-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2019-07-10
2019-06-07
Kasie West potrafi zauroczyć. Jest miło, spokojnie, spodziewamy się tylko szczęśliwego finału i taki otrzymujemy. Z "Blisko ciebie" można spędzić sympatyczne popołudnie. Muszę jednak zwrócić uwagę, że zakończenie wydaje mi się dość nierówne. Może czegoś zabrakło?
Nie będzie to moja ostatnia przygoda z książkami West.
Kasie West potrafi zauroczyć. Jest miło, spokojnie, spodziewamy się tylko szczęśliwego finału i taki otrzymujemy. Z "Blisko ciebie" można spędzić sympatyczne popołudnie. Muszę jednak zwrócić uwagę, że zakończenie wydaje mi się dość nierówne. Może czegoś zabrakło?
Nie będzie to moja ostatnia przygoda z książkami West.
2019-05-06
Gdyby "Trzydzieści kopert" napisała inna osoba, pewnie zostawiłabym 7 gwiazdek, bo wydaje mi się, że jest to bardzo dobra książka.
Krótka, szybko się czyta i może inspirować do działania.
Gdyby "Trzydzieści kopert" napisała inna osoba, pewnie zostawiłabym 7 gwiazdek, bo wydaje mi się, że jest to bardzo dobra książka.
Krótka, szybko się czyta i może inspirować do działania.
2019-04-19
Jak ja się cieszę, że ta książka powstała.
Można ją wykorzystać na wiele sposobów; poznać odpowiedzi ciekawych osób, zabawić się w detektywa, by te odpowiedzi dopasować do konkretnych twarzy, a nawet podziałać literacko i zbudować postać na podstawie zadanych pytań. Możliwości są nieograniczone.
Ja jednak traktuję ją jak lustro, w którym się przeglądam i mogę z pewnego dystansu spojrzeć na swoje życie.
Gdy pierwszy raz odpowiedziałam sobie na pytania zadane w kwestionariuszu, postanowiłam, że co rok będę do niego wracać.
Teraz wiem, że takie powroty będą potrzebne częściej, ale dobrze.
Mam dowód na to, jak się rozwijam i za to jestem wdzięczna.
Jak ja się cieszę, że ta książka powstała.
Można ją wykorzystać na wiele sposobów; poznać odpowiedzi ciekawych osób, zabawić się w detektywa, by te odpowiedzi dopasować do konkretnych twarzy, a nawet podziałać literacko i zbudować postać na podstawie zadanych pytań. Możliwości są nieograniczone.
Ja jednak traktuję ją jak lustro, w którym się przeglądam i mogę z pewnego...
Jak ja lubię realizm magiczny! W zwyczajnym świecie nagle wydarza się coś nadzwyczajnego. W książce "Ważki na kostce lodu" mieliśmy jego namiastkę, bo w pewnym momencie główna bohaterka spotyka duchy. Duchy, które w pewnym sensie napędzają ją do działania - dobrej siostry zakonnej, która przynosi ukojenie i udziela rad oraz zaginionego przed laty ojca, który zachęca główną bohaterkę do odkrycia prawdy o tamtym tragicznym wydarzeniu.
Uwielbiam takie wątki w literaturze, ale... miałam ich tutaj za mało. Wolałabym, żeby nie było ich wcale albo żeby było ich zdecydowanie więcej. Dlaczego je lubię? Bo dodają powieściom smaczku, sprawiając, że banalne romansidło staje się czymś więcej. Szkoda, że tutaj potencjał nie był do końca wykorzystany, ale i tak bardzo się cieszę, że się taki wątek pojawił.
A sama historia? Bohaterka w nieszczęśliwym małżeństwie poznaje mężczyznę, który budzi w niej kobietę, a później poznaje drugiego, który z kolei budzi w niej szczęśliwą kobietę. Typowe, a jednak coś sprawiło, że nie mogłam się od niej oderwać.
Czyta się błyskawicznie, więc spokojnie możecie poświęcić jesienny wieczór, by poznać "Ważki na kostce lodu".
Jak ja lubię realizm magiczny! W zwyczajnym świecie nagle wydarza się coś nadzwyczajnego. W książce "Ważki na kostce lodu" mieliśmy jego namiastkę, bo w pewnym momencie główna bohaterka spotyka duchy. Duchy, które w pewnym sensie napędzają ją do działania - dobrej siostry zakonnej, która przynosi ukojenie i udziela rad oraz zaginionego przed laty ojca, który zachęca główną...
więcej mniej Pokaż mimo to
Dowiedziałam się o tej książce przez przypadek. Gdy przeczytałam opis, poczułam, że to będzie najlepsza powieść, jaką przeczytam w 2018 roku. Przeczucie było wyjątkowo trafne.
To historia małżeństwa z kilkunastoletnim stażem. Ona jest odnoszącą sukcesy prawniczką. On pracuje w departamencie zagubionych listów.
Kiedyś byli szczęśliwi. Potem pojawiły się obowiązki, wymagania i kłamstwa, a szara codzienność nie pozwalała na życie z pasją.
Pewnego dnia do rąk Williama trafiają niebieskie koperty zaadresowane po prostu "Do mojej wielkiej miłości". I nagle wszystko wydaje się inne, a on wpada w obsesję związaną z obcą mu kobietą.
Czytanie tej książki było cudowne. Poznaliśmy opowieść z dwóch perspektyw co chwila zmieniając front osoby, które kibicowaliśmy. Przyglądamy się bohaterom, przyglądamy się sobie. Ciekawiły też wątki poboczne, specyficzni znajomi z pracy Williama czy historie z zagubionych listów.
Dowiedziałam się o tej książce przez przypadek. Gdy przeczytałam opis, poczułam, że to będzie najlepsza powieść, jaką przeczytam w 2018 roku. Przeczucie było wyjątkowo trafne.
To historia małżeństwa z kilkunastoletnim stażem. Ona jest odnoszącą sukcesy prawniczką. On pracuje w departamencie zagubionych listów.
Kiedyś byli szczęśliwi. Potem pojawiły się obowiązki,...
Po debiutanckiej powieści Andy’ego Jonesa, która mnie zachwyciła, obawiałam się, że jego następna książka nie dostarczy mi wrażeń.
Myliłam się! Towarzyszyły inne emocje; tym razem nie płakałam przez trzy dni, ale przez tydzień zastanawiałam się nad zakończeniem. Jego książki to historie, które bardzo przypadają mi do gustu, okraszone brytyjskością perypetie zwykłych ludzi, w których jednak jest coś niezwykłego.
Henry i Zoe muszą zmierzyć się z wyborami, których dokonali – w jej przypadku nieco bardziej podyktowanymi przez los. Poznali się i od razu między nimi zaiskrzyło. Ale jak zbudować trwały związek, kiedy ona wybiera się w ‘podróż dookoła świata’?
https://www.youtube.com/watch?v=xtn2vmruWvA
Po debiutanckiej powieści Andy’ego Jonesa, która mnie zachwyciła, obawiałam się, że jego następna książka nie dostarczy mi wrażeń.
Myliłam się! Towarzyszyły inne emocje; tym razem nie płakałam przez trzy dni, ale przez tydzień zastanawiałam się nad zakończeniem. Jego książki to historie, które bardzo przypadają mi do gustu, okraszone brytyjskością perypetie zwykłych...
Moje pierwsze spotkanie z Gabrielą Gargaś, książka kupiona, bo okładka zachwyciła.
Czy zachwyciła też treść? Szybko przeczytana i obawiam się, że zostanie szybko zapomniana. Mnóstwo dialogów. Perypetie bohaterek nawet całkiem życiowe, ale i tak denerwowały mnie ich decyzje i popełniane błędy. Możliwe, że w przypadku historii Michaliny, głównej bohaterki, dokuczała mi nieznajomość części pierwszej.
Irytowały literówki i drobne nieścisłości (typu: siedzi facet w fotelu, rozmawia z dziewczyną, a jak wstaje, to już wstaje z łóżka…). Może jestem zbyt wymagająca.
Czy skuszę się na kolejną część? Nie wiem, ale chcę przeczytać inną książkę autorki, żeby dać jej kolejną szansę.
Oczekiwałam czegoś więcej.
Jeżeli ktoś szuka luźnego czytadła na plażę, to śmiało.
Moje pierwsze spotkanie z Gabrielą Gargaś, książka kupiona, bo okładka zachwyciła.
Czy zachwyciła też treść? Szybko przeczytana i obawiam się, że zostanie szybko zapomniana. Mnóstwo dialogów. Perypetie bohaterek nawet całkiem życiowe, ale i tak denerwowały mnie ich decyzje i popełniane błędy. Możliwe, że w przypadku historii Michaliny, głównej bohaterki, dokuczała mi...
Życiowa opowieść o perypetiach dwóch przyjaciółek, Julity - mężatki od 20 lat w niezbyt szczęśliwym związku- oraz Elżbiety - singielki, która poświęca się swojej pracy i zwierzakom.
Prawdziwa, szczera historia poruszająca wątki obecne w życiu każdej rodziny.
Warto przeczytać.
https://www.youtube.com/watch?v=xC2njQ3KgVk
Życiowa opowieść o perypetiach dwóch przyjaciółek, Julity - mężatki od 20 lat w niezbyt szczęśliwym związku- oraz Elżbiety - singielki, która poświęca się swojej pracy i zwierzakom.
Prawdziwa, szczera historia poruszająca wątki obecne w życiu każdej rodziny.
Warto przeczytać.
https://www.youtube.com/watch?v=xC2njQ3KgVk
Urocza młodzieżówka z ciekawym głównym bohaterem, która porusza ważne tematy. O Julie Buxbaum jest zdecydowanie za cicho, a szkoda, bo jej książki powinny błyszczeć w gąszczu obyczajowych YA.
Urocza młodzieżówka z ciekawym głównym bohaterem, która porusza ważne tematy. O Julie Buxbaum jest zdecydowanie za cicho, a szkoda, bo jej książki powinny błyszczeć w gąszczu obyczajowych YA.
Pokaż mimo toSmutno mi, gdy widzę, jak autor wybiera ilość ponad jakość. Smutek tym większy, że autorkę "Palety marzeń" darzę szczerą sympatią i uważam, że mogłaby napisać coś o wiele lepszego: historię z tymi samymi bohaterami i wydarzeniami, ale zwyczajnie lepiej dopracowaną.
Smutno mi, gdy widzę, jak autor wybiera ilość ponad jakość. Smutek tym większy, że autorkę "Palety marzeń" darzę szczerą sympatią i uważam, że mogłaby napisać coś o wiele lepszego: historię z tymi samymi bohaterami i wydarzeniami, ale zwyczajnie lepiej dopracowaną.
Pokaż mimo to
Prosta i przyjemna historyjka o słodkim potworku, idealna do czytania z dzieckiem przed snem. W naszych zbiorach od kilku dni i nie ma wieczoru bez lektury i zabawy z potworkiem.
Zdecydowanie polecam!
Jedyna wada: szkoda, że strony nie są tekturowe, zabawa wtedy mogłaby być bardziej szalona! ;D
10/10 w swojej kategorii.
Prosta i przyjemna historyjka o słodkim potworku, idealna do czytania z dzieckiem przed snem. W naszych zbiorach od kilku dni i nie ma wieczoru bez lektury i zabawy z potworkiem.
Zdecydowanie polecam!
Jedyna wada: szkoda, że strony nie są tekturowe, zabawa wtedy mogłaby być bardziej szalona! ;D
10/10 w swojej kategorii.
2018-02-04
Kiedy kupujesz za grosze książkę jednej ze swoich ulubionych pisarek, to wiesz, że będzie to dobry dzień!
Przy okazji, udało mi się odkryć, dlaczego Jill Mansell zdobyła ten zaszczytny tytuł. (nie tylko dlatego, że sama autorka jest przemiła i odpowiada na każde moje pytanie w tweetach i mailach)
Uwielbiam jej wątki drugoplanowe, często dużo bardziej niż te, które pojawiają się na pierwszym planie. Zawsze zdołają zagrać na moich osobistych strunach.
Tak było w przypadku 'Take a chance on me'/ 'Tylko ty'. Nawet podtykałam osobie siedzącej obok całe akapity, żeby wytłumaczyć, co sama czuję.
Z pewnością nie będzie to moja ostatnia przygoda z Jill. Jeśli lubicie ciepełkowe historie, to polecam. Co z tego, że przewidywalne? Dobre, szczęśliwe zakończenia też są potrzebne.
Kiedy kupujesz za grosze książkę jednej ze swoich ulubionych pisarek, to wiesz, że będzie to dobry dzień!
więcej Pokaż mimo toPrzy okazji, udało mi się odkryć, dlaczego Jill Mansell zdobyła ten zaszczytny tytuł. (nie tylko dlatego, że sama autorka jest przemiła i odpowiada na każde moje pytanie w tweetach i mailach)
Uwielbiam jej wątki drugoplanowe, często dużo bardziej niż te, które...