Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Wszystkie nasze klęski Amanda Foody, Christine Lynn Herman
Ocena 6,6
Wszystkie nasz... Amanda Foody, Chris...

Na półkach: , , ,

Jestem zła, autentycznie zła. Część pierwsza miała swoje wady, ale nadal była dla mnie czymś ciekawym w kwestii czarów i magii. Tutaj wszystkie wątki są na siłę, ciągną się, turniej paradoksalnie przestał być najważniejszy, w imię obsesyjnej myśli wszystkich mistrzów "nie jestem taki zły jak się wszystkim wydaje". Szkoda, bo potencjał był ogromny.

Jestem zła, autentycznie zła. Część pierwsza miała swoje wady, ale nadal była dla mnie czymś ciekawym w kwestii czarów i magii. Tutaj wszystkie wątki są na siłę, ciągną się, turniej paradoksalnie przestał być najważniejszy, w imię obsesyjnej myśli wszystkich mistrzów "nie jestem taki zły jak się wszystkim wydaje". Szkoda, bo potencjał był ogromny.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Do bohaterów się nie przywiązujemy, bohaterom nie kibicujemy, akcja naciągana, przewidywalna, niewciągająca. Postacie praktycznie zbudowane na hurr durr traumie z dzieciństwa bądź chorobie, zero głębi. Ja nie wiem za co dałam te 3 gwiazdki, chyba za jako taką ok okładkę.

Do bohaterów się nie przywiązujemy, bohaterom nie kibicujemy, akcja naciągana, przewidywalna, niewciągająca. Postacie praktycznie zbudowane na hurr durr traumie z dzieciństwa bądź chorobie, zero głębi. Ja nie wiem za co dałam te 3 gwiazdki, chyba za jako taką ok okładkę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pudelek XVIII wieku.

Pudelek XVIII wieku.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zbyt rozwleczona, do połowy nawet wciągała, później to było już tylko kartkowanie do końca.

Zbyt rozwleczona, do połowy nawet wciągała, później to było już tylko kartkowanie do końca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytało się dobrze, choć motywy były bardzo naiwne. Sezon "Plotkary" w formie książki.

Czytało się dobrze, choć motywy były bardzo naiwne. Sezon "Plotkary" w formie książki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Schwab po raz kolejny udowodniła, że potrafi stworzyć historię, w której nic nie jest czarnobiałe. Nie ma jednoznacznego dobra ani zła, a swojego szarego anty-bohatera wybieramy i kochamy od pierwszej chwili.

Schwab po raz kolejny udowodniła, że potrafi stworzyć historię, w której nic nie jest czarnobiałe. Nie ma jednoznacznego dobra ani zła, a swojego szarego anty-bohatera wybieramy i kochamy od pierwszej chwili.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak na razie jest to najsłabsze opowiadanie autora, jakie czytałam. Od razu jesteśmy rzuceni razem z głównym bohaterem w głąb dżungli. Niewiele się o nim dowiadujemy, nie wiemy czego dotyczyła jego wyprawa, czy był sam, ani w jaki sposób nauczył się komunikowania z ludnością tubylczą. Jeżeli stawiamy sobie pytanie czym był Czerwony Bóg, to niestety, ale odpowiedzi nie uzyskamy.

Jak na razie jest to najsłabsze opowiadanie autora, jakie czytałam. Od razu jesteśmy rzuceni razem z głównym bohaterem w głąb dżungli. Niewiele się o nim dowiadujemy, nie wiemy czego dotyczyła jego wyprawa, czy był sam, ani w jaki sposób nauczył się komunikowania z ludnością tubylczą. Jeżeli stawiamy sobie pytanie czym był Czerwony Bóg, to niestety, ale odpowiedzi nie...

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jestem autentycznie obrażona na tę książkę. Sięgnęłam po nią skuszona obietnicą "najsłodszego romansu", a dostałam infantylne opowiadanie o ludziach mających mniej cech charakteru niż moje Simy. Chemii między głównymi bohaterami jest tyle, co w wypiekach Adama (spoiler: wcale). Rozwleczone do granic możliwości opisy pieczenia bardziej pasowałyby do książki kucharskiej niż do samozwańczego romansu. Nie chcę być źle zrozumiana, nie oczekiwałam historii rodem z erotyków, ale tej tutaj opowiedzianej bliżej jest do obyczajówki z wątkiem nawiązywania przyjaźni niż romantycznej miłości. Paradoksalnie najwięcej życia i energii miały w sobie przejaskrawione postacie starszych pań, sąsiadek Adama i tylko dla nich dokończyłam czytanie.

Jestem autentycznie obrażona na tę książkę. Sięgnęłam po nią skuszona obietnicą "najsłodszego romansu", a dostałam infantylne opowiadanie o ludziach mających mniej cech charakteru niż moje Simy. Chemii między głównymi bohaterami jest tyle, co w wypiekach Adama (spoiler: wcale). Rozwleczone do granic możliwości opisy pieczenia bardziej pasowałyby do książki kucharskiej niż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wiatr Patagonii smaga nas po twarzy przez całą lekturę. Bezsensowność tamtego życia i czasów mocno oddziałuje na czytelnika. Mam jednak wrażenie, że gdyby współcześnie wydać raz jeszcze ten reportaż, to w tłumaczeniu z pewnością podmienione zostałyby pewne zwroty i określenia na bardziej poprawne politycznie. Sam styl autorki jest ciężki, brakowało mi tutaj zwięzłości i wyciągania wniosków jakie powinien ze sobą reportaż nieść. Jeżeli chodzi o samo wydanie książki, to jest absolutnie fatalne, biel papieru kłuje w oczy, a jej klejenie nie pozwala na pełne otwarcie stron.

Wiatr Patagonii smaga nas po twarzy przez całą lekturę. Bezsensowność tamtego życia i czasów mocno oddziałuje na czytelnika. Mam jednak wrażenie, że gdyby współcześnie wydać raz jeszcze ten reportaż, to w tłumaczeniu z pewnością podmienione zostałyby pewne zwroty i określenia na bardziej poprawne politycznie. Sam styl autorki jest ciężki, brakowało mi tutaj zwięzłości i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Potrzebowałam w życiu nowej historii, w której zakocham się bez pamięci. Jeżeli w innych książkach pani Bardugo są tak genialni bohaterowie, to właśnie zyskała wierną czytelniczkę.

Potrzebowałam w życiu nowej historii, w której zakocham się bez pamięci. Jeżeli w innych książkach pani Bardugo są tak genialni bohaterowie, to właśnie zyskała wierną czytelniczkę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Do zabicia czasu w podróży idealna. Lepiej jednak czytać z przymrużeniem oka, by czasami współczesna wewnętrzna feministka za bardzo nie zaczęła krzyczeć.

Do zabicia czasu w podróży idealna. Lepiej jednak czytać z przymrużeniem oka, by czasami współczesna wewnętrzna feministka za bardzo nie zaczęła krzyczeć.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka od której trudno się oderwać. Baśniowa otoczka dodaje poruszanej w niej tematyce odrobiny lekkości i nadziei, że nawet, jeżeli zło niezupełnie przeminie, to przynajmniej będzie w przyszłości lepiej znośne.

Książka od której trudno się oderwać. Baśniowa otoczka dodaje poruszanej w niej tematyce odrobiny lekkości i nadziei, że nawet, jeżeli zło niezupełnie przeminie, to przynajmniej będzie w przyszłości lepiej znośne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czyta się szybko, problemem są jednak dygresje autora. Opowiada o jednym konkretnym przypadku wplatając do niego co chwilę z pozoru niepowiązane sprawy. Ciężko jest się przez to skupić na aktualnie omawianym haśle, przez co ma się wrażenie, że niczego konkretnego się z tego nie wynosi.

Czyta się szybko, problemem są jednak dygresje autora. Opowiada o jednym konkretnym przypadku wplatając do niego co chwilę z pozoru niepowiązane sprawy. Ciężko jest się przez to skupić na aktualnie omawianym haśle, przez co ma się wrażenie, że niczego konkretnego się z tego nie wynosi.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo doceniam wykaz turystyczny na końcu książki, jednakże sama jej lektura pozostawia pewien niedosyt. Za dużo jest tutaj fantazjowania autorki, a za mało konkretnych informacji, których można byłoby się spodziewać po reportażu.

Bardzo doceniam wykaz turystyczny na końcu książki, jednakże sama jej lektura pozostawia pewien niedosyt. Za dużo jest tutaj fantazjowania autorki, a za mało konkretnych informacji, których można byłoby się spodziewać po reportażu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Opisy Londynu na przełomie wieków były tak realistyczne, że niemal czułam smród rynsztoków. Trochę ubolewam nad wplataniem i ucinaniem pewnych wątków na zasadzie - o, będzie ciekawie, narobię smaczku czytelnikowi, a po kilkunastu stronach zamknę wątek bez wyjaśnień. Otwarte zakończenie moim zdaniem w tej historii się nie sprawdziło. Po momencie napięcia spadamy jak Silas prosto na twarz, zastanawiając się "ach, to już? no cóż, niech będzie." 6 gwiazdek dałam tylko za bardzo dobre opisy miasta.

Opisy Londynu na przełomie wieków były tak realistyczne, że niemal czułam smród rynsztoków. Trochę ubolewam nad wplataniem i ucinaniem pewnych wątków na zasadzie - o, będzie ciekawie, narobię smaczku czytelnikowi, a po kilkunastu stronach zamknę wątek bez wyjaśnień. Otwarte zakończenie moim zdaniem w tej historii się nie sprawdziło. Po momencie napięcia spadamy jak Silas...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wciąga od pierwszej strony. Łatwo przyszło mi utożsamienie się z główną bohaterką. Uważam jednak, że jest trochę rozwleczona w treści, pomijając pewne opisy niczego byśmy nie stracili. Zakończenie nieco zepsuło mi obraz całości; zbyt banalne. Niemniej jednak to pierwsze spotkanie z autorką oceniam całkiem pozytywnie.

Wciąga od pierwszej strony. Łatwo przyszło mi utożsamienie się z główną bohaterką. Uważam jednak, że jest trochę rozwleczona w treści, pomijając pewne opisy niczego byśmy nie stracili. Zakończenie nieco zepsuło mi obraz całości; zbyt banalne. Niemniej jednak to pierwsze spotkanie z autorką oceniam całkiem pozytywnie.

Pokaż mimo to

Okładka książki Władcy strachu. Przemoc w sierocińcach i przełamywanie zmowy milczenia Dionisios Sturis, Ewa Winnicka
Ocena 7,8
Władcy strachu... Dionisios Sturis, E...

Na półkach: ,

Mocny i wciągający reportaż. Polecam zostawić go sobie na jakiś dłuższy urlop, gdyż nie da się tego na spokojnie przeczytać przy jednym posiedzeniu.

Mocny i wciągający reportaż. Polecam zostawić go sobie na jakiś dłuższy urlop, gdyż nie da się tego na spokojnie przeczytać przy jednym posiedzeniu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książkę czytało się bardzo dobrze, jednakże przez fabularyzację opisywanych historii zatracały one swą szczegółowość. Niemiej jednak, jeżeli ma to być cykl to z chęcią sięgnę po kolejne tomy.

Książkę czytało się bardzo dobrze, jednakże przez fabularyzację opisywanych historii zatracały one swą szczegółowość. Niemiej jednak, jeżeli ma to być cykl to z chęcią sięgnę po kolejne tomy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książkę czyta się bardzo szybko, jest treściwym i dobrze opracowanym kompendium tej sprawy.

Książkę czyta się bardzo szybko, jest treściwym i dobrze opracowanym kompendium tej sprawy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nigdy nie wiedziałam, że tak naprawdę od 60 tomów czekałam na historię poznania się rodziców Ichigo.

Nigdy nie wiedziałam, że tak naprawdę od 60 tomów czekałam na historię poznania się rodziców Ichigo.

Pokaż mimo to