Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Świetna książka. Szczegółowa historia zespołu począwszy od wczesnych lat działalności aż do szczegółowego opisu co się działo/dzieje z muzykami po śmierci Grzegorza Ciechowskiego. Największym zaskoczeniem są dla mnie w tej książce basiści: nigdy nie doceniałem wkładu Pawła Kuczyńskiego ("załapałem się" na Republikę dopiero na początku lat 90) de facto założyciela zespołu, jak również zaskoczył mnie "niespokojny duch" Leszka Biolika.
Sama książka jest świetnie napisana. Widać, że autor ma dużą wiedzę na nie tylko na temat Republiki, bo często daje się ponieść tematowi i mocno rozwija poboczny wątek, który mógłby stanowić odrębną książkę. Dzięki temu naprawdę można poczuć atmosferę tamtych lat: dowiedzieć się jak wyglądały relacje między zespołami (szczególnie między Republiką, a Lady Pank), jak działały wytwórnie płytowe, jak działał (czy może jak nie działał) ówczesny rynek muzyczny. Wrażenie robi opis, jak na koncert z okazji podsumowania lat osiemdziesiątych na festiwalu opolskim 4/5 Republiki, jednego z najważniejszych zespołow lat osiemdzisiątych, przyjeżdża na koncert białym "Maluchem". To chyba obrazek najlepiej podsumowujący polski "rynek fonograficzny" tamtych lat.

Świetna książka. Szczegółowa historia zespołu począwszy od wczesnych lat działalności aż do szczegółowego opisu co się działo/dzieje z muzykami po śmierci Grzegorza Ciechowskiego. Największym zaskoczeniem są dla mnie w tej książce basiści: nigdy nie doceniałem wkładu Pawła Kuczyńskiego ("załapałem się" na Republikę dopiero na początku lat 90) de facto założyciela zespołu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo fajnie i lekko napisana książka. Wydawać by się mogło ze czytanie biografii Stanisława Grzesiuka po przeczytaniu jego książek autobiograficznych, nie ma sensu, jednak to mylne wrażenie. Przede wszystkim książka pozbawiona jest ładunku emocjonalnego, który jest wyraźnie widoczny w książkach Grzesiuka. Książka bardzo uporządkowana: autorowi udaje się zarówno zachować w miarę chronologiczny układ, a jednocześnie każdy rozdział poświęcony jest konkretnemu tematowi. Rozdziały są krótkie, kilkustronicowe, dzięki czemu łatwo znaleźć czas na jej przeczytanie. Bardzo dużo jest tutaj fragmentów twórczości Grzesiuka. Oprócz sztandarowych "Pięć lat kacetu", "Boso ale w ostrogach" i "Na marginesie życia", są też niepublikowane opowiadania.
Jest jedna rzecz, nad którą autor przechodzi do porządku, a jest to ewidentny dysonans poznawczy w stosunku do książek samego Grzesiuka. Chodzi o stosunek do sowietów. Pamiętam, jak w jednej z jego książek (chyba w "Na marginesie życia") Grzesiuk dość ostro kłóci się z jakimś antykomunistą i mówi mu, że do końca życia będzie wdzięczny "Wańkom", który go wyzwolili z obozu. W biografii Janiszewskiego zarówno nie zgadza mi się z tym, co pisał Grzesiuk w swoich powieściach, a tym, co zostało napisane w tej biografii. W rozdziale poświęconym wyzwoleniu jest wyraźnie napisane, że obóz w Gusen został wyzwolony przez amerykanów (zgodnie z prawdą historyczną), a ponadto autor pisze o Grzesiuku, że "[...] Ruskich nienawidził tak samo jak Niemców". Ciekaw jestem, jak powstał ten fragment, który pojawił się w "Na marginesie życia". Fakt, że ukazała się ona po śmierci Grzesiuka, może wiele tłumaczyć i otwiera kolejne ciekawe pole do odkrycia... Jak wiele takich "nieautoryzowanych" fragmentów znajduje się w "Na marginesie"...

Bardzo fajnie i lekko napisana książka. Wydawać by się mogło ze czytanie biografii Stanisława Grzesiuka po przeczytaniu jego książek autobiograficznych, nie ma sensu, jednak to mylne wrażenie. Przede wszystkim książka pozbawiona jest ładunku emocjonalnego, który jest wyraźnie widoczny w książkach Grzesiuka. Książka bardzo uporządkowana: autorowi udaje się zarówno zachować w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo nierówna książka. Miejscami dużo ciekawych faktów, o których nie wiedziałem, mimo zainteresowania twórczością S. Bearei, a więc za to duży plus. Niestety, czasami można odnieść wrażenie, że niektóre rozdziały są trochę pisane "na siłę".
Zdecydowany minus należy się za niedokładne cytaty. Cytat powinien być wierny kropka w kropkę, a jeżeli autor nie jest pewny tego, co bohater powiedział, a bardzo chce to przytoczyć, to zawsze może użyć mowy zależnej. A już kiedy piszemy o reżyserze, którego wielu ludzi określa mianem "kultowego" i połowę jego filmów zna na pamięć, to jest to błąd niewybaczalny.
Bardzo nie podobał mi się rozdział poświęcony współczesności, przywoływanie afer politycznych, ocena tego, co S. Bareja sądziłby o .... Rozdział, w którym miało to miejsce, wykreśliłbym w całości.

Bardzo nierówna książka. Miejscami dużo ciekawych faktów, o których nie wiedziałem, mimo zainteresowania twórczością S. Bearei, a więc za to duży plus. Niestety, czasami można odnieść wrażenie, że niektóre rozdziały są trochę pisane "na siłę".
Zdecydowany minus należy się za niedokładne cytaty. Cytat powinien być wierny kropka w kropkę, a jeżeli autor nie jest pewny tego,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po trylogii z "Krukiem" duże rozczarowanie. W połowie książki można w zasadzie bez pudła przewidzieć zakończenie, co dla książki sensacyjnej nie wystawia najlepszej oceny. Oczywiście autor nie schodzi poniżej pewnego poziomu i czyta się nieźle, spodziewałem się więcej.

Po trylogii z "Krukiem" duże rozczarowanie. W połowie książki można w zasadzie bez pudła przewidzieć zakończenie, co dla książki sensacyjnej nie wystawia najlepszej oceny. Oczywiście autor nie schodzi poniżej pewnego poziomu i czyta się nieźle, spodziewałem się więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest bardzo nierówna. Miejscami czyta się bardzo szybko, czekając na kolejną stronę, a miejscami wieje nudą. Porównując do innych książek R. Mroza dynamika zdarzeń jest dość marna, jak na coś, co jest reklamowane jako thriller.
Spodziewałem się więcej, ale może to wina "Behawiorysty", który podniósł poprzeczkę.

Książka jest bardzo nierówna. Miejscami czyta się bardzo szybko, czekając na kolejną stronę, a miejscami wieje nudą. Porównując do innych książek R. Mroza dynamika zdarzeń jest dość marna, jak na coś, co jest reklamowane jako thriller.
Spodziewałem się więcej, ale może to wina "Behawiorysty", który podniósł poprzeczkę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozycja obowiązkowa dla każdego fana Kurta Vonneguta.
Od czasu, kiedy -naście lat temu minęła moja fascynacja twórczością Vonneguta, na naszym rynku pojawiło się kilka pozycji, które kupowałem i czytałem bardziej z przyzwyczajenia niż wielkiego zaciekawienia. Dzisiaj niewiele z nich pamiętam, co chyba najlepiej oddaje, że albo moje zainteresowanie Vonnegutem trochę osłabło, albo te książki nie miały już siły "Rzeźni numer 5", "Śniadania Mistrzów", czy "Matki Noc"... a może jedno i drugie.
Kiedy kupiłem tę biografię, nie spodziewałem się zbyt wiele i całkiem przypadkowo sięgnąłem po nią niedługo po zakupie, mimo, że kolejka książek do przeczytania jest długa. Nie żałuję tej decyzji, ponieważ biografia jest znakomita. Przede wszystkim mogłem skonfrontować twórczość mojego ulubionego niegdyś pisarza z jego życiem, tym jakim był człowiekiem, jakich wyborów życiowych dokonywał poza kartami swoich książek. Ten kontrast chyba najbardziej mnie uderzył, bo nigdy bym się nie spodziewał, że autor "Rzeźni numer 5" czy "Losów gorszych do śmierci" będzie posiadaczem akcji fabryki produkującej... Wystarczy, nie chcę spojlerować. Nie zdradzę jednak tajemnicy, że książka nie jest napisana z poziomu kolan i wiele faktów z życia pisarza może co najmniej zaskoczyć jego wyznawców (relacje z Jane Marie Cox i Jill Krementz, z dziećmi, współpraca z Knoxem Burgerem itp.).
Pisząc o bohaterze biografii nie można pomijać jej autora, bo jego wysiłek włożony w zebranie faktów, poukładanie ich w sposób uporządkowany, a jednak nie monotonny i to co najbardziej uderza, czyli umiejętność zachowania dystansu do Vonneguta, to największe zalety tej książki. Każdy rozdział zawiera po sto kilkadziesiąt przypisów, a więc mamy do czynienia nie z interpretacją faktów, dopowiedzeniami, plotkami, ale z porządnym opracowaniem naukowym. Moim zdaniem drugą grupą obok fanów Vonneguta, powinni być autorzy biografii, którzy mogliby się wiele nauczyć z tej książki.

Pozycja obowiązkowa dla każdego fana Kurta Vonneguta.
Od czasu, kiedy -naście lat temu minęła moja fascynacja twórczością Vonneguta, na naszym rynku pojawiło się kilka pozycji, które kupowałem i czytałem bardziej z przyzwyczajenia niż wielkiego zaciekawienia. Dzisiaj niewiele z nich pamiętam, co chyba najlepiej oddaje, że albo moje zainteresowanie Vonnegutem trochę osłabło,...

więcej Pokaż mimo to