rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ależ miałam posuchę z czytaniem, tyle czasu mnie tu nie było. Niestety przez ten czas przeczytałam bardzo niewiele, jednak postanowiłam, że nadchodzący czas oraz nadchodzący rok będzie pod znakiem czytania.
Zmiana miejsca i reorganizacja życia - chcę wrócić do tej cudownej rozrywki jaką jest czytanie. Miło mi będzie znów czytać Wasze recenzje.
Jedną z ostatnich książek, jakie udało mi się przeczytać to "Nie odpuszczaj" Harlana Cobena.
Muszę przyznać, że bez względu na to o czym Coben pisze, robi to w takim stylu, że czyta się szybko i przyjemnie. Jeśli natomiast chodzi o fabułę, zaczęło się bardzo dobrze, by później troszkę mnie rozczarować. Już przywykłam do tego, że krystaliczne osoby nie są takie krystaliczne, że każdy z nas chowa jakąś tajemnicę, swoje bolączki, zadry, bóle...
Polubiłam natomiast głównego bohatera, chciałabym znać Napa osobiście - honorowy człowiek naznaczony stratą kogoś bliskiego (i to podwójnie). Jak na Cobena przystało jest przejrzyście, ale nie od razu można się domyślić kto?/co?/dlaczego?
Była to więc dla mnie świetna rozgrzewka przed dużym czytaniem, które planuje na najbliższy czas... :)

Ależ miałam posuchę z czytaniem, tyle czasu mnie tu nie było. Niestety przez ten czas przeczytałam bardzo niewiele, jednak postanowiłam, że nadchodzący czas oraz nadchodzący rok będzie pod znakiem czytania.
Zmiana miejsca i reorganizacja życia - chcę wrócić do tej cudownej rozrywki jaką jest czytanie. Miło mi będzie znów czytać Wasze recenzje.
Jedną z ostatnich książek,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mówi się: czy dalej w las, tym więcej drzew... czytam kolejną już powieść z cyklu o Erice Foster i czym więcej czytam, tym bardziej mi się podoba. Kolejna powieść Roberta Bryndzy i kolejny raz zaznaczam 8 gwiazdek. Naturalna i ludzka główna bohaterka, brutalne morderstwa, bardzo dobrze zarysowane tło obyczajowe, ciekawe postaci drugoplanowe, zakończenie odbiegające od standardu. Jest wszystko co dla mnie ma mieć dobry kryminał. Dodatkowo otrzymujemy "genezę zła", pamiętnik jakże ważnej bohaterki tej powieści. Czytało się wybornie, jestem naprawdę mile zaskoczona, że autor nadal trzyma bardzo wysoki poziom. Oj, już czekam na kontynuację...

Mówi się: czy dalej w las, tym więcej drzew... czytam kolejną już powieść z cyklu o Erice Foster i czym więcej czytam, tym bardziej mi się podoba. Kolejna powieść Roberta Bryndzy i kolejny raz zaznaczam 8 gwiazdek. Naturalna i ludzka główna bohaterka, brutalne morderstwa, bardzo dobrze zarysowane tło obyczajowe, ciekawe postaci drugoplanowe, zakończenie odbiegające od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam obie poprzednie powieści autorki. Po kolejną, nie ukrywam, sięgnęłam z ciekawością, przeczytałam dość szybko i naprawdę jestem usatysfakcjonowana. Autorce przez bardzo długi czas udawało się mnie wodzić za nos, chociaż już wiedziałam, jak potrafi kierować fabułą i tworzyć charakterystyczną atmosferę. Były momenty, gdy nie rozumiałam postępowania głównego bohatera, ale chęć poznania prawdy była silniejsza i schodziło to potem na drugi plan. B.A. Paris stworzyła moim zdaniem bardzo dobrą powieść, wnikliwie i inteligentnie zbudowała tło powieści, bohaterów z pokręconą psychiką, a krótkie rozdziały nie pozwalały odłożyć ją ot tak. Książka, która naprawdę mi sie podobala, ja polecam.

Przeczytałam obie poprzednie powieści autorki. Po kolejną, nie ukrywam, sięgnęłam z ciekawością, przeczytałam dość szybko i naprawdę jestem usatysfakcjonowana. Autorce przez bardzo długi czas udawało się mnie wodzić za nos, chociaż już wiedziałam, jak potrafi kierować fabułą i tworzyć charakterystyczną atmosferę. Były momenty, gdy nie rozumiałam postępowania głównego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do przeczytania książki zachęcił mnie film, który obejrzałam w sumie dość niedawno (a później jeszcze niejeden raz). Książkę odkryłam później i choć zaczęłam ją czytać znając już zakończenie filmu, nie miałam z tym żadnego problemu, wręcz przeciwnie. I książka i film, bezapelacyjnie są to pozycje naprawdę wzruszające, ale ku mojej radości, nie jest to przerysowane i ckliwe. Wielkim plusem jest to, że autor nie skupia się tylko na Auggiem, ale również na jego otoczeniu, najbliższej rodzinie, przyjaciołach. Pokazuje to jak zmienia się nastawienie osób do chłopca, pięknie przedstawia wsparcie ze strony rodziny. Piękna historia o odmienności i płynących z tego wartości, empatii i wrażliwości. Mówi się: "nie oceniaj po wyglądzie" - i teraz pytanie, czy dziś w prawdziwych realiach historia miałaby takie samo zakończenie? W głębi duszy mam nadzieje, że tak. Polecam - i książkę, i film.

Do przeczytania książki zachęcił mnie film, który obejrzałam w sumie dość niedawno (a później jeszcze niejeden raz). Książkę odkryłam później i choć zaczęłam ją czytać znając już zakończenie filmu, nie miałam z tym żadnego problemu, wręcz przeciwnie. I książka i film, bezapelacyjnie są to pozycje naprawdę wzruszające, ale ku mojej radości, nie jest to przerysowane i ckliwe....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rok 2019 zaczął się dla mnie kiepsko, książek niewiele na koncie... nieco rozczarownaa "Ciałem" Tess Gerristsen wzięłam się za czytanie mistrzyni kryminałów. Już od dawna mam chęć przeczytać kilka (bądź kilkadziesiąt) książek Agathy Christie i pierwszą, która wpadła w moje ręce jest "Morderstwo to nic trudnego". Brak postaci Poirota czy Marple wcale nie jest wadą. Autorka pięknie pokazała małomiasteczkową społeczność (tło obyczajowe to moim zdaniem największy plus tej powieści), lawirowała poszlakami, mąciła mym umysłem. Rozwiązania zagadki nie ułatwia spora ilość bohaterów (z których praktycznie każdy miał motyw do morderstwa) oraz spora liczba ofiar (też ciekawych i różnorodnych). Niestety niezbyt interesującym jest tutaj sam główny bohater, a i sam wątek "miłosny" mało mnie zainteresował. Kryminał broni się jednak sam - zawikłaną intrygą i dość ciekawym zakończeniem. Chętnie jeszcze poczytam Agathę...

Rok 2019 zaczął się dla mnie kiepsko, książek niewiele na koncie... nieco rozczarownaa "Ciałem" Tess Gerristsen wzięłam się za czytanie mistrzyni kryminałów. Już od dawna mam chęć przeczytać kilka (bądź kilkadziesiąt) książek Agathy Christie i pierwszą, która wpadła w moje ręce jest "Morderstwo to nic trudnego". Brak postaci Poirota czy Marple wcale nie jest wadą. Autorka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moj czytelniczy początek roku wygląda kiepsko, czasu było niewiele, a i książka, która wpadła w moje ręce pozostawia wiele do życzenia. W sumie dlatgeo, że Gerritsen przyzwyczaiła mnie do czegoś lepszego - jej cykl Rizzoli/Isles czyta mi się doskonale. Spodzeiwałam się więcej, choć początki zapowiadały się dobrze, jednak później zrobiło się bardzo przewidywalnie. Momentami powiało kiepskim romansem (dwa dni, a oni juz dla siebie coś znaczą?). Ogólnie jest tylko przeciętnie, jak na Tess przystało czyta się łatwo (więc skąd ta zwłoka w czytaniu?), ale to za mało jak dla mnie, by dać więcej gwiazdek...

Moj czytelniczy początek roku wygląda kiepsko, czasu było niewiele, a i książka, która wpadła w moje ręce pozostawia wiele do życzenia. W sumie dlatgeo, że Gerritsen przyzwyczaiła mnie do czegoś lepszego - jej cykl Rizzoli/Isles czyta mi się doskonale. Spodzeiwałam się więcej, choć początki zapowiadały się dobrze, jednak później zrobiło się bardzo przewidywalnie. Momentami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnia powieść, którą przeczytałam w 2018 to "Uznani za zmarłych" - bardzo dobra kontynuacja serii o nadkomisarz Katie Maguire.
Kontynuacja, która podobała mi się choćby ze względu na fabułę: znakomicie poprowadzona, ciekawa, wciągająca, mająca ciekawe zwroty akcji. Autor skupia się na zbrodni i śledztwie, nie zapominając o głównej bohaterce. A ta postać kolejny raz jest świetnie przedstawiona, nie jakaś tam stłamszona narzekająca, ale kobieta z niezwykła charyzmą. W tej części nadal zmaga się z szowinistycznym podejściem szefa do niej jako kobiety. Mimo to nadal jest zdeterminowana, poświęca się pracy próbując przy okazji układać sobie życie prywatne.
W tej powieści jest wszystko do czego przyzwyczaił nas autor wcześniej - brutalne opisy, czy ostry seks (choć mniej, niż w tomie poprzednim).
Moim zdaniem to najlepszy tom z serii jak do tej pory, a jeszcze trochę mam ich do przeczytania. Zakończenie znowu urwane i chce się czytać dalej... ja polecam!

Ostatnia powieść, którą przeczytałam w 2018 to "Uznani za zmarłych" - bardzo dobra kontynuacja serii o nadkomisarz Katie Maguire.
Kontynuacja, która podobała mi się choćby ze względu na fabułę: znakomicie poprowadzona, ciekawa, wciągająca, mająca ciekawe zwroty akcji. Autor skupia się na zbrodni i śledztwie, nie zapominając o głównej bohaterce. A ta postać kolejny raz jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poszłam za ciosem, sięgając po kolejny tom z cyklu o nadkomisarz Maguire. Kolejny dobry kryminał, któremu niewiele można zarzucić. Postać bardziej rozbudowana - główna bohaterka przedstawiana nie tylko w pracy przy współpracownikach, ale również jej prywatna strona w otoczeniu rodziny i najbliższych (czasem nawet aż za bardzo prywatna, wręcz erotyczna). Ciekawy wątek główny, handel żywym towarem i seks-biznes w Cork. Autor w dalszym ciągu nas nie oszczędza i serwuje brutalne opisy, dużo krwi. Jedna sprawa - autor tak kończy swoją powieść 9zresztą z poprzedniczką było podobnie, że od razu mam ochotę czytać dalej, choćby początek, by zakończyć "stare" tematy). Oj, kontynuacja będzie przeczytana i to w następnej kolejności.

Poszłam za ciosem, sięgając po kolejny tom z cyklu o nadkomisarz Maguire. Kolejny dobry kryminał, któremu niewiele można zarzucić. Postać bardziej rozbudowana - główna bohaterka przedstawiana nie tylko w pracy przy współpracownikach, ale również jej prywatna strona w otoczeniu rodziny i najbliższych (czasem nawet aż za bardzo prywatna, wręcz erotyczna). Ciekawy wątek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejne spotkanie z Katie Maguire. Po dość długiej przerwie wracam do serii o irlandzkiej strażniczce prawa z Cork. I jestem naprawdę zadowolona z tejże powieści. Masterton stworzył bardzo dobrą postać (już w pierwszym tomie polubiłam Katie Maguire), ma swoje slabości i problemy, ale dzięki temu jest bardziej realistyczna. Zagłębiając się w fabule często zastanawiałam się, czy Masterton chce w swoich opisach zbrodni zbliżyć się do Chrisa Carter'a (jak to ktoś kiedyś napisał - nikt nie zabija tak jak Carter), bo te są brutalne do granic możliwości. Kolejny raz mamy powrót do przeszłości, ale ale ukazany w sposób intrygujący. Udana kontynuacja i z pewnością sięgnę po następną. Polecam!

Kolejne spotkanie z Katie Maguire. Po dość długiej przerwie wracam do serii o irlandzkiej strażniczce prawa z Cork. I jestem naprawdę zadowolona z tejże powieści. Masterton stworzył bardzo dobrą postać (już w pierwszym tomie polubiłam Katie Maguire), ma swoje slabości i problemy, ale dzięki temu jest bardziej realistyczna. Zagłębiając się w fabule często zastanawiałam się,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaniedbałam koniec roku jeśli chodzi o wpisy na temat przeczytanych książek, trochę nadrabiam... "Jedna jedyna" to kolejna powieść o Williamie Wistingu, którą miałam okazje przeczytać. Zaciekawiona dalszymi losami komisarza sięgnęłam po kolejny tom serii. Bardzo polubiłam tę serię oraz bardzo przypadł mi do gustu główny bohater. Czwarty tom to kolejna dobra powieść w wykonaniu Horsta - powinien zaspokoić oczekiwania miłośników gatunku. Autor dba o szczegóły i nie pozostawia zbyt wiele przypadkowi. Myślę, że w głównej mierze zawdzięcza to swojemu doświadczeniu jako śledczy - na tym korzystamy my - czytelnicy. Mi się podobało...

Zaniedbałam koniec roku jeśli chodzi o wpisy na temat przeczytanych książek, trochę nadrabiam... "Jedna jedyna" to kolejna powieść o Williamie Wistingu, którą miałam okazje przeczytać. Zaciekawiona dalszymi losami komisarza sięgnęłam po kolejny tom serii. Bardzo polubiłam tę serię oraz bardzo przypadł mi do gustu główny bohater. Czwarty tom to kolejna dobra powieść w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jestem (jeszcze) fanką literatury science-fiction. Do moich rąk trafiła zupełnie przypadkiem, choć na temat tej książki czytałam mnóstwo dobrych recenzji, w pracy na biurku kolegi zobaczyłam egzemplarz i tego samego dnia ją od niego zapożyczyłam. Na początku podeszłam do niej dość sceptycznie - wątki w początkowej fazie powieści nie nastroiły mnie optymistycznie, gdzie w chińskiej rewolucji ludowej doszukiwać się sci-fi? Ale warto poczekać, bo "Problem Trzech Ciał" jest o wiele bardziej złożony. I przede wszystkim o wiele bardziej fascynujący. Gra komputerowa, która miała być intelektualną rozgrywką, staje się przyszłym, i do tego bardzo realnym, problemem. Zagadnienia astrofizyczne naprawdę mnie interesowały (przez co książkę czytałam dużo wolniej, by z niej jak najwięcej wynieść) i robiły z niej całkiem niezły podręcznik. Zagadnienia fizyki, astrofizyki, ale również filozofii intrygują i ciekawią (budowanie "ludzkiego" komputera, czy rozkładanie protonu w wielu wymiarach to tylko przykłady). W sumie zaczęłam się kolejny raz zastanawiać, czy my faktycznie jesteśmy sami w kosmosie? Czy nasza przyszłość gatunkowa jest niepewna, lub w ogóle zagrożona? Niejednokrotnie wałkowany najazd obcych na nasza planetę autor przedstawia w zgrabny i przystępny sposób. Nie jest to jednak straszak przed armagedonem - wizje autora nie rażą, jego przykłady rozwiązań naukowych mogą się spodobać czytelnikowi.
"Problem Trzech Ciał" to moim zdaniem książka, którą należy czytać z uwagą, autor wykazuje się nie tylko dużą wiedzą ogólną, ale również znakomicie orientuje się w zagadnieniach fizyki kwantowej. Ja czytałam z ogromnym zainteresowaniem (a kolega już zadbał, bym przeczytała kolejne tomy). Zachęcam do przeczytania - warto!

Nie jestem (jeszcze) fanką literatury science-fiction. Do moich rąk trafiła zupełnie przypadkiem, choć na temat tej książki czytałam mnóstwo dobrych recenzji, w pracy na biurku kolegi zobaczyłam egzemplarz i tego samego dnia ją od niego zapożyczyłam. Na początku podeszłam do niej dość sceptycznie - wątki w początkowej fazie powieści nie nastroiły mnie optymistycznie, gdzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z marszu sięgnęłam po kolejny tom cyklu. Poprzedni "Felicja zaginęła" był na tyle dobry, że nie zastanawiałam się ani chwili, co czytać jako następną książkę. I choć nad ta częścią zachwycać się nie będę, to w dalszym ciągu czytało mi się z prawdziwą przyjemnością. Horst trzyma przyzwoity poziom, potrafi zaskoczyć zmianą tematu, a Wisting nadal jest osobą, którą się lubi. Zastanawiam się tylko, czy w każdej powieści będzie teraz brała udział Line? Mam nadzieję, że tego autor powielał nie będzie. Przekonam się wkrótce, gdyż chętnie poznam kolejne losy komisarza.

Z marszu sięgnęłam po kolejny tom cyklu. Poprzedni "Felicja zaginęła" był na tyle dobry, że nie zastanawiałam się ani chwili, co czytać jako następną książkę. I choć nad ta częścią zachwycać się nie będę, to w dalszym ciągu czytało mi się z prawdziwą przyjemnością. Horst trzyma przyzwoity poziom, potrafi zaskoczyć zmianą tematu, a Wisting nadal jest osobą, którą się lubi....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno książka nie wciągnęła mnie tak bardzo. I wcale nie chodzi tu o jakieś mega dzieło literackie, ale sposób prowadzenia fabuły przez Horsta w tej powieści nie pozwolił książki odkładać. Bardzo podobał mi się pomysł połączenia przeszłości z obecnymi wydarzeniami w książce - częściej spotykałam się z oddzielnymi rozdziałami z retrospekcją, a Horst potrafił ładnie to wpleść w fabułę. Akcja prowadzona w spójny sposób, ciekawi choć nie ma pościgów, nie ma brutalnych opisów. Postać Wistinga da się lubić, jego otoczenie również. Chciałam poznawać bohaterów od początku, dlatego zaczęłam czytanie od pierwszych tomów i jestem bardzo ciekawa co będzie w następnych. Polecam...

Dawno książka nie wciągnęła mnie tak bardzo. I wcale nie chodzi tu o jakieś mega dzieło literackie, ale sposób prowadzenia fabuły przez Horsta w tej powieści nie pozwolił książki odkładać. Bardzo podobał mi się pomysł połączenia przeszłości z obecnymi wydarzeniami w książce - częściej spotykałam się z oddzielnymi rozdziałami z retrospekcją, a Horst potrafił ładnie to wpleść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam cały cykl z Eriką Foster, poprzedni tom podobał mi się bardzo, ale ten wcale nie jest gorszy. Pan Bryndza trzyma poziom, książkę czytało się rewelacyjnie.
Bardzo podoba mi się postać Eriki - charyzmatyczna i pełna emocji, ale najbardziej podoba mi się to, że jest taka "ludzka". Konsekwentnie idzie do przodu, nie ma nadludzkich mocy (mam na myśli jakiś super umysł, choćby coś pokroju Hunter'a z powieści Carter'a). Pokazuje emocje, to jak przeżywa i swoją przeszłość i to jak reaguje na wyniki śledztwa, świetne kreacje również bohaterów drugoplanowych. Drugim plusem moim zdaniem jest przedstawienie głównego sprawcy zbrodni, jego przemyślenia i jak reaguje na swoje poczynania. To wszystko dodaje książce realności. Poza tym dobrze wpisane w treść książki przesłanie o mediach społecznościowych - tak ku przestrodze.
Moim zdaniem zasłużone 8 gwiazdek i oby tak dalej...

Przeczytałam cały cykl z Eriką Foster, poprzedni tom podobał mi się bardzo, ale ten wcale nie jest gorszy. Pan Bryndza trzyma poziom, książkę czytało się rewelacyjnie.
Bardzo podoba mi się postać Eriki - charyzmatyczna i pełna emocji, ale najbardziej podoba mi się to, że jest taka "ludzka". Konsekwentnie idzie do przodu, nie ma nadludzkich mocy (mam na myśli jakiś super...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

John Grisham przyzwyczaił mnie do czegoś innego, niż to co miałam ostatnio okazję przeczytać. I choć na początku fabuła zdawała się być obiecująca, to po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, iż dałam się naiwnie zwieść. Niestety powieść jest dla mnie dość przewidywalna (miejscami nudna), czasami rozwleczona. Sprawa (dość poważna) potraktowana z przymrużeniem oka, dobrze chociaż, że sam Grisham ma poczucie humoru i przedstawia tę kancelarię z odpowiednią dla niej dozą humoru. Finał sprawy z lekiem był do bólu przewidywalny, a dla mnie ciekawsze były wątki poboczne (choćby zatrudnienie Birmańczyków, czy zatrucie ołowiem). Z początku irytowałam się, że i tak rozwleczoną akcję spowalnia się innymi sprawami, to później bardziej czekałam na rozwiązanie tych właśnie spraw.
Spodziewałam się po tej powieści nieco więcej, wciąż przede mną wielkie powieści autora, z których słynie, więc z pewnością nie jest to moje ostatnie spotkanie z Johnem Grishamem.

John Grisham przyzwyczaił mnie do czegoś innego, niż to co miałam ostatnio okazję przeczytać. I choć na początku fabuła zdawała się być obiecująca, to po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, iż dałam się naiwnie zwieść. Niestety powieść jest dla mnie dość przewidywalna (miejscami nudna), czasami rozwleczona. Sprawa (dość poważna) potraktowana z przymrużeniem oka, dobrze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pomysł na fabułę autor miał świetny, opis książki plus dobra okładka, która przyciągnęła uwagę i zaczęłam czytać. Niestety po kilkudziesięciu stronach moje zachwyty zniknęły. Początek zapowiadał wiele, lecz w miarę upływu czasu brakowało mi większych zwrotów akcji. Sama osobiście nie polubiłam nikogo z piątki bohaterów, choć szczerze mówiąc szukałam przez cały czas swojego ulubieńca. Retrospekcje pomagają zrozumieć postępowanie każdego z nich i dają ciekawe porównanie jakimi dorosłymi stali się spędzający razem wakacje nastolatkowie. Spodziewałam się naprawdę dużo, brakuje mi szybszej akcji i jednoznacznego zakończenia i tytuł akurat pasuje (choć może taki był autorski zamysł?). Innymi słowy - fajerwerków brak, książka która zapowiadała się świetnie, a tymczasem szybko o niej zapomnę.

Pomysł na fabułę autor miał świetny, opis książki plus dobra okładka, która przyciągnęła uwagę i zaczęłam czytać. Niestety po kilkudziesięciu stronach moje zachwyty zniknęły. Początek zapowiadał wiele, lecz w miarę upływu czasu brakowało mi większych zwrotów akcji. Sama osobiście nie polubiłam nikogo z piątki bohaterów, choć szczerze mówiąc szukałam przez cały czas swojego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobrze jest przeczytać dobry debiut, mocny debiut - brutalne i makabryczne opisy, sadystyczny oprawca. Opisy nawet podobne do Carter'a - ale na szczęście nie jest to żadne kopiowanie, a sam Eryk Deryło to postać zgoła inna niż Robert Hunter (dla mnie to takie pierwsze skojarzenie jak się czytało opisy miejsc zbrodni). Cała fabuła dość zgrabnie przemyślana, ale... tak na końcu mam pewne ale, gdyż mam wrażenie, że zbyt mało czasu autor poświęcił głównej motywacji sprawcy. Po zamknięciu książki miałam w głowie sporo pytań. Niemniej jednak uważam całość za dobrą lekturę, autor potrafi opisać czyjś strach, jak i budzić przerażenie. Stworzył też ciekawe postaci - Eryka Deryło (ustatkowany, czasem znudzony policjant, układający żurawie origami dla uspokojenia) i Milosza Tracza (młodego, gniewnego ze sporym ego profilera, który na początku nie budzi sympatii, lecz z czasem przysłowiowo się rozkręca) - dwie postaci, które mam nadzieję, wraz z kolejnymi tomami tylko będą ewoluować. Cieszy mnie fakt, że jest to początek serii, już czeka na mnie "Ofiara" - oby równie mocna. Polecam!

Dobrze jest przeczytać dobry debiut, mocny debiut - brutalne i makabryczne opisy, sadystyczny oprawca. Opisy nawet podobne do Carter'a - ale na szczęście nie jest to żadne kopiowanie, a sam Eryk Deryło to postać zgoła inna niż Robert Hunter (dla mnie to takie pierwsze skojarzenie jak się czytało opisy miejsc zbrodni). Cała fabuła dość zgrabnie przemyślana, ale... tak na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poprzednia książka autorki "Za zamkniętymi drzwiami" podobała mi się na tyle, że chętnie zaczęłam czytać kolejną. Tu takiego napięcia już nie ma, momentami książka przynudza (niestety), a samo zakończenie daje się przewidzieć, lecz sposób narracji ma coś w sobie, bo ciężko się oderwać od lektury. Czytało się szybko (dwa krótkie wieczory spędziłam na czytaniu). Pierwszoosobowa narracja doskonale się sprawdza w thrillerze psychologicznym, punkt widzenia głównej bohaterki pozwala dokładniej wyobrazić sobie co dzieje się w jej głowie, lecz sama postać irytuje. Jej zachowanie bywa irracjonalne, nie myśli logicznie, ale w końcu o to chyba autorce chodziło, by pokazać jak zagubiona w swoich myślach i zachowaniu jest Cass.
Mimo, że gorsza od debiutu, to nadal jest to dobra lektura. I chętnie przeczytam kiedyś kolejną...

Poprzednia książka autorki "Za zamkniętymi drzwiami" podobała mi się na tyle, że chętnie zaczęłam czytać kolejną. Tu takiego napięcia już nie ma, momentami książka przynudza (niestety), a samo zakończenie daje się przewidzieć, lecz sposób narracji ma coś w sobie, bo ciężko się oderwać od lektury. Czytało się szybko (dwa krótkie wieczory spędziłam na czytaniu)....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdążyłam polubić Williama Wistinga czytając krotki prequel "Gdy mrok zapada". Chcąc być na bieżąco z fabułą postanowiłam czytać po kolei. "Kluczowy świadek" przypadł mi do gustu. Zdecydowanym plusem powieści jest fabuła oparta na faktach, oraz to że autor pracował jako śledczy a tamta zbrodnia była pierwszą jego sprawą. Pomaga to w tworzeniu klimatu w powieści, czytało mi się lekko.
Drugim plusem jest stworzenie samej postaci Wistinga - świetnie nakreślony charakter głównego bohatera, oddanego pracy, ale również swojej rodzinie (bardzo mi się podobał wpleciony wątek małżeństwa - żony może nie ma za dużo, ale można wyczuć więź między małżonkami).
Dla mnie to świetny początek - możliwość rozpoczęcia czytania kolejnej serii, na pewno skuszę się na kolejne części...

Zdążyłam polubić Williama Wistinga czytając krotki prequel "Gdy mrok zapada". Chcąc być na bieżąco z fabułą postanowiłam czytać po kolei. "Kluczowy świadek" przypadł mi do gustu. Zdecydowanym plusem powieści jest fabuła oparta na faktach, oraz to że autor pracował jako śledczy a tamta zbrodnia była pierwszą jego sprawą. Pomaga to w tworzeniu klimatu w powieści, czytało mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdecydowanie najlepsza z trzech przeczytanych przeze mnie książek Kathryn Croft. I nie chodzi bynajmniej o wzbudzanie emocje (te akurat towarzyszyły każdej z bohaterek tychże 3 powieści). Simone Porter - główna bohaterka "Córeczki" - najbardziej dała się polubić i jej postępowanie było dla mnie najbardziej racjonalne. Powtórzenia przemyśleń na raziły, a i sama autorka prowadzi akcję tak, że w pewnym momencie dałam się zwieść. Sama powieść natomiast przeraża prawdą, do jakich wynaturzonych okropieństw zdolny jest człowiek. Samo zakończenie trochę szokuje, choć w pewnym momencie to przeczuwałam. Wciągnęła na tyle mocno, że przeczytałam w jeden burzowy wieczór.

Zdecydowanie najlepsza z trzech przeczytanych przeze mnie książek Kathryn Croft. I nie chodzi bynajmniej o wzbudzanie emocje (te akurat towarzyszyły każdej z bohaterek tychże 3 powieści). Simone Porter - główna bohaterka "Córeczki" - najbardziej dała się polubić i jej postępowanie było dla mnie najbardziej racjonalne. Powtórzenia przemyśleń na raziły, a i sama autorka...

więcej Pokaż mimo to