-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant7
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać335
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Biblioteczka
Cassie i Ethan poznali się jako ambitni, młodzi aktorzy, a każde z nich - gotowe na nowe wyzwania, miało plany, by szturmem podbić scenę. Wielką szansą okazał się dla nich spektakl "Romeo i Julia", w którym oboje wcielili się w główne role. Okazało się, że uczucie, które połączyło ich na scenie, wykracza również poza nią. Tyle tylko, że nie wszystko poszło jak z płatka. Gdy więc ich ścieżki ponownie przecinają się parę lat później, Cassie nie chce już ponownej konfrontacji z człowiekiem, który niegdyś złamał jej serce. Teraz chce jedynie zapomnieć i na nowo pozbierać się po tamtym. Ale jak zapomnieć o dawnej miłości, kiedy na każdym kroku pełno jest dawnego, czarującego Ethana?
Tragiczna historia miłosna Romeo i Julii, tym razem była jedynie inspiracją do powieści Leisy Rayven, bowiem autorka historię Cassie i Ethana czyni na tyle unikalną, że chyba jedynie początkowe perturbacje miłosne sprawiają, że w jakiś sposób można się do niej odwołać. Jeśli zaś o samą tematykę chodzi, to bardziej skłaniałabym się do wersji, że to Romeo i Julia w znacznie bardziej rozbudowanej opowieści.
Więcej na: http://faaantasyworld.blogspot.com/2017/04/role-sie-zmieniaja-zy-romeo-leisa-rayven_3.html
Cassie i Ethan poznali się jako ambitni, młodzi aktorzy, a każde z nich - gotowe na nowe wyzwania, miało plany, by szturmem podbić scenę. Wielką szansą okazał się dla nich spektakl "Romeo i Julia", w którym oboje wcielili się w główne role. Okazało się, że uczucie, które połączyło ich na scenie, wykracza również poza nią. Tyle tylko, że nie wszystko poszło jak z płatka. Gdy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kara jest idealna. Przez duże „I”. W końcu musi taka być jeśli chce utrzymać idealne oceny i dostać się na świetną uczelnię. Wszystko zmieni się jednak w momencie, gdy pojawią się problemy z egzaminem – a konkretniej z tym konkretnym, który w dużej mierze może zaważyć na jej przyszłości. Kara będzie więc musiała zaryzykować – i to tak jak jeszcze nigdy nie ryzykowała. A następnie zmierzyć się z konsekwencjami swoich czynów. Tylko czy uda jej się utrzymać perfekcyjną maskę? I czy to jest to, czego rzeczywiście chce?
Już w momencie, w którym dowiedziałam się, że nowa powieść Michelle Falkoff pojawi się w polskich księgarniach, wiedziałam, że absolutnie i z całą pewnością MUSZĘ być jedną z jej czytelniczek. Dlaczego? Playlist for the Dead zachwyciła mnie od samego początku. I to wszystkim, bez wyjątku. Pomysłem, całym soundtrackiem do książki, poruszonym w niej tematem i realnymi, niemal namacalnymi, wzbudzającymi emocje bohaterami. Pod presją jest inne. Bardziej... przyziemne, dotykające problemu, z którym bez wątpienia styka się niemal każdy i to prawie każdego dnia. Jak poradziła sobie z tym zadaniem Michelle Falkoff?
Więcej na: https://faaantasyworld.blogspot.com/2017/01/byc-perfekcyjna-pod-presja-michelle.html
Kara jest idealna. Przez duże „I”. W końcu musi taka być jeśli chce utrzymać idealne oceny i dostać się na świetną uczelnię. Wszystko zmieni się jednak w momencie, gdy pojawią się problemy z egzaminem – a konkretniej z tym konkretnym, który w dużej mierze może zaważyć na jej przyszłości. Kara będzie więc musiała zaryzykować – i to tak jak jeszcze nigdy nie ryzykowała. A...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Feyra wygrała ostatnim razem, jednak czy zło udało się ostatecznie pokonać?
Teraz, dziewczyna znajduje się na Dworze Wiosny i wkrótce będzie żoną niejakiego Tamlina - księcia Dworu Wiosny. Okazuje się jednak, że im więcej przebywa z ukochanym, tym bardziej zaczyna czuć się jak w złotej klatce - kochana, ale zamknięta na świat. A, po pokonaniu Amaranthy, dziewczyna wie jedno - nie chce być tylko pionkiem w grze. Poza tym, wciąż obowiązuje ją umowa z Rhysandem, księciem Dworu Nocy, który chce, by Feyra tydzień z każdego miesiąca spędzała na jego Dworze. W międzyczasie, do Prythianu docierają pogłoski o królu Hybernii, który grozi zarówno krainom fae, jak i śmiertelników wojną, w której zginąć mogę setki niewinnych osób, Feyra zdaje sobie sprawę, że nie może pozostawić biegu zdarzeń własnemu rytmowi. Komu powinna zaufać, by uratować Prythian?
Kiedy ostatni raz zaglądałam do Prythianu było tam niebezpiecznie i nieciekawie - rządy sprawowała bezwzględna i brutalna Amarantha, a jedyną szansą uwolnienia fae spod jarzma tyranki była niepozorna, ludzka dziewczyna. Feyra. Cudem, udało jej się pokonać władczynię, przywrócić spokój i wyzwolić lud spod niszczącej ręki królowej. Wracając do świata Prythianu, zdawałam sobie sprawę, że nic nie może wiecznie trwać - byłam jedynie ciekawa, jakie problemy tym razem zaserwuje swoim bohaterom autorka i z czym każe im się zmierzyć, by pokonać pradawne zło.
Więcej na: http://faaantasyworld.blogspot.com/2016/12/miosc-zdrada-i-przeznaczenie-dwor-mgie_31.html
Feyra wygrała ostatnim razem, jednak czy zło udało się ostatecznie pokonać?
Teraz, dziewczyna znajduje się na Dworze Wiosny i wkrótce będzie żoną niejakiego Tamlina - księcia Dworu Wiosny. Okazuje się jednak, że im więcej przebywa z ukochanym, tym bardziej zaczyna czuć się jak w złotej klatce - kochana, ale zamknięta na świat. A, po pokonaniu Amaranthy, dziewczyna wie...
Gia znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Bradley, jej chłopak, porzucił ją na godzinę przed balem maturalnym, jednocześnie zostawiając na pastwę koleżanek, które nie wierzą w historię o "chłopaku z uniwersytetu". Dziewczyna, posuwając się do ostateczności, prosi nieznajomego z parkingu, by na ten wieczór stał się jej chłopakiem... na zastępstwo. Skoro bowiem nikt nie wie, jak wygląda naprawdę Bradley, to czemu plan miałby się nie powieść? Jak się jednak okazuje, jedno kłamstwo ciągnie za sobą kolejne i w efekcie okazuje się, że nie wszystko idzie tak, jak sobie to Gia zaplanowała...
Sięgając po powieść Kasie West, powinniście wiedzieć jedno: to wciągająca i pochłaniająca czytelnika powieść, którą z pewnością przeczytacie w rekordowo szybkim tempie, ale... nie oczekujcie od niej zbyt wiele. Chłopak na zastępstwo zdecydowanie trafia na moją listę lektur guilty pleasure, bo równie mocno, co wciągnęłam się w tę książkę, zdawałam też sobie sprawę, że nie jest to najambitniejsza powieść jaką czytałam.
Więcej na: http://faaantasyworld.blogspot.com/2016/07/a-zaczeo-sie-od-niewinnego-kamstwa.html
Gia znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Bradley, jej chłopak, porzucił ją na godzinę przed balem maturalnym, jednocześnie zostawiając na pastwę koleżanek, które nie wierzą w historię o "chłopaku z uniwersytetu". Dziewczyna, posuwając się do ostateczności, prosi nieznajomego z parkingu, by na ten wieczór stał się jej chłopakiem... na zastępstwo. Skoro bowiem nikt nie wie,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Lato spędzone po raz pierwszy w Santa Monica już na zawsze zapadnie w pamięci Eden. Dziewczyna nigdy nie sądziła, że kiedy w parę lat po rozwodzie jej rodziców, w końcu zdecyduje się na odwiedziny u ojca i jego nowej żony, zdobędzie nie tylko najlepszych przyjaciół, ale i przeżyje największą przygodę swojego życia. Zwłaszcza, kiedy okazuje się, że najstarszy z jej przyrodnich braci, Tyler, nie tylko niezmiernie irytuje, ale i intryguje Eden. A im bardziej nastolatka stara się wyrzucić z głowy myśli o nim, tym natrętniej powracają. Więc kiedy sezon szalonych imprez rozpoczyna się na dobre, dziewczyna daje się porwać wszystkiemu temu, czego wcześniej nie doświadczała - dobrej zabawie i łamaniu zasad. Najtrudniejsze do przebrnięcia, okazuje się jednak rodzące się jednak zakazane uczucie, które powoli przybiera na sile... Jak Eden poradzi sobie w nieznanej sobie dotąd sytuacji? Czy uda jej się powstrzymać coś, co już zdaje się nie do powstrzymania?
Estelle Maskame zasłynęła swoją pierwszą powieścią "Czy wspominałam, że Cię kocham?" na platformie Wattpad, gdzie miliony użytkowniczek uważnie śledziły kolejne rozdziały dodawane przez autorkę. Zaczęła pisać tę powieść w wieku zaledwie 13 lat, kończyła zaś mając 16.
"- Tęskniłem za tobą, Eden. - mówi, jakbym miała być przeszczęśliwa, że człowiek, który zostawił mnie i mamę, tęskni za mną. Może jeszcze powinnam rzucić mu się w ramiona i wybaczyć? Niestety, to nie działa w ten sposób. Wybaczenie to nie jest coś, czego należy oczekiwać. Na to trzeba sobie zapracować."
Nie oszukujmy się - każdy z nas potrzebuje od czasu do czasu solidnej dawki czegoś lekkiego, a jednocześnie uzależniającego, co da nam możliwość przeniesienia się w zupełnie inny świat. Zwłaszcza teraz, kiedy kalendarzowa jesień zaczęła się już na dobre, a za oknem, mimo że wciąż dość słonecznie, to coraz chłodniej, większość z nas chce jeszcze wspomnieć minione lato, powspominać ciepłe, radosne dni. Z taką myślą sięgnęłam po "Czy wspominałam, że Cię kocham?" autorstwa Estelli Maskame, czyli po powieść, która spośród innych ze swojego gatunku nie wyróżniała się specjalnie, a którą mimo to, pochłonęłam w zastraszająco szybkim tempie.
Więcej na: http://faaantasyworld.blogspot.com/2015/09/przedpremierowo-czy-wspominaam-ze-cie.html
Lato spędzone po raz pierwszy w Santa Monica już na zawsze zapadnie w pamięci Eden. Dziewczyna nigdy nie sądziła, że kiedy w parę lat po rozwodzie jej rodziców, w końcu zdecyduje się na odwiedziny u ojca i jego nowej żony, zdobędzie nie tylko najlepszych przyjaciół, ale i przeżyje największą przygodę swojego życia. Zwłaszcza, kiedy okazuje się, że najstarszy z jej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Alex żyje w świecie pełnym niepewności - nie może zaufać do końca swoim zmysłom, bo cierpi na schizofrenię. Mimo że usilnie walczy z nią od kiedy pamięta, wie, że są momenty, kiedy nie może zaufać nawet sobie samej. W klasie maturalnej dziewczyna zmienia szkoły i próbuje dostosować się do nowego środowiska, znajomych, szkolnych imprez i chłopaka. Wszystko to wygląda normalnie, ale ile z tego jest prawdziwe? Czy dziewczyna może zaufać sama sobie, czy choroba potrafi ją oszukać?
Do mojej biblioteczki często i gęsto trafiają różnego rodzaju romanse i młodzieżówki, co na pewno już zauważyliście. Mimo że spora część z nich nie należy do najambitniejszych lektur, nie zaprzeczam, że miło spędzam z nimi czas, a większość tych historii potrafi naprawdę świetnie odstresować po trudniejszym dniu. Książka Francesci Zappi jest jest jednak nieco inna - może nie tyle tematycznie, co w kontekście przywołania całego tematu i ukazania go przez autorkę. Historia Alex jest bowiem zarówno przyjemna i relaksująca jak i miejscami trudna do zrozumienia - bo jak tutaj zrozumieć świat, jaki otacza schizofreniczkę?
Więcej na: http://faaantasyworld.blogspot.com/2017/04/czy-to-istnieje-naprawde-wymysliam-cie.html
Alex żyje w świecie pełnym niepewności - nie może zaufać do końca swoim zmysłom, bo cierpi na schizofrenię. Mimo że usilnie walczy z nią od kiedy pamięta, wie, że są momenty, kiedy nie może zaufać nawet sobie samej. W klasie maturalnej dziewczyna zmienia szkoły i próbuje dostosować się do nowego środowiska, znajomych, szkolnych imprez i chłopaka. Wszystko to wygląda...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to