Opinie użytkownika
"Polaków trzeba odkatoliczyć i unarodowić". Bardzo dobra diagnoza przyczyn dawnej i obecnej słabości Polski, świetna prespektywa spojrzenia na najbardziej szkodliwy czynnik kształtujący naród. Szkoda że zadrużanie jako rozwiązanie proponowali zamianę jednej religii na inną - zamienił stryjek...
Pokaż mimo toAle rozwlekłe. Sanderson tak leje wodę, że zęby bolą. Co z tego że mamy ciekawą kreację świata, i nawet stopniowo rozwija się jakaś interesująca akcja, jeśli narracja cały czas grzęźnie na mieliznach? Autor całe rozdziały poświęca duperelom które powinny być wzmiankowane ledwo paroma zdaniami. Na przykład banalne dylematy bohatera czy zostać lekarzem - jak chce ojciec - czy...
więcej Pokaż mimo to
Zbiór mniej lub bardziej wulgarnych ekscesów "silnej i niezależnej" damulki, która wbrew tym określeniom jedyne co robi, to poszukuje chłopa. Obsesyjnie, do tego stopnia, że nawet rak matki zostaje tu odsunięty na dalszy plan.
Miałem duży problem z ukończeniem powieści ze względu na obrzydliwy charakterek bohaterki. Jest tak odpychająca, że szybko traciłem ochotę na...
Zapowiadany od pierwszych rozdziałów psychopata szybko okazuje się być bardziej interesującym i sympatycznym bohaterem niż zagrożone bohaterki. Zwłaszcza Julia, córka psycholożki, w obejściu z ludźmi wydaje się tak antypatyczna, że czytelnik tylko czeka "niech on ją jakoś okrutnie zabije, proszę, proszę".
Pomysł ukrycia postaci zabójcy nie za fabułą, tylko za sposobem...
Rzecz jest fajna i dobrze napisana. Technologiczne pomysły bardzo mi się podobały. I mniej więcej do połowy powieści napięcie rośnie, potem dopiero wszystko siada i robi się nudnawo. Właśnie w tej części opowieści, która powinna porywać i która została przez wydawcę zareklamowana na okładce (w sumie w sposób mylący czytelnika, ale to już nie wina autora).
Mankamentem jest...
Spory zawód, bo spodziewałem się fajnej powieści. Nie ma ani porządnego zawiązania akcji, ani ciekawych perypetii... za to musiałem z coraz większym znużeniem śledzić sytuację polityczną. Znaną na pamięć z podręczników. Opisywaną tak drętwo i bez bigla, że zęby bolały.
Te same czasy i te same postaci opisywał Bengtsson w „Rudym Ormie” – i jakże lepiej to zrobił! Świat...
Kapitalny pomysł kosztu magii, kapitalna nowa rasa - ikati, ciekawie nakreślone niektóre postaci. Pomysł świata i jego realizacja - naprawdę zacne!
Niestety całość jest - jak to u Friedman, mocno przegadana. Wyszłoby powieści na dobre, gdyby zmieścić ją w jednym tomie, i to odchudzonym. A tak - mamy trzy tomiszcza, każde coraz bardziej nadmuchane watą. Szkoda.
Rzecz dzieje się w czasach, kiedy napęd międzygwiezdny stał się faktem, ludzkość mogła sięgnąć gwiazd, "a co odważniejsi mogli nawet dolecieć do odległych kwazarów"...
No i odpadłem. Mógłby ktoś autorowi (piszącemu o zgrozo SF) wyjaśnić co to jest horyzont zdarzeń i że kwazary były tam gdzie je dziś obserwujemy, ale jakieś bagatela kilkanaście miliardów lat temu...
Plusy...
Dramat tej książki polega na tym, że kto przeczytał notkę z tyłu, wie już dokładnie, co będzie się działo w całej powieści aż do końca. Żadnego zaskakującego zdarzenia, żadnego zwrotu akcji. Po prostu odrobienie tematu idąc po największych oczywistościach.
A szkoda, bo temat jest fajny i na pewno interesujący.
Razi też dość infantylne stwarzanie możliwości wykazania się...
Uwaga - opinia dotyczy całości książki, a nie jednego tomu.
Ksiażka ma sympatycznego, dorastającego bohatera który oczywiście przechodzi przemianę, od gamonia po groźnego wojownika. Do towarzystwa dodano mu całkiem zróżnicowaną galerię postaci, i przynajmniej część z nich wydaje się czytelnikowi godna uwagi.
Zamysł fabuły jest interesujący, ale daleko mu do nowatorstwa....
Na dzień dobry mamy babskie spotkanie sześciu przyjaciółek ze studiów i aż żywiłem obawę, że oto czeka mnie standardowa klasyczna głupawa historyjka "z życia najlepszych kumpelek". Na szczęście tak nie jest, a to za sprawą interesującego przedstawienia życia kilku odłamów latynoskiej mniejszości (a może teraz już większości?) w stanach. I dopiero przez ten pryzmat...
więcej Pokaż mimo to
Odczucia mam mieszane.
Z jednej strony - nietypowe fantasy, które nie odwołuje się do średniowiecza, a bardziej do prekolumbijskiej Ameryki. To nie dziwi, skoro autorka pochodzi bodajże z Argentyny.
Z drugiej - nuuuda. A nawet NUUUUUUUUUUUUDA do kwadratu.
Brniemy przez drętwe opisy życia prymitywnych plemion, obce rytuały i wędrówkę jakiegoś wysłannika - wszystko opisane...
Przyjemne zaskoczenie. Mamy bardzo fajną, zwartą i dobrze napisaną fantasy. Ciekawie opisana magia i pogranicze między światami techniki i magii. Tom jest konstrukcyjnie całością, a nie odcinkiem jakiejś telenoweli. Polecam.
Pokaż mimo toKupiłem za młodu, oczywiście skuszony postacią Conana (zresztą wybór i tłumaczenie opowiadań Howarda całkiem niezłe) ale prawdziwą perełką jest tu zbiór historii Lorda Dunsany. Oniryczne, czasem sielskie, a czasem przerażające wizje Marzyciela (ponoć zainspirowały np Lovecrafta do stworzenia jego Krainy Snów) były dla mnie wówczas całkowitą nowością. I do dziś wspominam je...
więcej Pokaż mimo toZnośne, chociaż nieco zbyt rozwlekłe. Ciekawy pomysł, choć w kilku momentach aż prosi się o rozwinięcie. Tu i ówdzie wystaje nieco zbyt nachalna amerykańska psychologia.
Pokaż mimo toZainteresowałem się, czytając gdzieś informację o tym, że autora posadzili za morderstwo, które w książce opisał. Nie wiem, czy naprawdę je popełnił, ale siedzieć tak czy owak powinien - pisanie takich słabizn winno być karalne.
Pokaż mimo to
Lepsze niż znaczna część szlamu fantasy, zalegającego dziś półki w księgarniach. Ale żeby powiedzieć "dobre, jak na Sapkowskiego" to książczyna za słaba jest. Parę ledwo bon motów, które warto będzie zapamiętać. A miejscami humor naprawdę infantylnie koszarowy. Albo, nazwijmy to, kordegardowy. Ha ha.
Wplątanie wiedźmina we współczesną do bólu intrygę psuje ochotę do...
Po angielsku, polskiego tłumaczenia o ile mi wiadomo, nie ma.
Dalszy ciąg "Księżniczki Marsa". Jeśli intrygowały cię tajemnice rzeki Iss i dalekiego morza Korus, do którego brzegów zgodnie ze swą religią odchodzą Marsjanie, gdy czują nadchodzący koniec, to trzeba sięgnąć po drugą część serii. Napotykamy tym razem Thernów, tak eksploatowanych w filmie "John Carter" i...