rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie zliczę ile razy przeczytałem tę książkę. Nie jest długa, ale ma to, za co kochają ją wszyscy miłośnicy Space Opery - kosmiczne bitwy, tajemnicze rasy obcych, zaginione cywilizacje i ich niesamowite artefakty i urządzenia (nawet całe statki i habitaty), rasa ludzka na skraju totalnej zagłady, nawet podróż w czasie tu jest.
Dla mnie to pozycja obowiązkowa, do której wracam z przyjemnością co jakiś czas. Jak np. do serii Książąt Amberu, choć to zupełnie inna tematyka.
Czasem wyobrażam sobie film na bazie tej książki i przyznam, że musiałby być widowiskowy.

Nie zliczę ile razy przeczytałem tę książkę. Nie jest długa, ale ma to, za co kochają ją wszyscy miłośnicy Space Opery - kosmiczne bitwy, tajemnicze rasy obcych, zaginione cywilizacje i ich niesamowite artefakty i urządzenia (nawet całe statki i habitaty), rasa ludzka na skraju totalnej zagłady, nawet podróż w czasie tu jest.
Dla mnie to pozycja obowiązkowa, do której...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie lubię serii, w której 3 pierwsze książki ciągną główny wątek, a potem jest jakiś potworek ze zbiorem opowiadań. To by sobie mogła być zupełnie osobna książka, dodatek, a nie część serii. Jak i inni napisali, 5 opowiadań o naszej wiedźmie, 2 zupełnie niezwiązane i w mojej opinii - zupełnie infantylne. Przyznam bez bicia - nie dokończyłem tej książki i odstąpiłem od serii. Może wrócę do piątej, ale nie zdecydowałem.

Nie lubię serii, w której 3 pierwsze książki ciągną główny wątek, a potem jest jakiś potworek ze zbiorem opowiadań. To by sobie mogła być zupełnie osobna książka, dodatek, a nie część serii. Jak i inni napisali, 5 opowiadań o naszej wiedźmie, 2 zupełnie niezwiązane i w mojej opinii - zupełnie infantylne. Przyznam bez bicia - nie dokończyłem tej książki i odstąpiłem od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Opinii i recenzji tu dość. Mnie książka się spodobała, acz nie aż tak jak pierwsza część, potem trochę mniej druga. Choć w zasadzie w drugim tomie dzieje się więcej niż w pierwszym, a w trzecim więcej niż w poprzednim.
Dlaczego trzeci tom uważam za najsłabszy (ale dalej bardzo dobry)? Bo ogrom wydarzeń negatywnych spadających na naszych bohaterów rośnie z biegiem akcji, aż do momentu gdy masz ochotę powiedzieć "no ja p....e, a teraz jeszcze to". I tak co rozdział prawie. A potem na koniec prawie cudowny ratunek. Z najmniej oczekiwanej strony. A i tak akcja zawieszona nad przepaścią, dając materiał na kolejny tom.
Niemniej - postaci są wręcz z krwi i kości, żywe, barwne, o nieznanej i tajemniczej przeszłości, są takie po których wiadomo czego się spodziewać, są takie których działań nie da się przewidzieć, bo w zasadzie nie wiadomo - są dobrzy czy źli? Mają swoje własne cele i priorytety itd itp.
Ale wykreowany świat jest absolutnie fantastyczny w obu znaczeniach.
Bardzo mi się podoba ten cykl i oby trwał ... Stałem się fanem Aleksandry Janusz.

Opinii i recenzji tu dość. Mnie książka się spodobała, acz nie aż tak jak pierwsza część, potem trochę mniej druga. Choć w zasadzie w drugim tomie dzieje się więcej niż w pierwszym, a w trzecim więcej niż w poprzednim.
Dlaczego trzeci tom uważam za najsłabszy (ale dalej bardzo dobry)? Bo ogrom wydarzeń negatywnych spadających na naszych bohaterów rośnie z biegiem akcji, aż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeszcze gorsza niż poprzednia. W Problemie trzech ciał chociaż można było liznąć lekko coś i Chinach, tu tego nie ma, autor skupia się na wydarzeniach bardziej w skali międzynarodowej, ale blado sobie wyobraża. Potem przeskok o 200 lat, potem do przybycia Trisolarian i ich niepojęta wg mnie kapitulacja. Owszem, autor wyjaśnił dlaczego ale to do mnie nie trafia. I błędy - najpierw opisuje Kroplę jako odbijającą wszelkie promieniowanie, aby potem napisać, że nie widać jej na radarach (poza zakresem światła widzialnego), by za chwilę napisać, że nie wiadomo dlaczego radary jej nie rejestrują. No to albo odbija albo nie? Postępowanie niektórych ludzi jest zupełnie nielogiczne i zaczynamy się irytować, jak podczas oglądania kiepskiego horroru czy komedii. I ten styl pisania ... jak konspekt jakiejś powieści albo sprawozdania z obrad.
Jest jednakowoż jeden powód dla którego warto ew. sięgnąć po to "dzieło" - by poczytać o pomysłach SF Cixin Liu, bo te są całkiem nowe i świeże (o ile nie spaprane przez alogiczności).

Jeszcze gorsza niż poprzednia. W Problemie trzech ciał chociaż można było liznąć lekko coś i Chinach, tu tego nie ma, autor skupia się na wydarzeniach bardziej w skali międzynarodowej, ale blado sobie wyobraża. Potem przeskok o 200 lat, potem do przybycia Trisolarian i ich niepojęta wg mnie kapitulacja. Owszem, autor wyjaśnił dlaczego ale to do mnie nie trafia. I błędy -...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa, wciągająca, postaci nieźle zarysowane, żywe i prawdziwe, choć może nieco naiwnie. Akcja dzieje się na księżycu, nie jestem odkrywczy w tym, i musimy postarać postawić się w sytuacji bohaterów powieści - życie pod kopułami, ciągła obawa dekompresji, reżim używania śluz, ryzyko eskalacji pożaru w atmosferze czysto tlenowej, uzależnienie od dostaw prądu i dostaw zapasów z Ziemi ... a jednak ludzie tam żyją, robią interesy itd. I w środku tego wszystkiego intryga, na skalę ogólnoświatową. Styl Andy Weira, po lekturze Marsjanina, nie zawiedziemy się i na tej książce, choć bohaterka jest diametralnie odmienna ;)

Ciekawa, wciągająca, postaci nieźle zarysowane, żywe i prawdziwe, choć może nieco naiwnie. Akcja dzieje się na księżycu, nie jestem odkrywczy w tym, i musimy postarać postawić się w sytuacji bohaterów powieści - życie pod kopułami, ciągła obawa dekompresji, reżim używania śluz, ryzyko eskalacji pożaru w atmosferze czysto tlenowej, uzależnienie od dostaw prądu i dostaw...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa na tyle, że sięgnę po następne części. Ten tom pokazuje ewolucję zwykłego chłopaka z Toronto, bibliotekarza, w żołnierza piechoty, który nie zostawi towarzyszy broni na polu walki, gdy jest szansa ich uratować. Tak, banał, pokazany nie raz, ale nie czyta się tego źle. Dałbym więcej gwiazdek, ale zbyt wiele tu ... może nie absurdów, ale mało logicznych działań. Np. obcy - niby super inteligentne owady, a atakują Ziemię jak bezmyślna masa, włażą pod lufy jak bydło, nie używając żadnych broni, tylko swoich "pazurów" i gazu z kokonów. Ich inwazja, jak na super inteligentną rasę, też nie ma sensu, bo jest wyniszczająca. Może tych super inteligentnych okazów jeszcze nie mieliśmy okazji zobaczyć? Ziemia, niby prawie zniszczona, jednak jest w stanie wyprodukować zaawansowane statki kosmiczne, założyć kolonie w kosmosie, choć obcy niby z totalną łatwością mogą "zhakować" ziemską technologię, więc ludzie muszą używać przestarzałych, "analogowych" urządzeń, by obcy nie mogli ich złamać. No przyznacie, że coś tu nie gra ... ale dam szansę autorowi, bo postaci są wykreowane dość barwnie, realnie i ciekawie.

Ciekawa na tyle, że sięgnę po następne części. Ten tom pokazuje ewolucję zwykłego chłopaka z Toronto, bibliotekarza, w żołnierza piechoty, który nie zostawi towarzyszy broni na polu walki, gdy jest szansa ich uratować. Tak, banał, pokazany nie raz, ale nie czyta się tego źle. Dałbym więcej gwiazdek, ale zbyt wiele tu ... może nie absurdów, ale mało logicznych działań. Np....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Więcej tu bitw kosmicznych niż w poprzednich częściach, ale dalej jest bardzo dobrze. Autorowi udało się stworzyć nastrój ... hmmm, przerażenia potęgą AI, nieuchronności prawie porażki w starciu z nimi. To jak trzymać wściekłego bengala - każdy ruch może zburzyć kruchą równowagę i kot się uwolni, wydrapując oczy, chlastając skórę do kości ...
Zakończenie nie jest zaskakujące, ale tylko dlatego, ze autor naprowadza na nie powoli.
Polecam, cały cykl tym bardziej.

Więcej tu bitw kosmicznych niż w poprzednich częściach, ale dalej jest bardzo dobrze. Autorowi udało się stworzyć nastrój ... hmmm, przerażenia potęgą AI, nieuchronności prawie porażki w starciu z nimi. To jak trzymać wściekłego bengala - każdy ruch może zburzyć kruchą równowagę i kot się uwolni, wydrapując oczy, chlastając skórę do kości ...
Zakończenie nie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno się nie zdarzyło, żeby jakaś książka przykuła mnie do siebie tak, że przegnała zmęczenie, rozproszyła senność ... i zrobiło to "Każde martwe marzenie". Piąty tom z cyklu Meekhańskiego. Ileż tu się dzieje, akcja prowadzona z kilku punktów widzenia - raz to imperator Meekhanu, raz Altsin, potem Górska Straż Dwie Szóstki, albo Deana d'Kllean, albo jeszcze któryś Szczur, a to Pierwszy a to Drugi albo Trzeci. A i nie zapomnijmy o Key'li Kalevenh ... ale sza, nic więcej nie powiem o niej. Autor daje coraz więcej pytań, trochę odpowiedzi, które rodzą coraz więcej tych pytań. Co rozdział i przeskok z jednego końca świata na inny, gdy czytamy o pewnych wydarzeniach i nie chcemy się od nich oderwać, akcja przeskakuje do innej postaci i gdy wkurzeni chcemy odłożyć książkę by ochłonąć, ta część wydarzeń znów wciąga nas tak, że ani się obejrzysz a już jest grubo po północy.
Wiem, że tom 6 nie wyjdzie prędko, bo przecież dopiero co ukazał się 5. Ale jest już na topie książek, na które czekam.

Dawno się nie zdarzyło, żeby jakaś książka przykuła mnie do siebie tak, że przegnała zmęczenie, rozproszyła senność ... i zrobiło to "Każde martwe marzenie". Piąty tom z cyklu Meekhańskiego. Ileż tu się dzieje, akcja prowadzona z kilku punktów widzenia - raz to imperator Meekhanu, raz Altsin, potem Górska Straż Dwie Szóstki, albo Deana d'Kllean, albo jeszcze któryś Szczur,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakby tu zacząć - jest dobra. Ale jest niedosyt. Dlaczego? Bo wydarzenia tu opowiedziane ... już się zdarzyły, w pierwszej książce. Tym razem widzimy je z punktu Mayi. O jest wiele nowych detali, wyjaśnia się wiele spraw, o których mogła wiedzieć tylko Maya itd. Niemniej to, że akcja idzie do przodu tylko o ... hmmm, najwięcej o kilka godzin, jest irytujące! To jedno, druga sprawa - trochę za dużo tu, na mój gust przynajmniej, rozważań filozoficznych na temat zarówno replikantów, cyborgów, jak i społeczeństwa i mechanizmów nim rządzących.
Jest parę drobnych potknięć, ale na tyle drobnych, że o nich nie pamiętam, jedno z nich, pojawiło się też w Łzach Mayi, to nazywanie ludzkiego ciała czy raczej mięśni - "mięsem". Z tej pierwszej części pamiętam też, że dowódca Reda jest murzynem, ale "zaczerwienił się" ze złości w którymś momencie - raczej tego nie widać na murzynach ;)
All in all - lektura godna polecenia, czekam teraz na trzecią część, w której w końcu może akcja posunie się naprzód.

Jakby tu zacząć - jest dobra. Ale jest niedosyt. Dlaczego? Bo wydarzenia tu opowiedziane ... już się zdarzyły, w pierwszej książce. Tym razem widzimy je z punktu Mayi. O jest wiele nowych detali, wyjaśnia się wiele spraw, o których mogła wiedzieć tylko Maya itd. Niemniej to, że akcja idzie do przodu tylko o ... hmmm, najwięcej o kilka godzin, jest irytujące! To jedno, druga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba słabsza niż poprzednie. Bardzo podobna stylem do książek Webera z serii Honorverse. Dużo bitew, na plan w końcu wchodzą byty planetarne (Gaja, Centrala i Saul - to ma być Szatan?) i domyślam się do czego to zmierza, ale sza. Końcówka - już myślałem, że będzie jak u Szmidta w cyklu "Pola dawno zapomnianych bitew", ale nie - Ziemia uratowana, całkiem jak w Star Treku, na końcu wszystko się udaje.
Ten cykl to dobra rozrywka, do momentu gdy jeszcze byli tu Drasinowie był bardzo interesujący, ale teraz ... no tak średnio.

Chyba słabsza niż poprzednie. Bardzo podobna stylem do książek Webera z serii Honorverse. Dużo bitew, na plan w końcu wchodzą byty planetarne (Gaja, Centrala i Saul - to ma być Szatan?) i domyślam się do czego to zmierza, ale sza. Końcówka - już myślałem, że będzie jak u Szmidta w cyklu "Pola dawno zapomnianych bitew", ale nie - Ziemia uratowana, całkiem jak w Star Treku,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem - najsłabsza z całej serii. Ciągłe, niekończące się bitwy. Piszę z z perspektywy czytelnika, który skończył książkę jakiś czas temu i szczerze nie mogę sobie przypomnieć co w niej było! Oczywiście mamy tu zakończenie (nie wszystkich) wątków i finał, ale ... zostaje niedosyt.
Taki sam problem miałem z ostatnim, napisanym przez Sandersona, tomem sagi R. Jordana - ciągła, jedna, wielka bitwa z trollokami i myrdralami .... itd.
Szkoda, niemniej autor pokazał spory pazur i pomysły, więc będę sięgał do kolejnych jego książek.

Moim zdaniem - najsłabsza z całej serii. Ciągłe, niekończące się bitwy. Piszę z z perspektywy czytelnika, który skończył książkę jakiś czas temu i szczerze nie mogę sobie przypomnieć co w niej było! Oczywiście mamy tu zakończenie (nie wszystkich) wątków i finał, ale ... zostaje niedosyt.
Taki sam problem miałem z ostatnim, napisanym przez Sandersona, tomem sagi R. Jordana -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zamknięcie historii Święckiego i całej reszty, bardzo niespodziewane i odmienne od "spodziewanego", w cudzysłowach, bo każdy ma swoje. Ten tom generuje raczej więcej pytań niż odpowiedzi, a to cecha dobrej serii, która pewnie doczeka się jeszcze wielu pozycji.

Zamknięcie historii Święckiego i całej reszty, bardzo niespodziewane i odmienne od "spodziewanego", w cudzysłowach, bo każdy ma swoje. Ten tom generuje raczej więcej pytań niż odpowiedzi, a to cecha dobrej serii, która pewnie doczeka się jeszcze wielu pozycji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Hmmm, ciężko powiedzieć.... Niby dobrze pisana, niby całkiem porządnie sklecony świat fantasy, ale coś jednak w tej powieści mi nie grało. Naprawdę nie umiem powiedzieć co, ale nie wracałem do tej powieści z chęcią, raczej z obowiązku, że jak kupiona, trzeba przeczytać.

Hmmm, ciężko powiedzieć.... Niby dobrze pisana, niby całkiem porządnie sklecony świat fantasy, ale coś jednak w tej powieści mi nie grało. Naprawdę nie umiem powiedzieć co, ale nie wracałem do tej powieści z chęcią, raczej z obowiązku, że jak kupiona, trzeba przeczytać.

Pokaż mimo to

Okładka książki Przystań wiatrów George R.R. Martin, Lisa Tuttle
Ocena 6,8
Przystań wiatrów George R.R. Martin,...

Na półkach:

Opinię o książce wyrobiłem sobie po ok. 1/4 i nie zmieniła się do końca. Prawie, sama końcówka jest lepsza, wreszcie wnosi jakieś napięcie i niepewność. Największą wadą moim zdaniem, jest prawie beznamiętny typ narracji. Autorzy jakby nie potrafili wciągnąć czytelnika emocjonalnie w to co się dzieje z główną bohaterką. Jest ona autorką, uczestniczką i świadkiem, jakby nie było, dramatycznych wydarzeń w swoim życiu, życiu jej przyjaciół i jak i wszystkich innych, zwykłych i niezwykłych ludzi. Jednak nie czuć tego, prześlizgujemy się po wydarzeniach, jak lotnik po prądzie opadającym. Druga rzecz, która mnie niesamowicie denerwowała, to postępowanie czy przemyślenia (albo ich brak) Maris (główna postać). Będąc nastolatką, myśli i postępuje dojrzale, jako dorosła kobieta, zachowuje się jak niedoświadczona nastolatka, łatwo ją zastraszyć czy zażenować. Popełnia błędy, których dorosły by nie popełnił, chyba, że jego IQ byłoby dość niskie. Brnie potem w te błędy, albo stara się odwrócić je, popełniając inne. Dopiero pod koniec, widzimy wreszcie osobę odpowiedzialną, stojącą twardo na ziemi i postępującą tak jak powinna. Acz akcja finalnej konfrontacji jest dość naciągana, niemniej jestem w stanie zgodzić się z takim biegiem wydarzeń.
Ogólnie, nie uważam, że jest to pozycja dla nastolatków. Nie jest miałka, ale nie zostawia po sobie wrażenia przeczytania czegoś naprawdę dobrego.

Opinię o książce wyrobiłem sobie po ok. 1/4 i nie zmieniła się do końca. Prawie, sama końcówka jest lepsza, wreszcie wnosi jakieś napięcie i niepewność. Największą wadą moim zdaniem, jest prawie beznamiętny typ narracji. Autorzy jakby nie potrafili wciągnąć czytelnika emocjonalnie w to co się dzieje z główną bohaterką. Jest ona autorką, uczestniczką i świadkiem, jakby nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Może powiem tak - książka nie zostawiła mnie rozczarowanego czy nienasyconego. Trzyma poziom, jest trochę jakby nudniej, szczególnie w 1 "tomie", potem na początku drugiego, ale zaraz później dzieje się tyle, że akcja wypełnia braki z nawiązką.
Cieszę się, że koleje Shallan zaczęły toczyć się we właściwym kierunku, bo co się z nią działo w czasie drugiej części bardzo mi się nie podobało. Irytowały mnie wstawki z przeszłości Dalinara, tak jak w pierwszej części z przeszłości Shallan, a w drugiej Kaladina (albo odwrotnie?) ale są konieczne dla zrozumienia czym postaci się stały.
Drugi tom trzeciej części łyknąłem jak pelikan rybę .... no i potem byłem zły, że tak szybko ją skończyłem. Pewnie zanim wyjdzie czwarta część, przeczytam jeszcze raz poprzednie. Ach to oczekiwanie ....

Może powiem tak - książka nie zostawiła mnie rozczarowanego czy nienasyconego. Trzyma poziom, jest trochę jakby nudniej, szczególnie w 1 "tomie", potem na początku drugiego, ale zaraz później dzieje się tyle, że akcja wypełnia braki z nawiązką.
Cieszę się, że koleje Shallan zaczęły toczyć się we właściwym kierunku, bo co się z nią działo w czasie drugiej części bardzo mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Inny klimat niż Modyfikowany węgiel (tam śledztwo itd., tu akcje wojskowe, przygoda, kosmos). Ale książka trzyma poziom. Nie ma tu za to zbyt dużo zwrotów akcji, wszystko dzieje się przewidywalnie mniej lub więcej. Postaci mają swoje drugie albo i trzecie warstwy czy dna, intryga czasem wykręci w inną stronę niż myśleliśmy, ale generalnie wszystko zmierza do raczej wiadomego finału. Ale czyta się i tak nieźle, choć nie ma już tego powiewu nowości czy inności jak w poprzedniej. Czekam na wznowienie trzeciej części zatem.

Inny klimat niż Modyfikowany węgiel (tam śledztwo itd., tu akcje wojskowe, przygoda, kosmos). Ale książka trzyma poziom. Nie ma tu za to zbyt dużo zwrotów akcji, wszystko dzieje się przewidywalnie mniej lub więcej. Postaci mają swoje drugie albo i trzecie warstwy czy dna, intryga czasem wykręci w inną stronę niż myśleliśmy, ale generalnie wszystko zmierza do raczej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobre zakończenie historii rozpoczętej w Szóstce Wron, z pojedynczym, acz istotnym, gorzkim akcentem. Całość bardzo mi się spodobała i chętnie wróciłbym do świata griszów i złodziei po więcej historii i przygód.

Dobre zakończenie historii rozpoczętej w Szóstce Wron, z pojedynczym, acz istotnym, gorzkim akcentem. Całość bardzo mi się spodobała i chętnie wróciłbym do świata griszów i złodziei po więcej historii i przygód.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę słabiej moim zdaniem jak część druga (Słowa Światłości) ale to połowa jest, wszyscy piszą, że drugi tom (to jest tak nie fair w stosunku do czytelników, że aż mnie .....) jest na najwyższych obrotach.

Trochę słabiej moim zdaniem jak część druga (Słowa Światłości) ale to połowa jest, wszyscy piszą, że drugi tom (to jest tak nie fair w stosunku do czytelników, że aż mnie .....) jest na najwyższych obrotach.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Prawie ją połknąłem, ciekawy świat, bardzo ciekawe postaci, ciekawa akcja o tylu zwrotach, że czasem się w głowie kręci. Polecam, dobra, zabieram się za następną część.

Prawie ją połknąłem, ciekawy świat, bardzo ciekawe postaci, ciekawa akcja o tylu zwrotach, że czasem się w głowie kręci. Polecam, dobra, zabieram się za następną część.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra, ale bardziej obyczajowa bym rzekł, niż fantastyczna. Koniec - zabójczy. Jest tu jedna scena która wycisnęła mi łzy z oczu (z psem) i choć to są te mroczniejsze strony, pokazywane przez Robin Hobb, to za tę właśnie soczystość, prawdziwość i ukazanie uczuć, lubię ją.

Dobra, ale bardziej obyczajowa bym rzekł, niż fantastyczna. Koniec - zabójczy. Jest tu jedna scena która wycisnęła mi łzy z oczu (z psem) i choć to są te mroczniejsze strony, pokazywane przez Robin Hobb, to za tę właśnie soczystość, prawdziwość i ukazanie uczuć, lubię ją.

Pokaż mimo to