mi to jednak zbytnio w czytaniu.
W ogólnym rozrachunku mogę polecić fanom gatunku (ja niezbyt lubię romanse, jednak czasami stanowią miłą odskocznię od codzienności). Nie ukrywam, że mnie książka w ogóle zainteresowała swoim historycznym wątkiem. Książka jest dość lekka do czytania. Świetnie sprawdzi się na klimatyczne, zimowe wieczory.

Kiedy nie spodziewam się po książce zbyt wiele łatwiej łatwiej mi ją później ocenić. Tak było w przypadku "Uśmiechu Lisy". Książka nie była moim czytelniczym priorytetem (gdyby nie wyjątkowo dobra promocja w pewnej księgarni pewnie nie prędko bym ją w ogóle kupiła)
Czyta się całkiem szybko i dosyć przyjemnie. Fabuła jest dosyć interesująca. Książka wciąga. W całkiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kryminały powinny być nieprzewidywalne, wciągające, powinny sprawiać, że nie możesz oderwać się (na choćby dwuminutową przerwę na toaletę)i takie jest 'Millennium' tak gdzieś w okolicach stron 300-540. Pierwsze dwie partie w "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" Trochę się wloką i bynajmniej nie zapowiadają niczego niezwykłego. W trzeciej części następuje przełom, akacja nabiera tempa a historia rodu Vangerów wciąga coraz bardziej, a jej finał jest naprawdę zaskakujący. Kiedy zagadka zostaje rozwiązana, wszyscy żyją długo i szczęśliwie...NIE, jeszcze nie! Niewyjaśnionym nadal pozostaje wątek Wennerstroma, który dłuży się niemiłosiernie do końca książki. W ogólnym rozrachunku powieść Larssona Stiega uważam za całkiem udaną. Nie jest ani wybitnie dobra, ani też porażająco słaba : jednym słowem - "niezła". Nie czytam zbyt wielu kryminałów, ponieważ nie bardzo mam do nich dostęp, kiedy już jednak jakiś dostanę w swoje ręce nie jestem jakoś wybitnie wymagającą czytelniczką, a Millennium w ogólnym rozrachunku mojej przygody ze zbrodnią (prawie)doskonałą wypada nie najgorzej. Ta dosyć krótka, ale genialnie wymyślona tajemnica skłoniła mnie do sięgnięcia po drugą cześć. Mimo nudnej otoczki dla dobrej 'intrygi' myślę, że warto sięgnąć jeszcze po Larssona i sprawdzić czy kolejna historia będzie równie dobrze opracowana.
Generalnie książkę mogę polecić, nie jest w 100% arcydziełem, ale w pewnych momentach naprawdę niewiele jej brakuje.

Kryminały powinny być nieprzewidywalne, wciągające, powinny sprawiać, że nie możesz oderwać się (na choćby dwuminutową przerwę na toaletę)i takie jest 'Millennium' tak gdzieś w okolicach stron 300-540. Pierwsze dwie partie w "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" Trochę się wloką i bynajmniej nie zapowiadają niczego niezwykłego. W trzeciej części następuje przełom, akacja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak sobie popatrzyłam na dobre oceny i świetne recenzję, po czym ze smutkiem stwierdziłam "kurde, coś chyba jest ze mną nie tak". Być może po prostu po tylu dobrych opiniach liczyłam na arcydzieło, niestety nie doczekałam się. Pokusiłabym się o przyrównanie (może mało adekwatne, ale jakoś tak mi się nasunęło po przeczytaniu) lekko gastronomiczne, że zamówiłam kawior, a dostałam spalone tosty. Początek rozbudził we mnie pewne nadzieje na to, że pozycja faktycznie okaże się czymś wyjątkowym. Im dalej się zagłębiałam w lekturę tym trudniej było mi się powstrzymać od rzucenia jej w kąt. A już ostatnia "cześć", że tak to nazwę była dla mnie torturą, czytałam i cóż marzyłam kiedy wreszcie się to skończy.
Nie wykluczam, że po prostu zbyt wielkie nadzieje w niej pokładałam, a tu po prostu rozczarowanie, jednak tu książka po prostu 'NIE PODOBAŁA MI SIĘ' nie trafiła do mnie absolutnie ta 'magiczna atmosfera' czy (pozwolę sobie przytoczyć słowa z okładki)'magia; liryzm; piękno; tajemniczość, niepokojący klimat etc.' moim skromnym zdaniem "tego" tam po prostu nie było. Chyba, że w zastosowaniu słowa magia pokusimy się o dosłowność. Osobiście nie polecam, ale jak widzę może się podobać.
Postaci (z wyjątkiem Kaza i Zuzanny) nie przypadły mi do gustu. A co do opinii z 'Wall Streeta...' (łącznie z innymi umieszczoną na bogatej w wychwalania tejże pozycji okładce, ale to pozostawię bez większego komentarza gdyż nie jest tematem mojej opinii) o świecie zajmującym miejsce "Harrego Pottera" w wyobraźni czytelników nie jestem przekonana, acz trudno mi o tym mówić kiedy tak słabo oceniłam samą książkę. (Harrego niestety z pewnych względów nie dane mi jeszcze było przeczytać w całości), ale raczej nie zestawiałabym tych dwóch pozycji ze sobą.

Tak sobie popatrzyłam na dobre oceny i świetne recenzję, po czym ze smutkiem stwierdziłam "kurde, coś chyba jest ze mną nie tak". Być może po prostu po tylu dobrych opiniach liczyłam na arcydzieło, niestety nie doczekałam się. Pokusiłabym się o przyrównanie (może mało adekwatne, ale jakoś tak mi się nasunęło po przeczytaniu) lekko gastronomiczne, że zamówiłam kawior, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie polecam. Zmarnowałam tylko kikla dni podczas których mogłabym przeczytac coś wartościowego i pouczającego. Książka jest pusta, banalna i brak w niej realności. Sama jestem dokładnie w wieku Pauli i moim zdaniem to co się w książce dzieje jest lekko chore. W ogóle nie trawię tytłowej bohaterki, jej wewnętrzny konflikt strasznie mnie w książce irytował... W ogóle postaci w powieści są według mnie strasznie płytkie i nieciekawe. Akcja przywodzi mi na myśl brazylijskie telenowele które kiedyś oglądała moja babcia : "wszyscy ze wszystkimi". Były momenty w których po prostu odkładałam książkę i obiecywałam sobie, że już do niej nie wrócę, ale nie lubię tak zostawiać książek więc decydowałam się czytać dalej, mimo to nie dałam rady dobrnąć do końca. Nie przeczytałam jej do końca i nie żałuję. To dla mnie chyba zbyt "ambitna" literatura... Książka może nieźle spaczyć spojrzenie na miłość i priorytety. Nie poleciłabym jej nikomu (a zwłaszcza młodszym koleżankom które nie mają jeszcze wyrobionych na ten temat priorytetów) : z książki można się nauczyć chyba tylko tego, że wygląd jest najważniejszy, ważne jest by mieć chłopaka (najlepiej super-przystojnego)plus trochę o traceniu dziewictwa i ciągłym randkowaniu.(Nie twierdzę, że każda książka ,a czegoś uczyć, no, ale bez przesady) Zdecydowanie jestem na NIE. Przez cale moje czytelnicze życie nie czytałam większego g***a i chłamu. Przepraszam, za to, że moja opinia jest trochę chaotyczna, ale nie do końca wiedziałam jak ubrać to wszystko w słowa, a bardzo chciałam się podzielic tym co sądzę na temat książki.

Nie polecam. Zmarnowałam tylko kikla dni podczas których mogłabym przeczytac coś wartościowego i pouczającego. Książka jest pusta, banalna i brak w niej realności. Sama jestem dokładnie w wieku Pauli i moim zdaniem to co się w książce dzieje jest lekko chore. W ogóle nie trawię tytłowej bohaterki, jej wewnętrzny konflikt strasznie mnie w książce irytował... W ogóle postaci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nigdy nie przypuszczałam, że znienawidzę jakąś książkę, niestety sięgnęłam po "Królową Lata" i nadszedł najgorszy koszmar w moim życiu trwający dłużące się 3 wakacyjne dni. Ta książka to była (jest) tragedia, przeczytałam ją w trzy dni tylko po to by nie musieć więcej do niej wracać. Mogłabym wymieniać w nieskończoność co mnie w tej książce zawiodło, więc może łatwiej napisać będzie, że postać Setha była interesująca i to by było chyba na tyle pozytywnych odczuć na temat tej pozycji, ogólnie wielkie rozczarowanie...wcześniej planowałam przeczytać wszystkie książki z serii Melissy Marr, ale chyba "Królowa Lata" mnie zniechęciła. Sama postać Aislinn to porażka, a jeśli nie znosi się głównego bohatera to ciężko jest ocenić resztę aspektów w książce, tu jednak nie miałam z tym problemu. Sam styl pisania autorki nie wiem dlaczego, ale był dla mnie nie do przetrawienia.
Ogólnie, ja książki nie polecam, ale wiadomo różnym ludziom co innego się podoba. Dla mnie strata czasu, może spodziewałam się po prostu zbyt dużo, ale od akcji przez postaci aż do zakończenia nie mogłam się wciągnąć, a każda kolejna strona nudziła mnie coraz bardziej.
Pozdrawiam.

Nigdy nie przypuszczałam, że znienawidzę jakąś książkę, niestety sięgnęłam po "Królową Lata" i nadszedł najgorszy koszmar w moim życiu trwający dłużące się 3 wakacyjne dni. Ta książka to była (jest) tragedia, przeczytałam ją w trzy dni tylko po to by nie musieć więcej do niej wracać. Mogłabym wymieniać w nieskończoność co mnie w tej książce zawiodło, więc może łatwiej ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy zobaczyłam po raz pierwszy okładkę "Zapachu spalonych kwiatów" w internecie, od razu się w niej zakochałam. Zaczęłam węszyć i znalazłam sporo pochlebnych opinii na temat tej pozycji, więc pomyślałam...czemu nie? Sporo czekałam, aż w końcu nadarzyła się okazja zakupu więc nie zwlekałam.
Już od początku miałam lekko pod górkę z tą książką, długo odwlekałam jej przeczytanie, aż w końcu, gdy po miesiącu 'stygnięcia' na mojej półce zaczęłam ją w końcu czytać, nie powiem czytanie szło całkiem szybko, ale było niemal porównywalne z torturą. Do połowy po prostu mnie męczyła, więc rzuciłam ją w kąt. Po dwóch tygodniach, dokładnie wczoraj powróciłam do niej i dziś skończyłam czytanie. Ta druga cześć była znośna, ale nie uratowała książki w moich oczach.
Gdybym miała oceniać okładkę książka dostała by full gwiazdek. Jednak oceniam tu treść i formę, a nie atuty wizualne. Strasznie raził mnie styl w jakim książka została napisana, dosyć prosty, ale niezwykle mnie denerwował.
Długo wahałam się nad oceną dla tej pozycji...na pewno nie przekroczyłabym czterech gwiazdek, sytuację w moich oczach poprawili Ingrid oraz Matt. To chyba jedyny dobry wątek w tej książce. Postać Frei, nie ważne z jakich pobudek była okropnie jak dla mnie irytująca. Fabuła nie taka całkiem najgorsza, ale mogła zostać rozwinięta znacznie lepiej, niżeli zrobiła to autorka.
Więcej spodziewałam się po książce z tak dobrymi w większości ocenami i recenzjami. Ja niestety zawiodłam się na niej i to porządnie.

Kiedy zobaczyłam po raz pierwszy okładkę "Zapachu spalonych kwiatów" w internecie, od razu się w niej zakochałam. Zaczęłam węszyć i znalazłam sporo pochlebnych opinii na temat tej pozycji, więc pomyślałam...czemu nie? Sporo czekałam, aż w końcu nadarzyła się okazja zakupu więc nie zwlekałam.
Już od początku miałam lekko pod górkę z tą książką, długo odwlekałam jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgając po tę książkę, która zachwyciła moją nieczytającą koleżankę byłam pewna, że trzymam w ręce arcydzieło, przez jeszcze paręnaście stron łudziłam się, że może faktycznie z takowym cudem literatury mam do czynienia. Książkę zaczęłam czytać rano i skończyłam około godzinę wcześniej nim przysiadłam się teraz do wyrażenia mojej opinii na jej temat.Początkowo nie planowałam zawracać sobie głowy tworzeniem jakiejkolwiek opinii, ale po głębszym zastanowieniu i przejrzeniu prawie samych pozytywnych opinii i wysokich ocen umotywować jednak ocenę jaką wystawiam. Oczywiście jak to mówią co kto lubi. Ja zazwyczaj czytam jedną książkę na raz (sporadycznie dwie, jeśli konieczne jest przeczytanie lektury) Zawzięłam się by przeczytać tę książkę w jeden dzień bo chciałam jak najszybciej zakończyć moją przygodę z nią. Oczywiście porusza ważne problemy i daje swoistą lekcję. Jak dla mnie jednak jest strasznie oleista. Może nie całkiem zmarnowałam czas, ale nie powiem żeby moja parogodzinna przygoda z "Charlie" była czymś do czego chcę wracać. Właściwie nie ma tu nic do rzeczy gatunek, bardziej rozczarował mnie styl i ogólnie ta "oleistośc" o której już wspomniałam. Motyw ciotki bardzo mi się podobał, naprawdę tutaj kawał dobrej roboty, niestety chyba tylko ten motyw mnie przekonał, że nie do końca jednak zmarnowałam czas.

Sięgając po tę książkę, która zachwyciła moją nieczytającą koleżankę byłam pewna, że trzymam w ręce arcydzieło, przez jeszcze paręnaście stron łudziłam się, że może faktycznie z takowym cudem literatury mam do czynienia. Książkę zaczęłam czytać rano i skończyłam około godzinę wcześniej nim przysiadłam się teraz do wyrażenia mojej opinii na jej temat.Początkowo nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Seria PLL w sumie nie była dla mnie w szczególny sposób wciągająca, przynajmniej do trzeciego tomu który to zainteresował mnie bardziej perypetiami "byłych przyjaciółek". Zdecydowanie cześć ta zachęciła mnie do dalszego zgłębiania serii. Dwa pierwsze tomy były raczej mętne i oleiste. Pretty Little Liars.Doskonałe jednak wydaje mi się iż mieniły moje podejście do serii.

Seria PLL w sumie nie była dla mnie w szczególny sposób wciągająca, przynajmniej do trzeciego tomu który to zainteresował mnie bardziej perypetiami "byłych przyjaciółek". Zdecydowanie cześć ta zachęciła mnie do dalszego zgłębiania serii. Dwa pierwsze tomy były raczej mętne i oleiste. Pretty Little Liars.Doskonałe jednak wydaje mi się iż mieniły moje podejście do serii.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Zawsze przy mnie stój"... już sam tytuł zachęcił mnie do sięgnięcia po tą pozycję. Szczerze?! - Nie spodziewałam się tak rewelacyjnej książki. Od początku dobrze i bardzo łatwo mi się ja czytało.
Delektowałam się każdym akapitem jak najlepszym pożywieniem, niesamowicie wczuwałam się w Ruth. Tak naprawdę niewiele pozycji przeczytałam, ale z tych przeze mnie przeczytanych ta jedyna jest miana 'arcydzieła'. Może brakuje jej dużo, ale dla mnie jest cudowna. Kiedy ja czytałam, nauczyłam się sporo. Powiem, że życiowej wiedzy książka ta dostarczyła mi dużo, a jeszcze bardziej rozwinęła duchowo. Czuję jakbym wzniosła się na nowy poziom. Dużo jakby zrozumiałam i jakby pogłębiły się moje odczucia duchowe. Książka pisana fajnym językiem, w narracji pierwszoosobowej jakby ułatwiła mi obcowanie z tą książką. W odpowiednich momentach podnosiła mi adrenalinę.
Jeśli miałabym tą książkę polecić to z pewnością nie zawahałabym sie stanąć w centrum miasta z megafonem.

"Zawsze przy mnie stój"... już sam tytuł zachęcił mnie do sięgnięcia po tą pozycję. Szczerze?! - Nie spodziewałam się tak rewelacyjnej książki. Od początku dobrze i bardzo łatwo mi się ja czytało.
Delektowałam się każdym akapitem jak najlepszym pożywieniem, niesamowicie wczuwałam się w Ruth. Tak naprawdę niewiele pozycji przeczytałam, ale z tych przeze mnie przeczytanych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Była to pierwsza moja pozycja pani Musierowicz i wydaje mi się iż ostatnia. Jeśli mam być szczera, książka jest genialna...
'Opium w rosole' to pierwsza książka dla której zarwałam noc. Fajna 'podwójna' historia przeplatająca losy pokaźnej grupki bohaterów zarówno głównych jak i drugoplanowych. Żeby ją przeczytać nie przespałam nocy. Mimo to nie sięgnę po inne pozycje M.Musierowicz. Ale powrócę do tej pozycji. Doprawdy, warta polecenia. Z chęcią przeczytałabym po raz kolejny gdyby wpadła mi znów w ręce. Szczególnie momenty w których pojawiała się 'Genowefa' były genialne. Zakończenie, nie będę ukrywała wycisnęło ze mnie trochę łez. Cudowna książka. Polecam.

Była to pierwsza moja pozycja pani Musierowicz i wydaje mi się iż ostatnia. Jeśli mam być szczera, książka jest genialna...
'Opium w rosole' to pierwsza książka dla której zarwałam noc. Fajna 'podwójna' historia przeplatająca losy pokaźnej grupki bohaterów zarówno głównych jak i drugoplanowych. Żeby ją przeczytać nie przespałam nocy. Mimo to nie sięgnę po inne pozycje...

więcej Pokaż mimo to