-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2024
2024
Wojciech Bąk znany jest przede wszystkim ze swojego tragicznego losu po 1948 roku. Autor wielu tomów poezji, kilkunastu dramatów, nieukończonej powieści autobiograficznej - świetny portret rodzinnego Ostrowa Wielkopolskiego i jego mieszkańców na początku XX wieku - oraz nielicznych opowiadań zawartych w tomie Twarze. Wśród nich opowiadania będące zapisem doświadczeń z powstania warszawskiego i obozu pracy w Cottbus, dwa z nich: "Anna Stempel" i "Piękny Franz" dość ciekawe.
Wojciech Bąk znany jest przede wszystkim ze swojego tragicznego losu po 1948 roku. Autor wielu tomów poezji, kilkunastu dramatów, nieukończonej powieści autobiograficznej - świetny portret rodzinnego Ostrowa Wielkopolskiego i jego mieszkańców na początku XX wieku - oraz nielicznych opowiadań zawartych w tomie Twarze. Wśród nich opowiadania będące zapisem doświadczeń z...
więcej mniej Pokaż mimo to1998
2004
Zabawna historia faceta po przejściach, trochę powieść drogi, trochę diaboliczna, ale czasami dłużyzny. Obcięcie powieści o 15-20 % dobrze by jej zrobiło. Dlatego ocena "tylko" 6/10. Świetny wątek Szczepka.
Zabawna historia faceta po przejściach, trochę powieść drogi, trochę diaboliczna, ale czasami dłużyzny. Obcięcie powieści o 15-20 % dobrze by jej zrobiło. Dlatego ocena "tylko" 6/10. Świetny wątek Szczepka.
Pokaż mimo to
Nie rozumiem dlaczego tę książkę nazywa się powieścią.
Szkoda Wielkopolski na taką "powieść".
Nie rozumiem dlaczego tę książkę nazywa się powieścią.
Szkoda Wielkopolski na taką "powieść".
2021
2023-09-23
2023-06-08
1984
Kiedy w 1980 roku ukazały się "Dzieła wybrane" Grabińskiego w trzech tomach jakiś recenzent (bodajże w "Polityce") autora "Demona ruchu" nazwał grafomanem. Grafomanem tragicznym. Ja wtedy byłem po lekturze tekstu Lema z "Opowieści niesamowitych" wydanych w ramach serii Stanisław Lem Poleca i fascynowałem się twórczością lwowskiego fantasty. Jedną z pierwszych rzeczy jaką uczyniłem będąc studentem Uniwersytetu Gdańskiego było studiowanie w czytelni opracowania Artura Hutnikiewicza. Do dzisiaj trzymam prawie stukartkowy zeszyt z notatkami z tego dzieła. I mam wielką satysfakcję, że Grabiński zza grobu (w jego przypadku to idealne określenie) zwyciężył wszystkich złośliwych malkontentów. Jego dzieła tłumaczone są na języki obce, jest filmowany (tutaj wprawdzie jest jeszcze wiele do zrobienia), ma kompetentnych krytyków i literaturoznawców, aktywny jest zakon jego wiernych wyznawców a książki Wydawnictwa IX pod redakcją Krzysztofa Grudnika to fantastyczne Objawienie. Każdy miłośnik polskiej fantastyki powinien je znać. I mieć je w swojej biblioteczce. Fantastycznie, że Grabiński ma swoje coraz większe Universum, zasłużył na to od dawna.
Kiedy w 1980 roku ukazały się "Dzieła wybrane" Grabińskiego w trzech tomach jakiś recenzent (bodajże w "Polityce") autora "Demona ruchu" nazwał grafomanem. Grafomanem tragicznym. Ja wtedy byłem po lekturze tekstu Lema z "Opowieści niesamowitych" wydanych w ramach serii Stanisław Lem Poleca i fascynowałem się twórczością lwowskiego fantasty. Jedną z pierwszych rzeczy jaką...
więcej Pokaż mimo to