Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Mrok, zło, przemoc, seks = Piekara (jak zawsze:), trzeba być naprawdę do tego przyzwyczajonym, żeby przejść przez tą książkę. Czemu? Ponieważ w Necrosis dostanie się tego podwójną dawkę.

Necrosis to ciekawy eksperyment dla każdego czytelnika. Książka w której z góry wiadomo, że każde opowiadanie kończy się zgubnie dla świata, może trochę podrażnić zuchwałą wiarę w to, że mimo wszystko dobro i tak zwycięży.

Niestety, już w połowie drugiego opowiadania schemat przybiera wyraźną formę i tak już do końca. "Choć tłuc głową o ścianę, nie masz wyjścia, nie masz ratunku i nie masz nadziei!" - to musi się źle skończyć.

Po pierwszym opowiadaniu powiesz sobie .. hmm może być ciekawie, po drugim - no tak, wiadomo było, po trzecim - cóż ... do przewidzenia, przed piątym - zadajesz już tylko pytanie: ciekawe, jak teraz się to wydostanie?, a po piątym ... cóż

Czerwoną mgłę z całym szacunkiem, ale czyta się, jak jakiś tani, kiepskiej jakości pornos. Fabuła może jest ciekawa, ale ginie gdzieś w licznych erotycznych opisach. A jeśli w głowie podświadomość szepce nieznośnie: ech i tak wiesz jak to się skończy i co oni tam znajdą ... to cala książka traci w oczach bardzo wiele.

Kilka stron tego opowiadania skutecznie zachęciło mnie do odstawienia książki na półkę, na dokończenie jej później lub wieczne nigdy. Dwa miesiące później podeszłam do Czerwonej mgły jeszcze raz i przeczytałam.

"- Nie ma miłości - szepnęła po chwili miękko, gdyż żal jej było zarówno Trishii, jak i samej siebie. - Jest tylko czerwona mgła, kochanie. I można z tym jakoś... żyć."

Lubię Piekarę za Inkwizytora, a z Necrosis jakoś mogę żyć, lecz włożę ją na półkę pt. "nigdy więcej".

Mrok, zło, przemoc, seks = Piekara (jak zawsze:), trzeba być naprawdę do tego przyzwyczajonym, żeby przejść przez tą książkę. Czemu? Ponieważ w Necrosis dostanie się tego podwójną dawkę.

Necrosis to ciekawy eksperyment dla każdego czytelnika. Książka w której z góry wiadomo, że każde opowiadanie kończy się zgubnie dla świata, może trochę podrażnić zuchwałą wiarę w to, że...