Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Jest to całkiem ciekawy zbiór głosów w dyskusji. Bez jednoznacznych odpowiedzi, bez osądzania.
Dialog prowadzony na wysokim poziomie argumentacji.
Jednak nie uważam, że jest to książka, która ma istnienie/nieistnienie udowodnić. Autor pokazuje tylko, że można dopuszczać Siłę Wyższą również na wysokim szczeblu naukowej polemiki.

Jest to całkiem ciekawy zbiór głosów w dyskusji. Bez jednoznacznych odpowiedzi, bez osądzania.
Dialog prowadzony na wysokim poziomie argumentacji.
Jednak nie uważam, że jest to książka, która ma istnienie/nieistnienie udowodnić. Autor pokazuje tylko, że można dopuszczać Siłę Wyższą również na wysokim szczeblu naukowej polemiki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To jest Karika, ok? Po prostu.

Zbiór "Pragnienie" łączy się idealnie ze zbiorem "Głód" i w mojej opinii najlepiej od "Głodu" zacząć i płynnie przejść do tej tu drugiej książki.
Z jednej strony- oj pisze o tym samym, wiemy co się wydarzy... Z drugiej- ta spójność, cały czas krążenie wokół masywu góry Czebrat... To jest zbyt dobrze osadzone, zbyt bliskie, zbyt prawdziwe.
Ludzie są zbyt normalni. Okoliczności zbyt codzienne.
I właśnie to ZBYT straszy nas najbardziej. Bez potworów. Po prostu realność.

To jest Karika, ok? Po prostu.

Zbiór "Pragnienie" łączy się idealnie ze zbiorem "Głód" i w mojej opinii najlepiej od "Głodu" zacząć i płynnie przejść do tej tu drugiej książki.
Z jednej strony- oj pisze o tym samym, wiemy co się wydarzy... Z drugiej- ta spójność, cały czas krążenie wokół masywu góry Czebrat... To jest zbyt dobrze osadzone, zbyt bliskie, zbyt prawdziwe....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To jest Karika, ok? Czy możemy tu skończyć opinię?

Możemy zarzucać, że plączemy się dookoła tych samych wątków. Niemniej dla mnie budowane historie, jedna po drugiej zwiększają napięcie w mojej głowie, przerażają.
A wiecie czym? Karika przeraża mnie wplataniem faktów, ludowych wierzeń, lokalnych plotek w swoje fabularne pomysły i robi to tak, że ciężko oddzielić rzeczywistość od świata stworzonego.
Karika przeraża ludzką naturą, przeraża spójnością.
A głód? Głód zna każdy z nas. I każdy wie, że apetyt rośnie w miarę jedzenia...

To jest Karika, ok? Czy możemy tu skończyć opinię?

Możemy zarzucać, że plączemy się dookoła tych samych wątków. Niemniej dla mnie budowane historie, jedna po drugiej zwiększają napięcie w mojej głowie, przerażają.
A wiecie czym? Karika przeraża mnie wplataniem faktów, ludowych wierzeń, lokalnych plotek w swoje fabularne pomysły i robi to tak, że ciężko oddzielić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękne rozważania, pełne czułości, odwagi, szerokiego spojrzenia. Bez kategoryzacji, dając nadzieję, że każdy z nas jest ogarnięty przez Miłość.
Rozważania na 4 tygodnie adwentu, mnie przeprowadziły przez Wielki Tydzień i również głęboko dotknęły.

Piękne rozważania, pełne czułości, odwagi, szerokiego spojrzenia. Bez kategoryzacji, dając nadzieję, że każdy z nas jest ogarnięty przez Miłość.
Rozważania na 4 tygodnie adwentu, mnie przeprowadziły przez Wielki Tydzień i również głęboko dotknęły.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miłe, sympatyczne. Jeśli w życiu doskwiera samotność i spędzamy czas na niemiłych myślach- można usiąść w fotelu, przeczytać... Ale czy coś wnosi?

Miłe, sympatyczne. Jeśli w życiu doskwiera samotność i spędzamy czas na niemiłych myślach- można usiąść w fotelu, przeczytać... Ale czy coś wnosi?

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po pierwsze: trochę nie rozumiem tego zamysłu autorki, którego się trzyma w swoich książkach, żeby pisać jednym ciągiem, bez dialogów, bez jakiegoś podziału. Jeśli to ma być jedyny wyznacznik jej stylu to trochę smutno.
Książka MA DOBRE MOMENTY. Jakieś pojedyncze zdania, które tak myślę- o, ładnie napisane, ciekawe porównanie. Ale to pojedyncze kawałki, nie skleiłoby się z nich jednego rozdziału.
Książka pod obecnych "młodych-gniewnych", pod aż nazbyt jednolite poglądy, jedyne słuszne przekonania, trzeba też przecież wyśmiać te pozostałe, zaściankowe myślenie.
Jest to też kolejna książka, która sprawia, że pytam- AUTORZE/AUTORKO, PO CO SCENY SEK*U?
Tak już mamy, że w jakiś sposób nas ten temat onieśmiela i większość prób opisu jest albo wulgarna, albo groteskowa.
Naprawdę brakuje mi książek, gdzie jest coś zostawione w domyśle. I tutaj naprawdę by się to przydało, bo żeby tworzyć takie sceny, które mają sens i literacki urok- naprawdę trzeba być mistrzem słowa.

Ogólnie- jeśli chcecie zobaczyć czym zachwyca się młodzież- śmiało. Ale jest tyle dobrych książek na świecie...

Po pierwsze: trochę nie rozumiem tego zamysłu autorki, którego się trzyma w swoich książkach, żeby pisać jednym ciągiem, bez dialogów, bez jakiegoś podziału. Jeśli to ma być jedyny wyznacznik jej stylu to trochę smutno.
Książka MA DOBRE MOMENTY. Jakieś pojedyncze zdania, które tak myślę- o, ładnie napisane, ciekawe porównanie. Ale to pojedyncze kawałki, nie skleiłoby się z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Okej.
Uwspółcześniony mix Franka Herberta i Lema.
Chociaż... Początkowo przypominała mi książkę Wojtka Engelkinga i Marcisza. Lata '90, młodość...
Potem robi się w opór dziwnie, do połowy książki nie miałam pojęcia, czy mi się ona podoba. Wciąga w jakiś dziwny sposób. W połowie zrozumiałam, czemu było tyle nad nią zachwytu.
A potem końcówka obróciła wszystko w mojej głowie jeszcze bardziej.
Zwłaszcza w zawodowej głowie psychologa.
Bo jak wiesz, o czym jest ta książka, to czytając drugi raz- spojrzysz kompletnie inaczej...

Okej.
Uwspółcześniony mix Franka Herberta i Lema.
Chociaż... Początkowo przypominała mi książkę Wojtka Engelkinga i Marcisza. Lata '90, młodość...
Potem robi się w opór dziwnie, do połowy książki nie miałam pojęcia, czy mi się ona podoba. Wciąga w jakiś dziwny sposób. W połowie zrozumiałam, czemu było tyle nad nią zachwytu.
A potem końcówka obróciła wszystko w mojej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czekałam!

Odkryłam Chmielarza późno. Dwie pierwsze części cyklu z Bezimiennym pochłonęłam w weekend. A kiedy dowiedziałam się, że nadchodzi tom trzeci- oh, jak czekałam!

Książkę czyta się szybko, nie jest wybitna, a mimo to wciąga, choć nie na tyle, aby zarywać noc. To może być plusem :)
Jednak uważam, że to najsłabsza część Bezimiennego.

Książka porusza bardzo współczesny problem- wyciek danych, zagubienie starszego pokolenia pośród technologii, zagrożenia z tym związane... I to dobrze. I źle. Dobrze- bo to ważne, aby uświadamiać, aby uczulać. Źle- bo jest to tak realne, że książka zamiast mnie oderwać od problemów- przytrzmuje mnie przy tej mojej codzienności.

Niemniej- chciałabym kolejnej części... :)

Czekałam!

Odkryłam Chmielarza późno. Dwie pierwsze części cyklu z Bezimiennym pochłonęłam w weekend. A kiedy dowiedziałam się, że nadchodzi tom trzeci- oh, jak czekałam!

Książkę czyta się szybko, nie jest wybitna, a mimo to wciąga, choć nie na tyle, aby zarywać noc. To może być plusem :)
Jednak uważam, że to najsłabsza część Bezimiennego.

Książka porusza bardzo...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Synek księdza Kaczkowskiego Patryk Galewski, Piotr Żyłka
Ocena 8,9
Synek księdza ... Patryk Galewski, Pi...

Na półkach: , ,

Długo nie lubiłam wywiadów w formie książek. Bałam się ich, nudziły mnie. Zwłaszcza z osobami mniej znanymi.

Za życia księdza Jana niewiele o nim wiedziałam. Jakoś chyba medialność mnie zastanawiała. Nie wiem. Dopiero potem zaczęłam widzieć głębię. Z perspektywy czasu żałuję, że nie trafiłam na tę głębię wcześniej, że nie miałam okazji posłuchać tego Człowieka na żywo.

Chciałabym jednak powiedzieć, że chyba relacje o tym, jak konkretnie i na kogo Johnny miał wpływ uderzyły mnie bardziej.
Z resztą- to nie jest książka o jakimś celebrycie. Ani nawet nie o jednym człowieku.

Pamiętacie spotkania z byłymi więźniami w szkołach? Za moich czasów były kompletnie do niczego.
Tutaj jest to wszystko... bardziej. Prawdziwiej.

Opowieść dająca nadzieję, ale nie poprzez jakieś tanie sentymenty. Przez Prawdę.

Przeczytajcie, posłuchajcie rozmowy Patryka z @piotrekzylka i obejrzyjcie film "Johnny".
Polecam.

Długo nie lubiłam wywiadów w formie książek. Bałam się ich, nudziły mnie. Zwłaszcza z osobami mniej znanymi.

Za życia księdza Jana niewiele o nim wiedziałam. Jakoś chyba medialność mnie zastanawiała. Nie wiem. Dopiero potem zaczęłam widzieć głębię. Z perspektywy czasu żałuję, że nie trafiłam na tę głębię wcześniej, że nie miałam okazji posłuchać tego Człowieka na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dewocje to rewolucyjna książka, odsłaniająca prawdę o polskim Koście... STOP.
"Dewocje" to spowiedź z jednego życia, to opowieść o jednostkowym doświadczeniu i jednostkowej perspektywie.
To opowieść o dzieciństwie dzieciaków lat 80/90 na polskiej wsi. Z taką prostą, wiejską religijnością. Z tradycją, z przyjmowaną oczywistością, z wysokim statusem proboszcza.
Tak było. Tylko, że to pokolenie wyrosło, nasi rodzice nadal w większości żyją i mają się dobrze, a otwartość świata i zmiany w ludziach sprawiły, że wierzymy inaczej. Że to już nie jest nasze obecne doświadczenie, że możemy się zagłębić w teologię, zobaczyć w co tak naprawdę wierzy się w KK. I wybrać.
To, co jakoś bolało mnie w tej książce to stylizowanie języka. Od razu do głowy przyszła mi proza Myśliwskiego, tyle że on pisał tym swoim czasem, swoim pokoleniem. W przypadku "Dewocji" zgrzytał mi ten język, bo to tak, jakbym zaczęła na co dzień do znajomych archaicznie składnią się bawić.
Przeczytać można, można poznać jakiś jednostkowy ogląd, ale nie jest to nic rewolucyjnego, nie odsłania niczego, co już dawno nie byłoby na widoku.

Dewocje to rewolucyjna książka, odsłaniająca prawdę o polskim Koście... STOP.
"Dewocje" to spowiedź z jednego życia, to opowieść o jednostkowym doświadczeniu i jednostkowej perspektywie.
To opowieść o dzieciństwie dzieciaków lat 80/90 na polskiej wsi. Z taką prostą, wiejską religijnością. Z tradycją, z przyjmowaną oczywistością, z wysokim statusem proboszcza.
Tak było....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Karika znowu udowadnia, że najlepsza groza to ta, w której nie ma potwora, jest nasz umysł.

Karika znowu udowadnia, że najlepsza groza to ta, w której nie ma potwora, jest nasz umysł.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem naukowcem. Jestem osobą wierzącą.
Mimo tego wszelkie książki, będące debatą na linii wiara-nauka, czy ateizm-teizm trochę mnie wybijają ze spokoju.
Wiara jest wiarą, możemy próbować ją lepiej pojmować, ale udowadnianie wydaje mi się wręcz sprzeczne z jej naturą. Naturą WIARY.
Niemniej jest to ciekawa pozycja, choć... Kojarzycie memy o spotkaniach, które mogłyby być mailem?
Ta książka mogłaby być krótkim artykułem. Szkoda, że nie jest.

Jestem naukowcem. Jestem osobą wierzącą.
Mimo tego wszelkie książki, będące debatą na linii wiara-nauka, czy ateizm-teizm trochę mnie wybijają ze spokoju.
Wiara jest wiarą, możemy próbować ją lepiej pojmować, ale udowadnianie wydaje mi się wręcz sprzeczne z jej naturą. Naturą WIARY.
Niemniej jest to ciekawa pozycja, choć... Kojarzycie memy o spotkaniach, które mogłyby być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, którą trudno ocenić. Autor opisuje w jakiś sposób swoje przeżycia i emocje, w związku z prywatną stratą- samobójstwem ojca. A takich wydarzeń i sposobu ich przeżywania się nie ocenia.
Znajdziemy w niej kilka naprawdę przeszywających momentów trafnych opisów tego, co może się dziać w głowie osoby, która już nie widzi dla siebie szansy.
Książkę jednak, zwłaszcza na początku, czyta się dość opornie, co może z jednej strony in plus pozwolić się wczuć w stan umysłu bohatera, ale z drugiej ciężko jednak ją czytać z zainteresowaniem.

Książka, którą trudno ocenić. Autor opisuje w jakiś sposób swoje przeżycia i emocje, w związku z prywatną stratą- samobójstwem ojca. A takich wydarzeń i sposobu ich przeżywania się nie ocenia.
Znajdziemy w niej kilka naprawdę przeszywających momentów trafnych opisów tego, co może się dziać w głowie osoby, która już nie widzi dla siebie szansy.
Książkę jednak, zwłaszcza na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W mojej opinii, jako tej właśnie osoby "samotnej" książka niestety nie wniosła niczego do mojego życia.
Nie znalazłam w niej za dużo przydatnych rzeczy o wchodzeniu w realne znajomości.
Niestety poza "módl się i pamiętaj, że Bóg jest zawsze" to niewiele więcej można z tego wynieść, przy doświadczeniu naprawdę głębokiej samotności.

W mojej opinii, jako tej właśnie osoby "samotnej" książka niestety nie wniosła niczego do mojego życia.
Nie znalazłam w niej za dużo przydatnych rzeczy o wchodzeniu w realne znajomości.
Niestety poza "módl się i pamiętaj, że Bóg jest zawsze" to niewiele więcej można z tego wynieść, przy doświadczeniu naprawdę głębokiej samotności.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zamknij oczy, poczuj ciemność, a potem wyobraź sobie, że po ich otwarciu... ta ciemność zostaje. Dodatkowo jesteś odcięty od świata, powoli odcinasz się od zmysłów. Jak sobie radzisz daleko od cywilizacji w krytycznych warunkach?
A tak naprawdę...
Karika tworzy historię, w którą wierzysz, a potem końcówka wszystko Ci wyjaśnia i rozwala całą koncepcję. I trochę umysł. I może życie też.
Zmagania ludzkiej psychiki, walka o życie, a może walka o śmierć...
Fantastyczna, wciągająca lektura.

Zamknij oczy, poczuj ciemność, a potem wyobraź sobie, że po ich otwarciu... ta ciemność zostaje. Dodatkowo jesteś odcięty od świata, powoli odcinasz się od zmysłów. Jak sobie radzisz daleko od cywilizacji w krytycznych warunkach?
A tak naprawdę...
Karika tworzy historię, w którą wierzysz, a potem końcówka wszystko Ci wyjaśnia i rozwala całą koncepcję. I trochę umysł. I...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moje pierwsze zetknięcie z Hłaską.
Opowiadania nierówne, nie ma żadnego "nie do przejścia", niemniej są kawałki wybitne, a są po prostu- niezłe.
Kawałek o prawdziwym życiu, o odnajdywaniu jakiejś literackości codzienności.
Może to nie był najlepszy wybór na początek z tym autorem, niemniej językowo bardzo mnie przekonał.

Moje pierwsze zetknięcie z Hłaską.
Opowiadania nierówne, nie ma żadnego "nie do przejścia", niemniej są kawałki wybitne, a są po prostu- niezłe.
Kawałek o prawdziwym życiu, o odnajdywaniu jakiejś literackości codzienności.
Może to nie był najlepszy wybór na początek z tym autorem, niemniej językowo bardzo mnie przekonał.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

JESTEŚMY, BO MÓWIMY.

Ogromną przyjemnością było uczęszczanie na zajęcia z dr Małgorzatą Majewską podczas studiów. I choć podczas samych zajęć tak nie myślałam, to po czasie uważam, że zajęcia o języku i komunikacji były najważniejsze w cyklu całych pięciu lat. Ważne, praktyczne i potrzebne.
Czy czytałam tę książkę głosem autorki w głowie, czując się jak w sali 0.310 WZiKS UJ? Być może ;)

Wiecie, że język to nie jest tylko takie proste narzędzie, żebyśmy byli w stanie powiedzieć "zrób mię tej kapuczyny też"? Wiecie, że mówimy tak, jak myślimy? No, naprawdę.
I nie, nie chodzi o to, żebyśmy teraz wszyscy "łapali się za słówka" i analizowali każdy moment życia. Chodzi tylko o to, żeby czasem się zatrzymać i pomyśleć: dlaczego to tak powiedziałem? Dlaczego ona/on to powiedział?

Język to nasze narzędzie do konstruowania świata. Język to nasze narzędzie, dzięki któremu możemy nadać prawo do istnienia, lub je odebrać.
Codzienność bywa piękna, ale bywa też trudna. I w ruch trudnych chwilach często czujemy się osamotnieni. Może dlatego, że żyjemy w świecie, w którym nie mamy słów dla tragedii? Może dlatego, że nie tworzymy sobie przestrzeni dla słów?

Często słyszę, że komunikacja to podstawa (... Tu wstaw cokolwiek). Ale skoro tak, to dlaczego tak mało poświęcamy miejsca na uczenie się o tej komunikacji?

Dobra komunikacja to przede wszystkim bycie w kontakcie z samym sobą. To z tego miejsca zaczyna się komunikowanie z otoczeniem. Stawianie granicy. Stawianie pytań.

Nie lubię "obowiązkowych lektur" niemniej marzę o tym, że sięgniecie po tę książkę. Polecam Wam najmocniej.
Potrzebowaliśmy wszyscy takich treści.

JESTEŚMY, BO MÓWIMY.

Ogromną przyjemnością było uczęszczanie na zajęcia z dr Małgorzatą Majewską podczas studiów. I choć podczas samych zajęć tak nie myślałam, to po czasie uważam, że zajęcia o języku i komunikacji były najważniejsze w cyklu całych pięciu lat. Ważne, praktyczne i potrzebne.
Czy czytałam tę książkę głosem autorki w głowie, czując się jak w sali 0.310 WZiKS...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zachwyt we mnie jest ogromny nad pięknem języka tej prozy. Prostota codzienności została opisana poetycko, a jednocześnie bez oderwania od realiów, życia...
Książka pokazująca, że życie każdego z nas jest materiałem na przemyślenia po czasie.
Polecam serdecznie. Piękna klasyka.

Zachwyt we mnie jest ogromny nad pięknem języka tej prozy. Prostota codzienności została opisana poetycko, a jednocześnie bez oderwania od realiów, życia...
Książka pokazująca, że życie każdego z nas jest materiałem na przemyślenia po czasie.
Polecam serdecznie. Piękna klasyka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Krótka forma, ładnie utkana z tytułowych drobiazgów.
Na szczęście nie jest to kolejna książka budująca swoją popularność na skupianiu się na około-kościelnych aferach. Wprowadza ten temat tak, jak się on rzeczywiście lubi pojawiać w miasteczkach, których dotyczy.
Polecam zwrócić uwagę na naprawdę piękne opisy drobnych gestów, rzeczy i wspomnień. Chyba właśnie tak myślimy na co dzień, w naszych głowach, w ciszy, prawda? Nie wielkimi literackimi frazesami.
Finalnie wszystko sprowadza się do decyzji jednostki, która pokazuje, że to z tych naszych pojedynczych wyborów budujemy świat.

Krótka forma, ładnie utkana z tytułowych drobiazgów.
Na szczęście nie jest to kolejna książka budująca swoją popularność na skupianiu się na około-kościelnych aferach. Wprowadza ten temat tak, jak się on rzeczywiście lubi pojawiać w miasteczkach, których dotyczy.
Polecam zwrócić uwagę na naprawdę piękne opisy drobnych gestów, rzeczy i wspomnień. Chyba właśnie tak myślimy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy jest to literatura najwyższych lotów? Nie.
ALE
Jest to książka, od której zrobiło mi się miło, przy której dobrze się bawiłam. I naprawdę dobrze mi było z emocjami bohaterów.
Ot- literatura na jesienne (i zimowe też... :) ) wieczory, niezobowiązująca, do parującego kubka kakao (lub pumpkin latte...).

Czy jest to literatura najwyższych lotów? Nie.
ALE
Jest to książka, od której zrobiło mi się miło, przy której dobrze się bawiłam. I naprawdę dobrze mi było z emocjami bohaterów.
Ot- literatura na jesienne (i zimowe też... :) ) wieczory, niezobowiązująca, do parującego kubka kakao (lub pumpkin latte...).

Pokaż mimo to