-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2024-03-18
2023-10-16
Trudno oceniać książkę, która pisana jest jako pamiętnik osoby, która pisarzem nie jest. Stylistyka i język nie są tu na pierwszym planie. Nie można ocenić też 'pomyslu na fabułę', gdyż została ona wymyślona przez życie... Dodatkowo, kiedy dochodzi tematyka wojenna, czytanie nie jest czysta przyjemnością a raczej boli, więc odczucia przy czytaniu też nie są dobrym wyznacznikiem do oceny.
W tym przypadku, z każdą stroną zastanawiałam się, jak można mieć w sobie tyle zaparcia do walki o przetrwanie, ale przede wszystkim szczęścia, bo tu decyzja czy pójść w prawo czy w lewo, niekednokrotnie mogła zaważyć na losie (życiu) bohaterki/autorki.
Niesamowite i straszne.
Trudno oceniać książkę, która pisana jest jako pamiętnik osoby, która pisarzem nie jest. Stylistyka i język nie są tu na pierwszym planie. Nie można ocenić też 'pomyslu na fabułę', gdyż została ona wymyślona przez życie... Dodatkowo, kiedy dochodzi tematyka wojenna, czytanie nie jest czysta przyjemnością a raczej boli, więc odczucia przy czytaniu też nie są dobrym...
więcej mniej Pokaż mimo to2022
2021
2023-03-25
Przyjemna (mimo tematyki), czytało się szybko i bez nudów :)
Przyjemna (mimo tematyki), czytało się szybko i bez nudów :)
Pokaż mimo to2022-06-01
2022-07-01
Genialny opis tego jak być dobrym leaderem w pracy, który słucha, przyjmuje uwagi na swój temat i nie uważa tego za ujmę. Najlepsza z tego typu książek jakie czytałam.
Genialny opis tego jak być dobrym leaderem w pracy, który słucha, przyjmuje uwagi na swój temat i nie uważa tego za ujmę. Najlepsza z tego typu książek jakie czytałam.
Pokaż mimo toMam taką przypadłość, że mało która książka podoba mi się od początku. Zazwyczaj potrzebuje około 50ciu stron, żeby się z bohaterami zapoznać, poczuć coś do nich - czy to pozytywnego, czy nie. Wtedy stwierdzam czy pozycja mi się podoba i chłonę ją z przyjemnością, czy też walczę by dobrnąć do końca. Dawno już nie czytałam czegoś co od pierwszej strony mnie ujmie - gdzie będę aż tak ciekawa tego co przyniesie kolejny akapit. Historia Elsie z czasów wojny jest przekonującą. Ma się wrażenie, że zagląda się do piekarni przez dziurkę od jej drzwi kuchennych i podsłuchuje rozmów rodziny. Odskakiwałam za róg domu, gdy ktoś wychodził po drewno, żeby przypadkiem mnie nie zauważył i nie przestał zachowywać się naturalnie. Wchodziłam na palcach po schodach i przez lekko uchylone drzwi zaglądałam do pokoju głównej bohaterki. Wszystko jest wystarczająco spójne by nie wytrącało z klimatu. Ukazujące, że Niemcy II WS to nie sami esesmani i ludzie im wturujace, ale również obywatele przeciwstawiający się panowaniu Fuhrera, bojący się o swoją i bliskich przyszłość i ryzykujący wszystko, by uratować cokolwiek - często o tym zapominamy, choć nie ma się też czemu dziwić. Radosne momenty nie są przekoloryzowane a smutne pompatyczne. Nie do końca rozumiem skąd Reba znalazła pomysł opisania w gazecie akurat tej piekarni, bo wydawało mi się, że nie było to miejsce, które wcześniej znała, ale może to moje przeoczenie i też szczegół niespecjalnie istotny? Ogólnie bardzo polecam, tak jak napisano na okładce "czyta się jednym tchem" - przynajmniej jakaś reklama mówiąca samą prawdę ;)
Mam taką przypadłość, że mało która książka podoba mi się od początku. Zazwyczaj potrzebuje około 50ciu stron, żeby się z bohaterami zapoznać, poczuć coś do nich - czy to pozytywnego, czy nie. Wtedy stwierdzam czy pozycja mi się podoba i chłonę ją z przyjemnością, czy też walczę by dobrnąć do końca. Dawno już nie czytałam czegoś co od pierwszej strony mnie ujmie - gdzie...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka z ważnym głównym przesłaniem, o tym, że nigdy nie jest za późno na łapanie marzeń. Że walka o innych jest ważna, ale nie można w niej zapomnieć o sobie, bo frustracja może wtedy zniszczyć wszystko. Jeśli oceniać fabułę to niestety fajerwerków wielkich nie ma - może gdybym czytała ją mając o 20lat więcej, to wczułabym się bardziej.
Książka z ważnym głównym przesłaniem, o tym, że nigdy nie jest za późno na łapanie marzeń. Że walka o innych jest ważna, ale nie można w niej zapomnieć o sobie, bo frustracja może wtedy zniszczyć wszystko. Jeśli oceniać fabułę to niestety fajerwerków wielkich nie ma - może gdybym czytała ją mając o 20lat więcej, to wczułabym się bardziej.
Pokaż mimo toDość nietypowy pomysł i o dziwo nienudny ;) czyta się bardzo szybko. Trochę bajeczka, ale przyjemna ;)
Dość nietypowy pomysł i o dziwo nienudny ;) czyta się bardzo szybko. Trochę bajeczka, ale przyjemna ;)
Pokaż mimo to
Na początku szło trochę jak po grudzie ;) z czasem przyzwyczaiłam się do niewielkiej ilości dialogów i w wiekszosci wypowiedzi innych osób nic głównego bohatera .
Myślę że można było troszkę z całości przyciąć ;)
Na początku szło trochę jak po grudzie ;) z czasem przyzwyczaiłam się do niewielkiej ilości dialogów i w wiekszosci wypowiedzi innych osób nic głównego bohatera .
Pokaż mimo toMyślę że można było troszkę z całości przyciąć ;)