

Są takie chwile, kiedy człowiek jest mądrzejszy i widzi wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej. Czy później. Mądrością większą niż zazwyczaj. ...
Są takie chwile, kiedy człowiek jest mądrzejszy i widzi wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej. Czy później. Mądrością większą niż zazwyczaj. Nagle otwierają mu się uszy i oczy, jakby spadły z nich łuski, i może wejrzeć w tajemnice losu. Co nie oznacza, że je pojmie. Człowiek zaledwie podejrzewa coś z tego, o czym wie, że jest z całą pewnością. To wszystko.
Robi mi się duszno, kiedy ktoś mówi o Żydach. Kiedy słyszę słowo „Żyd”, gardło mi się zaciska. Tracę oddech. Szumi mi w uszach. Boję się, że...
Robi mi się duszno, kiedy ktoś mówi o Żydach. Kiedy słyszę słowo „Żyd”, gardło mi się zaciska. Tracę oddech. Szumi mi w uszach. Boję się, że inni to zauważą. Boję się, że się zdradzę. Udaję, że nic mnie to nie obchodzi. Serce podchodzi mi do gardła. W takich chwilach wstrzymuję oddech. Wiem, że powietrza nie starczy na długo, ale do tego czasu ani drgnę. Nie mam odwagi odetchnąć. Uszy mi płoną. Na pewno wszyscy to widzą. Chciałbym zobaczyć się w lustrze. Boję się, że uszy mnie zdradzą. Inni często mówią o Żydach. W ich słowach czai się groźba. Boję się tych słów.
Idziemy i milczymy. Między nami jest różnica dwudziestu trzech lat. Dwadzieścia trzy to liczba niepodzielna. Dzieli się tylko przez siebie. ...
Idziemy i milczymy. Między nami jest różnica dwudziestu trzech lat. Dwadzieścia trzy to liczba niepodzielna. Dzieli się tylko przez siebie. I przez jeden. Taka jest nasza samotność. Nie da się jej rozbić na części. Trzeba ją dźwigać w całości.