-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać1
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
Biblioteczka
2021-10-10
2021-02-09
2021-03-30
2021-02-14
2021-02-08
2021-02-10
2021-02-10
2021-02-07
10/10
Historia Hamleta zawsze mnie pociągała, ale dopiero po powrocie do tej sztuki (w znacznie lepszym przekładzie Słomczyńskiego) widzę i czuję jej wielkość. Leży ona we wszystkich aspektach dzieła, zaczynając od postaci księcia, poprzez intrygę napędzającą akcję, aż po hamletowską filozofię zawartą w słynnych monologach.
Tragizm w "Hamlecie" objawia się w tym, że choć Hamlet działa w słusznej sprawie i dąży do słusznego celu, to on jest głównym sprawcą cierpienia i chaosu. Co prawda, wszystko zaczyna się od zbrodni Klaudiusza, ale nie ulega wątpliwości, że gdyby pozostałaby ona nieukarana, to wszystko zakończyłoby się mniej tragicznie. Ale bez tego nie byłoby sztuki. Sam Hamlet jest ciągle rozdarty pomiędzy szaleństwem a chłodną kalkulacją, działaniem a pasywnością, uczuciami a oziębłością, potrzebą kochania a strachem przed zaangażowaniem uczuciowym. Odbiorca sam nie wie, jaki jest Hamlet. Bohater posiada każdą z tych cech. Nie można mu też odmówić wrażliwości, którą skrywa przed światem i jakby stara się skryć przed sobą. Odrzucając tą wrażliwość, przyprowadza siebie i swoje otoczenie do zguby. A może właśnie przez nią przyczynia się do tragedii?
Intryga w "Hamlecie" jest wprost niesamowita. Jak na tragedię, akcja jest tak niezwykle wartka, że przypomina największe dokonania w gatunku komedii intrygi, np. znacznie późniejszego "Cyrulika sewilskiego" czy komedie Moliera. Każda z postaci w "Hamlecie" na swoje własne zamiary i dążenia, a także rolę do odegrania w sztuce. Szekspir doskonale stworzył klimat dworu, na którym rządzą cienie, szepty i spiski. Wiele się też dzieje między scenami, jak chociażby wielka polityka pomiędzy Danią a Norwegią, gdzie to Dania jest wyraźnie gorszym graczem, osłabionym przez wątpliwej jakości rządy Klaudiusza. Pierwsze trzy akty świetnie balansują pomiędzy ekspozycją a popychaniem intrygi do przodu, ku tragicznemu końcowi. Pod tym względem akt czwarty i piąty wydają się trochę przyspieszone, ale dobrze chroni to przed nudą mniej zachwyconych czytelników.
Filozofia w "Hamlecie" to przeświadczenie, że w człowieku jest tyle zła, co dobra. Nie ma tylko zła albo dobra. Hamlet nie potrafi na to przystać, nie zgadza się na taki nieidalny obraz świata, w którym ciężko wydawać trafne sądy i z trudem podążać właściwą drogą. Pragnie ukarać Klaudiusza za jego zbrodnię, ale wie, że musi mieć absolutną pewność jego winy i własnej słuszności, by to uczynić. Hamlet nie chce popełniać błędów, ale czyni ich wprost mnóstwo - chociażby odtrącając Ofelię, paradoksalnie bojąc się skrzywdzić ją zaangażowaniem uczuciowym. Na Laertesa książę duński jest tak zawzięty, bo poprzez jego postać widzi ile sam zła przysporzył na tym świecie.
Genialny dramat, nieprzesadzone arcydzieło i najlepsza sztuka Szekspira. Nie czytałem zbyt ich wiele, ale wątpię, by inne pobiły niejednoznacznego "Hamleta".
10/10
Historia Hamleta zawsze mnie pociągała, ale dopiero po powrocie do tej sztuki (w znacznie lepszym przekładzie Słomczyńskiego) widzę i czuję jej wielkość. Leży ona we wszystkich aspektach dzieła, zaczynając od postaci księcia, poprzez intrygę napędzającą akcję, aż po hamletowską filozofię zawartą w słynnych monologach.
Tragizm w "Hamlecie" objawia się w tym, że choć...
6/10
Ta stylowa książeczka nosząca sugestywny tytuł "Masakra w Paryżu" to ostatnia, wyraźnie pisana w pośpiechu sztuka Marlowe'a o silnym zabarwieniu politycznym. Dramatopisarz streścił w niej 17 lat z historii Francji, ten niezwykle burzliwy okres od nocy św. Bartłomieja do objęcia tronu przez protestanckiego Henryka IV Burbona.
Akcja dramatu jest niezwykle szybka i bez znajomości prawdziwej historii z trudem dałoby się poznać, że w rzeczywistości toczyła się przez tak długi okres. Marlowe zasadniczo nie odbiega daleko od historii, jak to zwykle czynią nowożytni tragediopisarze, ale przedstawia wydarzenia wojen religijnych we Francji w oczywiście sposób stronniczy i upolityczniony, przedstawia je na korzyść protestantów i elżbietańskiej Anglii. Przejawia się to chociażby w tym, że francuska królowa matka od początku umyśliła ślub córki Margot z Henrykiem Nawarskim jako podstępny plan, katolicy co chwilę bluźnią i wykazują się źle pojmowaną wiarą chrześcijańską, Gwizjusz jest opętany żądzą krwi i władzy, a biedni protestanci w ostatnich chwilach życia myślą wyłącznie o złączeniu z Bogiem w modlitwie. Wiąże się z tym pewna papierowość wielu postaci czy ckliwych kwestii, które postacie dramatu często wypowiadają tylko po to, by przypomnieć odbiorcy kim są i czy są postaciami pozytywnymi, czy też nie. Wyjątkowa na tym tle jest postać Henryka Andegaweńskiego (znanego nam jako polski król Henryk Walezy), który najpierw z zimną krwią bierze udział w tytułowej masakrze, a potem sprzeciwia się Gwizjuszowi, staje po stronie protestantów i wypowiada kwestie skierowane przeciwko krwiożerczości samego papieża.
Marlowe'owi oddać jednak trzeba to, że fenomenalnie połączył wszystkie wydarzenia zaszłe we Francji, w jeden spójny ciąg przyczynowo-skutkowy. Historia tego fascynującego okresu nigdy wcześniej nie jawiła mi się w taki sposób. Literacko nie jest nawet dobrze, choć to może kwestia tłumaczenia, ale propagandowo wyśmienicie. "Masakra w Paryżu" dobitnie przypomina, że teatr elżbietański rozwijał się przede wszystkim jako swoiste medium masowego przekazu, skąd jego odbiorcy mogli czerpać wiedzę o świecie, jak i przez który monarchia mogła wpływać na umysły poddanych. Jest też oczywistym przykładem, jak wolnym od odgraniczeń był teatr w Anglii, zwłaszcza gdy się porówna życiorysy działających wówczas "University wits" z trudnościami, jakie napotykali późniejsi klasycy francuscy.
6/10
więcej Pokaż mimo toTa stylowa książeczka nosząca sugestywny tytuł "Masakra w Paryżu" to ostatnia, wyraźnie pisana w pośpiechu sztuka Marlowe'a o silnym zabarwieniu politycznym. Dramatopisarz streścił w niej 17 lat z historii Francji, ten niezwykle burzliwy okres od nocy św. Bartłomieja do objęcia tronu przez protestanckiego Henryka IV Burbona.
Akcja dramatu jest niezwykle szybka i bez...