-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2015-11-14
2011-02-03
2011-02-20
Ocena bardzo dobra, albo dobra. Nie mogę się zdecydować. Zostawiam dobra gdyż mam wrażenie, że gdybym tej książki nie przeczytała to świat by się nie zawalił.
Dla naprawdę ogromnych fanów Chucka Palahniuka.
Bo tylko wielka miłość pomaga przebrnąć przez tą książkę. Choć miejscami opowiadania są ciekawe... dlatego zostawiam "dobra".
Ocena bardzo dobra, albo dobra. Nie mogę się zdecydować. Zostawiam dobra gdyż mam wrażenie, że gdybym tej książki nie przeczytała to świat by się nie zawalił.
Dla naprawdę ogromnych fanów Chucka Palahniuka.
Bo tylko wielka miłość pomaga przebrnąć przez tą książkę. Choć miejscami opowiadania są ciekawe... dlatego zostawiam "dobra".
2011-03-29
Dzisiaj nie będzie recenzji.
Jak czytam Palahniuka to się co jakiś czas zastanawiam co trzeba brać, żeby takie historie pisać i co powoduje, że ja to czytam i czytam i przestać nie mogę, że w jakiś dziwny sposób ta historia przypomina mi siebie.
A mottem książki niech będzie cytat z niej: "jak czegoś nie rozumiesz, to możesz to sobie tłumaczyć jak chcesz".
Dzisiaj nie będzie recenzji.
Jak czytam Palahniuka to się co jakiś czas zastanawiam co trzeba brać, żeby takie historie pisać i co powoduje, że ja to czytam i czytam i przestać nie mogę, że w jakiś dziwny sposób ta historia przypomina mi siebie.
A mottem książki niech będzie cytat z niej: "jak czegoś nie rozumiesz, to możesz to sobie tłumaczyć jak chcesz".
2011-05-03
2011-10-24
Już wielokrotnie mówiłam, że pan Palahniuk z pewnością musi coś brać, żeby pisać TAKIE książki, i co więcej, myślę że jest od owej substancji mocno uzależniony.
Ja jestem uzależniona od jego książek.
Już wielokrotnie mówiłam, że pan Palahniuk z pewnością musi coś brać, żeby pisać TAKIE książki, i co więcej, myślę że jest od owej substancji mocno uzależniony.
Ja jestem uzależniona od jego książek.
2013-01-05
Znalazłam tą książkę ukrytą głęboko w szafeczce, zapakowaną w pudełko w deseń klimtowski from empik i przewiązane piękną pomarańczową wstążką. "Chyba jakiś prezent" - pomyślałam z wrodzoną bystrością. Zaczęłam czytać utwierdzając się z każdą stroną, że kocham Chucka Palahniuka miłością piękną i czystą. Jak również, że "Potępieni" wysuwają się na czoło mojej wszechlisty wyprzedzając nieznacznie "Niewidzialne potwory".
Czytałam z przerwami 24 godziny po czym odłożyłam ostrożnie do pudełka i przewiązałam wspomnianą wstążką.
Dwa dni później... "ojej, jak na to wpadłeś... Palahniuk...mhmhm... dzięęęękuuujęęęę xoxoxo".
Nie dał się nabrać.
Palahniukowym fanom... YES! Dobra książka. Polecam.
Znalazłam tą książkę ukrytą głęboko w szafeczce, zapakowaną w pudełko w deseń klimtowski from empik i przewiązane piękną pomarańczową wstążką. "Chyba jakiś prezent" - pomyślałam z wrodzoną bystrością. Zaczęłam czytać utwierdzając się z każdą stroną, że kocham Chucka Palahniuka miłością piękną i czystą. Jak również, że "Potępieni" wysuwają się na czoło mojej wszechlisty...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-01-20
2013-02-18
2013-10-04
Re-we-la-cja.
Niniejszym ogłaszam, iż Chuck Palahniuk zdobył moje serce. Książka jest zupełnie w moim stylu, innym stylu. Fabuła szybko się zmienia poprzez te tzw. "przeskoki", ale to dobrze, czasem przyśpiesza, chwilę się zatrzymuje, potem znowu pędzi i przeskakuje pomiędzy "przeskokami".
Dawno nie czytałam tak dobrej książki, w moim mniemaniu. Tak dobrej, że nie chce się czytając przeoczyć nawet jednego zdania.
To książka, którą się wchłania po prostu.
A jeśli chodzi o treść, to zdradzę tylko, że na szczęście to fikcja literacka.
Re-we-la-cja.
więcej Pokaż mimo toNiniejszym ogłaszam, iż Chuck Palahniuk zdobył moje serce. Książka jest zupełnie w moim stylu, innym stylu. Fabuła szybko się zmienia poprzez te tzw. "przeskoki", ale to dobrze, czasem przyśpiesza, chwilę się zatrzymuje, potem znowu pędzi i przeskakuje pomiędzy "przeskokami".
Dawno nie czytałam tak dobrej książki, w moim mniemaniu. Tak dobrej, że nie chce...