-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2023-08-22
2023-05-25
Rewelacyjna pozycja. Cóż można rzec - jakiś czas temu zauważyłem na jednej z "branżowych" stron tę książkę. Bardzo mnie zainteresowała. Udało mi się ją zdobyć - nie żałuję ani minuty poświęconego czasu.
Świetnie wydana - twarda oprawa gwarantuje trwałość i odporność na zniszczenia i zużycie. Bardzo przejrzysty i intuicyjny spis treści. Wydawnictwo chlubi się, że powstało z miłości do dobrych książek i chęci wydawania takich. 100% racji.
Bardzo dobrze się czyta, mimo, iż temat niełatwy. Historia polskich jednostek spadochronowych, obłędnie ciekawa, nie każdego niestety interesuje, a autor potrafi czytelnika zainteresować i zaintrygować. Tym jest to trudniejsze, że pozycja dotyczy służby zdrowia naszej słynnej Samodzielnej Brygady Spadochronowej.
W tej książce jest wszystko, czego wymagam od rzeczowej pozycji na dany temat. Jako historyk jestem bardzo zadowolony.
Nie ustrzeżono się przed drobnymi (bardzo) błędami, niekoniecznie w sferze merytorycznej, a raczej wydawniczej - ale rzadko bywa, że książka jest idealnie redagowana i edytowana w 100%. Takich malutkich niedociągnięć jest jednak zaledwie kilka i zupełnie nie wpływają na odbiór tej pozycji.
Jeśli szukacie rzeczowej, konkretnej książki na temat służby zdrowia w 1. SBS - idealnie trafiliście.
Czyta się z przyjemnością, autor nie zanudza ani w jednym momencie. Nic tylko pogratulować.
Rewelacyjna pozycja. Cóż można rzec - jakiś czas temu zauważyłem na jednej z "branżowych" stron tę książkę. Bardzo mnie zainteresowała. Udało mi się ją zdobyć - nie żałuję ani minuty poświęconego czasu.
Świetnie wydana - twarda oprawa gwarantuje trwałość i odporność na zniszczenia i zużycie. Bardzo przejrzysty i intuicyjny spis treści. Wydawnictwo chlubi się, że powstało...
Najlepsza książka o II wojnie światowej w Polsce. Każdy kto ocenia niżej niż 8.0 ma bardzo nikłe pojęcie o historii. Polecilem ją dziesiątkom tysięcy ludzi z całego świata, którzy szukali pozycji na temat II wojny, lat 20. i 30. Nie ma lepszej książki do zrozumienia tego co wtedy zaszło.
Najlepsza książka o II wojnie światowej w Polsce. Każdy kto ocenia niżej niż 8.0 ma bardzo nikłe pojęcie o historii. Polecilem ją dziesiątkom tysięcy ludzi z całego świata, którzy szukali pozycji na temat II wojny, lat 20. i 30. Nie ma lepszej książki do zrozumienia tego co wtedy zaszło.
Pokaż mimo to2022-08-26
2016-02-12
Na wstępie niniejszej recenzji muszę uczciwie stwierdzić, że „Ptaki drapieżne” to chyba najciekawsza nowość wydawnicza, z jaką miałem ostatnio do czynienia. Ostatnio, tzn. w ostatnim roku, a sporo tego było. Recenzując nowości wydawnicze nie zawsze (tzn. raczej bardzo rzadko) trafia się na to co najbardziej interesuje. W moim przypadku jest to historia Armii Krajowej, którą zajmuję się bez mała od ponad 10 lat, najpierw amatorsko, następnie zawodowo. Wydaje mi się zatem, że jestem odpowiednią osobą, żeby wydać sprawiedliwy „wyrok” na „Ptaki drapieżne”, niczym WSS (Wojskowe Sądy Specjalne), o których autorzy kilka razy w książce wspominają.
Pozytywne wrażenie robi już sama okładka. Bardzo ładne wydanie, twarda oprawa, na rewersie okładki duży „świecący” (w dobrym tego słowa znaczeniu, wyróżniający się) znak Polski Walczącej. Znak ten znajduje się także na awersie zaraz nad tytułem. Byłem pozytywnie zaskoczony poziomem wydania książki. Niestety, wrażenie psuje zupełnie w moim odczuciu niedopasowane zdjęcie, które stanowi tło na awersie okładki. Tutaj niestety się zawiodłem i spieszę z wyjaśnieniem dlaczego. Zdjęcie i film, z którego pochodzi poznałem od razu. „Zamach” w reżyserii Jerzego Passendorfera z 1958 r. Każdy chyba pozna też łatwo Tadeusza Łomnickiego na zdjęciu, tutaj w roli Marka, żołnierza warszawskiego Kedywu, choć wszyscy znamy tego aktora z roli Michała Wołodyjowskiego w znanym serialu i dwóch filmach. Wróćmy jednak do rzeczy. W książce nazwisko Franza Kutschery pada tylko raz, na stronie 107, autorzy wspominają jedynie, że był na niego zamach. Film z 1958 r. właśnie o tym traktuje. W książce na ten temat nie znajdziemy żadnej konkretnej informacji. Czy zdjęcie zostało dobrane ot tak, bo się komuś podobało i było „trochę” w temacie? Bo nawet oddziały i przynależność wojskowo-organizacyjna inna. „Ptaki drapieżne” traktują o kontrwywiadzie KG AK, Akcji Kutschera dokonali żołnierze Kedywu KG AK. Nikt chyba nie powie, że okładka miałaby być chwytem marketingowym? Wystarczy zapytać na ulicy ludzi, szczególnie młodych, ilu z nich oglądało film „Zamach” i ile procent skojarzy okładkę.
Książka tematycznie jest bardzo ciekawa, jakkolwiek głupio to brzmi. Początkowo nie każdemu przypadnie do gustu forma wywiadu-rzeki, jaki z Lucjanem Wiśniewskim „Sępem” z oddziału 993/W przeprowadziła dwójka autorów, z których tylko jeden jest historykiem (co niestety w kilku przypadkach jest aż nadto widoczne dla czytelnika-specjalisty od podziemia). Dużym plusem jest to, że autorzy konfrontowali wypowiedzi swojego bohatera z oryginalnymi dokumentami z epoki oraz relacjami innych uczestników tamtych wydarzeń oraz z opublikowanych już książek na ten temat. Dzięki temu mamy pełny obraz wydarzeń, choć czasem można się pogubić. Plusem jest także spora ilość fotografii, aczkolwiek o różnym stopniu „ciekawości”, zarówno tych archiwalnych, jak i „kombatanckich”, powojennych. Chyba autorzy nie mieli za bardzo z czego wybrać, aczkolwiek zdarzają się i tzw. „perełki”.
Lucjan Wiśniewski jest człowiekiem wiarygodnym, choć znam i kombatantów Armii Krajowej i historyków, którzy wyśmialiby fakt, iż był likwidatorem w podziemiu już w wieku 17 lat. Powiem tak – ja osobiście w to wierzę. W Warszawie tak bywało, na Kresach i w innych miejscach – prawie nigdy. Słynna historia Stefana Dąmbskiego, która wyszła na światło dzienne kilka lat temu jest niestety momentami niezbyt wiarygodna. W przypadku Lucjana Wiśniewskiego jest inaczej. Bohater przedstawia szczegółowo opis wielu wydarzeń, niestety po tylu latach szwankuje już momentami pamięć, co skrzętnie odnotowują autorzy i poprawiają swego rozmówcę.
Drugi minus, poza w moim odczuciu niedobraną okładką, należy już do sfery merytorycznej. Autorzy, którzy na okładce już przedstawiają się jako dziennikarze, kilkanaście co najmniej razy mocno upraszczają pewne sprawy i przedstawiają je nieco tendencyjnie, chyba po to, aby dodać książce sensacyjności. Kardynalnym błędem (aczkolwiek niestety często powtarzanym) jest tytułowanie Tadeusza Chciuka-Celta i Józefa Rettingera (tego drugiego rzadziej) cichociemnymi. Nigdy oni do tego grona nie należeli i nie będą należeć, ponieważ byli oni cywilnymi kurierami do KG AK. I tyle. Swoją drogą, sprawa Retingera (którą znam dość dobrze) jest ciekawie, dosyć kompleksowo w książce opisana, na plus także łączący się z nią wątek płk. dypl. (choć tego tytułu już autorzy nie dodają) Romana Rudkowskiego, postaci, którą sam zajmuję się od zeszłego roku. I za to, że cały ten wątek tam się znalazł, z tego miejsca autorom dziękuję.
Niemalże 350 stron tekstu „wchłania” się szybko, przyjemnie, jeśli chodzi o kwestię samej lektury to tutaj jest bardzo dobrze. Pierwsze 280 stron, czyli 20 rozdziałów jest w większości o Wiśniewskim, ostatnie 70 to aneksy, swoją drogą ciekawe i dobrze, że znalazły się w książce. Autorzy dorzucili też bibliografię, indeks nazwisk i pseudonimów, który pomaga się odnaleźć zagubionemu czytelnikowi, w tekście jest także sporo (w pozytywnym znaczeniu) przypisów i adnotacji, nie za dużo, ot w sam raz.
Książka spodoba się na pewno zarówno osobom, które po raz pierwszy zetkną się z likwidatorami z AK, jak i zaprawionym już w tych bojach czytelnikom. Najlepszym przykładem jestem ja sam. Mi książka się bardzo podobała i polecam jej lekturę każdemu. Tym bardziej, że zachęca ona do sięgnięcia dalej, poszukania głębiej i do mocniejszego zainteresowania się naszymi Bohaterami z Armii Krajowej. Było ich setki tysięcy, część jest jeszcze z nami i może nam o tym opowiedzieć. Bardzo dobra robota i piątka dla autorów, że wykonali tę pracę i przybliżyli nam losy Lucjana Wiśniewskiego „Sępa” i jego towarzyszy broni.
Na wstępie niniejszej recenzji muszę uczciwie stwierdzić, że „Ptaki drapieżne” to chyba najciekawsza nowość wydawnicza, z jaką miałem ostatnio do czynienia. Ostatnio, tzn. w ostatnim roku, a sporo tego było. Recenzując nowości wydawnicze nie zawsze (tzn. raczej bardzo rzadko) trafia się na to co najbardziej interesuje. W moim przypadku jest to historia Armii Krajowej, którą...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-11-29
2009
2020-12-31
2020-12-31
2020-12-28
Bardzo interesująca pozycja traktująca o historii naszych pierwszych komandosów.
Dobrze wydana - twarda oprawa gwarantuje trwałość i odporność na zniszczenia i zużycie. Przejrzysty i intuicyjny spis treści, łatwo i szybko można znaleźć to, czego się szuka.
Ciekawie się czyta, mimo, iż temat mało znany. Książka w bardzo przystępny sposób to zmienia i interesująco przedstawia ten mało znany wątek w historii Wojska Polskiego. Do polecenia zarówno laikom, jak i miłośnikom wojskowości.
Nie ustrzeżono się przed drobnymi błędami w druku, głównie chodzi o literówki, nie wpływają na odbiór tej pozycji, ale idealnie nie jest (a czy w jakiejś książce jest idealnie?).
Czyta się z przyjemnością, aczkolwiek są momenty też gorsze. Osobiście, najciekawszy jak dla mnie początek i koniec. W środku jest nieco gorzej, ale dalej dobrze. Ale która książka jest interesująca w 100% na każdej stronie? Nie ma takiej pozycji.
Czytelniku, jeśli szukasz rzeczowej, konkretnej książki na temat historii komandosów PSZ na Zachodzie - sięgnij. Warto, nawet bardzo. Posiadam wiedzę w tym temacie i stale ją poszerzam, ta pozycja pomogła mi w znalezieniu nowych informacji, co jest bardzo pozytywnym zaskoczeniem.
Polecam.
Bardzo interesująca pozycja traktująca o historii naszych pierwszych komandosów.
więcej Pokaż mimo toDobrze wydana - twarda oprawa gwarantuje trwałość i odporność na zniszczenia i zużycie. Przejrzysty i intuicyjny spis treści, łatwo i szybko można znaleźć to, czego się szuka.
Ciekawie się czyta, mimo, iż temat mało znany. Książka w bardzo przystępny sposób to zmienia i interesująco...