Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka nie dla każdego. Napisana w starym stylu, kojarzącym mi się z literaturą lat 60-80. Niezbyt wartko płynąca akcja plus, pseudo naukowe filozofowanie. To nie dzisiejszy trip kolejką górską, wiec jeśli szukasz ostrej jazdy to książka nie dla ciebie.
Połączenie teraźniejszości (lata 80) poprzez parapsychologię z światem starych wierzeń w elfy i inne magiczne istoty. Książka notabene dedykowana Poulowi Andersonowi, a z nim kojarzy mi sie od razu "Zaklęty miecz". Więc stare wierzenia regionu skandynawi czy islandii.
Odnajduje też tutaj nuty "Snu nocy letniej". Generalnie połączenie ziemskiej, akademickiej teraźniejszości z dawną magią (wierzenia prechrześcijańskie) i doprawione na koniec szczyptą zafascynowania Dangeon and Dragons.
Szukając zajęcia na deszczowy wieczór, tę pozycje dopadłem na urlopie. Wypatrzyłem na półce w schronisku, w górach. Przeczytałem z przyjemnością, dawno nie miałem w łapkach nic bazującego na starych wierzeniach isladczyków w Alfarów. Może dzięki temu wrócę do wspominanego wcześniej Poula Andersona. Zobaczymy.
W każdym razie miłej lektury.

Książka nie dla każdego. Napisana w starym stylu, kojarzącym mi się z literaturą lat 60-80. Niezbyt wartko płynąca akcja plus, pseudo naukowe filozofowanie. To nie dzisiejszy trip kolejką górską, wiec jeśli szukasz ostrej jazdy to książka nie dla ciebie.
Połączenie teraźniejszości (lata 80) poprzez parapsychologię z światem starych wierzeń w elfy i inne magiczne istoty....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę tak jak by na skróty, akcja czasami dokładna i szczegółowa a potem nagle skok i w trzech zdaniach jesteśmy na drugim końcu galaktyki i milion lat potem. Bardzo nierówno napisana.
Generalnie milo się czytało, jak dla mnie seria pokazuje bardzo możliwy scenariusz rozwoju człowieka w kierunku transhumanizmu. Pomijając oczywiście obcych.
Polecam

Trochę tak jak by na skróty, akcja czasami dokładna i szczegółowa a potem nagle skok i w trzech zdaniach jesteśmy na drugim końcu galaktyki i milion lat potem. Bardzo nierówno napisana.
Generalnie milo się czytało, jak dla mnie seria pokazuje bardzo możliwy scenariusz rozwoju człowieka w kierunku transhumanizmu. Pomijając oczywiście obcych.
Polecam

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Długi kosmos Stephen Baxter, Terry Pratchett
Ocena 6,9
Długi kosmos Stephen Baxter, Ter...

Na półkach:

Zakończyłem własne Długą przygodę. Czy było warto? Oczywiście ze tak.
Prachett ma u mnie opinie tworzyciela światów, innych niż nasz i tu mnie nie zawiódł „w co by było gdyby”. Bo Długa Ziemia to takie kwantowe co by było gdyby. Bardzo optymistyczne, pełne wiary w ludzkość i dobro człowieka. Nawet trochę utopijne, jeśli chodzi o to dobro w nas. Mnóstwo odniesień do literatury, filmu czy popkultury. Az mnie naszło żeby po latach odświeżyć Clarka czy Asimova.
Malo akcji, dużo przemyśleń, teorii i sf z bardziej na „f”. Bardzo socjologiczne i humanistyczne, ale to wcale nie wada . Bardzo ateistyczne ewentualnie budystyczne podeście do świata i wiary. Akt wiary i myśli pozwala nam odkrywać lub tworzyć nowe światy. Są też nawiązania do rzeczywistości jak w historii siostry Agnes czy kota ShiMi, dostrzegam echa decyzji autora o własnym końcu. Polecam

Zakończyłem własne Długą przygodę. Czy było warto? Oczywiście ze tak.
Prachett ma u mnie opinie tworzyciela światów, innych niż nasz i tu mnie nie zawiódł „w co by było gdyby”. Bo Długa Ziemia to takie kwantowe co by było gdyby. Bardzo optymistyczne, pełne wiary w ludzkość i dobro człowieka. Nawet trochę utopijne, jeśli chodzi o to dobro w nas. Mnóstwo odniesień do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To już ostatni napisany przez Jordana tom KC.
Mam wrażenie ze autor czuł ze kończy mu się czas i przyspieszył akcje. Zaplanowałem przeczytanie całej sagi na około półtorej miesiąca. Niestety spadek jakości w ostaniach tomach (7-10) oraz specyficzna rozwlekłość pisarstwa Jordana plus normalne życie plany te pokrzyżowały.
Miałem już gorsze momenty gdzie chciałem pie....ć w kąt Koło czasu.
Przepraszam.
Czasami jak czytałem wątek Perina to zalewała mnie krew. Przemogłem się jednak i szkoda że pokaz dobrej formy to już koniec pisarstwa jednego z największych pisarzy Fantasy.
Znam twórczość Sandersona, lubię jego książki. Ale to zapewne nie będzie już Jordan, niestety i pewnie stety. Jeszcze nie wiem. Na pewno nastąpi zmiana. Czy na lepsze to się zobaczy, znaczy się - przeczyta.
Jeśli jeszcze nie dotarliście tak daleko albo zastanawiacie się czy w ogóle brać się za Koło czasu, to odpowiem "Spróbujcie bo warto, czasami będzie gorzej ale potem jest lepiej. To niezapomniane dzieło. Ogrom świata, postaci i drobiazgów z ich życia, niesamowita opowieść. Polecam i życzę wytrwałości"

To już ostatni napisany przez Jordana tom KC.
Mam wrażenie ze autor czuł ze kończy mu się czas i przyspieszył akcje. Zaplanowałem przeczytanie całej sagi na około półtorej miesiąca. Niestety spadek jakości w ostaniach tomach (7-10) oraz specyficzna rozwlekłość pisarstwa Jordana plus normalne życie plany te pokrzyżowały.
Miałem już gorsze momenty gdzie chciałem pie....ć w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobre opowiadania.
Opowiadanie "Współmieszkańcy" niezwykle proroczo opisuje nadchodzące czasy. Patrząc na to co dzieje się w USA to naprawdę już mało brakuje.

Polecam

Bardzo dobre opowiadania.
Opowiadanie "Współmieszkańcy" niezwykle proroczo opisuje nadchodzące czasy. Patrząc na to co dzieje się w USA to naprawdę już mało brakuje.

Polecam

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Planeta Śmierci 4 Harry Harrison, Ant Skalandis
Ocena 6,3
Planeta Śmierci 4 Harry Harrison, Ant...

Na półkach:

Po niesamowitych pierwszych trzech częściach to jakaś k... grafomania. Megalomania rozdęta do wielkości galaktyki. Akcja i dialogi jak dla przedszkolaka. Pomysł aby akcje oprzeć o micie złotego runa zmarnowany, całość nie spójna i czasami mało logiczna. Wiem że H.Harrison był bardzo popularny w Rosji, ale tam są pisarze potrafiący lepiej operować słowem. Naprawdę.
Męczyłem to ze dwa tyg. Normalnie nie polecam, ale dla fana "Planety Śmierci" może być, młodzież łyknie pewnie łatwiej.

Po niesamowitych pierwszych trzech częściach to jakaś k... grafomania. Megalomania rozdęta do wielkości galaktyki. Akcja i dialogi jak dla przedszkolaka. Pomysł aby akcje oprzeć o micie złotego runa zmarnowany, całość nie spójna i czasami mało logiczna. Wiem że H.Harrison był bardzo popularny w Rosji, ale tam są pisarze potrafiący lepiej operować słowem. Naprawdę.
Męczyłem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To samo co po poprzedniej.
Lekka, prosta, bez zobowiązań. Nadająca się idealnie dla podjaranej młodzieży. Super bohaterowie, idealne plany i 100% sukcesy.
Plus Wszytko strasznym skrótem i po łebkach, ehhh....

Czytałem po serii Takeshi Kovacs'a Richarda K. Morgana (Modyfikowany węgiel itd..) to straszna przepaść.

To samo co po poprzedniej.
Lekka, prosta, bez zobowiązań. Nadająca się idealnie dla podjaranej młodzieży. Super bohaterowie, idealne plany i 100% sukcesy.
Plus Wszytko strasznym skrótem i po łebkach, ehhh....

Czytałem po serii Takeshi Kovacs'a Richarda K. Morgana (Modyfikowany węgiel itd..) to straszna przepaść.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To samo co po poprzdniej.
Lekka, prosta, bez zobowiązań. Nadająca się idealnie dla podjaranej młodzieży. Super bohaterowie, idealne plany i 100% sukcesy.
Plus Wszytko strasznym skrótem i po łebkach, ehhh....

Czytałem po serii Takeshi Kovacs'a Richarda K. Morgana (Modyfikowany węgiel itd..) to straszna przepaść.

To samo co po poprzdniej.
Lekka, prosta, bez zobowiązań. Nadająca się idealnie dla podjaranej młodzieży. Super bohaterowie, idealne plany i 100% sukcesy.
Plus Wszytko strasznym skrótem i po łebkach, ehhh....

Czytałem po serii Takeshi Kovacs'a Richarda K. Morgana (Modyfikowany węgiel itd..) to straszna przepaść.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekka, prosta, bez zobowiązań. Nadająca się idealnie dla podjaranej młodzieży. Super bohaterowie, idealne plany i 100% sukcesy.

Czytałem po serii Takeshi Kovacs'a Richarda K. Morgana (Modyfikowany węgiel itd..) to straszna przepaść.

Lekka, prosta, bez zobowiązań. Nadająca się idealnie dla podjaranej młodzieży. Super bohaterowie, idealne plany i 100% sukcesy.

Czytałem po serii Takeshi Kovacs'a Richarda K. Morgana (Modyfikowany węgiel itd..) to straszna przepaść.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytane z kilkanaście lat temu.
Jedna z lżejszych i weselszych baśni jakie czytałem.
Uwielbiam sarkazm i przewrotność losu w tej serii.
Miło wracam do tej książki, szkoda tylko ze przetłumaczyli tylko 3tomy

Przeczytane z kilkanaście lat temu.
Jedna z lżejszych i weselszych baśni jakie czytałem.
Uwielbiam sarkazm i przewrotność losu w tej serii.
Miło wracam do tej książki, szkoda tylko ze przetłumaczyli tylko 3tomy

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytane z kilkanaście lat temu.
Jedna z lżejszych i weselszych baśni jakie czytałem.
Uwielbiam sarkazm i przewrotność losu w tej serii.
Miło wracam do tej książki, szkoda tylko ze przetłumaczyli tylko 3tomy

Przeczytane z kilkanaście lat temu.
Jedna z lżejszych i weselszych baśni jakie czytałem.
Uwielbiam sarkazm i przewrotność losu w tej serii.
Miło wracam do tej książki, szkoda tylko ze przetłumaczyli tylko 3tomy

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z najlepszych post apokaliptycznych książek jakie czytałem.
Polecam wszystkim rozmarzonym w schronach i radosnym brykaniu po postnuklearnych bezdrożach na otrzeźwienie.
Każdy kto ma swoje dzieci odbierze tą książkę mocniej.
Polecam

Jedna z najlepszych post apokaliptycznych książek jakie czytałem.
Polecam wszystkim rozmarzonym w schronach i radosnym brykaniu po postnuklearnych bezdrożach na otrzeźwienie.
Każdy kto ma swoje dzieci odbierze tą książkę mocniej.
Polecam

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po poprzednim tomie do tego podchodziłem z rezerwą. Całe szczęście nie uzasadnioną.
Książkę bardzo dobrze się czyta, nie ma tu zbyt wiele akcji a bardziej mamy doi czynienia z skokiem przez historie Majipooru opowiedzianą w serii mniejszych opowieści. Każda pokazuje Majipoor z innej perspektywy i czasu oczami innej osoby. A całość spięta osobą głównego bohatera.
Mamy tu prozę w starym stylu sf. Takie książki pisali Asimov, Lem czy Le Guin. Więcej jest o człowieku i jego interakcjach z światem a mniej wybuchowych przygód rodem z Gwiezdnych Wojen. Majipoor postrzegam jako projekt utopię, gdzie ludzie pozbawieni swoich najgorszych cech żyją w harmonii z obcymi i samymi sobą. Dobrzy ludzie, przeżywający spokojnie swoje życie bez pogoni, w bezpiecznym i wolnym od morderstw i wojny świecie. Zdarzają się wyjątki, ale tu kara jest nieuchronna. Król snów czeka.
W porównaniu do pierwszej części postacie są żywe i ciekawe. Wszystkie są oczywiście dobre. Nawet ci źli w końcu są i tak dobrzy albo spotyka ich zasłużona kara. Utopia.

Pierwszy tom czytałem w tłumaczeniu Pani Haliny Michalskiej a drugi w tłumaczeniu Krzysztofa Sokołowskiego. Może to daje wielką różnice. Nie wiem. Poszukam innego tłumaczenia i sprawdzę, jeśli takie jest.

Po poprzednim tomie do tego podchodziłem z rezerwą. Całe szczęście nie uzasadnioną.
Książkę bardzo dobrze się czyta, nie ma tu zbyt wiele akcji a bardziej mamy doi czynienia z skokiem przez historie Majipooru opowiedzianą w serii mniejszych opowieści. Każda pokazuje Majipoor z innej perspektywy i czasu oczami innej osoby. A całość spięta osobą głównego bohatera.
Mamy tu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka niestety nudna, bogata w opisy niesamowitego świata i no właśnie co? Postacie, takie "papierowe", po prostu bez wyrazu. Wszyscy zaparzeni z uwielbieniem w głównego bohatera, który oprócz tego ze jest dobry nic sobą nie reprezentuje. Aaa zapomniałem jeszcze nieźle żongluje. Oraz ma Zamek jak w tytule.
Przeczytałem już wiele sf i fantsy w swojej trzydziestoletniej karierze nałogowego pochłaniacza książek. Widzę tu zmarnowany potencjał na dobrą książkę. Wykreowany niesamowity świat, kawał historii do odkrycia, obce rasy i oczywiście jeszcze raz Majipooru. A całość spaprana tragicznymi bohaterami, może bohaterowie nie są tacy źli tylko sposób w jaki ich przedstawiono. Zupełnie nie zachęcający do utożsamiania się z nimi, nie powstają żadne nici łączące czytelnika z postaciami z historii. Po przeczytaniu książki nie miałem ochoty wracać do kogokolwiek myślami.
Bardzo przewidywalna fabuła jakby autor nie wiedział co za wydarzenia wrzucić do wspaniałego świata Majipooru. Wiki podaje że Zamek Lorda Valentine powstał po 5 letniej przerwie. To może być wyjaśnienie tak nierówno napisanej książki.
Naprawdę rzadko czytam książkę kilka tygodni, a do tej wracałem z nudów i z przyzwyczajenia że nie zostawia się nie przeczytanych
Nie skreślam jeszcze całości opowieści o Majipoor, zobaczymy czy autor się rozkręca. W końcu zostało mu jeszcze siedem tomów

Edit
Przeczytałem tom2 Majipooru, i jest o wiele lepiej. Jak zmęczycie pierwszy to drugi to już inna pólka. Dalej nie ma akcji za wiele ale to nie tego typu literatura. A postacie to już inna liga.

Książka niestety nudna, bogata w opisy niesamowitego świata i no właśnie co? Postacie, takie "papierowe", po prostu bez wyrazu. Wszyscy zaparzeni z uwielbieniem w głównego bohatera, który oprócz tego ze jest dobry nic sobą nie reprezentuje. Aaa zapomniałem jeszcze nieźle żongluje. Oraz ma Zamek jak w tytule.
Przeczytałem już wiele sf i fantsy w swojej trzydziestoletniej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to