-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus7
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
Biblioteczka
2018-12-19
2018-10-18
2018-10-10
Cała recenzja pod linkiem: http://dominika-szalomska.pl/rozstrzygniecie-callie-i-kaydena-jessica-sorensen-recenzja-patronacka/
Kocham Sorensen, mówiłam i pisałam to niejednokrotnie. Ale jako, że od tej pary się zaczęło i teraz poznałam dalsze losy, to kocham ją jeszcze mocniej. Niektóre jej książki dosłownie łamią serce, i robią papkę z mózgu, przez długi czas nie mogę się pozbierać. A potem przychodzi z taką książką, taką fabuła i emocjami, że mam ochotę przytulić każdego. Tak było przy tej powieści. Callie i Kayden są parą, która nie miała łatwego życia. I ona i on, mieli ostro zrypane życie i to cud, że wyszli na takich dobrych ludzi. Moim zdaniem Sorensen, bierze się za tematy, które są rzadko poruszane w świecie książkowym. Autorki wolą, napisać coś lekkiego, jakiś romans czy erotyk, który sprzeda się jak świeże bułeczki. Zamiast uderzyć w temat, który poruszy czytelnika, zatrząśnie jego światem i zmiażdży jego serce.
Cała recenzja pod linkiem: http://dominika-szalomska.pl/rozstrzygniecie-callie-i-kaydena-jessica-sorensen-recenzja-patronacka/
Kocham Sorensen, mówiłam i pisałam to niejednokrotnie. Ale jako, że od tej pary się zaczęło i teraz poznałam dalsze losy, to kocham ją jeszcze mocniej. Niektóre jej książki dosłownie łamią serce, i robią papkę z mózgu, przez długi czas nie mogę się...
2018-08-16
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2018/08/202-recenzja-ksiazki-suchaj-swojego.html
Tego potrzebowałam. To jest dokładnie to, co idealnie przydało mi się w te upały, jakie były w zeszłym tygodniu. Motyw jeziora z książki sprawił, że nie tylko zapomniałam, jak bardzo mi jest gorąco, ale także niesamowicie pozwolił wciągnąć mi się w historię. Kolejnym bardzo fajnym i ciekawym punktem były podcasty, których jeszcze nie spotkałam w żadnej książce. Jasne, może gdzieś tam w jakiejś książce jest podobny motyw, ale ja nigdy o tym nie czytałam i bardzo, ale to bardzo mi przypadło do gustu. A najbardziej kocham w książkach Kasie West przesłanie i morał, jakie możemy w nich znaleźć. Nie wiem, może to tylko ja, ale w każdej książce od tej autorki znajduje, jakieś przesłanie, które może przydać się w realnym życiu. Z ręką na sercu, przyznaję się, że nie przypominam sobie nic, co mogłabym wytknąć tej książce.
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2018/08/202-recenzja-ksiazki-suchaj-swojego.html
Tego potrzebowałam. To jest dokładnie to, co idealnie przydało mi się w te upały, jakie były w zeszłym tygodniu. Motyw jeziora z książki sprawił, że nie tylko zapomniałam, jak bardzo mi jest gorąco, ale także niesamowicie pozwolił wciągnąć mi się w historię. Kolejnym...
2018-07-17
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2018/07/200-przedpremierowo-recenzja-ksiazki.html
Opis tej książki, pisało się bardzo ciężko. Adam jest powieścią idealną, cudowną, ale gdy usiadłam do pisania opisu, w mojej głowie pojawiła się pustka, gdyż nie posiadam słów, by opowiedzieć o nim. Agata wykonała tutaj tak, ogromny kawał dobrej roboty, że ciężko jej będzie przebić tę książkę. Słuchy, że to jej najlepsza powieść, sprawiły, że moje oczekiwania były bardzo wysokie, słyszałam, „no czytaj, czytaj, to jest genialne!”, a wiadomo, ostatnio moja passa do książek jest różna. Dlatego bałam się, że jako jedynej mi się nie spodoba, przez to, że oczekiwałam za dużo. Jednak na szczęście Adam okazał się być powieścią idealną, taką jakiej jeszcze nie czytałam i długo zapewne nie przeczytam. Agata nie tylko pobiła wszystkie inne swoje książki, ale również sięgnęła poziomu zagranicznych autorek. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Adam powinien zostać przetłumaczony i wydany w innych krajach, gdyż jest tak genialny.
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2018/07/200-przedpremierowo-recenzja-ksiazki.html
Opis tej książki, pisało się bardzo ciężko. Adam jest powieścią idealną, cudowną, ale gdy usiadłam do pisania opisu, w mojej głowie pojawiła się pustka, gdyż nie posiadam słów, by opowiedzieć o nim. Agata wykonała tutaj tak, ogromny kawał dobrej roboty, że ciężko...
2018-07-07
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2018/07/199-recenzja-ksiazki-proroctwo-cieni.html
Przyznaję, że jestem pod wielkim wrażeniem tej książki i fabuły. Autorka nie tylko połączyła coś, co teoretycznie nie powinno ze sobą współpracować, ale również stworzyła z tego coś bardzo fajnego. Do tej pory fabuły mitologiczne, boskie itp. rządziły się własnymi prawami. To samo dotyczy książek o czarownicach. Nigdy bym nie pomyślała, że można w fajny i ciekawy sposób połączyć to razem, by nie powiewało tandetą i kiczem.. Jestem pewna, że pojawią się osoby które doszczętnie skrytykują tę serię, bo będą uważali, że autorka zbezcześciła Harrego Pottera albo Percy'iego Jacksona. Dla mnie to jednak coś nowego i świeżego na rynku – mało tego, uważam, że to bardzo odważny i śmiały ruch ze strony pisarki, bo czegoś takiego jeszcze nie spotkałam, a czytam dużo książek fantastycznych.
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2018/07/199-recenzja-ksiazki-proroctwo-cieni.html
Przyznaję, że jestem pod wielkim wrażeniem tej książki i fabuły. Autorka nie tylko połączyła coś, co teoretycznie nie powinno ze sobą współpracować, ale również stworzyła z tego coś bardzo fajnego. Do tej pory fabuły mitologiczne, boskie itp. rządziły się własnymi...
2018-06-26
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2018/04/189-przedpremierowo-recenzja-ksiazki.html
Jest mi tak cholernie smutno. Violet i Luke to para, którą kocham z całego serca i po cichu kibicowałam im obojgu. Wiele razy miałam łzy w oczach, serce na dłoni, a Sorensen prosto w nie wbijała nóż. Jednak pomimo wszystko, kocham jej książki i do historii tej dwójki będę wracać na pewno wiele razy. Nie dlatego, że są tacy kochani, uroczy, czy perfekcyjni, to co najbardziej przekonało mnie do Violet i Luke'a to ich prawdziwość. Wiele ludzi na świecie, chodzi głęboko pokrzywdzeni, w depresji, nie chcąc walczyć już o sobie, ale jeśli tylko znajdą ten jeden mały promyk światła i ktoś ich popchnie ku niemu, to mogą wyjść na prostą, znowu zacząć być szczęśliwi. Takim kimś dla siebie byli właśnie Violet i Luke, kiedy się poznali, byli w całkowitej ruinie, nie liczyło się dla nich nic i nikt. Chodziło tylko o by się uchlać, zaliczyć i przestać czuć. Ale wtedy zaczęli walczyć o siebie nawzajem, zaczęli być ważni dla siebie i nie mogli pozwolić, by to drugie opadło na samo dno. Moim zdaniem to było najpiękniejsze w tej książce. Walka o lepsze jutro.
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2018/04/189-przedpremierowo-recenzja-ksiazki.html
Jest mi tak cholernie smutno. Violet i Luke to para, którą kocham z całego serca i po cichu kibicowałam im obojgu. Wiele razy miałam łzy w oczach, serce na dłoni, a Sorensen prosto w nie wbijała nóż. Jednak pomimo wszystko, kocham jej książki i do historii tej...
2018-06-26
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2018/05/190-przedpremierowo-recenzja-ksiazki.html
Pisać opisy książek Kasie jest niesamowicie ciężko. Kocham je czytać, ale opowiadanie o nich jest dużo gorsze. Moim zdaniem by najlepiej poznać twórczość tej pani należy po postu przeczytać jej książki! Dodatkowo muszę się przyznać, że poprzednia powieść Kasie nie była jakaś spektakularna, i ciut się zawiodłam, jednak tym razem nastąpił wielki powrót mojej ukochanej autorki, która wie jak sprawić bym się uśmiechnęła! Bardzo, ale to bardzo podobał mi się motyw z malowaniem, z przedstawianiem obrazów, tego co widzi bohaterka. To chyba był mój ulubiony wątek w tej książce. Kolejny ogromny plus, za kreacje bohaterów, w tym wielki za główną bohaterkę, która nie była idiotką jak w wielu powieściach, które ostatnio czytałam. Miała mózg i go używała! Fakt, były momenty, gdy zachowywała się jak typowa nastolatka, ale można jej to wybaczyć, bo właśnie nią jest.
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2018/05/190-przedpremierowo-recenzja-ksiazki.html
Pisać opisy książek Kasie jest niesamowicie ciężko. Kocham je czytać, ale opowiadanie o nich jest dużo gorsze. Moim zdaniem by najlepiej poznać twórczość tej pani należy po postu przeczytać jej książki! Dodatkowo muszę się przyznać, że poprzednia powieść Kasie nie...
2018-06-26
Ciepło nam gdzieś uciekło, ale ważne, że wakacje się zaczęły! Dlatego dziś chciałabym opowiedzieć (dosłownie) o książce 99 dni lata, od Feeria Young, która już jakiś czas temu ukazała się na rynku wydawniczym. Nie mogłam się powstrzymać i gdy tylko usłyszałam o tej powieści, to od razu objęłam ją patronatem medialnym i totalnie utonęłam w fabule! Jeśli jej nie znajcie, to koniecznie poznajcie.
Zapraszam do obejrzenie mojej, tym razem mówionej recenzji!!
Link https://www.youtube.com/watch?v=XRrzSFRC2C8
Ciepło nam gdzieś uciekło, ale ważne, że wakacje się zaczęły! Dlatego dziś chciałabym opowiedzieć (dosłownie) o książce 99 dni lata, od Feeria Young, która już jakiś czas temu ukazała się na rynku wydawniczym. Nie mogłam się powstrzymać i gdy tylko usłyszałam o tej powieści, to od razu objęłam ją patronatem medialnym i totalnie utonęłam w fabule! Jeśli jej nie znajcie, to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-02-15
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2018/02/183-premierowa-recenzja-ksiazki-chlopak.html
Przyznaję, że kiedy zaczęłam czytać i zobaczyłam, jak często zmieniają się bohaterowie, to trochę się zniechęciłam. Jednak akcja, jaka się rozgrywała w książce jest tak wciągająca, że po chwili zupełnie mi to nie przeszkadzało. Losy bohaterów są poruszające, cierpimy razem z nimi i boimy się razem z nimi. Byłam jednocześnie przerażona, ale także zafascynowana tym, jak autorka genialnie sprawdziła się w tym temacie. Nie przekroczyła żadnej granicy, ale także poruszyła idealnie każdą strunę jaką mogła. Z przykrością muszę stwierdzić, że brakuje takich książek na rynku, poruszających trudne tematy. Na świecie jest mnóstwo osób, które są poniżane, okaleczają się, które nie dają sobie rady z rzeczywistością. Dlatego warto o tym rozmawiać, chociażby w książkach. Nie trzeba pisać tylko o seksie i miłości, bo to się sprzedaje, można również napisać o czymś, co poruszy czytelnika w całkiem inny sposób – tak jak zrobiła to Marieke.
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2018/02/183-premierowa-recenzja-ksiazki-chlopak.html
Przyznaję, że kiedy zaczęłam czytać i zobaczyłam, jak często zmieniają się bohaterowie, to trochę się zniechęciłam. Jednak akcja, jaka się rozgrywała w książce jest tak wciągająca, że po chwili zupełnie mi to nie przeszkadzało. Losy bohaterów są poruszające,...
2017-12-25
2017-11-04
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2017/11/177-przedpremierowo-recenzja-ksiazki.html
Okay, na sto procent, czułam w tej książce Estelle. Jako że zrobiłam sobie weekend z tą autorką, to po Dimily praktycznie od razu zaczęłam czytać Wróć, jeśli masz odwagę i muszę przyznać, że Estelle nie zgubiła tego „czegoś”, co miała przy debiutanckiej trylogii. A właściwie czułam bardzo wiele podobieństw, zaczynając od bohaterów, przez zachowania kończąc na klimacie całej powieści. Nie wiem, jak jej się to udało, ale gdyby zakryć dane autora to i tak zgadłabym, kto to napisał. Moim zdaniem to bardzo dobra kontynuacja kariery i uważam, że teraz kiedy Estelle wybrnęła z tego, że jest postrzegana jako autorka tylko jednego dzieła, zaskoczy nas kolejnymi książkami. Jestem pewna, że sięgnę po jej kolejne powieści, a i na pewno wrócę do tej, bo mi się podobała.
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2017/11/177-przedpremierowo-recenzja-ksiazki.html
Okay, na sto procent, czułam w tej książce Estelle. Jako że zrobiłam sobie weekend z tą autorką, to po Dimily praktycznie od razu zaczęłam czytać Wróć, jeśli masz odwagę i muszę przyznać, że Estelle nie zgubiła tego „czegoś”, co miała przy debiutanckiej trylogii. A...
2017-10-30
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2017/10/176-premierowa-recenzja-ksiazki-lila-i.html
Trochę to będzie nie miłe, ale w zasadzie nie wiem po co pisze recenzje o książkach Jessici Sorensen, skoro ja zawsze je tylko chwale. Tym razem nie będzie inaczej. Lila i Ethan totalnie porwali moje serce. Nie mogłam się oderwać od pierwszej do ostatniej strony. Jeśli ktoś twierdzi, że nie ma idealnych książek, to nie myli, bo ta powieść taka jest. Przysięgam nie zmieniłabym nic, w niektórych momentach miałam łzy w oczach, a w innych śmiałam się w głos. Ta powieść jest tak pełna emocji, że czasem miałam wrażenie, że było ich za dużo, gdyż moje serduszko nie wyrabiało. Fabuła była idealna, postacie były idealne, zakończenie było idealne, ale przede wszystkim historia bohaterów. Jak we wszystkich swoich książkach Sorensen poruszyła trudne tematy, sprawiła, że trzeba pomyśleć, zastanowić się nad niektórymi rzeczami. Jednak przede wszystkim pokazała, że trzeba dbać o bliskich, kochać ich i im pomagać, gdy tego potrzebują, a nie się odwracać.
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2017/10/176-premierowa-recenzja-ksiazki-lila-i.html
Trochę to będzie nie miłe, ale w zasadzie nie wiem po co pisze recenzje o książkach Jessici Sorensen, skoro ja zawsze je tylko chwale. Tym razem nie będzie inaczej. Lila i Ethan totalnie porwali moje serce. Nie mogłam się oderwać od pierwszej do ostatniej strony....
2017-10-12
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2017/10/premierowa-174-recenzja-ksiazki.html
Muszę przyznać, że ze wszystkich książek Kasie, tej bałam się najbardziej. Wygrana na loterii? Serio? To były moje pierwsze myśli, bałam się, że zrobi pustą laleczkę, która zapomniała o przyjaciołach, bo nagle dostała przypływ gotówki. Jednak na szczęście moje obawy, okazały się bezpodstawne. Książka jest przyjemna, pozytywna, szybko się czyta, czytelnik przy niej się nudzi, a niektóre moment wprawiają w śmiech. Czyli wszystko to, co Kasie West robi najlepiej. Oczywiście dostałam PDF z książką w dniu, kiedy miałam robić całkiem coś innego, powstrzymywałam się chyba przez godzinę? Góra dwie... Jednak to była od początku przegrana walka, jestem słaba, jeśli chodzi o książki tej autorki. Zostawiałam pracę i jak to mówią „Tylko jeden rozdział”, Wszyscy wiemy, że na tym nigdy się nie kończy i tym sposobem przeczytałam całą. Miało być tylko trochę, a nim się obejrzałam, było kilka godzin później, ja miałam dużo lepszy humor i więcej sił do pracy.
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2017/10/premierowa-174-recenzja-ksiazki.html
Muszę przyznać, że ze wszystkich książek Kasie, tej bałam się najbardziej. Wygrana na loterii? Serio? To były moje pierwsze myśli, bałam się, że zrobi pustą laleczkę, która zapomniała o przyjaciołach, bo nagle dostała przypływ gotówki. Jednak na szczęście moje obawy,...
„Althea & Oliver”. Mój pierwszy patronat nie mógł być chyba lepszy. Cieszyłam się niesamowicie, gdy wszystko ustaliłam z Wydawnictwem Feeria, z niecierpliwością czekałam, aż zobaczę swoje logo na okładce, aż napiszę tę recenzję, aż sprawie Wam kilka niespodzianek z tej okazji. Nie od dziś wiadomo, że uwielbiam książki i filmy o prawdziwym życiu, dlatego patronat z serii Real Life, był idealnym dla mnie wyborem. Nie muszę mówić, że zabrałam się za czytanie z miłym uciskiem w żołądku, a w głowie powoli już układałam pierwsze zdania recenzji jaką Wam napiszę. Książkę przeczytałam w dwa dni, recenzje piszę dużo później, gdyż musiałam najpierw wszystko poukładać w głowie.
Co wynikło z czytania i jak patrzę w tej chwili na swój patronat?
Zapraszam do czytania poniżej.
Althea i Oliver znają się praktycznie od zawsze, są nierozłączni, a ich przyjaźń wydaje się być niezniszczalna. Każdy w szkole wie, że jeśli widzi jedno z nich, za moment na pewno pojawi się drugie. Para przyjaciół zna siebie na wylot, są w stanie przewidzieć własne zachowania, słowa, trzymają się razem jakby od tego zależało ich życie. Wszystko się zmienia w momencie kiedy Oliver zapada na dziwną chorobę, przez którą śpi po kilka tygodni. Za każdym razem, gdy się budzi czuje się nieswojo, gdyż on zostaje w chwili kiedy zasypia, a cała reszta jego otoczenia idzie do przodu. Althea, która zdaje się nie widzieć świata także się zmienia, za każdym razem kiedy Oliver się budzi jest inna. Jej zachowanie jest jedną z przyczyn, które skłaniają Olivera do wyjazdu do Nowego Jorku na eksperymentalne leczenie.
To drugi tom serii Real Live. Muszę powiedzieć, że robi się coraz ciekawiej, postacie są prawdziwie, nie kreowane w jakiś nierzeczywisty sposób, czytelnik może się z nimi połączyć w bólu czy szczęściu. „Althea & Oliver” to jak najbardziej prawdziwa powieść o dwojgu nastolatków, którzy muszą zmierzyć się z swoimi uczuciami, otoczeniem, a także pomyśleć o przyszłości. Żadnemu z nich nie jest łatwo, Althea musi zmierzyć się z swoją pokręconą osobowością, która nie raz wpakowała ją w kłopoty. Zmieniające się uczucie do Oliviera także nie pomaga jej w poukładaniu sobie życia. Oliver za to jest całkiem inny z charakteru, osobiście odebrałam go za zagubionego chłopaka, który poprzez swoją chorobę czuje się wykluczony z życia. Oliver ma trudne wybory przed sobą, za trudne jak na nastolatka. W jego wieku powinno się bawić, szaleć, nie przejmować się niczym, jednak on nie ma tego luksusu. Chłopak bardzo dużo traci ze swojego życia, przez to, że przesypia całe tygodnie.
Powieść mimo że może wydawać się nieco monotonna to jest bardzo wciągająca i zaskakująca. Zaczynając ją czytać może wydawać się, że zabieramy się za romans, ale możecie mi wierzyć, to nie jest romans, to nawet nie stało koło romansu. Ta książka jest … po prostu inna, niż to wszystko co do tej pory spotkałam na rynku. Nie znajdziemy tam cukierkowatych randek, buziaków, czy czułych słówek, nie szukajmy tam podłych intryg czy zawiści rówieśników, nie szukajmy tam tego wszystko co jest we większości książek. „Althea&Oliver” to jest życie, to prawda, to jedna z tych książek, która pozostawia ślad po sobie jak i niedosyt. Mnie osobiście bardzo ciekawi co dalej z bohaterami, nie wiem czy dane będzie mi się dowiedzieć, ale jedno muszę przyznać Autorce, potrafi zaciekawić czytelnika do tego stopnia, że po skończeniu powieści, siedzimy i się głowimy nad innymi wyjściami.
Cristina Moracho jest debiutantką na rynku wydawniczym i trzeba powiedzieć, że bardzo dobrze jej to wyszło. Nie wielu początkującym pisarzom udaje się mieć taki dobry start. Jeśli kiedykolwiek wyda jakąś inną powieść to na pewno po nią sięgnę, gdyż Pani Cristina ma ciekawy styl, lekkie pióro i na pewno bardzo bogatą wyobraźnię.
Jak najbardziej polecam Wam tę powieść, zaufajcie mi, nie przejdziecie obok niej obojętnie. Nie będziecie mogli odłożyć tej książki i nie zniechęcajcie się, jeśli wyda Wam się na początku mało ciekawa. Im dalej w las tym lepiej.
Moja ocena to 8/10, solidne osiem jest zasłużoną oceną.
Polecam Wam, mam nadzieję, że sięgniecie po tę pozycję i podzielicie się ze mną Wasza opinią.
Pozdrawiam,
Wasza Dominika
„Althea & Oliver”. Mój pierwszy patronat nie mógł być chyba lepszy. Cieszyłam się niesamowicie, gdy wszystko ustaliłam z Wydawnictwem Feeria, z niecierpliwością czekałam, aż zobaczę swoje logo na okładce, aż napiszę tę recenzję, aż sprawie Wam kilka niespodzianek z tej okazji. Nie od dziś wiadomo, że uwielbiam książki i filmy o prawdziwym życiu, dlatego patronat z serii...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-06-30
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2017/06/168-przedpremierowo-recenzja-ksiazki.html
Zacznę tak.... Sandra jest bardzo młodą pisarką, która dopiero wkracza do świata literatury, który, nie ukrywajmy, jest dość brutalny dla debiutantów, a szczególnie u nas w kraju. Gratuluje pisarce odwagi, że postanowiła spróbować swoich sił, a nie schowała historii do szuflady. Przyznaję, że siedemnaście lat, to trochę mało, by wejść na rynek, gdyż pióro takiej młodej osoby nadal się rozwija, jeszcze kształtuje swój charakter i to, co myśli o świecie. Niestety widać to wszystko w tej książce. Mimo że powieść posiada potencjał, by być czymś genialnym, to moim zdaniem zabrakło trochę warsztatu. Oczywiście, jeśli brać pod uwagę wiek Sandry, to pisze bardzo dobrze, ale jednak pośród morza bardzo dobrych pisarek, wypada odrobinę cieniutko.
Cała recenzja pod linkiem: http://www.dominika-szalomska.pl/2017/06/168-przedpremierowo-recenzja-ksiazki.html
Zacznę tak.... Sandra jest bardzo młodą pisarką, która dopiero wkracza do świata literatury, który, nie ukrywajmy, jest dość brutalny dla debiutantów, a szczególnie u nas w kraju. Gratuluje pisarce odwagi, że postanowiła spróbować swoich sił, a nie schowała historii...
Całą recenzje te książki znajdzie na mojej stronie: http://dominika-szalomska.pl/tecza-nad-jeziorem-magdalena-kolosowska/
„Tęcza nad jeziorem” jest powieścią pełną zaskoczeń. Podczas czytania zdarzyło mi się uronić kilka łez, pośmiać się i zamyślić. Główna bohaterka momentami wydawała się irytująca, jakby ciut niestabilna emocjonalnie. Gdy powiedziałam to autorce, stwierdziła, że to świetnie, że tak właśnie miało być. Wyjaśniła, że Ewa miała ciężkie lata za sobą, o których dowiadujemy podczas lektury i po prostu nie mogła być osobą tryskająca szczęściem i miłością do każdej napotkanej osoby. Powieść przeczytałam z przyjemnością, radością i nie mogę się doczekać kolejnych książek!
Całą recenzje te książki znajdzie na mojej stronie: http://dominika-szalomska.pl/tecza-nad-jeziorem-magdalena-kolosowska/
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Tęcza nad jeziorem” jest powieścią pełną zaskoczeń. Podczas czytania zdarzyło mi się uronić kilka łez, pośmiać się i zamyślić. Główna bohaterka momentami wydawała się irytująca, jakby ciut niestabilna emocjonalnie. Gdy powiedziałam to autorce,...