Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Hmm...a więc od czego by tu zacząć..

Muszę przyznać, że książka mnie zaskoczyła. O ile "Następczyni" podobała mi się średnio, to ta była NIESAMOWITA.

W poprzedniej części nie przepadałam za Eadlyn, lecz w tej jej postać zmieniła się na lepsze i polubiłam ją. Czytając książkę czułam, że wybierze ona Erika i oczywiście tak się stało. Kolejnym przeczuciem, które mnie nie zawiodło było to, że Marid okazał się nie do końca "czysty". Od początku coś mi w nim nie pasowało.

Podsumowując, książka bardzo mi się spodobała i bardzo gorąco ją polecam ;)

Hmm...a więc od czego by tu zacząć..

Muszę przyznać, że książka mnie zaskoczyła. O ile "Następczyni" podobała mi się średnio, to ta była NIESAMOWITA.

W poprzedniej części nie przepadałam za Eadlyn, lecz w tej jej postać zmieniła się na lepsze i polubiłam ją. Czytając książkę czułam, że wybierze ona Erika i oczywiście tak się stało. Kolejnym przeczuciem, które mnie nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Od czego by tu zacząć. Nigdy nie czytałam żadnych opinii przed czytaniem książki, ponieważ wolę sama się przekonać czy jest ona dobra czy nie.

Czytając początek stwierdziłam, że książka nie będzie wciągająca, ale po przeczytaniu kilku rozdziałów, stwierdziłam że nie jest ona taka zła, wręcz bardzo dobra i tak oto przeczytałam ją w kilka godzin. Historia jest znana, ponieważ czytałam kilka innych książek o podobnym wątku, lecz ciekawa.

Odnoście Luce...właściwie to spodobała mi się jej postać. Jedyne co mnie denerwowało to jej spotkania z Camem. Nie mam pojęcia czemu, ale irytowały mnie bardzo i jak dla mnie były troszkę "za słodkie" w niektórych momentach. Daniel wydał mi się postacią...pozytywną. Lubiłam go, ale tak...neutralnie. Natomiast Cam....Właściwie to nie wiem co odczuwam w związku z jego postacią. Na początku był dla mnie za upierdliwy, natomiast kiedy okazało się że nie do końca jest dobry, cóż...Sama nie wiem. Ogólnie uwielbiam czarne charaktery i tak dalej, ale po przeczytaniu epilogu sama nie wiem co czuje. Może zrozumiem moje uczucia względem Cama w drugiej części.

Chciałabym wspomieć o jednej bohaterce, która mnie oczarowała. Otóż mówię o Gabbe :) Jej postać mega mnie zafascynowała i bardzo ją polubiłam. Na początku właściwie nie interesowałam się nią, ale od jej wizyty w szpitalu zaczęłam ją lubić. Ma w sobie "to coś" co mnie do niej przyciąga.

Ogólnie stwierdzam, że książka jest bardzo dobra i jeszcze dziś zamierzam zacząć drugą część :)

Od czego by tu zacząć. Nigdy nie czytałam żadnych opinii przed czytaniem książki, ponieważ wolę sama się przekonać czy jest ona dobra czy nie.

Czytając początek stwierdziłam, że książka nie będzie wciągająca, ale po przeczytaniu kilku rozdziałów, stwierdziłam że nie jest ona taka zła, wręcz bardzo dobra i tak oto przeczytałam ją w kilka godzin. Historia jest znana,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hmm więc od czego tu zacząć? Początkowo baaardzo chciałam przeczytać tą książkę, ale z czasem zaczęła mnie nudzić. Po kilku dniach nastał przełom i znowu książka zaczęła mnie wciągać. Ale to za sprawą Claire i Myrnina. Okej więc wszystko po kolei.

Jeżeli chodzi o Claire to bardzooo(jak zwykle) podobała mi się jej postać. Jak cholera żałowałam, że Amelie nie przemieniła jej w wampira no ale cóż. Ogólnie w tej książce zaczęłam kibicować jej i Myrninowi. Tak wiem mało prawdopodobne no ale.... Jak dla mnie jej związek z Shanem stał się już nudny. Nic ciekawego tylko cały czas to samo.

Myrnin....Mój ulubiony chyba bohater tej książki. Wprowadza coś takiego, że sceny z nim aż chce się czytać.Wszystko było perfekcyjnie. Nic nie mam mu do zarzucenia.

Michael cudowny. Jak dla mnie ślub z Eve to głupota no ale cóż.... O wiele więcej chciałabym akcji z nim i Claire takich no że bardziej ze sobą współpracują, jeśli wiecie o co mi chodzi.

Shane zaczyna mnie już ciut wkurzać. Lubiłam go kiedy zaczynałam czytać WzM ale teraz stał się taki...miękki..Nie w znaczeniu fizycznym, ale ogólnie. Cały czas tylko ratuje Claire, co jest dla mnie wkurzające bo ona poradziłaby sobie w niektórych sytuacjach lepiej od niego.

Magnus...o dziwo całkiem dobrze przyjęłam tę postać. Był taki tajemniczy i właściwie podobało mi się to że tylko Claire mogła go rozróżnić.


O innych bohaterach nie będę nic pisać bo jakoś nie specjalnie mnie zaciekawili, nawet Amelie o dziwo :o


Ogólnie uważam że książka była bardzo dobra, ale tylko ze względu na Myrnina. Gdyby nie on, książkę oceniłabym dużo niżej.

Hmm więc od czego tu zacząć? Początkowo baaardzo chciałam przeczytać tą książkę, ale z czasem zaczęła mnie nudzić. Po kilku dniach nastał przełom i znowu książka zaczęła mnie wciągać. Ale to za sprawą Claire i Myrnina. Okej więc wszystko po kolei.

Jeżeli chodzi o Claire to bardzooo(jak zwykle) podobała mi się jej postać. Jak cholera żałowałam, że Amelie nie przemieniła jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Napisałam, ale coś kliknęłam i się wyłączyło, a nie chce mi się jeszcze raz pisać :/

Napisałam, ale coś kliknęłam i się wyłączyło, a nie chce mi się jeszcze raz pisać :/

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hmm..od czego by tu zacząć...Książka ogółem bardzo ciekawa. Myślałam, że nie będzie mi się podobała ponieważ Hayden nie pojawiała się we wcześniejszych częściach, ale była bardzo zaskakująca. Bliżej poznałam Daniela i bardzo spodobała mi się jego postać. Żałuję tylko, że prawie wcale nie było Lucasa i Kayli :c Nie mogę za dużo napisać o tej książce bo w każdej części są inni bohaterowie, ale muszę przyznać,że książka okazała się ciekawa ;)

Hmm..od czego by tu zacząć...Książka ogółem bardzo ciekawa. Myślałam, że nie będzie mi się podobała ponieważ Hayden nie pojawiała się we wcześniejszych częściach, ale była bardzo zaskakująca. Bliżej poznałam Daniela i bardzo spodobała mi się jego postać. Żałuję tylko, że prawie wcale nie było Lucasa i Kayli :c Nie mogę za dużo napisać o tej książce bo w każdej części są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O matko....♥ Zakochałam się w tej książce. Mega plusem było to, że nareszcie Nicholas i Lucy byli narratorami. A więc tak....
Po pierwsze Solange..... O co w ogóle chodzi z tym całym duchem Violi? Co ona w niej(?) robi? Znaczy czaję to ta cała pierwsza dziewczyna i tak dalej, ale jakim ona cudem tam się dostała? W sumie to dobrze, że to ten cały duch, bo już myślałam, że Solange robi się jakaś porąbana. Mam nadzieję, że uda jej się opanować tą całą Violę itd. Ostatnie przez większość książki mnie troszkę irytowała, ale wiedząc, że była podsycana przez kogoś innego mogę jej trochę odpuścić ;)
Po drugie Nicholas...Jak zawsze w książce jest perfekcyjny i ja po prostu ubóstwiam jego postać ♥ Po przeczytaniu opisu książki miałam nadzieję, że będzie jakieś bardziej takie porwanie obu dziewczyn czy coś w tym stylu i troszkę się zawiodłam no, ale nie można mieć wszystkiego. Na przykład było mało scen Nicholasa i Lucy co mnie troszkę denerwowało. W końcowej scenie myślałam, że może i Nicholasa opanował jakiś duch po jego zmianie zachowania i po tym jak skrzywdził Lucy, ale teraz wiem, że musiał tak zrobić i dobrze zrobił z jednej strony. Tym sposobem uratował Lucy i ma jeszcze szansę uratować Solange, czyli ostatecznie znowu wyszło na to, że nie mogę mu nic zarzucić, bo wszystko było perfekcyjnie.
Po trzecie Lucy.....Mega pozytywna bohaterka. Uwielbiam ją z tymi jej tekstami i jej wojowniczością ;) O wiele bardziej lubię ją niż Solange. Nie przejmuje się jakimiś beznadziejnymi sprawami i zawsze jest taka pełna życia i chętnie przywali w nos ;) Dosłownie czułam jej uczucia, kiedy dowiedziała się, że Nicholas nie wrócił z patrolu i nie mogła nic zrobić. Pod koniec już myślałam, że może się domyśli, że ktoś/coś siedzi w Solange chociaż to by było takie zbyt trudne. Ale zorientowała się, że to nie jest jej najlepsza przyjaciółka i to jest plus. Kiedy Nicholas ją ugryzł to po prostu sądziłam, że już nic się nie wyjaśni. On przejdzie na ciemną stronę mocy i nie będą razem. Na szczęście wszystko uratowane :* Jest jeszcze nadzieja i myślę, że wszystko będzie okej.
Po czwarte cała reszta....Mam nadzieję, że Lucy i Kieran powiedzą ich rodzinie jaką zmianę zauważyła Lucy w Solange. Nie podoba mi się jeszcze tylko Veronica i myślę, że ona może mieć jakiś udział w tym wszystkim. Ale to się okaże.
Podsumowując....Książka była mega super i oby więcej takich książek.

Zabrakło tylko jednej gwiazdki, którą odjęłam za zakończenie, bo spodziewałam się czegoś mocniejszego ;)

O matko....♥ Zakochałam się w tej książce. Mega plusem było to, że nareszcie Nicholas i Lucy byli narratorami. A więc tak....
Po pierwsze Solange..... O co w ogóle chodzi z tym całym duchem Violi? Co ona w niej(?) robi? Znaczy czaję to ta cała pierwsza dziewczyna i tak dalej, ale jakim ona cudem tam się dostała? W sumie to dobrze, że to ten cały duch, bo już myślałam, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ogólnie mega fajna książka. Jedna z najlepszych jakie czytałam ;)

Ogólnie mega fajna książka. Jedna z najlepszych jakie czytałam ;)

Pokaż mimo to