-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika
"Łatwo jest się poddać, a trudno pozostać niepokonanym. Wielkość nie bierze się z poddania."
Maude to siedemnastoletnia dziewczyna, która została oddana do adopcji od razu po narodzinach. Nigdy nie poznała swojej biologicznej matki, mimo wszelkiego rodzaju prób i wysiłków. Jednak pewnego dnia, kiedy w szkole otrzymuje projekt fotograficzny o rodzinie, chce znów wrócić do poszukiwań i dowiedzieć się jak najwięcej o Claire. Wyrusza do miasteczka studenckiego i poznaje zupełne inne życie - studenckie, jak i to, które prowadziła jej matka. Czy Maude nadal będzie tak samo podchodzić do biologicznej matki?
Ta książka pokazuje i naucza o bardzo wielu aspektach. Dorastaniu do pewnych rzeczy, rozwijaniu miłości, rozczarowaniach, poszukiwaniach, samozaparciu i własnych umiejętnościach. Na przykładzie Maude, która wyrusza do Tallahassee w poszukiwaniu śladu matki, dowiadujemy się, jak szybko zmieniają się ludzie i co wpływa na nasze wybory.
Nowy rozdział w życiu - studia, dorastanie, odkrywanie tajemnicy rodzinnej. Nie tylko dla Maude był to ogromny cios na granicach jej bytu, ale także dla przyjaciółki dziewczyny - Tree. Nasza główna bohaterka ogromnie nie może doczekać się spotkania z najlepszą przyjaciółką, a to, co tam znajduje, kompletnie ją zaskakuje. Treena dorosła, zaczęła pić alkohol i zadawać się z chłopakiem, który zdradza ją na każdym kroku. Tym sposobem Maude poznaje Bennetta i to głównie z nim rozwiązuje wszystkie zagadki.
Zaskakujące jest to, jak autorka rzuca poszlakami podczas poszukiwań. Bohaterowie jeżdżą po mieście zbierając ogniwa historii Maude, które łączą się w końcu w całość. Poznaje przyjaciół Claire, jej byłą miłość, ulubione miejsca i historie, których jej córka nie chciała słyszeć. A jednak musiała się z nimi zmierzyć. Prócz szukania jakichkolwiek informacji, poznajemy życie studenckie - nie raz obserwujemy imprezy w akademiku, żarty przyjaciół i pijańskie wybryki. Wszystko doskonale się łączy i daje czytelnikowi jeszcze większą przyjemność z czytania.
Pasja w tej książce to też bardzo ważna rzecz. Maude marzy o studiach, które rozwiną jej umiejętności posługiwania się aparatem. Prowadzi bloga i dokumentuje każdą najważniejszą chwilę jej pobytu w mieście, gdzie studiowała Claire, zanim zmarła.
Żaden horror nie trzymał mnie tak w napięciu, jak Autofocus! I nie chodzi tutaj o straszne sceny, czy zjawiska paranormalne. Widzimy jak Maude reaguje na każdą informację o życiu matki, a dodatkowo coraz bardziej przybliża się do Bennetta, który w pewien sposób ją rozpieszcza, ale nie chce się bardzo zbliżyć. Czy w końcu będą ze sobą?
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Łatwo jest się poddać, a trudno pozostać niepokonanym. Wielkość nie bierze się z poddania."
Maude to siedemnastoletnia dziewczyna, która została oddana do adopcji od razu po narodzinach. Nigdy nie poznała swojej biologicznej matki, mimo wszelkiego rodzaju prób i wysiłków. Jednak pewnego dnia, kiedy w szkole otrzymuje projekt fotograficzny o rodzinie, chce znów wrócić do...
"Czasami nie mamy drugich szans. Czasami rzeczy po prostu się kończą."
Auburn swoją pierwszą i długowieczną miłość przeżyła w wieku piętnastu lat, zmagając się ze śmiercią ukochanego, który ją "naznaczył" i pozostawił na niej wieczny ślad. Po ponad pięciu latach samotności w znienawidzonym mieście, potrzebując pieniędzy przypadkowo wpada do studia Owena - wybornego artysty. Ich historia się ze sobą łączy, ale jedno jest pewne. Rudowłosa kobieta nigdy nie dowie się, jakie wyznanie łączy ją z malarzem.
Los bohaterów w tej książce z jednej strony mnie zadziwił, ale z drugiej kierował się podobnymi ścieżkami, jak w Hopeless czy innych książkach tego typu. Mamy tutaj miłość do drugiej osoby, ale w pewnym momencie wkrada się jeszcze jedna postać, która wchodzi wraz z pełną paletą emocji i wydarzeń - tworząc portret fabuły z Confess.
Ciekawą personą w tej pozycji jest malarz, który, jak się pewnie domyślacie, dość dużo wprowadził do książki. Jest miły, romantyczny, uroczy i inteligentny, a dla drugiej osoby może zrobić bardzo wiele. Takim oto sposobem maluje wieeele zwrotów akcji, a po ponad połowie zdaje się, że akcja pędzi w takim tempie, że aż trudno sobie pomyśleć, co zdarzy się w zakończeniu.
Autorka zawsze zaskakuje nas jakimś dodatkiem do fabuły. Tym razem, kreując malarza sprawiła, że dużo rzeczy się wokół niego kręci. W książce znajdziemy kilka wklejek z dziełami artysty, który obdarował nas swoją twórczością. Nie tylko wyznania ukazane na kartach są prawdziwe, ale i obrazy nimi inspirowane - Danny O'Connor.
Znów bohaterowie rzucają wszystko dla miłości i narażają się na działanie skutków ubocznych. Pomimo tego, że ten typ strategii pojawia się w większości jej dzieł, nadal nie stracił on swojego uroku. Bacznie śledzimy losy Auburn i Owena, a także osoby trzeciej. Kim jest ten zły glina, który tak bardzo mnie denerwował? Sięgnijcie po Confess.
Dawno nie czytałam książki, która tak dobrze się zaczynała. Prolog Confess jest jak idealnie zaparzona kawa z mlekiem i ulubionymi dodatkami, którą sączy się nie tylko dla smaku, ale i przyjemności. Rozkleja czytelnika na samym początku, potem zawraca mu głowę rozdziałami, aż w końcu zakończenie... Brak słów.
Nadal nie wiem co ma w sobie pióro Hoover. Nigdy nie przepadałam za młodzieżowymi romansami, ale ta kobieta zawsze znajduje przypadkowo miejsce w moim sercu. Pisze bardzo lekkim językiem, zwraca uwagę na te aspekty życia, które często się zmieniają i potrzebują zrozumienia. Problemy, zdrady, miłość, wyznania... Jak już wcześniej wspominałam, zebrane w Confess wyznania, są prawdziwymi historiami zebranymi przez autorkę. Nie zwlekajcie i poznajcie artystyczną część Coleen.
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Czasami nie mamy drugich szans. Czasami rzeczy po prostu się kończą."
Auburn swoją pierwszą i długowieczną miłość przeżyła w wieku piętnastu lat, zmagając się ze śmiercią ukochanego, który ją "naznaczył" i pozostawił na niej wieczny ślad. Po ponad pięciu latach samotności w znienawidzonym mieście, potrzebując pieniędzy przypadkowo wpada do studia Owena - wybornego...
2017-04-16
Niedługo pojawi się opinia.
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
Niedługo pojawi się opinia.
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Jeśli ktoś był już na misji i twierdzi, że wszystko, albo cokolwiek, o misjach wie, jest w dalekim błędzie. Nie wie nic. A jeżeli z tym zdaniem się nie zgadza, szybko zostanie wyprowadzony z błędu."
17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana znalazła się wiosną 2011 roku w objęciach Afganistanu. Lądując tam z całą masą wyposażenia, nie mieli walczyć z dobrze wyszkolonymi ludźmi, a z małymi ładunkami wybuchowymi, "ajdikami", podkładanymi w najmniej spodziewanych miejscach. To właśnie cechy charakteru odgrywały ważną rolę w tej ponad półrocznej misji. Jak elitarna formacja Wojska Polskiego poradziła sobie z tym zadaniem?
Dziennik dowódcy rosomaka to dziennik kaprala Jacka Dutkiewicza zredagowany i wydany po jego śmierci. Pokazuje życie na misji od podszewki - nie z karabinem w dłoni, celując w obronie ludzi, ale od strony zorganizowania i życia w bazie. Oczywiście nie zabraknie także niebezpiecznych przejażdżek rosomakami. Jest doskonale spisaną książką, która nie skupia się na rzeczach, które chociaż po części wie każdy z nas. Jacek Dutkiewicz włożył w nią całe swoje serce i życie, a Marcin Ogdowski całym samozaparciem pomógł jej ukazać się światłu dziennemu w takim, a nie innym wydaniu.
Ta książka to tak na prawdę cząstka życia Dutkiewicza. Opisuje on wydarzenia od samego początku, czyli pobytu w Manas, po powrót do ojczyzny. Poznajemy nawyki żołnierzy, patrolowane okolice, wyjazdy na "ajdiki" czy okoliczne wioski. Z ogromną dokładnością zgłębiamy życie na pustkowiu, gdzie wszystko jest żółto-żółte. Chociaż może wydawać się, że to monotonna praca, czeka na nas dużo "niespodzianek".
Życie żołnierzy od kuchni - dosłownie. Niepowtarzalna okazja do poznania żywieniowych specjałów chłopaków, którzy tak jak inni ludzie, też mają swoje ulubione potrawy. Ta książka to na prawdę coś niezwykłego, opisującego niezapomniane, ryzykowne patrole, kiedy żołnierze bez śniadania wyruszali poza bazę, nie załapując się na obiad - czekając tylko na kawę w styropianowym kubku. Autor ze szczegółami przekazuje nam tajemnice afgańskiej misji.
Język zwięzły, prosty i ciekawy. Jak mogłoby się wydawać, książki o tych tematach są niezrozumiałe dla cywilów, ale w tym wypadku mamy wręcz odwrotnie. Nie zabraknie humoru i luźnych rozmów z przyjaciółmi, a także angielskiego spisanego fonetycznie. Kapral pisze wprost, nie owija w bawełnę i tłumaczy niezrozumiałe określenia. Po tej lekturze będziecie wiedzieli co to są ajdiki, difagi i inne zwroty aktywne w mowie żołnierzy. Poznacie także kulturę i życie ludności, która w zależności od wioski, interesuje się chłopakami w sposób pozytywny lub negatywny.
W Dzienniku dowódcy Rosomaka, prócz historii z życia żołnierzy, znajdziemy także mnóstwo zdjęć autorstwa Dutkiewicza. Książka otwiera się kolorową galerią, czarno-białe przewijają się między kolejnymi dniami opisywanymi w dzienniku. Jest do duży plus, dzięki temu możemy jeszcze bardziej poczuć klimat Afganistanu i tego, co tam się dzieje. Dodatkowo umieszczono licznik patroli/ostrzałów/konwojów/itp., gdzie autor dopisuje jak działał i co ile razy zrobił.
Tematy militarne, a tym bardziej reportaże/dzienniki z misji to coś, za co zawsze lubię i będę często sięgać - tym bardziej, jeżeli autor skrupulatnie i ciekawie opisuje to, co warte podkreślenia. Ta książka to rzecz, dzięki której dowiecie się nowych rzeczy - nie tylko tych podstawowych, o których możecie przeczytać w prasie czy w wiadomościach. Jest to też jedyna możliwość poznania Dutkiewicza, który nie wyszedł cało z feralnego skoku na spadochronie. Ostatnie strony lektury zawierają fragmenty rozmów z rodziną, co doskonale dopełnia całą książkę. Jak najbardziej warta polecenia - poznajcie życie żołnierzy od trochę innej strony.
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Jeśli ktoś był już na misji i twierdzi, że wszystko, albo cokolwiek, o misjach wie, jest w dalekim błędzie. Nie wie nic. A jeżeli z tym zdaniem się nie zgadza, szybko zostanie wyprowadzony z błędu."
17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana znalazła się wiosną 2011 roku w objęciach Afganistanu. Lądując tam z całą masą wyposażenia, nie mieli walczyć z dobrze wyszkolonymi...
"Nigdy nie czułam potrzeby interesowania się moją przeszłością."
Hope. Nadzieja, którą każdy z nas ma i bez niej życie stałoby się szare oraz smutne. Kłamstwo, które potrafi złamać człowiekowi serce i zniechęcić do normalnego funkcjonowania. Magia zdobiąca nasze życie. Uczucia przyczyniające się do naszego człowieczeństwa.
Sky jest spokojną, adoptowaną siedemnastolatką, którą od trzynastu lat nowa matka trzyma pod kloszem. Nauczanie w domu, brak internetu, telewizora, telefonu. Kto wyobraża sobie życie bez takich udogodnień? Jednak nadchodzi chwila, kiedy bohaterka postanawia iść do szkoły. Ten dzień na zawsze zmienia jej życie i obraca je o 180stopni. Poznaje Holdera - umięśnionego buntownika, który coraz bardziej się do niej zbliża i odkrywa jej uczucia, których nigdy nie miała. Od pierwszych dni znajomości, przeszłość coraz bardziej daje się wyczuć.
Hopeless wydaje się mieć banalną fabułę. Dziewczyna zraniona przez historię z dzieciństwa i obecną miłość. Tak jednak nie jest. Hoover pokazuje prawdziwe poświęcenia i adekwatne do tego uczucie. To, w jaki sposób opisane zostały zaistniałe sytuacje, jest na prawdę świetny i daje do myślenia. Porywa serca czytelników.
Jeżeli chodzi o samą psychologię książki, jest ona intrygująca, ale i za razem skomplikowana. Wszystko zmienia się diametralnie w zależności od punktu widzenia czytelnika, Sky oraz samego rozwoju fabuły. Z jednej strony pokazuje jak kończy się bezgraniczna ufność do drugiego człowieka, z drugiej zaś strony wszystko się starannie wyklucza. Wywraca do góry nogami całą sprawiedliwość i uczciwość.
Losy Sky są dość wstrząsające, co pozwala się wczuć czytelnikowi w jej sytuację. Niespodziewanie pojawia się Hope, a Sky zamiast być potulną dziewczynką, coraz bardziej wchłania zachowania Holdera. Ach, Holder. Jest to niezaprzeczalnie bohater rozkochujący czytelniczki. Silny, uczuciowy, kochany i szanujący kobiety chłopak - a do tego przystojny!
Postacie w Hopeless reprezentują sobą różnych ludzi. Nadpobudliwych, płaczliwych, kruchych, o odmiennej orientacji seksualnej. Wszystko sprawia wrażenie tak realistycznej historii, że można by rzec, że cała książka została spisana na faktach.
Okładka bardzo dobrze oddaje charakter książki, więc można śmiało przyznać, że jest cudowna i urokliwa. Prócz opisu, to właśnie ona przyciągnęła mnie do zakupu tej pozycji. I wiecie co? Nie był to błąd, mimo mojej miłości do historii fantasy/postapo.
Nie śmiem nie wspomnieć o skrzydełkach, które łączą się w cudowny napis. Nie jest on "beznadziejny", kiedy przeczytacie tę książkę, na pewno dowiecie się co za sobą kryję. Przyjrzyjcie się tym cudownym opisom, historii Sky i Holdera, ich uczuć i postępowań.
Polecam tę książce każdej nastolatce. Sądzę, że raczej nie będziecie płakać. Hopeless kończy się w takich okolicznościach, że trudno uwierzyć. Niejednokrotnie złapie Was nagły atak śmiechu, a dialogi bohaterów wryją się w pamięć. Jak dla mnie, jednak z lepszych pozycji New Adult, które zdążyłam przeczytać.
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Nigdy nie czułam potrzeby interesowania się moją przeszłością."
Hope. Nadzieja, którą każdy z nas ma i bez niej życie stałoby się szare oraz smutne. Kłamstwo, które potrafi złamać człowiekowi serce i zniechęcić do normalnego funkcjonowania. Magia zdobiąca nasze życie. Uczucia przyczyniające się do naszego człowieczeństwa.
Sky jest spokojną, adoptowaną...
Niedługo pojawi się recenzja
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
Niedługo pojawi się recenzja
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Sen to dobra rzecz. Na moment pozwalał o wszystkim zapomnieć, a w niektórych przypadkach, gdy miało się wyjątkowe szczęście, wskrzeszał zmarłych i odnajdywał zaginionych."
Jeżeli po okładce spodziewacie się typowej młodzieżówki, to odsuńcie od siebie jak najdalej tę myśl. Autorka dosłownie zaskakuje czytelnika wydarzeniami, które rozgrywają się na kartach książki. Roksana po powrocie do domu odtwarza zerwaną przyjaźń z Bartkiem - chłopakiem, który zmienił swój charakter diametralnie na przestrzeni lat. Czy na lepsze? Przekonajcie się sami. Przy Bartku i Roksanie odnajduje się wiele tajemnic, których nie sposób rozwinąć czy odnaleźć sens. Szukają, posuwają się do różnorodnych kroków, które mogą przynieść finał historii związanej z Anią bądź nieszczęście związane z niebezpieczeństwem dla młodych bohaterów...
Książka nasycona jest miłością i emocjami, ale także cielesnością, strachem oraz smutkiem. Ten istny rollercoaster uczuć napędzał Was będzie do czytania oraz szukania prawdy związanej z historią Ani. To nie tylko powieść z chemią pomiędzy dwójką bohaterów przeciwnej płci, ale również ważne zagadnienie, jakim jest problem zaginięć wśród młodzieży. Autorka doskonale przedstawiła tragedię rodziny (oraz innych rodzin) wraz z emocjami, jakie targają najbliższymi. Widać, że nawet po latach ludzie nie potrafią pogodzić się z tajemniczym zniknięciem osoby. Zniknięciem bez śladu, którego nie sposób zrozumieć.
Roksi zachowuje się w tej lekturze jak prawdziwa bohaterka. Chociaż w przeszłości popełniła wiele błędów i opuściła rodziców, którzy pogrążyli się w głębokiej żałobie, próbuje naprawić to, co nakruszyła. Prócz tego, ze wszystkich sił pragnie odnaleźć ślad siostry, za którą ogromnie tęskni. Roznosi ulotki, rozmawia z ludźmi oraz niejednokrotnie ucieka przed złem czyhającym za zakrętem je drogi. To powieść łącząca w sobie cechy pozycji z działów young adult, kryminał, dla dorosłych, horror czy thriller. Ta różnorodność pozwala dostrzec w Kiedyś po ciebie wrócę niebywałą realistyczność, wraz z wielkim talentem autorki.
Ta niebywała historia wzbudziła we mnie wiele uczuć podczas czytania. Jeżeli szukacie nietuzinkowej książki, to jest właśnie pozycja dla Was. Uwielbiam w niej zwracanie uwagi na szczegóły świata zewnętrznego, które wpływają na psychikę bohaterów. Cudowne jest, że autorka podejmuje tak ciężki temat, a dzięki jej lekkiemu stylowi, całość staje się doskonałą jednością. Pokazuje, że ludzie spotykają się z różnymi tragediami, a czasem wystarczy jedna odważna osoba, by zburzyć mur niewiedzy.
Polecam tę pozycję gorąco - zmrozi Wam niejednokrotnie krew w żyłach, kiedy za oknem żar sypie się z nieba. Czekajcie wytrwale na premierę i przekonajcie się sami, że taką cegiełkę da się pochłonąć w szybkim tempie. Jest idealna pod każdym względem.
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Sen to dobra rzecz. Na moment pozwalał o wszystkim zapomnieć, a w niektórych przypadkach, gdy miało się wyjątkowe szczęście, wskrzeszał zmarłych i odnajdywał zaginionych."
Jeżeli po okładce spodziewacie się typowej młodzieżówki, to odsuńcie od siebie jak najdalej tę myśl. Autorka dosłownie zaskakuje czytelnika wydarzeniami, które rozgrywają się na kartach książki....
Recenzja zrealizowana dzięki portalowi: CzytamPierwszy.pl
// ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"To, że miłość nie wygląda tak, jakbyś tego chciała, nie znaczy, że jej wokół ciebie nie ma."
Uczucie, którym darzymy drugą osobę, można odczuwać na wiele różnych sposobów. Czasami los daje nam znaki z nieba, których nie umiemy odszyfrować, a tak na prawdę kryje się za nimi miłość, której tak bardzo pragnęliśmy.
Ava to dziecko poczęte na drodze niespełnionego, długoletniego uczucia, będącego zagadką dla obu stron. Kiedy ujrzała swoimi świecącymi oczami pierwszy raz świat, inni ujrzeli coś nieprawdopodobnego. Anioła. Dziewczynkę otuloną złotymi skrzydłami. Tak samo jak jej brat, była osobliwa. Ona - zmuszona do ukrywania się przed ludźmi z powodu magicznych skrzydeł, a on przez całe swoje życie tłumił w sobie mowę. Będącą jedynie niezrozumiałym ostrzeżeniem przed przesileniem letnim, które miało na zawsze zmienić życie przeciętnego miasteczka...
Patrząc na tę cudowną, delikatną okładkę, można by spodziewać się powieści idealnej, przemawiającej do czytelnika, zawierającą życiowe rozterki i drogowskazy, czym kierować się w ludzkiej egzystencji. Książka kryje za sobą historię rodziny Roux, która jest niezwykle imponująca i tajemnicza. Jak się okazuje, Ava pragnie za wszelką cenę poznać swoje korzenie, odsłaniając przy tym często bolesne rany, mające duży wpływ na rozwój jej rodziny. Będąc narratorką, cofa się aż do czasów swojej prababki, od której wszystko się zaczyna... Te wszystkie osoby trwają w lekturze przez cały czas, a odkrywane karty są coraz ciekawsze i zaskakujące.
Historia Avy jest bardzo dobrze zarysowana, idąc aż od czasów prababci. Przy egzaltacji tej dziewczynki towarzyszą nam zapachy prosto z rodzinnej piekarni, która cały czas przewija się w fabule. Będąc miłośniczką takich miejsc, bardzo pasował mi klimat piekarnio-cukierni, która powstaje wraz z początkiem książki, założona przez ubogą do granic możliwości, jak i nieszczęśliwą rodzinę. Ta anielska postać, jaką jest Ava, przypadnie wam do gustu, a tym samym poznacie jej buntowniczą naturę, kiedy wydostaje się spod klosza matki.
Sięgając po tę baśniową powieść, spotkacie się również z bestialskim zachowaniem jednego z pobożnych bohaterów. Nathaniel, który nabył obsesji na punkcie Avy, każdej nocy wyobrażał ją sobie w swoich murach, a także zaczął interesować się skrzydlastymi osobnikami. Jest to postać, która na pierwszy rzut oka wydaje się przyjazna, chociaż z czasem wszystko się zmieni - zrobił on bardzo dużo w tej książce, o czym dowiecie się sięgając właśnie po tę pozycję. Bohaterowie zostali wykreowani bardzo dobrze, delikatnie, niezbyt przesadnie, jednak potrafią zaskoczyć.
Miłość w tej pozycji kwitnie gdzieś pomiędzy wersami, ale głównie spotyka się z negatywnymi skutkami, a wręcz samozniszczeniem. Magia polega właśnie na tym szczególe, kiedy nie potrafimy odgadnąć co jest całym uczuciem, przewijającym się w książce. Niespełnione uczucia, śmierć, okaleczenia... To wszystko znajdziecie właśnie tutaj, otulone delikatnymi skrzydłami Avy.
Niech spadnie na was chociaż jedno piórko tej cudownej dziewczyny, będącej tajemniczym Aniołem. Historia pokaże Wam jak rozwija się uczucie, jak się nie poddawać i patrzeć w serce, mając serce. Nie zawsze oczy potrafią zauważyć to, co dla nas najważniejsze.
Recenzja zrealizowana dzięki portalowi: CzytamPierwszy.pl
// ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"To, że miłość nie wygląda tak, jakbyś tego chciała, nie znaczy, że jej wokół ciebie nie ma."
Uczucie, którym darzymy drugą osobę, można odczuwać na wiele różnych sposobów. Czasami los daje nam znaki z nieba, których nie umiemy odszyfrować, a tak na prawdę kryje się za nimi miłość,...
"Magia potrafi zmusić człowieka do rzeczy, których bez jej udziału nigdy by nie zrobił."
Cudowne miasto Bryre nawiedza magia złego czarnoksiężnika, którego klątwa sięga bezbronnych dziewczynek, chorujących i znikających z miasta w niewyjaśnionych okolicznościach. Ludność owiana strachem przed chorobą, nigdy nie wychodzi po zmroku i żyje w wiecznym strachu. Jednak stworzona przez Ojca hybryda, jako jedyna dziewczyna w nocy wlatuje do miasta i wykrada z więzienia schwytane magią mieszkanki - miłość bijąca z jej serca trwa w fakcie, że chce uratować wszystkie. Któregoś wieczora jednak spostrzega chłopca z różą, który wie więcej, niż Kym mogłaby myśleć i rozmawiając z nim, łamie zasady nadane przez Ojca. Od tamtej chwili co noc zabiera ze sobą różę zostawioną na fontannie przez tajemniczego posłańca.
Dzięki tej książce przesiąkniecie magią aż do samej podszewki! Stworzone przez autorkę miasto Bryre, zmieniło się z oazy spokoju w istne Piekło. Można by rzec, że z wyglądu i zachowań ludu przypomina dawne, średniowieczne osady. Grube mury, straże, gospodarze i król na czele. To miasto idealne zostało napadnięte przez czarną magię i próbuje się bronić, mimo tragicznej przeszłości rodziny królewskiej. Tło całej fabuły idealnie nawiązuje do wydarzeń i tworzy wokół siebie magiczną otoczkę, której nie łatwo się sprzeciwić.
Intryga snuje się między bohaterami jak kłącze bluszczu na starych, historycznych murach. Pomimo umiejętności rozgryzienia fabuły z samego początku przez czytelnika, i tak wydarzenia wprowadzają wszystkich w błąd i zaskakuje zakończeniem. To trzeba po prostu przeczytać i zobaczyć jak łatwo autorka manewruje czarami - tymi dobrymi, jak i niekoniecznie. Aura tajemniczości nadaje tej książce nowego oblicza, dodatkowo wplatając baśniowych bohaterów.
Kymera - hybryda ze skrzydłami, ogonem, pazurami, śrubami i kocimi oczami. Z pozoru ta bestialska kreatura pokazuje, że nie zawsze wygląd wpływa na nasze wnętrze, które może bić ciepłem i gościć ludzi wysłaną różami komnatą. Bohaterka stworzona idealnie, mająca swój charakter i nauczająca czytelnika. Prowadzi narrację książki, widzimy wszystko jej oczami i obserwujemy, jak bardzo się zmienia. Początkowo zapatrzona w Ojca, z czasem mu się sprzeciwia i pchana siłą ciekawości, odkrywa prawdziwą siebie i historię miasta.
Bardzo ujęła mnie fantastyczna postać Kym, ale także jedyny smok w całej okolicy - Batu. Wraz z główną bohaterką stworzył przymierze krwi i pocieszał ją, kiedy zaczynała wątpić w swoje umiejętności. On również potrafi nauczać. Pokazuje, jak ważne jest samozaparcie obwiane tajemnicą i siła zaufania, którą darzymy napotkanych po drodze ludzi - nie ważne są plotki, ale nasze własne zdanie.
Już po samym wstępie było wiadomo, że Potworna to nie tylko historia magicznej dziewczyny, ale również coś więcej. Pokazuje siłę przyjaźni, miłości i zbyt mocnej ufności do ludzi. Znajdziemy w niej wszystko. Od dziwnej bohaterki, po smoka, magię, rodzinę królewską, walkę na miecze, ucieczkę z niebezpieczeństwa i nutkę wzajemnej adoracji, która skończy się z niewiadomym skutkiem. Ludzie, smoki, hybrydy... wszyscy należymy do świata zwierząt. I wszyscy wracamy na firmament, gdy nasze życie dosięga kresu.
Pozycja godna polecenia dla czytelnika, który pragnie odejść od krwawych i wymagających książek. Autorka pisze lekkim językiem i krok po kroku odsłania nowe karty w grze. Idealna lektura na wieczory przy kominku, a także doskonały pomysł na ekranizację. Potworna jest zabójczo piękna i tajemnicza jak róża, ale i potrafi pokazać swoją mocną stronę. Róża - to słowo opiszę wam całą książkę.
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Magia potrafi zmusić człowieka do rzeczy, których bez jej udziału nigdy by nie zrobił."
Cudowne miasto Bryre nawiedza magia złego czarnoksiężnika, którego klątwa sięga bezbronnych dziewczynek, chorujących i znikających z miasta w niewyjaśnionych okolicznościach. Ludność owiana strachem przed chorobą, nigdy nie wychodzi po zmroku i żyje w wiecznym strachu. Jednak stworzona...
Świetna książka! Na takie coś czekałam.
http://ksiazkiwpiekle.blogspot.com/2016/02/tytu-proces-diaba-autor-adrian-bednarek.html
Świetna książka! Na takie coś czekałam.
http://ksiazkiwpiekle.blogspot.com/2016/02/tytu-proces-diaba-autor-adrian-bednarek.html
"Nie liczy się to, co wiesz, albo kiedy w końcu coś zrozumiesz. Liczy się podróż."
XXI w. Dla przeciętnego ziemianina niemożliwe jest życie bez internetu, który umila nam czas. Każdego dnia poznajemy nowe osoby, nie koniecznie z naszej okolicy. Czujemy motylki w brzuchu, nie wyobrażamy sobie życia bez osoby po drugiej stronie komputera. Zakochujemy się, by potem poczuć rozczarowanie.
Julie właśnie rozpoczyna studia, wyprowadza się z domu i jedzie do Bostonu, gdzie czeka na nią pierwsze rozczarowanie. Patrząc prosto przed siebie, Julie Seagle obiecała sobie jedno : nigdy więcej nie wynajmie mieszkania przez internet. Przerażona, z powodu nieistniejącego mieszkania, dzwoni do matki, która załatwiła Julie lokum - u jej dawnej przyjaciółki z czasu studiów.
Rodzina Erin z wielką radością przyjmuję nową lokatorkę, która od razu klimatyzuje się w domu. Poznaje Matta - zdolnego studenta, typowego geeka, Celeste - gimnazjalistkę odstającą od swoich rówieśników i podróżnika Finna, którego tak na prawdę nigdy nie ujrzała. Jednak coś dziwnego dzieje się u Watkinsów, a Julie - kierująca się w stronę psychologii - próbuję pomóc. Czy to się uda? To może być bardziej skomplikowane, niż się Wam wydaje.
Na książkę natknęłam się przypadkowo, i przypadkowo ją kupiłam. Przypływ chwili. Okazuje się, że był to całkiem trafny wybór. Nie oszukujmy się, To skomplikowane, Julie jest typową młodzieżówką, których dawno nie czytałam. I wiem czemu to zrobiłam! Pewnie znacie to uczucie, kiedy zakochujecie się w bohaterze, a potem cierpicie skrycie, że nigdy nie będziecie razem.
Autorka piszę bardzo lekkim językiem, który miło i szybko się czyta. Jest to plus tej pozycji. Na to wpływają również wplątywane przez Park wiadomości z czatów, które skupiają się wokół Julie i Finna. Wolna? Nie. Zajęta? Nie. W związku z chłopakiem, którego nigdy nie ujrzałam? Tak.
Jak na młodzieżówkę przystało, mamy tutaj wieeeele miłosnych i romantycznych chwil. Fakt, są one urocze i dodają książce tej magicznej aury, jednak jak sam tytuł podpowiada, jest to nieco skomplikowane. Czytelnik tak bardzo hipnotyzuje się Julie, Finem i nieznośnymi zachowaniami nastolatki, że nie zwraca uwagi na zachowania Matta.
Po zamknięciu książki, miałam dość mieszane uczucia. Niby ostatnie rozdziały wywołały u mnie apogeum smutku i zażenowania, a jednak zakończenie było niepowtarzalne i zadziwiające. Uwaga, szalki z goryczą i słodyczą zaczynają się ruszać. Co za emocje, ciągle zmieniają swoje położenie. A jednak wygrywa bezkonkurencyjne zakończenie, mimo wszelkich uszczerbków na psychice.
To skomplikowane, Julie, to za razem książka dla osób kochających pozycje młodzieżowe, a także romantyczna odskocznia od miłośnika innych gatunków. Z niecierpliwością czekam na kolejne części serii i jestem ciekawa jak wtedy potoczą się losy bohaterów.
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Nie liczy się to, co wiesz, albo kiedy w końcu coś zrozumiesz. Liczy się podróż."
XXI w. Dla przeciętnego ziemianina niemożliwe jest życie bez internetu, który umila nam czas. Każdego dnia poznajemy nowe osoby, nie koniecznie z naszej okolicy. Czujemy motylki w brzuchu, nie wyobrażamy sobie życia bez osoby po drugiej stronie komputera. Zakochujemy się, by potem poczuć...
"Potwory skradają się, czają, czyhają, nawet się rzucają. Ale nie umieją brykać - to jedno z fundamentalnych praw natury."
Jesteście gotowi na to, abym razem z autorem zniszczyła Wasze przemyślenia odnośnie słodkich jednorożców brykających po tęczy?
Maks Spencer to dzieciak taki jak inny. Nie chce wyróżniać się z tłumu, ani oberwać od Krakena - postrachu całej okolicy. Pewnego zwykłego dnia, do szkoły przynosi książkę, którą, jak sam mówi, miał od zawsze. Wraz z Kodeksem nieskończonej poznawalności trafia do Smoczej Jamy i... znajduje się w całkiem innym świecie. Wraz z dwójką przyjaciół, krasnoludem i Glennem, przenoszą się w daleką przyszłość, gdzie ostatni ludzie zostali pożarci 6 sierpnia 2388roku. Od tego momentu ich życie jest zagrożone, czy krwiożercza Księżniczka zdoła ich złapać?
Jednorożec każdemu kojarzy się z kolorowym konikiem, który swoim rogiem umie tworzyć magiczne rzeczy. Autor w Złym jednorożcu stworzył mnóstwo kontrastujących bohaterów i wydarzeń, aby prosto i zabawnie przemówić do czytelnika. Księżniczka Jednorożec, znana innym jako krwiożerczy jednorożec nabijający biedne wiewiórki na róg, po wiekach poszukiwań odnajduje ślad wielkiego maga, umiejącego czytać Kodeks. Z pomocą niewyparzonego języka i odrobiny czarnej magii, chce jak najbardziej przypodobać się Maelcieniowi i zdobyć dla niego książkę...
Fabuła jest na prawdę absurdalna, a to, uwierzcie, bardzo podoba się czytelnikowi! Język i wydarzenia sprzyjają odbiorowi książki, który jest dość prosty, a wraz z tym szybkiemu i komfortowemu czytaniu. Poruszamy się w trzech równoległych światach, poszukując Maksa i poznając różne warstwy królestwa. Możemy spotkać tam świetnie wykreowane trolle, smoki, czy adeptów sztuk magicznych - oczywiście zanim Księżniczka zmieni ich w popiół.
Trójkę głównych bohaterów autor stworzył dość naturalnie. Każdy z nich ma swoje minusy i plusy - przecież człowiek nie jest idealny. Postacią, która ujęła moje serce, jest Glenn - sztylet przy pasku Maksa. Jednak ta broń nie tylko potrafi zranić lub zabić przeciwnika, ale również występuje jako dość filozoficzny i metaforyczny aspekt tej pozycji. Tak. Glenn potrafi mówić - a najczęściej przesyła swoje oderwane od rzeczywistości przemyślenia, które podtrzymują bohaterów na duchu. Robi to w przypadkowych momentach i uspokaja czytelnika, wprowadzając go w stan zamyślenia.
Sądzę, że prócz zabawiania i zainteresowania odbiorcy, ta książka również dużo uczy. Idąc śladem oświecenia - "Bawić ucząc". Uzyskanie puenty w ostatnim rozdziale (świadomie lub nie) jest cudowne. Pokazuje, że dzieląc się swoją miłością i pomocą dla innych, zostajemy zawsze nagrodzeni. Dobre czyny się opłacają! Znajdziemy też bardzo dużo nauczających wydarzeń, które pokazują magię przyjaźni i poświęceń.
Książka przeznaczona jest dla starszych, jak i młodszych (oczywiście w granicach rozsądku, 8+ na okładce samo się nie pojawiło) czytelników. To połączenie lubianej przez wszystkich Pory na przygodę z Igrzyskami śmierci, Domem tajemnic, Potterem i Władcą pierścienia. Istna mieszanka wybuchowa, która zapada w pamięć na długo.
Poznajcie historię morderczego jednorożca i chłopca o magicznej mocy. Tylko pamiętajcie, aby nie wierzyć nikomu, kto mówi, że kociaki lubią być huśtane, bujane i podrzucane - zawsze grozi to skutkiem ubocznym.
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Potwory skradają się, czają, czyhają, nawet się rzucają. Ale nie umieją brykać - to jedno z fundamentalnych praw natury."
Jesteście gotowi na to, abym razem z autorem zniszczyła Wasze przemyślenia odnośnie słodkich jednorożców brykających po tęczy?
Maks Spencer to dzieciak taki jak inny. Nie chce wyróżniać się z tłumu, ani oberwać od Krakena - postrachu całej...
"Niekiedy podejmujemy decyzje, które wydają się nam słuszne, ale później, z perspektywy czasu, uznajemy je za błędne. Inne nawet po wielu latach wciąż uważamy za trafne."
11 września 2001roku - ten dzień pozostanie w pamięci każdego człowieka. To właśnie w ten tragiczny dzień, kiedy wieże WTC runęły, Gabe i Lucy zauważyli, że życie jest za bardzo delikatne, aby pozostać nudnym, szarym człowiekiem bez pasji. Po cudownych nocach i szerokich planach na przyszłość, Gabe postanawia wyjechać w poszukiwaniu inspiracji do miejsca, gdzie giną miliony ludzi. Jednak pozostawiona przez niego Lucy nadal trwała, jako wieczna muza...
Ta, z pozoru, schematyczna i przewidywalna książka kryje w sobie morze pytań, jak i łez. Pokazuje, że pomimo upływu czasu, niektóre wydarzenia pozostają w naszej pamięci i krążą po umyśle, nie dając duszy odpoczynku. Lucy i Gabe - na pozór idealna para, jednak wytwarzają w czytelniku burze uczuć, zresztą w sobie też. Ich historia pozostaje w pamięci na długo, dając przykład prawdziwej miłości. Czy wszystko jest takie proste, jak może się wydawać?
Kiedy Gabe wyjeżdża na nieznany okres czasu, Lucy pozostaje w swoim ukochanym Nowym Jorku. Nie może jeść gofrów, które zawsze kupowała z ukochanym, nie chodzi do parku i "ich" restauracji. Zapomina o bożym świecie i nie może wytrzymać ze swoją psychiką. Aż w końcu spotyka kogoś, kto diametralnie zmienia jej życie i pokazuje, że niektóry potrafią spełniać nasze najskrytsze marzenia, lecz nie zatrą śladu po kimś, kto wgryzł się w serce.
Narratorką książki jest Lucy i zwraca się wprost do Gabriela. Opisuje mu wszystko co działo się od czasu, kiedy pierwszy ich serca zabiły we wspólnym rytmie. Zwraca uwagę na ważne szczegóły i emocje, które w niej zbierała jego obecność. Patrząc na ten aspekt, widzimy małe podobieństwo do Confess, gdzie książka była złożona z wielu wyznań. Tutaj jest to w mniejszej ilości, ale zawsze to coś, co podbije nasze serca. Pomimo takich opisów, nie znajdziemy wydarzeń "zbędnych", niepasujących do całej układanki. Wkłada w opowieść całą siebie dodając historii dodatkowego prawdopodobieństwa. Cała Ameryka oddycha ich powietrzem.
Każdy człowiek chce spełniać swoje marzenia, chociaż często są one nierealne. Światło, które utraciliśmy pokazuje ich siłę w różnych aspektach. Raz są to prośby błahe, przyziemne, związane z sercem, a raz wyimaginowane - typowe zachcianki. Wszystko dzieli się na pół i widać jak bardzo ludzie wpływają na nasze życie. Sądzę, że ta wzruszająca historia warta jest wszystkiego. Tak samo, jak miłość dwojga ludzi.
Po lekturze skłonni jesteśmy do wielu refleksji - na temat swojego życia, jak i egzystencji innych, bliskich nam osób. Książka naucza, bawi, wzrusza i pokazuje wydarzenia zwykłych ludzi, których historia zaczęła się od masakrycznego wydarzenia, wstrząsającego sercami milionów istot na całym świecie.
Krótkie rozdziały, prostota i przesłanie, to na pewno słowa charakteryzujące tę pozycję. Jednak nie tylko to sprawia, że jest cudowna. Znajdujemy w niej wiele cytatów, które pasują do momentu - płyną one z ust Lucy i Gabe. Cytują oni chociażby ukochanego Shakespeare. Ta romantyczna historia z nutą dramatu nie da wam ukojenia na długo, tak samo jak wydarzenia wpływające na życie Luce. Znajdziecie w niej ciepło rodzinne, zaufanie, kłamstwo, zdradę i światło, które można utracić.
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Niekiedy podejmujemy decyzje, które wydają się nam słuszne, ale później, z perspektywy czasu, uznajemy je za błędne. Inne nawet po wielu latach wciąż uważamy za trafne."
11 września 2001roku - ten dzień pozostanie w pamięci każdego człowieka. To właśnie w ten tragiczny dzień, kiedy wieże WTC runęły, Gabe i Lucy zauważyli, że życie jest za bardzo delikatne, aby pozostać...
"Każdy człowiek musi kiedyś umrzeć, śmierć jest nieodłączną częścią życia każdej istoty na Ziemi."
Wszyscy boją się końca swojego istnienia. Każdy wyobraża sobie to inaczej, za pomocą wiary próbuje zrozumieć to na narzucony sposób i przygotować się na to, co niezbadane. Nie ominie nas to, co przez wieki zostało niezrozumiane, nieodkryte i tak bardzo niebezpieczne. Nikt nie powie nam jak jest po drugiej stronie, póki sami tego nie sprawdzimy. O ile w ogóle istnieje ta druga strona...
Chmara ptaków przeleciała tego dnia nad domami niczego nieświadomych ludzi, jeszcze niezbyt gotowych na śmierć. Pech chciał, że wśród nich była Ona... czarna samica kruka - mroczna istota niosąca za sobą szereg niepowodzeń i niebezpieczeństw. Usiadła na starym, uschniętym dębie, który już dawno stracił ostatnie soki nadziei i swoimi czarnymi, świdrującymi oczami zaczęła rozglądać się za potencjalną ofiarą. Komu tym razem zostawi swoje pióro, otwierające puszkę Pandory? Komu tym razem zgasi świeczkę życia powiewem szerokich skrzydeł?
Na miasto spada fala tajemniczych morderstw, które owiane są sadystyczną otoczką. Wszystkie zabójstwa mają ze sobą coś wspólnego, jednak policja nie umie ustalić motywów, a co najgorsze, sprawcy zdarzeń. Kolejne ofiary nie ułatwiają całej sytuacji, a komenda ma pełne ręce roboty. Wiadomo, że morderca jest potężnym mężczyzną i nie zawacha się użyć swojej siły przeciwko ludzkiemu życiu. Ale jest też jeszcze jeden aspekt, który krąży nad ludźmi - czarna samica kruka, gotowa zebrać swoje żniwo.
O książce dowiedziałam się od samego autora, który doskonale ją reklamował. Byłam jej ciekawa od samego początku, gdyż, cytując opis na okładce, jest to niebezpiecznie wciągająca mieszanka thrillera psychologicznego i powieści grozy. A wiecie co jest w środku? Dokładnie to, ale ze wzmożoną siłą. Nie jest to typowy thriller psychologiczny, gdyż łączy ze sobą kilka gatonków. Mamy powieść grozy, wręcz psychopatyczno-sadystyczną i wątek kryminalny, gdzie policja próbuje znaleźć sprawcę/sprawców masakrycznych zdarzeń, który zostawia po sobie okaleczone ciała. Lektura jest baardzo oryginalna i nie spodziewałam się po niej aż tyle. Autor pokazuje, że jest wszechstronnie uzdolniony.
Z samego początku czytelnik powoli się wciąga, niczego nieświadomy, że autor wyskoczy z ogromnym zaskoczeniem i zwrotem akcji. Niby zwykły poranek, ptaszek na drzewie, a potem puf! Akcja pędzi jak oszalała. Książka wciąga, zaskakuje, intryguje, czasem brzydzi i zastanawia. Jestem pewna, że to lektura dla bardziej wytrwałych czytelników, którzy nie boją się "ochudnych" i dosłownych opisów tego, co dzieje się z bohaterami. Czasem nawet ja miałam problem z tym, aby przewrócić następną kartkę, na której znajdował się ciąg dalszy opisu. Dlatego też jest cholernie dobra.
Motyw psychologiczny rozwija się tutaj sprawnie i w odpowiednim tempie. Nie zbyt szybko i nie za wolno. Skupiamy się na postaci zabójcy, bo tak, czasami narracja pozwala nam na rzucenie okiem w okolicję jego działań. Pawłowski pokazuje, że jest to niebanalny, inteligentny człowiek, który ma swój motyw i za tym podąża. Morderca ma dziwne upodobania, więc nie zdziwcie się, kiedy przeczytacie o jego przeszłości i odbiciu tych wydarzeń na teraźniejszość. Jest to bardzo interesujący aspekty, a tym bardziej, że od początku wiemy kto stoi za trupami ścielącymi się w mchu pod czarną samicą kruka, która jest cały czas obecna.
Fabuła połączona z kilku gatunków gładko się przenika, a samą pozycję bardzo szybko się czyta. Klimatyczne jest zagłębianie się w nią podczas nocnej burzy, aczkolwiek nie polecam tego pomysłu czytelnikom o słabych nerwach. Niejednokrotnie autor zaskoczy was w najmniej spodziewanym momencie, więc nie śpijcie, a uważajcie na akcję, która kroczy w zawrotnym tempie.
Czarna samica kruka to mroczna, bardzo klimatyczna lektura od diabelnie zdolnego autora, który włożył w nią całe swoje serce - chociaż sądząc po wydarzeniach, nie tylko swoje w niej zostawił. Jak najbardziej warto się z nią zapoznać. Jeżeli jednak nie lubicie drastycznych historii i opisów sadystycznych mordów, wtedy wam ją odradzam, chociaż zawsze możecie podjąć to ryzyko, bo na prawdę warto.
Ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Każdy człowiek musi kiedyś umrzeć, śmierć jest nieodłączną częścią życia każdej istoty na Ziemi."
Wszyscy boją się końca swojego istnienia. Każdy wyobraża sobie to inaczej, za pomocą wiary próbuje zrozumieć to na narzucony sposób i przygotować się na to, co niezbadane. Nie ominie nas to, co przez wieki zostało niezrozumiane, nieodkryte i tak bardzo niebezpieczne. Nikt...
"Umiem rozmawiać z innymi, śmiać się, wygłupiać, ale czy umiem dzielić się z nimi problemami?"
Czerwień kojarzy nam się z namiętną miłością, wściekłością, zdradą, morderstwem, cierpieniem... A co by było, gdybyśmy połączyli te wszystkie skojarzenia? Wyszłaby bardzo wyrazista, jak sam kolor, książka. Tak też uczynił autor Czerwieni obłędu, który swoim minimalistycznym dziełem zostaje w pamięci czytelnika na długo.
Dorian to facet po trzydziestce, któremu znudziła się monotonia życia. Miał zdolnego syna, kochającą żonę i to, czego zapragnął. Jednak pewnego dnia cały algorytm codziennego życia się zburzył. Wszystko zaczęło się od kobiety w czerwonej sukni. Wizje, kłótnie, ból, morderstwa, krew...
Autor pisze prostym językiem, który łączy się z tajemniczą fabułą. Wszystko kręci się wokół Doriana i krwiożerczej czerwieni. Do ostatniej strony nie wiemy jak skończy się historia rodziny i co tak na prawdę stoi za wizjami przykładnego męża i ojca
Dużym plusem Czerwieni obłędu jest okolica rozgrywanych wydarzeń. Pewnie większość z nas kojarzy takie cudowne miasto jak Jarocin. Jak wiecie, jestem wielką fanką koncertów i festiwali, a to właśnie w Jarocinie odbywa się od 1970 Jarocin Festiwal. Co prawda, nie miałam jeszcze przyjemności na niego jechać, jednak bardzo fajnie czytało się książkę z myślą, że gdzieś w tych okolicach kiedyś będę chodzić.
Charakterystycznym elementem tej pozycji są wspomniane przeze mnie wizje Doriana. Czytając tę książkę czujemy się tak, jakbyśmy coraz bardziej wchodzili do jego umysłu. Pewnie niejednokrotnie doświadczyliście déjà vu, jednak nie chcielibyście być w skórze bohatera, którego wizje przesądzały o życiu najważniejszych dla niego osób.
Nie mogłoby tutaj zabraknąć nawiązaniu do bardzo dziwnych części tej książki. Bohater nieświadomie po wizjach pisał na komputerze trzy strony tekstu zawierającego to samo słowo, lub wypowiedź. "To już jutro to już jutro To już jutro to już jutro(...)" To sprawia, że czyta się ją bardzo szybko, duży plus za pomysł. (Oczywiście w książce też zajmowało ono trzy kartki.)
Książkę polecam każdemu. Nie jest to typowy horror, a thriller. Otwarte zakończenie jeszcze bardziej sprowadza czytelnika w stronę refleksji i tajemnicy, jaka kryła się za wszystkimi zdarzeniami. Sądzę, że będzie to dobra lektura, która czasem spędzi wam sen z powiek.
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Umiem rozmawiać z innymi, śmiać się, wygłupiać, ale czy umiem dzielić się z nimi problemami?"
Czerwień kojarzy nam się z namiętną miłością, wściekłością, zdradą, morderstwem, cierpieniem... A co by było, gdybyśmy połączyli te wszystkie skojarzenia? Wyszłaby bardzo wyrazista, jak sam kolor, książka. Tak też uczynił autor Czerwieni obłędu, który swoim minimalistycznym...
2016-12-24
"Czarna gwiazda to gwiazda, która zgasła. (...) Gdy człowiek widzi czarną gwiazdę, wie, że jego czas dobiegł końca."
Mówi się, że jest nowa fala, jest stara fala i jest David Bowie. Człowiek, który tak na prawdę odegrał w muzyce ważną rolę, kształtując swoją karierą liczne, poboczne zespoły, które dopiero zaczynały wychodzić z podziemi. Sam zresztą co rusz znajdował się w innej kapeli, będącej skromną drużką do ogromnej sławy.
Co tak na prawdę przyczyniło się do sławy Davida Bowiego? Determinacja, niezmienna osobowość, odmienność seksualna, wyjątkowy, oszałamiający wygląd, który zniewalał ludzi w każdej dekadzie? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w tej obszernej biografii, która wraz z kolejnymi latami muzycznej kariery tłumaczy nam przeżycia muzyka, tak bardzo wpływające na jego oddźwięk w mediach.
Jak można zdefiniować egzystencję Davida? Plagiat, plagiat, i jeszcze raz plagiat. Autor bardzo mocno zwraca uwagę na skłonności Bowiego do szukania inspiracji w innych utworach, a wręcz kopiowania ich znacznej części, tworząc przy tym hit, jednak z taką precyzją, że nadal pozostaje przy swojej unikatowości.
Wraz z dorastaniem Bowiego, książka stawała się coraz bardziej dojrzała i pełna ważnych aspektów. Z początku brakowało mi w niej wzmianek o kontaktach z rówieśnikami, psychiką, czymś co mogłabym uznać za dość ważne. Później dostałam to czego szukałam. Przyjaźnie, Lennona, Iggy'ego Popa, problemy psychiczne i coś, bez czego nie wyobrażałam sobie dorastania muzycznego rockowych gwiazd - narkotyków.
Książka przepełniona jest fotografiami z życia muzyka, które zdobią dużą liczbę stron. Skrupulatnie dopasowane opisy dają czytelnikowi dodatkowe źródło informacji. Muszę też wspomnieć o dokładności autora, który wspomina o sercowych wybrankach (i nie tylko kobietach) Bowiego. Przy opisach tras koncertowych i jego życiu prywatnym ogranicza nas tylko wyobraźnia. Kto jak kto, ale David nie ograniczał się w żadnym aspekcie. Nie jest to także ukrywane w książce, co dodaje jej jeszcze większej autentyczności.
Pozycji, jak i samego bohatera, nie sposób nie lubić. Trynka pisze tak, że czytelnik nie jest w stanie odejść od lektury. Wyciąga na wierzch wszystkie wydarzenia, brudy, jak i dość prywatne rzeczy z życia Starmana - skandalisty i homoseksualisty. Warto też wspomnieć o tym, że słuchając przy biografii utworów człowieka, na którego życiu się ona skupia, jest bardzo ujmujące i dodaje słowom jeszcze większej mocy tudzież klimatu.
Wersja uaktualniona, jak można się spodziewać, zawiera informacje odnośnie ostatniego albumu Bowiego, który swoją premierę miał dwa dni przed jego śmiercią. Paul Trynka świetnie to opisał, wpływając z falą smutku do umysłu czytelnika. Za tym dość żałobnym rozdziałem znajduje się krótki opis dorobku płytowego Starmana, który pozawala czytającemu na spłynięcie wszystkich złych emocji.
Człowiek, który padł na ziemię ukazuje inną stronę życia tak wielkiej gwiazdy, jaką był, i jest, David Bowie. Książka to wspaniała lektura dla fanów, jak i osób, które miały znikomy kontakt z tą osobą. Można się dzięki niej dokształcać na temat sławy, funkcjonowania, wpływu na psychikę oraz wydarzeń, które mogą się przelewać na tworzoną muzykę.
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
"Czarna gwiazda to gwiazda, która zgasła. (...) Gdy człowiek widzi czarną gwiazdę, wie, że jego czas dobiegł końca."
Mówi się, że jest nowa fala, jest stara fala i jest David Bowie. Człowiek, który tak na prawdę odegrał w muzyce ważną rolę, kształtując swoją karierą liczne, poboczne zespoły, które dopiero zaczynały wychodzić z podziemi. Sam zresztą co rusz znajdował się w...
Recenzja się pichci
ksiazkiwpiekle.blogspot.com
Recenzja się pichci
Pokaż mimo toksiazkiwpiekle.blogspot.com