Najnowsze artykuły
-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[9]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2023-08-21
2023-08-21
Średnia ocen:
7,5 / 10
15170 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 31776
Opinie: 984
Przeczytał:
2023
2023
Średnia ocen:
7,1 / 10
684 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1623
Opinie: 54
Przeczytał:
2024-01-21
2024-01-21
Średnia ocen:
7,3 / 10
7891 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 16210
Opinie: 690
Przeczytał:
2023
2023
Średnia ocen:
8,6 / 10
158 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 232
Opinie: 11
Przeczytał:
2023-11-05
2023-11-05
Cykl:
Bridget Jones (tom 1)
Średnia ocen:
6,4 / 10
560 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 857
Opinie: 49
Przeczytał:
2023-11-01
2023-11-01
Średnia ocen:
7,4 / 10
12148 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 22499
Opinie: 409
Przeczytał:
2021
2021
Średnia ocen:
6,7 / 10
28268 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 51819
Opinie: 1823
Przeczytał:
2021-05-28
2021-05-28
Średnia ocen:
8,4 / 10
51 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (3 plusy)
Czytelnicy: 72
Opinie: 12
Zobacz opinię (3 plusy)
Popieram
3
Przeczytał:
2021-05-28
2021-05-28
Cykl:
Herkules Poirot (tom 9)
Średnia ocen:
7,7 / 10
15334 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 25169
Opinie: 1188
To nie jest typowa recenzja. To krótka opowieść o moich perypetiach z „Małym Księciem”. Nasza wspólna przygoda (Małego Księcia i mnie) rozpoczęła się już kilkanaście lat temu. Niepozornie. Książka po prostu była lekturą. Przeczytałam. Usiadłam. I zaczęło się…. Zastanawianie, co budzi w ludziach taki zachwyt? Dobrze. Widzę i (chyba?) rozumiem liczne porównania, metafory, etc. Ale, żeby od razu WOW?! Odpuściłam. Na jakiś czas. Potem pojawił się pewien Osobnik (fan Małego Księcia), który wychodzi z założenia, że każdy powinien posiadać własny egzemplarz tej książki – otrzymałam swój. Przeczytałam myśląc, że może wcześniej byłam zbyt „smarkata”, żeby zrozumieć co Antoine de Saint-Exupéry miał na myśli. I wicie co. Lipa, klapa, fiasko. Totalnie i absolutnie. Doszłam do wniosków podobnych, jak po pierwszym czytaniu. I utkwiliśmy w impasie: ja i Le Petit Prince. Co jakiś czas wracałam w myślach do losów jasnowłosego chłopca. Minęło kilka lat. Przeczytałam. Dobrze. Lepiej. Inaczej, ale nadal bez szału.
Jakiś czas temu dostaliśmy plakat zdrapkę: „100 książek, które warto przeczytać”. Wśród tytułów znalazł się „Mały Książę”. Usiadłam. Przeczytałam. I dostałam. Po głowie. Po sercu. Po duszy. Teraz zastanawiam się, gdzie ja dotychczas miałam oczy, głowę, a może nawet serce i duszę?!
To duży skrót historii Małego Księcia i mnie. Jak mogliście zauważyć, potrzebowałam kilkunastu lat, żeby dostrzec w tej powiastce wielkie WOW. Chociaż za każdym razem, kiedy czytałam opowieść o chłopcu i róży, wyciągałam z niej inne wnioski, towarzyszyły mi inne uczucia, to nigdy wcześniej nie wywarła na mnie takiego wrażenia, jak ostatnio, kiedy sięgnęłam po nią bez oczekiwań. Po prostu, chciałam przeczytać tę książkę.
Stwierdzam, że czytanie bez oczekiwań daje o wiele więcej niż założenie, że to musi być fantastyczne dzieło, bo ktoś wcześniej tak stwierdził. Czy to, że Mały Książę przez wiele lat był dla mnie po prostu dobrą książką czyni ze mnie marnego czytelnika nieznającego się na Literaturze? Być może. Ale to właśnie ta nie dająca spokoju powiastka zmuszała mnie do ciągłej analizy tych samych zdań i historii. Może o to właśnie chodzi: żeby się zatrzymać, rozejrzeć dookoła bez oczekiwań i spróbować cieszyć się z tych mikrochwil…
To nie jest typowa recenzja. To krótka opowieść o moich perypetiach z „Małym Księciem”. Nasza wspólna przygoda (Małego Księcia i mnie) rozpoczęła się już kilkanaście lat temu. Niepozornie. Książka po prostu była lekturą. Przeczytałam. Usiadłam. I zaczęło się…. Zastanawianie, co budzi w ludziach taki zachwyt? Dobrze. Widzę i (chyba?) rozumiem liczne porównania, metafory,...
więcej Pokaż mimo to