-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Biblioteczka
2012-03-11
2012-03-09
2012-03-06
2012-03-03
2014-04-17
Jest to czwarta i ostatnia z książek opisujących przygody Kesley i jej dwóch tygrysów. Przyznam szczerze, że zakochałam się w tej serii od pierwszego rozdziału Klątwy Tygrysa. Można by pomyśleć, że temat oklepany, zwykła dziewczyna i jakiś super przystojny chłopak, w dodatku obcokrajowiec. Musi się skończyć dobrze i słodko. I tutaj można się pomylić. Może i główna bohaterka nie jest idealna, ale nie jest też zupełnie do niczego.Bardzo podobały mi się piękne opisy autorki, mogłam się poczuć jakbym tam była i wszystko widziała, czuła i przeżywała. Zupełnie jak bohaterowie. Były momenty w których łza w oku mi się zakręciła, ale również takie, gdzie śmiałam się czytając, a ludzie w około się dziwnie na mnie patrzyli, gdy wybuchałam głośnym śmiechem. Przyznam, że wiele razy zostałam zaskoczona, a to jest przede wszystkim najważniejsze, żeby książka nie była przewidywalna. Już w pierwszej części byłam ciekawa jak cała historia tygrysów się potoczy, co się stanie na końcu i przede wszystkim, dlaczego są tygrysami. Zastanawiało mnie również to co się stanie z Kishanem i Renem. Przyznam, że zostałam zaskoczona i bardzo mi się to spodobało. Historia nie jest taka jak wszystkie inne. Wyróżnia się, a najpiękniejsze w niej jest to, że ukazuje prawdziwą miłość, lojalność oraz niespodziewane zwroty akcji. Nie jeden raz z miłą chęcią będę wracać do tej serii z uśmiechem na twarzy. Jest ciekawa i pełna przygód, polecam każdemu, kto lubi wciągnąć się w zupełnie inny świat.
Jest to czwarta i ostatnia z książek opisujących przygody Kesley i jej dwóch tygrysów. Przyznam szczerze, że zakochałam się w tej serii od pierwszego rozdziału Klątwy Tygrysa. Można by pomyśleć, że temat oklepany, zwykła dziewczyna i jakiś super przystojny chłopak, w dodatku obcokrajowiec. Musi się skończyć dobrze i słodko. I tutaj można się pomylić. Może i główna bohaterka...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-04-15
Książkę przeczytałam dokładnie przedwczoraj i sama nie wiem co o niej myśleć. Nie była znów taka zła, ale jakaś specjalnie dobra również nie. A może to ja mam ostatnio za duże wymagania? No więc, pierwsze co mi się skojarzyło po kilku rozdziałach, że jest to kolejna książka 'Plotkara'. Bogate dzieciaki, Nowy Jork, Upper East Side, wspaniała szkoła i ciuchu od projektantów, których imienia nawet nie mogłam zapamiętać, w każdym bądź razie cena ma kilka zer. I przez te kilka rozdziałów się zastanawiałam, gdzie do cholery jest tu choć trochę fantastyki? Ale mniejsza o to. Kolejna rzecz, która sprawiła, że miałam ochotę zamknąć książkę i zrezygnować z dowiedzenia się co jest tam takiego fantastycznego i gdzie się podziały te wszystkie wampiry, to to że główna bohaterka jest biedna, wśród bogatych, a najbogatszy i najpopularniejszy chłopak w szkole uśmiechnął się do niej. OMG, po prostu zaczęłam skakać ze szczęścia. Tak, ale pomijając to wrócę do głównego tematu tegoż postu. Główna bohaterka spodobała mi się, nie powiem. Pośród gromady pustych, niczym niewyróżniających się, zadzierających nosa i złośliwych uczniów nie dała się, a w dodatku znalazła sobie dwóch przyjaciół. Nie pozwoliła, aby banda rozpuszczonych dzieciaków zmieniła ją. I za to autorka ma u mnie plusa. Gdy tak czytałam i zachwycałam się postaciami, które wyróżniają się jak czerwone punkciki na czarnym niebie zauważyłam rozwijającą się akcję, powoli, ale jednak się rozwijała. I nawet zauważyłam moje wampiry, na które tak czekałam! Przyznam, że pomysł był dobry, bardzo oryginalny i głównie dzięki temu trochę, ale tylko troszeczkę, wybaczyłam autorce całą tą Manhattańską szopkę. Niemniej, jest akcja, tajemnice, fabuła, która się składa w jedną ciekawą całość i są oczywiście wampiry jedyne i niepowtarzalne.
Tak więc, książkę mogę ocenić jako dobrą, nic więcej, chociaż sama nie wiem, czy to czasami nie za wysoka ocena, aczkolwiek i tak sięgnęłam po następną część, niech stracę. ;)
Książkę przeczytałam dokładnie przedwczoraj i sama nie wiem co o niej myśleć. Nie była znów taka zła, ale jakaś specjalnie dobra również nie. A może to ja mam ostatnio za duże wymagania? No więc, pierwsze co mi się skojarzyło po kilku rozdziałach, że jest to kolejna książka 'Plotkara'. Bogate dzieciaki, Nowy Jork, Upper East Side, wspaniała szkoła i ciuchu od projektantów,...
więcej Pokaż mimo to