Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Siedem minut po północy Siobhan Dowd, Patrick Ness
Ocena 8,0
Siedem minut p... Siobhan Dowd, Patri...

Na półkach: ,

Czy to aby na pewno literatura dla dzieci? Przerabia niewyobrażalnie trudny temat, czyli nadchodzącą, nieuchronną śmierć matki. Nie rekomendowałabym tego żadnemu "dziecku" poniżej 15 roku życia - chyba że samo stoi w obliczu tej straszliwej, niemożliwej sytuacji. Niemniej jest to bardzo dobra książka. Robi wrażenie. Ale nie jest to bynajmniej bajka, to samo życie.

Czy to aby na pewno literatura dla dzieci? Przerabia niewyobrażalnie trudny temat, czyli nadchodzącą, nieuchronną śmierć matki. Nie rekomendowałabym tego żadnemu "dziecku" poniżej 15 roku życia - chyba że samo stoi w obliczu tej straszliwej, niemożliwej sytuacji. Niemniej jest to bardzo dobra książka. Robi wrażenie. Ale nie jest to bynajmniej bajka, to samo życie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powiedzmy sobie szczerze - czyta się dobrze, ale nie jest to szczególnie ambitna lektura. Miejscami jest dość infantylna i naciągana, a fabuły w niej koniec końców jak kot napłakał (20% to sortowanie poczty! :). Postać Meg nawet daje radę, ale w kontraście Simon, początkowo kreowany - jak i wszyscy Inni - na wiecznie wściekłego twardziela, dla którego ludzie są jedynie mięsem, okazuje się wielkim pieszczochem któremu do szczęścia najbardziej potrzebne są zabawy na śniegu i podrapanie za uszkiem. Znaczy... wypada to dość śmiesznie.
Plusem jest to, że praktycznie nie mamy tu paranormal romance - bo relacji między głównymi bohaterami nijak się nie da nazwać romansem. To pewien powiew świeżości. Ale ogólnie... bawiłam się raczej przeciętnie. Nie sięgnę po kolejny tom.

Powiedzmy sobie szczerze - czyta się dobrze, ale nie jest to szczególnie ambitna lektura. Miejscami jest dość infantylna i naciągana, a fabuły w niej koniec końców jak kot napłakał (20% to sortowanie poczty! :). Postać Meg nawet daje radę, ale w kontraście Simon, początkowo kreowany - jak i wszyscy Inni - na wiecznie wściekłego twardziela, dla którego ludzie są jedynie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wygląda na to, że historia zmierza do końca. Prawdopodobnie czekają nas jeszcze tylko dwa takie "podwójne" tomy. Widać, że szereg wątków znalazł już rozwiązanie. Scena kończąca ten tom - bezcenna.

Wygląda na to, że historia zmierza do końca. Prawdopodobnie czekają nas jeszcze tylko dwa takie "podwójne" tomy. Widać, że szereg wątków znalazł już rozwiązanie. Scena kończąca ten tom - bezcenna.

Pokaż mimo to

Okładka książki Podbipięta, czyli co się kryje w nazwiskach Joanna Rusinek, Michał Rusinek
Ocena 7,0
Podbipięta, cz... Joanna Rusinek, Mic...

Na półkach: ,

Z punktu widzenia dorosłego - ciekawe, naprawdę ciekawe. Z punktu widzenia dziecka, przynajmniej młodszego - mimo że książka dość krótka, to jednak, hm, niewiele się w niej dzieje. Być może dzieciaki 10+ znajdą tu fajne ciekawostki, ale młodszym dzieciom raczej nie polecam, mój 7,5-latek ewidentnie się wynudził, choć z grzeczności starał się to ukryć ;)

Z punktu widzenia dorosłego - ciekawe, naprawdę ciekawe. Z punktu widzenia dziecka, przynajmniej młodszego - mimo że książka dość krótka, to jednak, hm, niewiele się w niej dzieje. Być może dzieciaki 10+ znajdą tu fajne ciekawostki, ale młodszym dzieciom raczej nie polecam, mój 7,5-latek ewidentnie się wynudził, choć z grzeczności starał się to ukryć ;)

Pokaż mimo to

Okładka książki Bułeczka i miłość Lisen Adbåge, Sara Ohlsson
Ocena 7,0
Bułeczka i miłość Lisen Adbåge, Sara ...

Na półkach:

Ostatnia dla nas, ale przyjemna jak zawsze przygoda. I okropnie żałujemy, że ostatnia!!! Niezmiernie polubiłam Bułeczkę (oraz jej babcię!) i chętnie przeczytałabym jeszcze ze sto książeczek z tą rezolutną dziewczynką w roli głównej :)

Ostatnia dla nas, ale przyjemna jak zawsze przygoda. I okropnie żałujemy, że ostatnia!!! Niezmiernie polubiłam Bułeczkę (oraz jej babcię!) i chętnie przeczytałabym jeszcze ze sto książeczek z tą rezolutną dziewczynką w roli głównej :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może oceniam tę książkę zbyt surowo, ale nie przypadła mi do gustu, mojemu dziecku zresztą też nie. I nie chodzi o to, że temat jest nieważny, bo jest jak cholera, tylko o łopatologiczny sposób jego przedstawienia. Odniosłam wrażenie, że to właśnie powiedzenie wszystkiego tak bardzo wprost zniechęciło mojego synka i mnie też. Jest zbyt wprost, tak bardzo, że trudno utożsamiać się z bohaterem. Lepiej byłoby ubrać w to jakąś fabułę i dodać choć trochę emocji, bo właśnie ich - mimo trudnego tematu - tu chyba brakuje.

Może oceniam tę książkę zbyt surowo, ale nie przypadła mi do gustu, mojemu dziecku zresztą też nie. I nie chodzi o to, że temat jest nieważny, bo jest jak cholera, tylko o łopatologiczny sposób jego przedstawienia. Odniosłam wrażenie, że to właśnie powiedzenie wszystkiego tak bardzo wprost zniechęciło mojego synka i mnie też. Jest zbyt wprost, tak bardzo, że trudno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całkiem emocjonujące podsumowanie cyklu. Brandonowi Mullowi z pewnością nie można odmówić bogatej wyobraźni, nawet jeśli niektóre pomysły w tej części wydają się nieco znajome. Czytało mi się dobrze, dzieć (lat 7,5) zachwycony, ale ja jakoś przy tej części miałam wrażenie, że czegoś mi brakuje. Lindy jest tu prawie całkowicie pominięta. Bohaterowie, których poznaliśmy w drugiej części, są całkowicie nieobecni, a przecież wydawałoby się, że nawiązali z Natem i resztą nic przyjaźni, a coś takiego jak wielki lunapark na pewno przyciągnąłby ich do Colson. No i samo zakończenie nieco siadło, zrobiło się jakoś tak nieco zbyt hollywoodzko, nieco zbyt enigmatycznie, a niektóre wątki zostały jakby zamiecione pod dywan. No ale cóż, to nadal dobra lektura. Pozostaje mieć nadzieję, że może kiedyś powstanie część czwarta?

Całkiem emocjonujące podsumowanie cyklu. Brandonowi Mullowi z pewnością nie można odmówić bogatej wyobraźni, nawet jeśli niektóre pomysły w tej części wydają się nieco znajome. Czytało mi się dobrze, dzieć (lat 7,5) zachwycony, ale ja jakoś przy tej części miałam wrażenie, że czegoś mi brakuje. Lindy jest tu prawie całkowicie pominięta. Bohaterowie, których poznaliśmy w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobry tom, niejako podsumowujący wydarzenia z poprzednich trzech - 8, 9 i 10. Razem z nimi tworzy pewną zamkniętą część, która zapewne zostanie zekranizowana jako trzeci sezon anime, o ile ten kiedyś powstanie.
Część ta sprawiła mi dużo przyjemności. Ogólnie dzieje się dużo, Thorfinn jest Thorfinnem, nowi bohaterowie już dali się polubić, a starzy trzymają poziom. Zdecydowanie warto było przetrwać dłużącą się "Farmland Sagę" by dowiedzieć się, co działo się dalej ;]

Bardzo dobry tom, niejako podsumowujący wydarzenia z poprzednich trzech - 8, 9 i 10. Razem z nimi tworzy pewną zamkniętą część, która zapewne zostanie zekranizowana jako trzeci sezon anime, o ile ten kiedyś powstanie.
Część ta sprawiła mi dużo przyjemności. Ogólnie dzieje się dużo, Thorfinn jest Thorfinnem, nowi bohaterowie już dali się polubić, a starzy trzymają poziom....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy tom mangi po który sięgnęłam po obejrzeniu drugiego sezonu anime. Miałam pewne obawy, ale najwyraźniej niepotrzebnie - graficznie jest dobrze, treściowo takoż, a skomasowanie dwóch tomów w jednym doskonale działa na objętość historii, którą dostajemy za jednym zamachem. Polecam.

Pierwszy tom mangi po który sięgnęłam po obejrzeniu drugiego sezonu anime. Miałam pewne obawy, ale najwyraźniej niepotrzebnie - graficznie jest dobrze, treściowo takoż, a skomasowanie dwóch tomów w jednym doskonale działa na objętość historii, którą dostajemy za jednym zamachem. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z literackiego punktu widzenia książka jest naprawdę dobra w odbiorze - napisana plastycznym językiem, miodna, po prostu czyta się gładko.
Z historycznego punktu widzenia - jest to lektura ważna i potrzebna. Nie mówię, że każdy ma czytać koniecznie książki poświęcone czasom II Wojny, ale to jest jedna z tych, których lektury zdecydowanie nie żałuję.
Od dłuższego czasu chciałam dowiedzieć się więcej o Irenie Sendlerowej i teraz wreszcie mam choć blade wyobrażenie o tym, jak mogła wyglądać jej działalność i udział w ratowaniu dzieci (i dorosłych) z warszawskiego getta. Miejscami opisane sceny są naprawdę przejmujące i emocjonalne (zwłaszcza scena wywiezienia podopiecznych Janusza Korczaka do obozu zagłady w Treblince). Dosłownie trudno powstrzymać łzy napływające do oczu i myśli o wielkiej, niepotrzebnej, niezrozumiałej nieludzkiej potworności która dotknęła tak wielu w latach drugiej wojny.
Polecam.

Z literackiego punktu widzenia książka jest naprawdę dobra w odbiorze - napisana plastycznym językiem, miodna, po prostu czyta się gładko.
Z historycznego punktu widzenia - jest to lektura ważna i potrzebna. Nie mówię, że każdy ma czytać koniecznie książki poświęcone czasom II Wojny, ale to jest jedna z tych, których lektury zdecydowanie nie żałuję.
Od dłuższego czasu...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zapiski zielarki #1 Natsu Hyuuga, Ikki Nanao, Nekokurage
Ocena 8,0
Zapiski zielar... Natsu Hyuuga, Ikki ...

Na półkach: ,

Dla widzów anime miłe przypomnienie pierwszych odcinków, dla tych, co nie oglądali - trochę chyba zbyt szybkie wprowadzenie w realia. Trzeba pamiętać, że manga powstała na podstawie książki, więc pewnych szczegółów nie da rady uwzględnić. Ale lektura nadal przyjemna.

Dla widzów anime miłe przypomnienie pierwszych odcinków, dla tych, co nie oglądali - trochę chyba zbyt szybkie wprowadzenie w realia. Trzeba pamiętać, że manga powstała na podstawie książki, więc pewnych szczegółów nie da rady uwzględnić. Ale lektura nadal przyjemna.

Pokaż mimo to

Okładka książki Emocje. To, o czym dorośli ci nie mówią. Boguś Janiszewski, Max Skorwider
Ocena 8,6
Emocje. To, o ... Boguś Janiszewski,&...

Na półkach:

Bardzo fajne przedstawienie tego, czym są i skąd się biorą emocje z biologicznego/chemicznego punktu widzenia. Informacje są dość rozbudowane, więc powiedziałabym, że tak jest to lektura 8+, bo młodsze dziecko może pewnych rzeczy nie zrozumieć (ja sama do końca nie zdołałam zrozumieć, co w naszym mózgu reprezentuje Grażynka ;p). Tak czy owak - książka zdecydowanie jest warta zapoznania się z nią i nie mam wątpliwości, że sięgniemy z synkiem po inne części serii. Szczerze polecam.

Bardzo fajne przedstawienie tego, czym są i skąd się biorą emocje z biologicznego/chemicznego punktu widzenia. Informacje są dość rozbudowane, więc powiedziałabym, że tak jest to lektura 8+, bo młodsze dziecko może pewnych rzeczy nie zrozumieć (ja sama do końca nie zdołałam zrozumieć, co w naszym mózgu reprezentuje Grażynka ;p). Tak czy owak - książka zdecydowanie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O rany, jak mnie ta lektura wymęczyła. Właściwie nie wiem, co mnie skłoniło, by próbować dobrnąć do końca. A na końcu odkryłam, że to wcale nie koniec, ale absolutnie nie zamierzam dalej brnąć w ten cykl.
Teoretycznie wszystko jest na miejscu - intrygi, wymyślny system magii, osobiste animozje, sojusze i tragedie, walki na ulicach, polityka itp., itd., ale... dla mnie to tylko teoria. Postaci są znośne, jednak żadna nie chwyta za serce i nie sprawia, że naprawdę chce jej się kibicować. Wszystko jest tak wykalkulowane, że brakuje w tym emocji. Ot, śledzi się kolejne wydarzenia i zastanawia - po co? Czemu to jest takie rozciągnięte? Jakby sporządzić plan wydarzeń, to w żaden sposób nie usprawiedliwia on objętości tego tomiszcza.
Oczywiście książka z jakiegoś powodu ma dobre oceny, i pozostałe części cyklu też, ale jaki jest to powód - ja nie potrafię odgadnąć. Męczyłam się, czytając, w oczekiwaniu na jakieś "wow", zaskoczenie, zwrot akcji, cokolwiek, ale nic takiego nie dostałam. Zatem Fondę Lee i pozostałe jej książki od tej pory będę omijać z daleka.

O rany, jak mnie ta lektura wymęczyła. Właściwie nie wiem, co mnie skłoniło, by próbować dobrnąć do końca. A na końcu odkryłam, że to wcale nie koniec, ale absolutnie nie zamierzam dalej brnąć w ten cykl.
Teoretycznie wszystko jest na miejscu - intrygi, wymyślny system magii, osobiste animozje, sojusze i tragedie, walki na ulicach, polityka itp., itd., ale... dla mnie to...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pamiętnik detektywa Martin Widmark, Helena Willis
Ocena 7,5
Pamiętnik dete... Martin Widmark, Hel...

Na półkach:

Książeczka typu "jak tu zarobić więcej kasy na popularnej serii dla dzieci". Dla mnie ciekawa była tylko część pierwsza, opowiadająca o początkach "kariery" Lassego i Mai jako detektywów. Synek wyraził umiarkowane zainteresowanie zapisywaniem danych koleżanek i kolegów na pustych stronach, które stanowią większość tej i tak niewielkiej książeczki.
Natomiast zgadywanki na podstawie obrazków, kto jest kim wydają mi się bardzo nieudanym pomysłem - szata graficzna serii jest, powiedzmy sobie szczerze, brzydka, więc nie rozumiem, dlaczego ktoś miałby ją analizować i zadawać sobie trud by zapamiętać, jak wyglądały poboczne postacie z ponad dwudziestu książek...

Książeczka typu "jak tu zarobić więcej kasy na popularnej serii dla dzieci". Dla mnie ciekawa była tylko część pierwsza, opowiadająca o początkach "kariery" Lassego i Mai jako detektywów. Synek wyraził umiarkowane zainteresowanie zapisywaniem danych koleżanek i kolegów na pustych stronach, które stanowią większość tej i tak niewielkiej książeczki.
Natomiast zgadywanki na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na temat, ale bardzo króciutko, jakoś spodziewałam się choć trochę więcej. Materiał tak dla przedszkolaka.

Na temat, ale bardzo króciutko, jakoś spodziewałam się choć trochę więcej. Materiał tak dla przedszkolaka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Duża już jestem, a przyznam, że nielicho się wciągnęłam w lekturę czytaną dziecku.
"Awantura w salonie gier" stanowi godną kontynuację pierwszego tomu cyklu. Są emocje, są nietuzinkowe pomysły, jest trochę niepewności - słowem, dzieje się. Nadal wydaje mi się, że bohaterowie zachowują się nader dojrzale jak na swój wiek (11 lat), ale może się czepiam albo nie doceniam dzisiejszej młodzieży, a poza tym to wcale nie psuje przyjemności z czytania.
Synek zażyczył sobie, by od razu zamówić tom trzeci, a ja skwapliwie przystępuję do złożenia zamówienia, bo nie ukrywam, że sama chętnie dowiem się, jakie są dalsze przygody Nate'a i jego przyjaciół.

Duża już jestem, a przyznam, że nielicho się wciągnęłam w lekturę czytaną dziecku.
"Awantura w salonie gier" stanowi godną kontynuację pierwszego tomu cyklu. Są emocje, są nietuzinkowe pomysły, jest trochę niepewności - słowem, dzieje się. Nadal wydaje mi się, że bohaterowie zachowują się nader dojrzale jak na swój wiek (11 lat), ale może się czepiam albo nie doceniam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyzwoity romans z niecodziennym dość pomysłem. Zwykle nie tykam podobnych książek, ale tę oceniam jako znakomitą lekturę na weekend, która pozwala oderwać się od rzeczywistości i nieco odprężyć. Bohaterowie budzą sympatię, a narracja poprowadzona jest w sposób, który każe im gorąco kibicować - niby wszyscy wiemy, jak to się skończy, no ale niech oni się wreszcie zejdą, do diaska!
Początkowo czytałam opisy kamieni na początkach rozdziałów, ale szybko doszłam do wniosku, że niczego nie wnoszą, więc przestałam. Nie sądzę, bym coś przez to straciła. No i nic bym nie straciła nie czytając epilogu - moim zdaniem jest zbędny. Ach, jak trudno jest sensownie i satysfakcjonująco zakończyć jakąkolwiek opowieść...

Przyzwoity romans z niecodziennym dość pomysłem. Zwykle nie tykam podobnych książek, ale tę oceniam jako znakomitą lekturę na weekend, która pozwala oderwać się od rzeczywistości i nieco odprężyć. Bohaterowie budzą sympatię, a narracja poprowadzona jest w sposób, który każe im gorąco kibicować - niby wszyscy wiemy, jak to się skończy, no ale niech oni się wreszcie zejdą, do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Może to tylko ja nie doceniam uroku Detektywa Pozytywki, ale już w pierwszej części zagadki wydawały mi się nieco na wyrost - tutaj przy co drugiej kręciłam głową z niedowierzaniem, a moje dziecko w wielu przypadkach zwyczajnie nie wiedziało o co chodzi z racji wieku. W mojej ocenie otrzymujemy książkę dla dzieci naprawdę młodych (6-7 lat?), od których oczekuje się wiedzy dziecka starszego (np. czym charakteryzuje się daltonizm). Myślałam, że chodzi o to, by dziecko samo miało radość z odgadywania rozwiązań, a nie czekało, aż dorosły mu wyjaśni. Dla mnie w każdym razie to było drugie i ostatnie podejście do Detektywa Pozytywki.

Może to tylko ja nie doceniam uroku Detektywa Pozytywki, ale już w pierwszej części zagadki wydawały mi się nieco na wyrost - tutaj przy co drugiej kręciłam głową z niedowierzaniem, a moje dziecko w wielu przypadkach zwyczajnie nie wiedziało o co chodzi z racji wieku. W mojej ocenie otrzymujemy książkę dla dzieci naprawdę młodych (6-7 lat?), od których oczekuje się wiedzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Może moja ocena jest zbyt surowa, ale Kapitan Kiwi mnie rozczarował, a po moim dziecku zupełnie spłynął, jakby nie zauważyło, że w ogóle coś przeczytaliśmy. Zapewne wysokie oceny wyśrubowały moje oczekiwania, niemniej spodziewałam się znacznie więcej, a tymczasem dostałam krótką, prostą i nie zapadającą w pamięć historię.

Może moja ocena jest zbyt surowa, ale Kapitan Kiwi mnie rozczarował, a po moim dziecku zupełnie spłynął, jakby nie zauważyło, że w ogóle coś przeczytaliśmy. Zapewne wysokie oceny wyśrubowały moje oczekiwania, niemniej spodziewałam się znacznie więcej, a tymczasem dostałam krótką, prostą i nie zapadającą w pamięć historię.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ogólnie tematyka - przynajmniej dla mnie - ciekawa. Miło było się "przejść" po mniej znanych częściach Tokio, spróbować spojrzeć na nie nie tylko oczami zachodniego turysty, ale i mieszkańca. Przyznam jednak, że styl autora tego nie ułatwia - nie jest dość miodny, by prowadzić opowieść tak, by nie zgrzytała. Czytałam książkę na raty, bo inaczej byłoby mi trudno. Zatem tematyka tak, ale chropowatość prowadzenia narracji (o ile można użyć tego słowa przy książce tego typu) już nie. Dla fanów gatunku i przede wszystkim Japonii.

Ogólnie tematyka - przynajmniej dla mnie - ciekawa. Miło było się "przejść" po mniej znanych częściach Tokio, spróbować spojrzeć na nie nie tylko oczami zachodniego turysty, ale i mieszkańca. Przyznam jednak, że styl autora tego nie ułatwia - nie jest dość miodny, by prowadzić opowieść tak, by nie zgrzytała. Czytałam książkę na raty, bo inaczej byłoby mi trudno. Zatem...

więcej Pokaż mimo to