-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
-
ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Biblioteczka
2020-01-06
2019-12-14
Po książkę sięgnąłem w ramach wspomnień z młodości. Pamiętam, że kiedyś robiła na mnie większe wrażenie. Teraz dla mnie to jest zbiór niełączących się opowiadać o tym sympatycznym pilocie. Książka dobra ale już czytałem lepsze opowieści Lema.
Po książkę sięgnąłem w ramach wspomnień z młodości. Pamiętam, że kiedyś robiła na mnie większe wrażenie. Teraz dla mnie to jest zbiór niełączących się opowiadać o tym sympatycznym pilocie. Książka dobra ale już czytałem lepsze opowieści Lema.
Pokaż mimo to2019-06-16
Najsłabsza książka którą przeczytałam w tym roku.5 razy rzucałem ją w kąt, nie dało rady jej czytać.Bardzo dużo nudnych fragmentów, poczynania głównego bohatera irracjonalne,niby wielki chłop i strategos a ulegał wszystkim, brak puenty. Wprowadzony nowy język, tylko mnie zniechecał, brak jakiego kolwiek słowniczka.Nie rozumiem fenomenu tej książki.Dla mnie strata czasu.
Najsłabsza książka którą przeczytałam w tym roku.5 razy rzucałem ją w kąt, nie dało rady jej czytać.Bardzo dużo nudnych fragmentów, poczynania głównego bohatera irracjonalne,niby wielki chłop i strategos a ulegał wszystkim, brak puenty. Wprowadzony nowy język, tylko mnie zniechecał, brak jakiego kolwiek słowniczka.Nie rozumiem fenomenu tej książki.Dla mnie strata czasu.
Pokaż mimo to2019-01-13
Za Mesjasza Diuny zabrałem się od razu po Diunie...i chyba był to błąd. Powinienem poczekać, ochłonąć, dać zatęsknić za Usulem a tak, niestety jestem troszkę zawiedziony. Ale może od początku, po pierwsze czytałem Mesjasza przełożonego przez Jerzego Łozińskiego a tam całkowicie nowy język, czułem się jak dziecko we mgle i na nowo musiałem uczyć się nowego języka i tak np. Fremeni to Wolanie, filtrfrak to destylozon a czerw pustyni to teraz piaskal. Poza tym w części tej jest bardzo mało akcji, w przeważającej części są to filozoficzne dialogi i finezyjne gry słowne. Cały czas zmierzamy ku katastrofie, prawie od pierwszych stron zmierzamy ku śmierci głównego bohatera i nic nie możemy na to poradzić. Książka jest przez to przewidywalna ale potrafi trzymać w napięciu. Po przeczytaniu tej pozycji wiem jedno, robię sobie przerwę z Diuną. Z drugiej strony ciekawe jak wygląda życie bez Muad'diba?
Dziś przez tą książkę nie mogłem spać, nie dawała mi spokoju koncepcja i zamysł Herberta uśmiercenia Paula Artydy. Być może to, że jestem młodym ojcem ma na to wpływ ale, no kto popełnia samobójstwo rytualne będąc cesarzem i zostawszy świeżo upieczonym ojcem dwojga wspaniałych istnień? Niestety, ale bardziej absurdalnego i słabego zakończenia książki to ja nie widziałem. Jestem zbulwersowany.
Za Mesjasza Diuny zabrałem się od razu po Diunie...i chyba był to błąd. Powinienem poczekać, ochłonąć, dać zatęsknić za Usulem a tak, niestety jestem troszkę zawiedziony. Ale może od początku, po pierwsze czytałem Mesjasza przełożonego przez Jerzego Łozińskiego a tam całkowicie nowy język, czułem się jak dziecko we mgle i na nowo musiałem uczyć się nowego języka i tak np....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-11-01
Nieopatrznie nie rozprawiłem się z tą pozycją przeczytaną jeszcze w 2018r. A więc nadrabiam zaległości i już spieszę wyjaśnić, że mimo iż dłużyła mi się, mimo iż rzucałem ją w kąt na jakiś czas to jednak warto było. Szczególnie sam koniec książki i koncepcja podróży w czasie i przestrzeni szczególnie przypadła mi do gustu. Gdybym sam potrafił tylko wystarczająco mocno skupiając się przenosić w czasie, gdzie bym się przeniósł? Zawsze średniowiecze mnie mocno pociągało.
Nieopatrznie nie rozprawiłem się z tą pozycją przeczytaną jeszcze w 2018r. A więc nadrabiam zaległości i już spieszę wyjaśnić, że mimo iż dłużyła mi się, mimo iż rzucałem ją w kąt na jakiś czas to jednak warto było. Szczególnie sam koniec książki i koncepcja podróży w czasie i przestrzeni szczególnie przypadła mi do gustu. Gdybym sam potrafił tylko wystarczająco mocno...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-12-31
Doskonałe zamknięcie roku 2018r. Świetna kolejna część przygód ze świata Asimowa, wspaniały świat w który chciałem się ciągle zagłębiać. Pierwszy raz zakończenie skończyło się innym efektem niż przypuszczałem. Daje dużo do myślenia. Polecam, doskonałe S-F.
Doskonałe zamknięcie roku 2018r. Świetna kolejna część przygód ze świata Asimowa, wspaniały świat w który chciałem się ciągle zagłębiać. Pierwszy raz zakończenie skończyło się innym efektem niż przypuszczałem. Daje dużo do myślenia. Polecam, doskonałe S-F.
Pokaż mimo to2018-12-03
Pierwszy raz z Diuną spotkałem się 20 lat temu, urzekła mnie wtedy ta przygoda. Potem grałem namiętnie w grę Diuna2, która również zostawiła swoje piętno i uwielbienie do planety Arrakis. Teraz jako już dojrzały czytelnik jeszcze raz sięgnąłem do tej pozycji i wrażenie jakie ona zrobiła na mnie było większe niż to pamiętane z przeszłości. Jest to wybitna książka, niespotykana przygoda pełna napięć, zdrad, mistycyzmu i krwi. Jest to top science fiction, pozycja obowiązkowa dla każdego fana tego gatunku. Ta książka nigdy się nie zestarzeje. Polecam.
Pierwszy raz z Diuną spotkałem się 20 lat temu, urzekła mnie wtedy ta przygoda. Potem grałem namiętnie w grę Diuna2, która również zostawiła swoje piętno i uwielbienie do planety Arrakis. Teraz jako już dojrzały czytelnik jeszcze raz sięgnąłem do tej pozycji i wrażenie jakie ona zrobiła na mnie było większe niż to pamiętane z przeszłości. Jest to wybitna książka,...
więcej mniej Pokaż mimo to
W nowy rok wszedłem z przytupem. Najpierw przez przypadek wpadł mi na Netflixie serial Modyfikowany Węgiel a potem zachęcony kupiłem książkę. Mimo, iż kolejność była błędna zabawa była przednia. Cała koncepcja świata jest dla mnie rewelacyjna, możliwość posiadania wielu ciał bardzo kusząca a wszystko okraszone nutką dobrego kryminału. Smakowało mi te danie. Polecam.
W nowy rok wszedłem z przytupem. Najpierw przez przypadek wpadł mi na Netflixie serial Modyfikowany Węgiel a potem zachęcony kupiłem książkę. Mimo, iż kolejność była błędna zabawa była przednia. Cała koncepcja świata jest dla mnie rewelacyjna, możliwość posiadania wielu ciał bardzo kusząca a wszystko okraszone nutką dobrego kryminału. Smakowało mi te danie. Polecam.
Pokaż mimo to