rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ciekawie opowiedziana historia. Rysuje nieco szerszy kontekst czasów, w których żył Chrystus. Ale bez przesady, to nie książka historyczna. Polecam

Ciekawie opowiedziana historia. Rysuje nieco szerszy kontekst czasów, w których żył Chrystus. Ale bez przesady, to nie książka historyczna. Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wysłuchana, jak ostatnio większość pozycji. Lekka i przyjemna historia, z dużą dawką humoru, w sam raz na wakacje i podróże. Czytał p. Barciś i robił to rewelacyjnie. Autor opowiada równolegle historię życia i obecne perypetie niezwykłego stulatka, niezwykłego nie tylko z uwagi na osiągnięty wiek ale także ze względu na wyznawaną życiową filozofię i stoicki spokój, z jakim znosi kolejne zdarzenia wywracające jego życie do góry nogami.

Wysłuchana, jak ostatnio większość pozycji. Lekka i przyjemna historia, z dużą dawką humoru, w sam raz na wakacje i podróże. Czytał p. Barciś i robił to rewelacyjnie. Autor opowiada równolegle historię życia i obecne perypetie niezwykłego stulatka, niezwykłego nie tylko z uwagi na osiągnięty wiek ale także ze względu na wyznawaną życiową filozofię i stoicki spokój, z jakim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedyś wysłuchałem powieści Mroza, pt. „Kasacja”. Powiedziałem wtedy sobie: „To chyba niemożliwe, żeby ktoś zdołał napisać książkę gorszą” Powiedziałem to w złą godzinę, bo w tym właśnie momencie p. Bonda powiedziała do p. Mroza: „Potrzymaj mi piwo”. I dała radę! Poziomem zejść niżej nie mogła, bo dno było już przez Mroza dobrze ubite, ale za to napisała książkę prawie 2x dłuższą, a więc niemal 2x gorszą!!!. Nie pasuje Wam ta teoria powstania książki „Okularnik”? Z d… wzięta? No to wyobraźcie sobie kryminał oparty o takie właśnie z d… wzięte związki przyczynowo-skutkowe oraz zapełniony galerią drobiazgowo opisanych postaci i miejsc, które nie wnoszą nic do głównego wątku powieści. I wnieść w zasadzie nie mogą, bo i wątku tam nie ma…. Jedyne, co te postaci łączy to różnego rodzaju patologie, których doświadczyli albo i sami uprawiali.
Mocne strony książki (zaledwie kilka z setek chyba):
- profilerka, która nic nie profiluje;
- przysłowia i powiedzenia wymyślane przez autorkę;
- wielokrotnie wzywany ale nigdy nie dostarczony georadar;
- terapia odmładzająca wg dr Prus;
- leśne groby głębokie na 6m!
Słabe strony:
- 848 stron w druku i 23 godziny 47 minut w wersji audio

Kiedyś wysłuchałem powieści Mroza, pt. „Kasacja”. Powiedziałem wtedy sobie: „To chyba niemożliwe, żeby ktoś zdołał napisać książkę gorszą” Powiedziałem to w złą godzinę, bo w tym właśnie momencie p. Bonda powiedziała do p. Mroza: „Potrzymaj mi piwo”. I dała radę! Poziomem zejść niżej nie mogła, bo dno było już przez Mroza dobrze ubite, ale za to napisała książkę prawie 2x...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To pierwsza książka Twardocha, z którą się zetknąłem. Bardzo obrazoburcza i bardzo dla Twardocha typowa, jak przekonałem się później. Motyw outsidera - "mieszańca" różnych kultur, który nie może się życiowo przystosować z winy własnej lub społeczności to stały element jego prozy. Książkę przeczytać warto, choć obraz wojny i okupacji w niej przedstawiony jest zupełnie inny od takiego, do którego polski czytelnik i widz jest przyzwyczajony. Ciekawy język opowieści i wciągająca historia, wystarczy powiedzieć, że po tej książce sięgnąłem po inne książki autora.

To pierwsza książka Twardocha, z którą się zetknąłem. Bardzo obrazoburcza i bardzo dla Twardocha typowa, jak przekonałem się później. Motyw outsidera - "mieszańca" różnych kultur, który nie może się życiowo przystosować z winy własnej lub społeczności to stały element jego prozy. Książkę przeczytać warto, choć obraz wojny i okupacji w niej przedstawiony jest zupełnie inny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeżeli miałbym wybrać najbardziej ulubioną książkę, do której wracam co jakiś czas, to byłaby to właśnie "Mistrz i Małgorzata" Dzięki tej książce polubiłem nawet język rosyjski i przeczytałem ją po rosyjsku. Podoba mi się w niej wszystko: bohaterowie, wielowątkowa fabuła, filozoficzne podteksty i mistrzowski humor. Sam nie wiem do końca, co mnie w tej opowieści tak urzekło...

Jeżeli miałbym wybrać najbardziej ulubioną książkę, do której wracam co jakiś czas, to byłaby to właśnie "Mistrz i Małgorzata" Dzięki tej książce polubiłem nawet język rosyjski i przeczytałem ją po rosyjsku. Podoba mi się w niej wszystko: bohaterowie, wielowątkowa fabuła, filozoficzne podteksty i mistrzowski humor. Sam nie wiem do końca, co mnie w tej opowieści tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cykl inkwizytorski był najlepszy na początku, kiedy pomysł na alternatywny świat późnego średniowiecza miał jeszcze walor świeżości. Teraz jest już "drugiej świeżości" i mocno powiela schemat wcześniejszych przygód bohatera. Ale dalej wciąga, bawi i pozwala miło zagospodarować czas w aucie

Cykl inkwizytorski był najlepszy na początku, kiedy pomysł na alternatywny świat późnego średniowiecza miał jeszcze walor świeżości. Teraz jest już "drugiej świeżości" i mocno powiela schemat wcześniejszych przygód bohatera. Ale dalej wciąga, bawi i pozwala miło zagospodarować czas w aucie

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie tyle przeczytane, co wysłuchane. Nie polecam, gdyby nie to, że słuchałem jej w aucie, kiedy i tak nie było nic lepszego dla zabicia czasu, pewnie bym jej nie doczytał.
Jeżeli szukacie w tej książce:
- napięcia jak w thrillerze - to go tam nie ma;
- skomplikowanej intrygi kryminalnej, mozolnie rozwiązywanej przez bohaterów - to nie w tej pozycji;
- dramaturgii sądowych procesów - źle trafiliście;
- obyczajowych realiów życia i pracy prawników - to nie w tej książce;
- może jakiegoś wątku miłosnego - nic z tych rzeczy (prawie);
- dużej dawki humoru, albo w ogóle jakiejś dawki humoru - lepiej obejrzyjcie Familiadę.
Co jest? Papierowi bohaterowie, o nieprawdopodobnych motywacjach i podejmujących niezrozumiałe działania (nawet po wyjaśnieniu całej intrygi), niewiarygodna intryga, w dodatku słabo opowiedziana, która wyjaśnia się w 90% w epilogu, sporo wulgaryzmów, opisy rozpraw sądowych, które nijak się mają do rzeczywistości. Słowem: grafomanię.

Nie tyle przeczytane, co wysłuchane. Nie polecam, gdyby nie to, że słuchałem jej w aucie, kiedy i tak nie było nic lepszego dla zabicia czasu, pewnie bym jej nie doczytał.
Jeżeli szukacie w tej książce:
- napięcia jak w thrillerze - to go tam nie ma;
- skomplikowanej intrygi kryminalnej, mozolnie rozwiązywanej przez bohaterów - to nie w tej pozycji;
- dramaturgii sądowych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniały zapis przedwojennej rzeczywistości. Mam niejasne przeczucie, że autor trochę koloryzuje swoje przygody, z książki widać realny obraz sytuacji

Wspaniały zapis przedwojennej rzeczywistości. Mam niejasne przeczucie, że autor trochę koloryzuje swoje przygody, z książki widać realny obraz sytuacji

Pokaż mimo to


Na półkach:

Super, świat nakreślony z dużym rozmachem, ciekawe postacie, które w większości są kłębkiem zła, dobra, lenistwa i poczucia obowiązku, miłosierdzia i bezwzględności.
Oby tylko seria nie zabrnęła na płytkie wody długich narracji na temat sensu życia w ogóle i próby nabijania licznika stron.

Super, świat nakreślony z dużym rozmachem, ciekawe postacie, które w większości są kłębkiem zła, dobra, lenistwa i poczucia obowiązku, miłosierdzia i bezwzględności.
Oby tylko seria nie zabrnęła na płytkie wody długich narracji na temat sensu życia w ogóle i próby nabijania licznika stron.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak jak druga w serii - seria zupełnie nieprawdopodobnych wypadków, które zdarzają się zupełnie nieprawdopodobnej dziewczynie.

Tak jak druga w serii - seria zupełnie nieprawdopodobnych wypadków, które zdarzają się zupełnie nieprawdopodobnej dziewczynie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Scenariusz tej części wydaje się być zupełnie nieprawdopodobny - poprzedniej był tylko nieprawdopodobny, bez zupełnie. Salander to nie tylko współczesna Pipi, ale także Wonderwomen i kilka jeszcze superpostaci w jednym

Scenariusz tej części wydaje się być zupełnie nieprawdopodobny - poprzedniej był tylko nieprawdopodobny, bez zupełnie. Salander to nie tylko współczesna Pipi, ale także Wonderwomen i kilka jeszcze superpostaci w jednym

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wysłuchałem jako audiobooka. Najlepsza część serii, potem jest dużo słabiej.

Wysłuchałem jako audiobooka. Najlepsza część serii, potem jest dużo słabiej.

Pokaż mimo to