Wiolsen

Profil użytkownika: Wiolsen

Kraków Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 13 tygodni temu
198
Przeczytanych
książek
562
Książek
w biblioteczce
7
Opinii
61
Polubień
opinii
Kraków Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Długa Ziemia Stephen Baxter, Terry Pratchett
Ocena 7,0
Długa Ziemia Stephen Baxter, Ter...

Na półkach: , , ,

Na początku nudziło okropnie, na końcu tylko trochę, ale po jednym z moich ulubionych autorów spodziewałam się czegoś więcej.
Bohaterowie płascy, akcja w ogóle niepochłaniająca i momentami z książki wylewający się Świat Dysku, który przecież nie znajduje miejsca na żadnej Długiej czy Krótkiej Ziemi, a już na pewno nie w tak słabym wydaniu.
Szkoda.

Na początku nudziło okropnie, na końcu tylko trochę, ale po jednym z moich ulubionych autorów spodziewałam się czegoś więcej.
Bohaterowie płascy, akcja w ogóle niepochłaniająca i momentami z książki wylewający się Świat Dysku, który przecież nie znajduje miejsca na żadnej Długiej czy Krótkiej Ziemi, a już na pewno nie w tak słabym wydaniu.
Szkoda.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mówią, że noc jest najciemniejsza przed wschodem słońca. Ta książka dowodzi, że to najjaśniej rozbłyska chwila poprzedzająca katastrofę. Niezwykle ciekawe, inne spojrzenie na świat, okrutne, ale czy nieprawdziwe?

Mówią, że noc jest najciemniejsza przed wschodem słońca. Ta książka dowodzi, że to najjaśniej rozbłyska chwila poprzedzająca katastrofę. Niezwykle ciekawe, inne spojrzenie na świat, okrutne, ale czy nieprawdziwe?

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Z tą książką mam lekki problem. Zgadzam się ze wszystkimi jej zarzucanymi schematami i głupotą, ale jednocześnie nie mogę powiedzieć, że nie podobały mi się chwilę z nią spędzone.

Sam pomysł nie jest nowatorski, ale - przynajmniej dla mnie - wciąż ekscytujący, jeśli zostanie w interesujący sposób przedstawiony. Autorzy stwierdzili, że meteoryty, armagedon i 12 bohaterów z różnych zakątków świata wystarczą na początek. Ja dla odmiany zacznę potulnie, nieco przygaszonym przytaknięciem na owy stan rzeczy, bo lubię takie rozpoczęcia: chaos, zwiastujący coś większego; pokaz sił. Zwykle kończy się to jednak rozbuchanymi oczekiwaniami. Czy i tak było w tym przypadku? Nie do końca.

Boha... przepraszam, Gracze są szkolonymi od dziecka zabójcami, specjalistami w wielu dziedzinach, którzy musieli ukrywać przed światem swoje umiejętności. O tytułowej Endgame wie tylko garstka ludzi, którzy pochodzą ze starożytnych ludów. Na nich ciąży brzemię ogromnej odpowiedzialności, którą niesie ze sobą owa wiedza.
Podoba mi się to spojrzenie, mamy tutaj przedstawione osoby świadome swojego przeznaczenia, szkolone i dążące do celu, a nie kolejną grupę nastolatków wrzuconą w wir wydarzeń, które "nie powinny ich dotyczyć". Jest to dojrzalsze podejście do tematu, daje pole do popisu, do przedstawienia bogatych biografii bohaterów wychowywanych na zabójców, szpiegów i genialnych taktyków. Ludzi zupełnie od nas różnych, niezwykłych. Rodzi się możliwość dywagacji nad człowieczeństwem poddanym okrucieństwu, przedstawienia wielu innych metod szkoleń i pełnych portretów psychologicznych postaci. Jest to glina, która mogłaby posłużyć za surowiec do ulepienia brutalnej powieści o prawdziwych wyborach, moralności.

Dostajemy jednak... właśnie kolejną opowieść o grupie nastolatków, mniej zdezorientowanych, ale tak samo hałaśliwych i głupich.

Bohaterowie wyrastają jak grzyby po deszczu, a my zastanawiamy się z ciekawością: kim oni są, jakie są ich historie? I nie dostajemy praktycznie żadnych odpowiedzi. Jedynie ochłapy, które potrzebne były do zbudowania jakichkolwiek zarysów ważniejszych postaci - niektóre schodzą bowiem na dalszy plan, nie dowiadujemy się o nich nic, o ich okrucieństwie czy zaciętości mają świadczyć jedynie obecne czyny. Przez to Gracze stają się zupełnie "płascy", czarno-biali i schematyczni. Nie mówiąc o tym, że przyporządkowane im są stereotypy związane także z pochodzeniem, co wywołało u mnie salwy śmiechu - oczywiście główną bohaterką jest głupiutka Amerykanka, która kreowana jest na wzór cnót (jest nawet popularną prymuską! Nie próbujcie nawet o tym zapominać i tak się to nie uda - autorzy przypominają ten fakt przy każdej okazji). Znalazło się tutaj miejsce także na zupełnie przewidywalny i okropnie nudny romans, a jakże! Ogromu rozpaczy dopełnia postać zakochanego Christophera, przy której nie wiedziałam czy rwać włosy z irytacji czy po prostu zbyć ją uśmiechem.

Bardzo żałuję, że autorzy nie zdecydowali się na stworzenie bohaterów dojrzałych, którymi kierują prawdziwsze emocje, a nie silenie się na patos. Otrzymaliśmy utrzymane w ramach jednej, dwóch cech osobowościowych postaci. Nie ma takich ludzi, nie powinno być takich bohaterów. Dobrym pomysłem byłoby zestawienie Graczy bez faworyzowania jednego, bez tworzenia głównego bohatera - książka zyskałaby element zaskoczenia i była emocjonująca do końca. Tak się jednak nie stało.
Mogę powiedzieć, że z całej dwunastki polubiłam jedną postać, może dlatego, że imponowała również niektórym bohaterom, będąc przy tym tajemniczą i niesamowicie efektywną w działaniu. Mam po prostu słabość do takich bohaterów, nie ma rady.

Brr, wyżej same minusy. Czy więc książka powinna być omijana szerokim łukiem? Nie. Po prostu powinny do niej podchodzić osoby ze świadomością tego, co dostaną. A będzie tym czymś akcja, śmierć, sporo naiwności i dziwność. Endgame czyta się praktycznie sama, wciągając niemiłosiernie - grube tomiszcze odłożyłam na półkę po dwóch dniach. Dzieje się dużo, a jak się nie dzieje, to przynajmniej udaje, że się dzieje i robi to w sposób dobry, przekonujący. Nie raził mnie w oczy skład i łamanie tekstu, po prostu przyjęłam do wiadomości jego wygląd i dłużej nad tym się nie zastanawiałam. Proste. Może to ilość godzin spędzonych w internecie, gdzie przecież nikt nie myśli o wcięciach akapitowych, a może po prostu kompromisowa dusza, ale nie był to element, który mógłby zaważyć na opinii. Akcja jest ciekawa, bohaterowie są nam właściwie obojętni (ogromny minus), ale jeśli uda się znaleźć jednego, któremu będziemy choć trochę kibicować, książka po prostu nas pochłonie. Przedstawiona historia jest magiczna, tragiczna i okrutna, interesuje. Podobał mi się zamysł odmiennych ludów, żałuję, że nie został pogłębiony, ale i tak chłonęłam wszystkie wątki powiązane z ich historiami. Zagadek było sporo, dobrze, że wielokrotnie łączyły się w logiczną i spójną całość, która prowadziła do konfrontacji i przetasowań. Chociaż zakończenie serii będzie prawdopodobnie banalne, w samej książce było kilka zaskoczeń. Ogromnym plusem jest umiejscowienie wydarzeń, przedstawienie prawdziwych miejsc, często owianych mgłą tajemnicy. Podejrzewam, że podświadomie to podniosło książce ocenę, bo o wszystkich tych obiektach z ciekawością szukałam potem także dodatkowych informacji, nie mogąc się wielokrotnie nadziwić nad ich ogromem. Fani wszelkich legend, teorii spiskowych i historii na pewno będą zadowoleni, bo przedstawione tu mniej lub bardziej znane obiekty, zostały pokazane w zupełnie innym świetle, interesująco mieszając fikcję z prawdą.

Kończąc, przez całą książkę miałam dziwne wrażenie, że autorzy są fanami anime i z uciechą stosują efekciarskie sztuczki, wybuchy czy ciosy, bo przypominają im ukochane czasy dzieciństwa. Ale wiecie co? Ja się przy tym też bardzo dobrze bawiłam. Książka spełniła swoje przeznaczenie rozrywkowe, czego można było od niej więcej wymagać? Czasem trzeba odstawić wykwintne wino popijane przy świetle zachodzącego słońca, gdy obok ciebie siedzi Gary Stu, aby wyrwać się ze znajomymi na szaloną imprezę z wybuchającymi kulkami.

Ta opinia przekroczyła wskaźnik nudy i grafomaństwa, więc odcinam sobie internety na kilka dni. A użytkownicy niech czytają i przygotowują się do Endgame, tam spotkają ich większe męczarnie.

"Co ma być, to będzie".

Z tą książką mam lekki problem. Zgadzam się ze wszystkimi jej zarzucanymi schematami i głupotą, ale jednocześnie nie mogę powiedzieć, że nie podobały mi się chwilę z nią spędzone.

Sam pomysł nie jest nowatorski, ale - przynajmniej dla mnie - wciąż ekscytujący, jeśli zostanie w interesujący sposób przedstawiony. Autorzy stwierdzili, że meteoryty, armagedon i 12 bohaterów z...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Wiolsen

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [3]

Jarosław Grzędowicz
Ocena książek:
6,9 / 10
29 książek
2 cykle
Pisze książki z:
2317 fanów
Terry Pratchett
Ocena książek:
7,3 / 10
137 książek
8 cykli
Pisze książki z:
5289 fanów
Sławomir Mrożek
Ocena książek:
7,4 / 10
104 książki
3 cykle
Pisze książki z:
604 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Charles Bukowski Szmira Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
J.R.R. Tolkien Hobbit, czyli tam i z powrotem Zobacz więcej
George Orwell Folwark zwierzęcy Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
198
książek
Średnio w roku
przeczytane
12
książek
Opinie były
pomocne
61
razy
W sumie
wystawione
129
ocen ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
948
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
10
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]