-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać308
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński18
-
Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński15
Biblioteczka
2021-10-10
2021-02-08
2021-02-08
8,5/10
Popularność "Niebezpiecznych związków" współcześnie odżyła po nakręconej w 1988 hollywoodzkiej ekranizacji, ale już w schyłkowych latach ancien regime'u ta epistolarna powieść święciła triumfy czytelnicze dzięki skandalowi, który otaczał jej wydanie, podobnie jak to było dwie dekady wcześniej gdy ukazała się "Nowa Heloiza" Rousseau, której jedyne literackie dzieło Laclosa jest swoistym demonicznym odpowiednikiem.
Powieść opowiada o intrydze, której autorką była przedwcześnie owdowiała markiza de Merteuil - jej postać wyraźnie antycypuje wszystkie diaboliczne kobiety z twórczości Witkacego lub fammes fatales z czarnych kryminałów i filmów Davida Lyncha. Urażona duma markizy, która zostaje niespodziewanie porzucona przez swojego obecnego kochanka na rzecz obiecującego dlań małżeństwa z panną de Volanges, każe jej zemścić się na mężczyźnie poprzez zszarganie reputacji jego młodej wybranki. Do wykonania tego dzieła markiza wybiera ma dokonać słynnego bon vivanta i swojego dawnego kochanka, czyli wicehrabiego de Valmonta. Ten jednak woli zająć się zdobywaniem względów zamężnej prezydentowej de Tourvel, która ku jego frustracji usilnie zapiera się rękoma i nogami przed jego urokiem. Tymczasem panna de Volanges, jeszcze niedoświadczona w grze miłosnej, zaczyna się podkochiwać w równie młodym kawalerze Danceny'm, regularnym gościu w salonie matki. Wkrótce jednak Valmonta i Merteuil połączy pewna wspólnota interesów, więc uwodziciel postanawia pomóc markizie w jej chytrym planie. Nagrodą dla Valmonta i zwieńczeniem całej intrygi będzie upojna noc w sypialni markizy. Oto "Niebezpieczne związki".
Trzeba przyznać, że intryga w "Niebezpiecznych związkach" jest naprawdę fenomenalna, skonstruowana z niezwykłym wyczuciem i poprowadzona z prawdziwą werwą, a jej śledzenie z łatwością porwie praktycznie każdego. Fabuła rozpisana na ok. 175 listów różnych zaangażowanych w ową intrygę, w większości osób wprost spektakularnie kierowanych przez markizę i Valmonta. Postaci może nie są jakoś wybitnie skonstruowane, ale jak na czas powstania powieści jest pod tym względem bardzo dobrze. Ponadto autor wyraźnie zarysowuje pewien morał płynący z całego dzieła - należy uważać, komu się ufa i powierza własne sekrety, a także rodzice i opiekunowie powinni mieć więcej baczenia na własnych pupilów, ponieważ podłość, naiwność i pobłażliwość występujące obok siebie prędzej czy później doprowadzą do druzgocącej tragedii.
8,5/10
Popularność "Niebezpiecznych związków" współcześnie odżyła po nakręconej w 1988 hollywoodzkiej ekranizacji, ale już w schyłkowych latach ancien regime'u ta epistolarna powieść święciła triumfy czytelnicze dzięki skandalowi, który otaczał jej wydanie, podobnie jak to było dwie dekady wcześniej gdy ukazała się "Nowa Heloiza" Rousseau, której jedyne literackie dzieło...
8/10
Poza Wolterem powiastki filozoficzne pisał także Diderot - w tym najsłynniejszego "Kubusia Fatalistę". Tytuł doskonale oddaje przewrotność książki, bowiem to sługa Kubuś jest ważniejszy dla fabuły od swojego bezimiennego pana, a ich równość i przyjaźń była dla Francuzów z czasów ancien regime iście bulwersująca.
Na szkatułkową fabułę powieści składa się kilka różnych historyjek, dla których podróż Kubusia i jego pana jest jednocześnie klamrą i pretekstem. Opowieści, które sobie opowiadają lub opowiadają im napotkani ludzie, nierzadko były wówczas bulwersujące swoją pikanterią. Te liczne elementy libertyńskie mają swój urok. Najbardziej podobała mi się historia madame La Pommeraye, znana mi wcześniej z doskonałej netflixowej (sic!) ekranizacji "Madame J", ale także historia lubieżnego opata Hudsona i o tym, jak udało mu się udaremnić spisek. Tych historii nie jest zbyt dużo, ale w ciekawy sposób przedstawiają ducha przedrewolucyjnej Francji, zwłaszcza przyjaźń pana i sługi, zacierająca różnice pomiędzy pierwszym a trzecim stanem.
Filozoficznie to "Kubuś Fatalista" poniekąd wyśmiewa fatalizm, czyli wiarę w przeznaczenie, którą wyznaje Kubuś. Błyskotliwy i gadatliwy sługa wielokrotnie podkreśla, że to co się właśnie zdarzyło, z pewnością zostało zapisane "na górze". Pan oczywiście zawsze w przekomarzaniach stara się wyśmiać tę wiarę i udowodnić jej niedorzeczność. Kubuś jednakże nie poddaje się biernie doświadczeniu, bierze wszystko w swoje ręce i wielokrotnie okazuje się sprytniejszym i bardziej zaradnym od pana, który jednak mimo wszystko nie ustępuje mu inteligencją.
Ale w "Kubusiu" satyra wymierzona jest bardziej w społeczeństwo, niż filozofię. Wywodzący się z gminu Diderot wiedział, jak uderzyć w arystokrację i elity kościelne. Satyra spotyka także w tradycyjny sposób opowiadania. Opowieści ciągle są przerywane przez dygresje i komentarze, a także inne opowieści. Narrator, tożsamy z samym Diderotem podającym się za wydawcę powieści, wielokrotnie bawi się z czytelnikiem i jego oczekiwaniami. Szkoda, że jego komentarze rzadko pokrywały się z moimi faktycznymi oczekiwaniami względem ciągu fabuły.
Mimo licznych zalet, liczyłem na znacznie więcej po "Kubusiu Fataliście i jego panu". Przede wszystkim spodziewałem się żywszej akcji i jaśniejszego, mniej rozmytego przesłania utworu. Niemniej należą się brawa autorowi, że stworzył dzieło, które w ogóle się nie zestarzało pod względem literackim (w przeciwieństwie do np. "Kandyda"). Nie robi jednak większego wrażenia na płaszczyźnie intelektualnej, a naprawdę szkoda.
8/10
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPoza Wolterem powiastki filozoficzne pisał także Diderot - w tym najsłynniejszego "Kubusia Fatalistę". Tytuł doskonale oddaje przewrotność książki, bowiem to sługa Kubuś jest ważniejszy dla fabuły od swojego bezimiennego pana, a ich równość i przyjaźń była dla Francuzów z czasów ancien regime iście bulwersująca.
Na szkatułkową fabułę powieści składa się kilka różnych...