-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2015-09-23
To miał być jedynie niewinny, chociaż nieco wymagający w planowanie wypad w góry. Britt zawzięła się i przekonała nawet swoją najlepszą przyjaciółkę, Korbie, że pobyt w mroźnych górach jest lepszy niż smażenie się na hawajskich plażach. Ale, czy właśnie nie popełniła największego błędu swego życia?
Już w połowie drogi do domku letniskowego rodziców Korbie, obie dziewczyny zostaną złapane przez okropną burzę śnieżną. Nie mając wyjścia muszą porzucić na środku drogi samochód i pieszo szukać dla siebie ratunku, a nie jest to łatwe, kiedy z zimna nie czujesz już palcu, a płatki śniegu wdzierają Ci się do oczu. Ale w końcu pojawia się ratunek. Mała chatka z przytulnie palącymi się światłami w środku. Zastają w nim dwóch mężczyzn, czarującego Shauna i mrukliwego Masona, który nie jest zadowolony z obecności niespodziewanych gości i wyraźnie stara się ich odwieźć od zamiaru przeczekania u nich burzy śnieżnej. Ale dlaczego? Czyżby w środku ciepłej chatki czaiło się większe zagrożenie niż szalejąca na zewnątrz lodowata burza?
Black Ice to niesamowicie dobra, wciągająca i emocjonująca książka! Dawno już nie czytałam czegoś, co zaabsorbowałoby mnie tak mocno, że siedziałam do późna w nocy przy małej lampce i czytałam z wypiekami na twarzy.
Niektórzy zarzucają tej powieści, że zagadka kryminalna w niej zawarta nie jest trudna do rozszyfrowania. Uważam jednak, że jest błędem traktować Black Ice jak typowy kryminał, gdzie zasadniczym pytaniem jest "Kto zabił?". Dla mnie Black Ice to przede wszystkim psychologiczny dreszczowiec, thriller ukazujący mroczne oblicze ludzkich psychiki. W Black Ice bohaterowie są doskonale zobrazowani, każdy ma swoje wady i zalety, nikt nie jest płaski, nawet najmroczniejsi bohaterowie są ukazani w taki sposób, aby zrozumieć ich postępowanie. Może nie usprawiedliwić i rozgrzeszyć, ale zrozumieć dlaczego stali się tacy a nie inni i że w tej destrukcji moralnej nie byli sami sobie winni. Czasem to najbliższe nam osoby przyczyniają się do naszego upadku moralnego. Autorka doskonale o tym pamiętała i ukazała to w swojej książce. Ogromne brawa!
Akcja książki jest wartka, cały czas coś się dzieje, nie raz serce chciało mi wyskoczyć z piersi.
Romans w Black Ice jest subtelnie wpleciony, nie stanowi głównego fundamentu powieści, ale coś takiego było w męskim bohaterze, że zakochiwałam się w nim razem z bohaterką, a kiedy dotarłam do końca poczułam smutek związany z koniecznością rozstania się z nim.
Styl autorki jest przyjemny, płynny, łatwo obrazujący sytuacje, emocje i myśli bohaterów. Czytałam bez żadnego zmęczenia.
Ogromnie polecam wszystkim tą książkę! Póki co, najlepsza pozycja po jaką sięgnęłam w tym roku!
To miał być jedynie niewinny, chociaż nieco wymagający w planowanie wypad w góry. Britt zawzięła się i przekonała nawet swoją najlepszą przyjaciółkę, Korbie, że pobyt w mroźnych górach jest lepszy niż smażenie się na hawajskich plażach. Ale, czy właśnie nie popełniła największego błędu swego życia?
Już w połowie drogi do domku letniskowego rodziców Korbie, obie dziewczyny...
2017-03-30
2015-02-03
Książka z pewnością zalicza się do fantastyki dziecięcej, ale bardzo mi się podobało. Akcja jest wyważona - nie dłuży się i i nie biegnie zarazem na gwałt. Główny bohater jak najbardziej przypadł mi do gustu, chociaż usunęłabym z jego życiorysu członkostwo w zespole rockowym. W ogóle to do niego nie pasuję, moim skromnym zdaniem. Bohaterowie w tle także są wyraziści i różnorodni. Najmniej chyba jednak spodobała mi się Viola i bycie przez nią motłochem szkolnym. To najbardziej standardowy bohater żeński dla młodzieży. Wiadomo, że z kimś kto nie jest zbyt lubiany ani ładny bardzo łatwo się czytelnikowi zidentyfikować, ale jednak zaczęłam zauważać, że w tego typu książkach bohaterka zawsze jest nielubiana i nierozumiana przez społeczeństwo. To nudzi. Niemniej, co do reszty nie mam zarzutu. Końcówka zaskakująca. Z pewnością sięgnę po drugi tom, bo jestem ciekawa dalszej akcji, a to rzadkość w przypadku fantastyki dziecięcej.
Książka z pewnością zalicza się do fantastyki dziecięcej, ale bardzo mi się podobało. Akcja jest wyważona - nie dłuży się i i nie biegnie zarazem na gwałt. Główny bohater jak najbardziej przypadł mi do gustu, chociaż usunęłabym z jego życiorysu członkostwo w zespole rockowym. W ogóle to do niego nie pasuję, moim skromnym zdaniem. Bohaterowie w tle także są wyraziści i...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-26
Bezdyskusyjnie fenomenalna! Zresztą co się dziwić? W końcu to Sanderson, a on nigdy nie zawodzi. Polecam każdemu. Arcydzieło!
Bezdyskusyjnie fenomenalna! Zresztą co się dziwić? W końcu to Sanderson, a on nigdy nie zawodzi. Polecam każdemu. Arcydzieło!
Pokaż mimo toTen tom ma jedną, bardzo poważną wadę - jest ostatnim z serii Gone. Jako fanka tej powieści przyjęłam to z ogromnym bólem, ale wiadomo, że wszystko co dobre, musi się kiedyś kończyć, a ciągnięcie fabuły na siłę zadziałałoby ze szkodą dla całej serii. Zatem musiałam to przeboleć. Ostatni tom przeczytałam z ogromnym zapałem i napięciem. Wszystko się rozstrzyga, dochodzi do decydującej walki. Z niektórymi bohaterami trzeba się definitywnie rozstać, co przyprawiło mnie o kilka zdradliwych łez. Działo się bardzo dużo! Fabuła trzyma w napięciu i jak zwykle ukazuje realistyczne zachowania bohaterów, co jest mocną stroną Gone. Ogromnie polecam!!
Ten tom ma jedną, bardzo poważną wadę - jest ostatnim z serii Gone. Jako fanka tej powieści przyjęłam to z ogromnym bólem, ale wiadomo, że wszystko co dobre, musi się kiedyś kończyć, a ciągnięcie fabuły na siłę zadziałałoby ze szkodą dla całej serii. Zatem musiałam to przeboleć. Ostatni tom przeczytałam z ogromnym zapałem i napięciem. Wszystko się rozstrzyga, dochodzi do...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-15
Przeczytałam tę książkę dzięki akcji czytaj pl i jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Małeckiego. Jeśli mam być szczera, styl pisania kompletnie nie w moim guście, przez co początkowo miałam problem, aby wbić się w fabułę. Jednak z każdą kolejną stroną zaczęłam doceniać kunszt powieści. Na pewno nie będzie to książka, do której będę wracać, raczej to taka przygoda na jeden raz, niemniej bezsprzecznie ta pozycja zasługuje na pełną ocenę. Polecam
Przeczytałam tę książkę dzięki akcji czytaj pl i jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Małeckiego. Jeśli mam być szczera, styl pisania kompletnie nie w moim guście, przez co początkowo miałam problem, aby wbić się w fabułę. Jednak z każdą kolejną stroną zaczęłam doceniać kunszt powieści. Na pewno nie będzie to książka, do której będę wracać, raczej to taka przygoda...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wydaję mi się, że drugi tom jest lepszy od pierwszego. Co ważniejsze, znajomość pierwszego nie jest wymagana przy czytaniu "Jak cię wykraść, Phoenix?".
Tym razem autorka przenosi nas do Londynu, gdzie istnieje szajka sawantów, trudniących się złodziejstwem i do tego właśnie wykorzystują oni swoje zdolności. Phoenix wraz ze swym darem jest prawdziwą perełką kradzieży, ponieważ potrafi na jakiś czas całkowicie uśpić umysł okradanej przez siebie osoby. Coś ala niedosłowne zamrożenie czasu. Niestety, mimo to, wcale nie jest łagodnie traktowana przez Widzącego, czyli szefa całej ich bandy. Wszyscy, cała grupa żyją w dość spartańskich warunkach i są terroryzowani przez zwierzchnika. Phoenix podczas jednej z kradzieży poznaje swojego przeznaczonego, Yevesa. Chociaż teoretycznie teraz powinni zacząć wspólne życie, dziewczyna nie jest w stanie uwolnić się od widzącego bez narażenia ukochanego i całej jego rodziny. Zaczyna się wiec gra o to, jak wydostać ją z pod złych wpływów.
Działo się i to naprawdę dużo. Yeves jak na razie jest dla mnie ciekawszą postacią od Zeda. Może dlatego, że uwielbiam geniuszy, a on taki właśnie jest. W powieści mamy uknutą naprawdę dobrą intrygę, a Widzący jest świetnie skonstruowaną postacią, bo wbrew pozorom nie został stworzony jako "pan mroczy i niezniszczalny". Mimo swojego piekielnego daru, ma także wiele wad, które gubią jego samego i to mi się podoba. Może zabrakło mi jedynie większego polotu w relacjach między główną parą, bo mam wrażenie, że autorka sagi powiela nieco schematy, ale po za tym, nie mogę narzekać!
Gorąco polecam tę książkę!
Wydaję mi się, że drugi tom jest lepszy od pierwszego. Co ważniejsze, znajomość pierwszego nie jest wymagana przy czytaniu "Jak cię wykraść, Phoenix?".
Tym razem autorka przenosi nas do Londynu, gdzie istnieje szajka sawantów, trudniących się złodziejstwem i do tego właśnie wykorzystują oni swoje zdolności. Phoenix wraz ze swym darem jest prawdziwą perełką kradzieży,...
Nie mam nic do tej powieści. Podobało mi się bardzo. Ani razu nie byłam znudzona, czy niezadowolona z powodu jej czytania. Owszem jest to powieść bardzo specyficzna, niekoniecznie dedykowana młodzieży przez wzgląd na nostalgiczny i mocno psychologiczny nastrój pisania. Faktycznie nie ma tu dynamicznej akcji, ani też dziewczyn z jajem, ale Kirke na swój sposób też ma ogromną siłę. Naprawdę ją polubiłam i poczułam jej postać. Nimfy na której wieczność składały się różne mitologiczne wydarzenia. Która żyła pośród kapryśnych i okrutnych bogów, sama niepotrafiąc grać na ich zasadach. Która traciła bliskie jej osoby. Która nie była idealna. Naprawdę lubię Kirke i mam wobec niej ciepłe uczucia. Podoba mi się także decyzja, którą podejmuje na samym końcu. Doskonale zwieńcza ona wszystko, co się wydarzyło. Dla mnie Kirke to znakomita powieść, ale niekoniecznie młodzieżowa. Niemniej szczerze polecam. Dla mnie maksymalna ocena.
Nie mam nic do tej powieści. Podobało mi się bardzo. Ani razu nie byłam znudzona, czy niezadowolona z powodu jej czytania. Owszem jest to powieść bardzo specyficzna, niekoniecznie dedykowana młodzieży przez wzgląd na nostalgiczny i mocno psychologiczny nastrój pisania. Faktycznie nie ma tu dynamicznej akcji, ani też dziewczyn z jajem, ale Kirke na swój sposób też ma ogromną...
więcej mniej Pokaż mimo to
Co gdyby niewinna zabawa przerodziła się w śmiertelną rozgrywkę psychopatycznego Mistrza Gry? Tori, Ben, Hiram i Shelton nigdy nie pomyśleliby, że wykopując tajemnicze pudełko na wyspie otworzą tak naprawdę puszkę pandory, a w ich rękach znajdzie się życie niewinnych ludzi. Od teraz muszą podążać za tropem Mistrza Gry i jego trudnych zagadek, których rozwiązanie trzeba znaleźć szybko, inaczej ktoś zostanie za to ukarany. Lecz dzieciakom nie chodzi jedynie o rozwiązanie zagadki, ale o samo schwytanie psychopaty, tak, by już nikt więcej nie stał się ofiarą jego chorej gry. Tylko, czy możliwe jest odnalezienie, a tym bardziej schwytanie człowieka tak przebiegłego i inteligentnego jak Mistrz Gry? Możliwe, że mają nad nim przewagę dzięki swoim niezwykłym, wilczym umiejętnością, ale trzeba pamiętać o ostrożności, o tym, aby jak najmniej osób z otoczenia zaczęło coś podejrzewać, a grunt przecież coraz bardziej chwieje im się pod nogami. Chance, bardzo wpływowy dzieciak zaczyna coś zauważać i nie spocznie dopóki nie dowie się kim tak naprawdę są Nosiciele. Czy to oznacza, że nadchodzą kłopoty?
Kod, trzecia część serii "Wirusy" niczym nie odstępuje jakością od swoich poprzedniczek. Autorka znów zabiera czytelnika w napiętą podróż rozwiązywania zagadek i ocierania się o niebezpieczeństwo. Znów nie wiadomo komu ufać. Wrogiem może być każdy, nawet ten komu ufaliśmy najbardziej. Wrogiem może być nawet jeden z nas.
Gorąco zachęcam do lektury! Mnie powaliła na ziemie i utwierdziła, że seria "Wirusy" to najlepsza seria dla młodzieży, jaką miałam okazje czytać!
Co gdyby niewinna zabawa przerodziła się w śmiertelną rozgrywkę psychopatycznego Mistrza Gry? Tori, Ben, Hiram i Shelton nigdy nie pomyśleliby, że wykopując tajemnicze pudełko na wyspie otworzą tak naprawdę puszkę pandory, a w ich rękach znajdzie się życie niewinnych ludzi. Od teraz muszą podążać za tropem Mistrza Gry i jego trudnych zagadek, których rozwiązanie trzeba...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jest to powieść skierowana do młodzieży w wieku od 10-14 lat. Czytałam ją pierwszy raz mając lat dwanaście i do dzisiaj ta niewyróżniająca się wśród książek powieść gości w moim sercu.
Głównym bohaterem jest Mikołaj, typowy dwunastolatek, zamieszkujący Warszawę. Kocha grać na perkusji, toczy słowną wojnę z matką i przekomarza się ze starszym bratem. Akcja powieści zaczyna się, gdy młody bohater musi iść do gimnazjum i stawić czoła nowej rzeczywistości, a to wszystko z niefortunnie złamaną ręką.
Brzmi banalnie? Być może.
A jednak ta książka za sprawą cudownego piórka pani Adamczyk, a także wyjątkowym zdarzeniom w powieści sprawiła, że ilekroć czytam tę książkę czuję na sercu ogromne ciepło.
"220 linii" nie stanowi zlepku kolejnej, dennej historii młodzieżowej, gdzie główną osią jest równie mdła, zadowalająca młodych czytelników miłość. Wręcz przeciwnie! Książka zahacza o prawdziwe problemy, jakim są ubóstwo czy nawet śmiertelna choroba! Co więcej, stanowi cudowną historię niezwykłej, chłopięcej przyjaźni i drodze do muzyki, założenia własnego zespołu. Pisząc już samą recenzję czuję, jak wielki wpływ wywarła ta książka na moje życie. Jest piękna i wzruszająca! Na pewno nikt, kto po nią sięgnie nie będzie zawiedziony!
Pomimo, że mam już swoje lata i być może wyrosłam z problemów, dotyczących wieku tychże bohaterów, to książka wciąż stanowi dla mnie przepiękne przypomnienie nastoletnich lat i prawdziwej przyjaźni.
Gorąco polecam!
Jest to powieść skierowana do młodzieży w wieku od 10-14 lat. Czytałam ją pierwszy raz mając lat dwanaście i do dzisiaj ta niewyróżniająca się wśród książek powieść gości w moim sercu.
więcej Pokaż mimo toGłównym bohaterem jest Mikołaj, typowy dwunastolatek, zamieszkujący Warszawę. Kocha grać na perkusji, toczy słowną wojnę z matką i przekomarza się ze starszym bratem. Akcja powieści zaczyna...