Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Biografia toto nie jest. Jak zdradza podtytuł, są to wspomnienia syna o matce. Zatem poznamy Audrey jako matkę i kurę domową, która nad karierę przedkładało domowe ognisko. To było jej prawdziwe szczęście. Książka utrzymana nieco w stylistyce domowego albumu z mnóstwem zdjęć i garścią przepisów z zeszytu mamy.

Biografia toto nie jest. Jak zdradza podtytuł, są to wspomnienia syna o matce. Zatem poznamy Audrey jako matkę i kurę domową, która nad karierę przedkładało domowe ognisko. To było jej prawdziwe szczęście. Książka utrzymana nieco w stylistyce domowego albumu z mnóstwem zdjęć i garścią przepisów z zeszytu mamy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niezbyt udana kontynuacja MammaMia. O ile w poprzedniczce z impetem szedł klasyk za klasykiem, tutaj już tego porywu się nie czuje. Niektóre przepisy zdają się być wciśnięte na siłę, ale są i autentyczne, mniej znane.

Niezbyt udana kontynuacja MammaMia. O ile w poprzedniczce z impetem szedł klasyk za klasykiem, tutaj już tego porywu się nie czuje. Niektóre przepisy zdają się być wciśnięte na siłę, ale są i autentyczne, mniej znane.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka z przepisami z programu telewizyjnego o tym samym tytule. Ciekawy podział (np. rozdział z daniami z organicznych jaj i drobiu czy z różnymi serami), przepisy są poprzedzone krótkim wstępem a książkę wieńczy bardzo przydatny słowniczek opisujący występujące w receptach regionalne specjały, przyprawy, itp. A jaką kuchnię tu znajdziemy? Korsyka, Maroko, Korfu, Sycylia, Apulia to główne rejony. Obok sztandarowych dla nich dań są też perełki z lokalnych knajpek. Stein nie unika zastępowania co trudniej dostępnych składników innymi, ale też nie przemilcza oryginału.

Książka z przepisami z programu telewizyjnego o tym samym tytule. Ciekawy podział (np. rozdział z daniami z organicznych jaj i drobiu czy z różnymi serami), przepisy są poprzedzone krótkim wstępem a książkę wieńczy bardzo przydatny słowniczek opisujący występujące w receptach regionalne specjały, przyprawy, itp. A jaką kuchnię tu znajdziemy? Korsyka, Maroko, Korfu, Sycylia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Świetna pozycja na początek przygody z winem. Pomimo kieszonkowych rozmiarów książka zawiera podstawową wiedzę o winie. Szczepy, regiony, serwowanie wina, jego przechowywanie. Przy okazji Jancis rozprawia się z wieloma mitami dotyczącymi wina.

Świetna pozycja na początek przygody z winem. Pomimo kieszonkowych rozmiarów książka zawiera podstawową wiedzę o winie. Szczepy, regiony, serwowanie wina, jego przechowywanie. Przy okazji Jancis rozprawia się z wieloma mitami dotyczącymi wina.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bomba! Tak można określić pierwszą książkę (druga już w drodze) Rachel Roddy. Znajdziemy tutaj sporo przepisów kuchni Wiecznego Miasta a pomiędzy sporo tytułowych notatek. A co w nich znajdziemy? Praktyczne porady jak przygotować odpowiednio warzywa, mięsa, czym się charakteryzują najlepsze składniki plus sporo krótkich opowieści o życiu w Rzymie, przygodach kulinarnych, ulubionych trattoriach Autorki, migawki z życia rodzinnego... Książkę sprawnie się czyta, co umożliwia dość nietypowy układ. W ramach rozdziałów notatki i przepisy są ułożone w jednym ciągu (nie ma jednego przepisu na 1-2 strony), co przy niemal czterystu stronach i oszczędnych zdjęciach robi wrażenie. Co do zdjęć to sprawiają wrażenie równie domowych jak przepisy. Nie są technicznie wymuskane, obłożone masą drogich kuchennych gadżetów i garów na które stać nielicznych. Są szczere, bezpośrednie, jakby wyrwane z rodzinnego albumu. Must have każdego miłośnika włoskiej kuchni.

Bomba! Tak można określić pierwszą książkę (druga już w drodze) Rachel Roddy. Znajdziemy tutaj sporo przepisów kuchni Wiecznego Miasta a pomiędzy sporo tytułowych notatek. A co w nich znajdziemy? Praktyczne porady jak przygotować odpowiednio warzywa, mięsa, czym się charakteryzują najlepsze składniki plus sporo krótkich opowieści o życiu w Rzymie, przygodach kulinarnych,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Tasting Rome: Fresh Flavors and Forgotten Recipes from an Ancient City Kristina Gill, Katie Parla
Ocena 8,0
Tasting Rome: ... Kristina Gill, Kati...

Na półkach: , ,

Katie Parla jest znana u nas z przewodnika pod tytułem "Spacerem po Rzymie". W najnowszej książce zabierze nas też na spacer, tym razem kulinarny. Znajdziemy w niej przepisy typowe dla Wiecznego Miasta, które nie zmieniły się od wieków jak i nowoczesne wynalazki. Książka jest podzielona rozdziały traktujące o poszczególnych typach dań. Przepisy są przeplatane krótkimi opisami miejsc, zwyczajów i jedzenia jako takiego. Nie zabraknie oczywiście świetnych zdjęć. Momentami zabrakło też konsekwencji i logiki. W przepisach piekarskich Autorka używa systemu metrycznego, tłumacząc że jest dokładniejszy niż imperialny, co jest ważne w wypiekach. Ja rozumiem, że książka jest przeznaczona na rynek amerykański. Ale można byłoby rozciągnąć stosowanie 'naszych' miar na całą książkę, w końcu Rzym leży w Europie i można powiedzieć że historycznie jest centrum wszechświata ;)

Katie Parla jest znana u nas z przewodnika pod tytułem "Spacerem po Rzymie". W najnowszej książce zabierze nas też na spacer, tym razem kulinarny. Znajdziemy w niej przepisy typowe dla Wiecznego Miasta, które nie zmieniły się od wieków jak i nowoczesne wynalazki. Książka jest podzielona rozdziały traktujące o poszczególnych typach dań. Przepisy są przeplatane krótkimi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bez dwóch zdań rewelka. Książka niewielka, wręcz kieszonkowa, oszczędnie ilustrowana rycinami. A dowiemy się z niej niemal wszystkiego o podstawowych składnikach kuchni włoskiej: co, jak i z czym, jak je przechowywać i jak najsmaczniej przyrządzić.

Bez dwóch zdań rewelka. Książka niewielka, wręcz kieszonkowa, oszczędnie ilustrowana rycinami. A dowiemy się z niej niemal wszystkiego o podstawowych składnikach kuchni włoskiej: co, jak i z czym, jak je przechowywać i jak najsmaczniej przyrządzić.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pozycja, na którą długo czekaliśmy. Autor niemal wyczerpująco porusza temat fermentowania wszystkiego co da się sfermentować w celach kulinarnych. Piszę 'niemal', ponieważ czasem zdarza mu się przyznać że czegoś nie wie. Ale to nie jest minus. Minusem może być język jakiego używa. Niby prosty, nienaukowy. Z drugiej jednak strony nieamerykański czytelnik może poczuć się traktowany jak głupek gdy Sandor tłumaczy "oczywiste oczywistości" logicznie wynikające z danego akapitu. Momentami tekst potrafi też nieco znużyć. Gdyby nie te zbędne tłumaczenia i wyjaśnienia, książka byłaby ćwiartkę krótsza. Poza konkretnymi wskazówkami są też anegdoty, również te zabawniejsze jak np. o śpiewaniu kulturom bakterii żeby dobrze sfermentowały :)

Pozycja, na którą długo czekaliśmy. Autor niemal wyczerpująco porusza temat fermentowania wszystkiego co da się sfermentować w celach kulinarnych. Piszę 'niemal', ponieważ czasem zdarza mu się przyznać że czegoś nie wie. Ale to nie jest minus. Minusem może być język jakiego używa. Niby prosty, nienaukowy. Z drugiej jednak strony nieamerykański czytelnik może poczuć się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Długo się czaiłem na tą książkę. Wahałem się z kupnem, bo wiadomo jak to jest ze współczesnymi książkami blogerów - częsty przerost formy nad treścią. W końcu udało mi się kupić okazyjnie egzemplarz "Florentine". Nie zawiodłem się (z paroma wyjątkami, ale o tym za chwilę). Pomijając piękną formę książki (z czasem dość typowymi dla Florencji fotografiami), mamy tutaj typową kulinarną Florencję. Jeśli myślisz właśnie o pizzy i makaronie to się zawiedziesz ;) Jeśli pali Cię ciekawość, poczytaj bloga Emiko nim kupisz książkę. Autorka zgłębia typowo florenckie przepisy, wspaniale opowiada o miejscowych nawykach i historiach. Nie ma tu niepotrzebnego unowocześniania, jest za to czysta historia. Poza tym Emiko nie ukrywa swojej fascynacji Pellegrino Artusim, co jest dla mnie wielkim plusem. Brakuje mi tutaj tylko przepisów na przetwory, choćby kilku, które są obecne na blogu. No i wydawca mógłby przeszczepić do książki te piękne blogowe czcionki. Mam nadzieję że któryś z polskich wydawców będzie łaskaw wydać "Florentine" w ojczystym języku.

Długo się czaiłem na tą książkę. Wahałem się z kupnem, bo wiadomo jak to jest ze współczesnymi książkami blogerów - częsty przerost formy nad treścią. W końcu udało mi się kupić okazyjnie egzemplarz "Florentine". Nie zawiodłem się (z paroma wyjątkami, ale o tym za chwilę). Pomijając piękną formę książki (z czasem dość typowymi dla Florencji fotografiami), mamy tutaj...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Suwała, Baron i inni. Przepisy i opowieści Aleksander Baron, Julian Karewicz, Grzegorz Kwapniewski, Paweł Suwała, Dariusz Wolszczak
Ocena 7,3
Suwała, Baron ... Aleksander Baron, J...

Na półkach: , ,

Jedna z lepszych rodzimych książek kulinarnych. Jak w tytule spodziewamy się i opowieści i przepisów. I nie zawodzimy się. Historie osobiste przeplatają się z solidnymi przepisami ludzi którzy znają się na gruncie zawodowym i osobistym. Bez zadęcia, bez mód żywieniowych, za to szczerze, treściwie i w przyjemnej dla oka oprawie.

Jedna z lepszych rodzimych książek kulinarnych. Jak w tytule spodziewamy się i opowieści i przepisów. I nie zawodzimy się. Historie osobiste przeplatają się z solidnymi przepisami ludzi którzy znają się na gruncie zawodowym i osobistym. Bez zadęcia, bez mód żywieniowych, za to szczerze, treściwie i w przyjemnej dla oka oprawie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jego programy zna chyab każdy. Najnowszą książkę poświęcił ukochanej kuchni Dalmacji. Posiada ona klasyczną formę książki kucharskiej przeplatanej zdjęciami. Część właściwą poprzedza wprowadzenie, w którym Pan Robert opisuje krótko historię tytułowej kuchni, składniki i przedstawia tamtejsze wino niezbyt u nas popularne. Przy każdym daniu jest króciutkie wprowadzenie. Na końcu znajduje się mały słowniczek polsko-chorwacko-dalmatyński. Niestety nieco kuleje forma wydania, często na stronie jest poziome zdjęcie otoczone białą pustką, przez co ma się wrażenie że całosć złożono w Wordzie.

Jego programy zna chyab każdy. Najnowszą książkę poświęcił ukochanej kuchni Dalmacji. Posiada ona klasyczną formę książki kucharskiej przeplatanej zdjęciami. Część właściwą poprzedza wprowadzenie, w którym Pan Robert opisuje krótko historię tytułowej kuchni, składniki i przedstawia tamtejsze wino niezbyt u nas popularne. Przy każdym daniu jest króciutkie wprowadzenie. Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sztandarowa pozycja jeśli chodzi o kuchnię marokańską. Znajdziemy tutaj nie tylko przepisy na sztandarowe dania tej kuchni ale i opisy najpopularniejszych składników oraz technik przygotowywania dań, mieszanek przypraw oraz wyszczególnienie potraw z różnych regionów Maroka. Pomiędzy tym wszystkim autorka wplotła krótkie anegdoty i historie. Książka jest pięknie wydana, ponad 500 kremowych stron zdobią znakomite fotografie, którymi wbrew panującej modzie w tej dziedzinie literatury nie jest to dzieło przeładowane. Jedynym minusem są nieliczne potrawy które autorka nieco 'uzachodniła'. Aż wstyd że do tej pory "The Food of Morocco" nie została wydana po polsku.

Sztandarowa pozycja jeśli chodzi o kuchnię marokańską. Znajdziemy tutaj nie tylko przepisy na sztandarowe dania tej kuchni ale i opisy najpopularniejszych składników oraz technik przygotowywania dań, mieszanek przypraw oraz wyszczególnienie potraw z różnych regionów Maroka. Pomiędzy tym wszystkim autorka wplotła krótkie anegdoty i historie. Książka jest pięknie wydana,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki O kwiatach Radosław Berent, Łukasz Marcinkowski
Ocena 8,1
O kwiatach Radosław Berent, Łu...

Na półkach: ,

Na początku miałem mieszane uczucia. Mało tekstu, dużo zdjęć, nowoczesna, wymuskana forma - ot ksiązka na miarę współczesnego czytelnika lub, co gorsza, hipstera. Owszem, tekstu mało, czasem w dodatku infantylnego, przez co książkę można przeczytać w jeden wieczór przy lampce wina. Za to fotografie są cudowne. Kompozycje kwiatowe naprawdę wbijają w fotel. Niektóre proste w formie, inne wyglądają jak martwe natury niderlandzkich mistrzów pędzla. Rozdziały podzielono na kolejne pory roku. W książce znajdziemy ponadto garść porad i kilka interesujących tutoriali obrazujących krok po kroku jak zrobić np. wianek czy daną kompozycję. Pomimo niedosytu jaki książka pozostawia w warstwie tekstowej to zdecydowanie warto ją polecić każdemu miłośnikowi nie tylko kwiatów ale i piękna samego w sobie.

Na początku miałem mieszane uczucia. Mało tekstu, dużo zdjęć, nowoczesna, wymuskana forma - ot ksiązka na miarę współczesnego czytelnika lub, co gorsza, hipstera. Owszem, tekstu mało, czasem w dodatku infantylnego, przez co książkę można przeczytać w jeden wieczór przy lampce wina. Za to fotografie są cudowne. Kompozycje kwiatowe naprawdę wbijają w fotel. Niektóre proste w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pan Marek pisze o winie. A dokładnie o winie, którym handluje. Opisuje swoje dolcevity u producentów, jak to słonko przez gałęzie świciło i popijał schłodzone winko z widokiem. Albo jak to wódczano za komuny było. Nawet miło się czyta. Ale jeśli pragniesz wiedzy enologicznej sięgnij po inne pozycje.

Pan Marek pisze o winie. A dokładnie o winie, którym handluje. Opisuje swoje dolcevity u producentów, jak to słonko przez gałęzie świciło i popijał schłodzone winko z widokiem. Albo jak to wódczano za komuny było. Nawet miło się czyta. Ale jeśli pragniesz wiedzy enologicznej sięgnij po inne pozycje.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Podstawy kuchennej magii. Znajdziemy tu niemal wszystko. Od doboru sprzętów kuchennych po wyrafinowane techniki przyrządzania dań. Po drodze mamy opisy może i prozaiczne, jak krojenie boczku w kostkę czy wypestkowanie pomidora (ach ci Amerykanie!) ale przecież nie każdy musi znać takie oczywiste oczywistości. Książka jest adresowana przede wszystkim dla osób dopiero co przsekraczających próg kuchni, ale i średniozaawansowani znajdą tu coś dla siebie, np. uporządkowanie i uzupełnienie posiadanej już wiedzy.

Podstawy kuchennej magii. Znajdziemy tu niemal wszystko. Od doboru sprzętów kuchennych po wyrafinowane techniki przyrządzania dań. Po drodze mamy opisy może i prozaiczne, jak krojenie boczku w kostkę czy wypestkowanie pomidora (ach ci Amerykanie!) ale przecież nie każdy musi znać takie oczywiste oczywistości. Książka jest adresowana przede wszystkim dla osób dopiero co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Świetnie napisana, świetnie wydana. Zawiera nieskomplikowane przepisy podzielone sezonowo. Całość jest okraszona rodzinnymi opowieściami. Ot, taki blog Mimi na papierze. Bardzo miło że niemal cała książka wygląda jak oryginał - zachowano układ, czcionki, itp.. Piszę niemal bo niestety okładka jest inna, nie ma obwoluty (to na minus, zdecydowanie wolę okładkę oryginalną).

Świetnie napisana, świetnie wydana. Zawiera nieskomplikowane przepisy podzielone sezonowo. Całość jest okraszona rodzinnymi opowieściami. Ot, taki blog Mimi na papierze. Bardzo miło że niemal cała książka wygląda jak oryginał - zachowano układ, czcionki, itp.. Piszę niemal bo niestety okładka jest inna, nie ma obwoluty (to na minus, zdecydowanie wolę okładkę oryginalną).

Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek był zachęcający. Niestety im dalej, tym nudniej. Niemal każdy przepis jest 'przepyszny, 'wyjątkowo smaczny' i 'bardzo łatwy'. Lawirują one w zasadzie wokół kilku składników podstawowych. Momentami razi niekonsekwencja autorki, kiedy to np. gani słodzenie cukrem a ileś stron dalej zachęca do dosłodzenia nim jeśli będzie za mało słodko. Język jest prosty, nieskomplikowany, typowy dla modnego tematu, jaki reprezentuje. Pomijam tu typowe głupoty namiętnie powtarzane przez wegetarian o morderczym glutenie i białku zwierzęcym. Z całości przebija też smutny obraz typowego zachodniego społeczeństwa spożywającego wysoko przetworzone substytuty jedzenia. W dodatku te niby listy od czytelniczek jakoby dieta warzywna uchroniła je od złego... Na szczęście są i plusy! Książkę zaczynają przepisy bazowe, wokół których potem coś się 'dzieje' w przepisach właściwych. Różne składniki (kasze, ziarna, owoce, superżywność) są zwięźle opisane (tu prosty język akurat się przydał). Znajdzie się też miejsce dla paru mądrości. Idea przyswajania cukrów z owoców jest znacznie lepszym rozwiązaniem niż używanie rafinowanego kryształu. Zachęca też do tego aby przestać liczyć kalorie. A poza tym przepisy z ksiażki można wykorzystać do sporządzenia dodatków do tradycyjnych posiłków ;)

Początek był zachęcający. Niestety im dalej, tym nudniej. Niemal każdy przepis jest 'przepyszny, 'wyjątkowo smaczny' i 'bardzo łatwy'. Lawirują one w zasadzie wokół kilku składników podstawowych. Momentami razi niekonsekwencja autorki, kiedy to np. gani słodzenie cukrem a ileś stron dalej zachęca do dosłodzenia nim jeśli będzie za mało słodko. Język jest prosty,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetna pozycja. Dowiesz się z niej jak sadzić popularne warzywa, kiedy je zbierać, jak przyrządzać. Zwięźle i na temat. Wszystko okraszone świetnymi rysunkami, przepisami kulinarnymi i zorganizowane sezonowo. Mi posłuży również do edukacji syna ;)

Świetna pozycja. Dowiesz się z niej jak sadzić popularne warzywa, kiedy je zbierać, jak przyrządzać. Zwięźle i na temat. Wszystko okraszone świetnymi rysunkami, przepisami kulinarnymi i zorganizowane sezonowo. Mi posłuży również do edukacji syna ;)

Pokaż mimo to

Okładka książki Historia polskiego smaku. Kuchnia, stół, obyczaje Maja Łozińska, Jan Łoziński
Ocena 7,6
Historia polsk... Maja Łozińska, Jan ...

Na półkach: , ,

Książkę czyta się jednym tchem. Spora dawka wiedzy podana w ciekawy sposób. Największą wadą książki jest jej zakończenie. A może jego brak?

Książkę czyta się jednym tchem. Spora dawka wiedzy podana w ciekawy sposób. Największą wadą książki jest jej zakończenie. A może jego brak?

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo dobra pozycja. Oprócz przepisów na pieczywo znadziemy też przepisy z czym to pieczywo zjeść czy jak zrobić zakwas na żurek a z niego ów żurek. Przepisy na chleby bywają dość czasochłonne (kilkufazowe prowadzenie zaczynu i długie wyrastanie ciasta) więc weź to pod uwagę przy zakupie książki. A daruj ją sobie jeśli wyznajesz modę bezglutenową ;)

Bardzo dobra pozycja. Oprócz przepisów na pieczywo znadziemy też przepisy z czym to pieczywo zjeść czy jak zrobić zakwas na żurek a z niego ów żurek. Przepisy na chleby bywają dość czasochłonne (kilkufazowe prowadzenie zaczynu i długie wyrastanie ciasta) więc weź to pod uwagę przy zakupie książki. A daruj ją sobie jeśli wyznajesz modę bezglutenową ;)

Pokaż mimo to