Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Od samego początku czułam się oczarowana tą opowieścią. Zima, śnieg, młodzi bohaterowie, a do tego motyw księgarni to coś, na co czekałam od dawna! Tak lekkiej i przezabawnej książki się nie spodziewałam, więc bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła! Nieszablonowi i utalentowani bohaterowie już od pierwszych stron skradli moje serce❤️ Ich autentyczność sprawiła, że po przeczytaniu książki poczułam dojmującą pustkę. Bardzo podobało mi się to, że autorka nie tylko skupiła się na miłości i okresie bożonarodzeniowym, ale również na innych, ważnych tematach, takich jak na przykład strata bliskiej osoby. Mimo, że nie jest to opowieść z zaskakującym zakończeniem, która nieustannie trzyma w napięciu, to jednak muszę zaznaczyć, że nie dało się przy niej nudzić. Miała w sobie „to coś”.
To nie tylko historia o nastoletniej miłości, ale także o poświęceniu i sile przyjaźni. Nie mam tej pozycji nic do zarzucenia. Bawiłam się przy niej świetnie, a musicie wiedzieć, że rzadko trafiam na świąteczne pozycje, które naprawdę są warte przeczytania.

Od samego początku czułam się oczarowana tą opowieścią. Zima, śnieg, młodzi bohaterowie, a do tego motyw księgarni to coś, na co czekałam od dawna! Tak lekkiej i przezabawnej książki się nie spodziewałam, więc bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła! Nieszablonowi i utalentowani bohaterowie już od pierwszych stron skradli moje serce❤️ Ich autentyczność sprawiła, że po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To była bardzo dobra i pouczająca książka. Wywołała we mnie wiele skrajnych emocji i zmusiła do głębszych przemyśleń na ważne tematy. Początkowo sądziłam, że będzie to zwyczajna młodzieżówka, jednak wyróżnia ją przede wszystkim to, że pokazuje problemy, z jakimi spotykają się młode nastolatki. Tę opowieść czytało mi się wręcz ekspresowo. Uwielbiam książki, w których język jest tak lekki, że aż czuje się, jak gładko się przez nie płynie. Podobał mi się też humor autorki, który wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Muszę jednak stwierdzić, że zakończenie było trochę zbyt nagłe i proste, ale w żadnym stopniu nie ujmuje to tej historii.
Będę dobrze wspominać czas, który spędziłam przy „Dziewczynie w realu”. I chociaż da się dość mocno odczuć, że jest ona skierowana głównie do młodszej młodzieży, to jednak mi jako 24-latce czytało się ją wyśmienicie!❤️

To była bardzo dobra i pouczająca książka. Wywołała we mnie wiele skrajnych emocji i zmusiła do głębszych przemyśleń na ważne tematy. Początkowo sądziłam, że będzie to zwyczajna młodzieżówka, jednak wyróżnia ją przede wszystkim to, że pokazuje problemy, z jakimi spotykają się młode nastolatki. Tę opowieść czytało mi się wręcz ekspresowo. Uwielbiam książki, w których język...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Utkane z miłości. 5 opowieści na dobry wieczór Katarzyna Grochola, Magdalena Kordel, Agnieszka Krawczyk, Natasza Socha, Janusz Leon Wiśniewski
Ocena 8,1
Utkane z miłoś... Katarzyna Grochola,...

Na półkach:

To były bardzo ciepłe opowiadania! Wzbudziły we mnie wiele pozytywnych emocji i dodały nieoczekiwanej otuchy. Każda z historii była niezwykle oryginalna i po prostu inna od reszty. Każda miała w sobie coś zachwycającego i wzruszającego. Prawdą jest jednak to, że nie polubiłam ich wszystkich w takim samym stopniu. Myślę, jednak, że gdyby podobały mi się równie mocno to byłoby nudno. Historie zmuszały do refleksji i zastanowienia się nad sobą i swoim postępowaniem. Pokazywały, że warto być odważnym, by nieustannie starać się podążać za własnymi marzeniami. Urzekło mnie to, że przekaz przedstawionych opowieści był ujęty niezwykle umiejętnie i dosadnie, choć delikatnie.
W zbiorach historii najlepsze jest to, że duża ilość osób może w nich znaleźć coś dla siebie. Jestem przekonana, że tak jak ja, tak i Wy odnajdziecie w tej książce coś dla siebie. Coś magicznego i pokrzepiającego. Jestem przekonana, że dostrzeżecie w nich cząstkę siebie. A jesienne wieczory spędzane pod ciepłym kocykiem i przy kubku gorącej herbaty tylko i wyłącznie Was do tego zachęcą.

To były bardzo ciepłe opowiadania! Wzbudziły we mnie wiele pozytywnych emocji i dodały nieoczekiwanej otuchy. Każda z historii była niezwykle oryginalna i po prostu inna od reszty. Każda miała w sobie coś zachwycającego i wzruszającego. Prawdą jest jednak to, że nie polubiłam ich wszystkich w takim samym stopniu. Myślę, jednak, że gdyby podobały mi się równie mocno to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cudownie bawiłam się przy tej książce! Bardzo ciekawym zabiegiem pisarskim było przeplatanie historii i wspomnień głównego bohatera z przeprowadzaną psychoterapią.
Nie da się ukryć, że fabuła była dobrze przemyślana, a motyw „Boskiej Komedii”Dantego Alighieri i pojawiających się postaci nadnaturalnych nieustannie wzbudzał we mnie zaintrygowanie. Byłam też zachwycona tym, jak lekko czytało się tę książkę, w związku z czym nie mogłam się od niej oderwać. Barwne opisy dzieł malarza pozwalały na dokładne wyobrażenie sobie ich piękna i geniuszu. Moje serce skradło jednak to, że emocje głównego bohatera były wręcz namacalne. Razem z nim cieszyłam się, gdy opowiadał o szczęściu jakiego doświadczył, a cierpiałam podczas historii o traumatycznych wydarzeniach.
Podsumowując, bardzo polecam Wam tę pozycję. Każdemu z Was. A tym, którzy są uprzedzeni do samowydawców polecam ją jeszcze bardziej.

Cudownie bawiłam się przy tej książce! Bardzo ciekawym zabiegiem pisarskim było przeplatanie historii i wspomnień głównego bohatera z przeprowadzaną psychoterapią.
Nie da się ukryć, że fabuła była dobrze przemyślana, a motyw „Boskiej Komedii”Dantego Alighieri i pojawiających się postaci nadnaturalnych nieustannie wzbudzał we mnie zaintrygowanie. Byłam też zachwycona tym,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze mówiąc, po skończeniu pierwszego rozdziału nie spodziewałam się czegoś „wow”. Było po prostu przyjemnie i nieco zabawnie. Jednak z biegiem czasu i z każdą przewróconą stroną moje zainteresowanie rosło. Rosło na tyle, że dotarłam do momentu, gdy z wielkim bólem serca musiałam przerwać czytanie, bo była już 2 w nocy, a ekran telefonu pokazywał, że zostały mi 4 godziny snu.
Ta opowieść jest na swój sposób magiczna, inna, taka… świeża. I za tą świeżość szczególnie ją doceniam, bo nigdy nie miałam do czynienia z podobną historią. Klimatu dodaje świetny humor autorki, ten typowy akademikowo-studencki styl życia głównej bohaterki, a także opisy Korei i tamtejszego jedzenia. A skoro już mowa o bohaterach to zdecydowanie nie da się ich nie lubić! Jestem również pozytywnie zaskoczona tym, że w końcu dialogi nie są sztuczne, co niestety często zdarza się w przypadku książek polskich autorów. Jedynym minusem jest to, że od czasu do czasu nudziły mnie przydługie opisy przemyśleń naszej studentki, ale tak naprawdę nie wpłynęło to znacząco na mój odbiór tej historii.
Przed sięgnięciem po „Pół roku na Saturnie” przygotujcie sobie coś dobrego do jedzenia - jestem pewna, że zgłodniejecie 🍚🥡🥢

Szczerze mówiąc, po skończeniu pierwszego rozdziału nie spodziewałam się czegoś „wow”. Było po prostu przyjemnie i nieco zabawnie. Jednak z biegiem czasu i z każdą przewróconą stroną moje zainteresowanie rosło. Rosło na tyle, że dotarłam do momentu, gdy z wielkim bólem serca musiałam przerwać czytanie, bo była już 2 w nocy, a ekran telefonu pokazywał, że zostały mi 4...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Już od pierwszych stron wiedziałam, że polubię się z tą książką!❤️ Akcja rozpoczyna się w momencie przybycia Iskry i Julka do jej babci. Z upływem stron poznajemy także kolejnych wspaniałych bohaterów. To co ogromnie mi się podobało to barwność i charakterystyczność wszystkich postaci. Nie da się ich nie polubić! Humor użyty w tej pozycji sprawiał, że często podśmiechiwałam się pod nosem. Język był lekki, dzięki czemu można pochłonąć tę książkę dosłownie w jeden dzień. Warto nadmienić, że czytając dialogi nie ma się tego wrażenia sztuczności, jakie często spotyka się w polskiej literaturze. Słownictwo używane przez bohaterów jest niezwykle adekwatne do obecnych czasów. Ostatnie strony totalnie zbiły mnie z tropu. Byłam wręcz zachwycona, że historia niby tak prosta i rzekomo przewidywalna, okazała się mieć drugie dno.
Podsumowując, ta pozycja bardzo przypadła mi do gustu. Uważam ją za naprawdę świetny debiut i już się nie mogę doczekać kolejnych książek autorki. Szczególnie polecam Wam ją na letnie wieczory.❤️

Już od pierwszych stron wiedziałam, że polubię się z tą książką!❤️ Akcja rozpoczyna się w momencie przybycia Iskry i Julka do jej babci. Z upływem stron poznajemy także kolejnych wspaniałych bohaterów. To co ogromnie mi się podobało to barwność i charakterystyczność wszystkich postaci. Nie da się ich nie polubić! Humor użyty w tej pozycji sprawiał, że często podśmiechiwałam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Jak kierować myślami? O mocy hipnoterapii i odzyskiwaniu kontroli nad życiem Lisa Bitzer, Thimon von Berlepsch
Ocena 7,5
Jak kierować m... Lisa Bitzer, Thimon...

Na półkach:

Przed sięgnięciem po tę pozycję miałam w stosunku do niej spore obawy, ale jednocześnie czułam się mocno zaintrygowana. Poradniki przeważnie nie robiły na mnie wrażenia. Często sprawiały mi zawód. Jednak w tym przypadku nareszcie poczułam się usatysfakcjonowana.
Niezwykle podziwiam autora. Już po kilku stronach da się zauważyć, że posiada on ogromną ilość wiedzy, którą stara się przekazać czytelnikowi. Nie jestem specjalistką jeśli chodzi o psychikę człowieka czy samą hipnoterapię, ale ta książka naprawdę mnie przekonała. Bardzo spodobało mi się to, że już na wstępie zaznaczone jest, iż to MY jesteśmy odpowiedzialni za swój rozwój i pokonanie słabości. Samo przeczytanie poradnika nic nie da, trzeba działać. Przedstawione sposoby radzenia sobie ze stresem czy lękiem bardzo zainspirowały mnie do zmian. Dzięki tej książce jestem pewna, że mi się to uda.
To nie jest pozycja, którą czyta się „na raz”. Jest ona napakowana tyloma cennymi informacjami i wskazówkami, że nie da się zapamiętać wszystkiego. Dlatego już wiem, że będę musiała do niej wrócić!

Przed sięgnięciem po tę pozycję miałam w stosunku do niej spore obawy, ale jednocześnie czułam się mocno zaintrygowana. Poradniki przeważnie nie robiły na mnie wrażenia. Często sprawiały mi zawód. Jednak w tym przypadku nareszcie poczułam się usatysfakcjonowana.
Niezwykle podziwiam autora. Już po kilku stronach da się zauważyć, że posiada on ogromną ilość wiedzy, którą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Strażniczka Słońca Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,2
Strażniczka Sł... Lisa Aisato, Maja L...

Na półkach:

Ta książka to nie tylko cudowna okładka i piękne obrazki. To przede wszystkim świetna fabuła. Pomysł na nią okazał się moim zdaniem strzałem w dziesiątkę. Nigdy nie czytałam podobnej historii, dlatego byłam pozytywnie zaskoczona. Dodatkowo, naprawdę nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, a sama końcówka zaowocowała uśmiechem na mojej twarzy oraz wielkim uznaniem dla autorki.
Ta baśń traktuje też o ogromnej miłości, stracie, a przede wszystkim nadziei. Pokazuje, że nawet z najgorszej sytuacji jest jakieś wyjście.
Mimo, że jest to opowieść przeznaczona głównie dla dzieci, jestem przekonana, że spodoba się każdemu. O takich bajkach powinno być głośno. 💥

Ta książka to nie tylko cudowna okładka i piękne obrazki. To przede wszystkim świetna fabuła. Pomysł na nią okazał się moim zdaniem strzałem w dziesiątkę. Nigdy nie czytałam podobnej historii, dlatego byłam pozytywnie zaskoczona. Dodatkowo, naprawdę nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, a sama końcówka zaowocowała uśmiechem na mojej twarzy oraz wielkim uznaniem dla...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to naprawdę bardzo wzruszająca i ważna historia. Pokazuje, jak dzieciom odbierane są podstawowe prawa człowieka. Uświadamia, jak istotny jest nawet jeden głos w tej sprawie, i że trzeba walczyć z wszelką dyskryminacją. Tylko tak możemy ją pokonać.
Dodatkowym plusem jest to, że autorka pisząc tę książkę posłużyła się autobiografią Malali i opisała ją tak, by nawet najmłodsi mogli poznać tę odważną działaczkę.
Jednakże moim zdaniem nie jest to jedynie pozycja dla dzieci, ale mogą ją przeczytać także dorośli i dużo się z niej dowiedzieć oraz nauczyć.

Jest to naprawdę bardzo wzruszająca i ważna historia. Pokazuje, jak dzieciom odbierane są podstawowe prawa człowieka. Uświadamia, jak istotny jest nawet jeden głos w tej sprawie, i że trzeba walczyć z wszelką dyskryminacją. Tylko tak możemy ją pokonać.
Dodatkowym plusem jest to, że autorka pisząc tę książkę posłużyła się autobiografią Malali i opisała ją tak, by nawet...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Colleen Hoover zachwyciła mnie już od pierwszej książki, po którą sięgnęłam. Właśnie z tego powodu bałam się „Layli”. Wiedziałam, że jest ona nieco inna, niż reszta jej książek. Wstydzę się. Jest mi strasznie wstyd, że się bałam. Jak mogłam w ogóle dopuścić do siebie myśl, że Colleen Hoover mnie zawiedzie? Autorka „Layli” po raz kolejny udowodniła mi, że jest mistrzynią. Ona nie tylko napisała świetną książkę, ale też pokazała, że potrafi odnaleźć się w gatunku, w którym nie tworzy. Co najważniejsze udowodniła, że mnie thriller także może porwać i zachwycić. Tę książkę czytałam dosłownie z zapartym tchem i ciężko było mi się od niej oderwać. Bohaterowie od razu zyskali moją sympatię, a miłość Leedsa do Layli była niemalże namacalna. Sama fabuła to zdecydowanie coś nowego, świeżego i odmiennego. Końcówka sprawiła, że musiałam robić przerwy, bo emocje były ogromne. Tego się nie spodziewałam. Geniusz. ❤️
Ta historia jest tak inna, niewyobrażalna i rozczulająca... Pod koniec oczywiście popłynęły też łzy, ale przy pozycjach Hoover to standard. „Layla” z pewnością na długo zagości w moim sercu.

Colleen Hoover zachwyciła mnie już od pierwszej książki, po którą sięgnęłam. Właśnie z tego powodu bałam się „Layli”. Wiedziałam, że jest ona nieco inna, niż reszta jej książek. Wstydzę się. Jest mi strasznie wstyd, że się bałam. Jak mogłam w ogóle dopuścić do siebie myśl, że Colleen Hoover mnie zawiedzie? Autorka „Layli” po raz kolejny udowodniła mi, że jest mistrzynią....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Strasznie męczyłam się czytając tę książkę. Myślałam, że dostanę uroczą historię ze świątecznym nastrojem, a zamiast tego byłam świadkiem licznych nieporozumień i dziecinnych zachowań. Główna bohaterka była okropnie irytująca. Nie pojmowała oczywistych rzeczy. Oskar robił wszystko najlepiej - niczym książę z bajki. Gdy coś złego się przytrafiało, on wkraczał do akcji i wybawiał naszą Oliwię z opresji. Imponował każdej postaci. Dla mnie jednak jego zachowanie było okropne i obrzydliwe, a to co zrobił pod koniec książki pozostawię bez komentarza.
Na domiar złego każda czynność została opisana niezwykle dokładnie co sprawiało, że czułam się znużona. Oczywiście, sprawdzało się to w przypadku romantycznych scen, które zapierały dech w piersiach, ale opisywanie mycia psa przez dwie strony to gruba przesada.
Przykro mi, że to dzieło nie przypadło mi do gustu. Może w przyszłości sięgnę po inną książkę tej autorki, ale tej raczej nie polecam.

Strasznie męczyłam się czytając tę książkę. Myślałam, że dostanę uroczą historię ze świątecznym nastrojem, a zamiast tego byłam świadkiem licznych nieporozumień i dziecinnych zachowań. Główna bohaterka była okropnie irytująca. Nie pojmowała oczywistych rzeczy. Oskar robił wszystko najlepiej - niczym książę z bajki. Gdy coś złego się przytrafiało, on...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszą książką, jaką przeczytałam w tym roku była „Borderlina”. Stwierdziłam, że w końcu się z nią zapoznam, bo już kiedyś bardzo mnie sobą zainteresowała.
Jest to historia młodej dziewczyny, która po próbie samobójczej trafia do szpitala psychiatrycznego. Mimo ewidentnych oznak, że potrzebuje pomocy wcale nie chce tam zostać. W końcu zdaje sobie sprawę, że jest to jej ostatnia szansa, aby uciec od mroku, który ją pochłania.
Już dawno żadne dzieło tak mną nie wstrząsnęło jak to. Myślałam, że będzie to jedna z tych zwyczajnych pozycji, z jakimi można się spotkać. To kolejna książka, która udowadnia, że ilość nie równa się jakości. Ma ona zaledwie 76 stron, a to co jest w niej zawarte totalnie mnie przekonuje.
Myślę, że nie pod każdym względem jest idealna. Cenię ją jednak przede wszystkim za tą bijącą z niej wiarygodność. Za autentyczne emocje. Za prawdę.
Nie jest sztuką opisać wydarzenia, lecz odpowiednio oddać czyjeś emocje. Pokazać co dzieje się wewnątrz upadającego człowieka, którego świat rozsypał się na kawałki.
Wisienkę na torcie stanowiło zakończenie, które sprawiło, że przez pięć minut musiałam poleżeć w ciszy i wpatrując się w jeden punkt na ścianie ułożyć myśli.
Na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę.

Pierwszą książką, jaką przeczytałam w tym roku była „Borderlina”. Stwierdziłam, że w końcu się z nią zapoznam, bo już kiedyś bardzo mnie sobą zainteresowała.
Jest to historia młodej dziewczyny, która po próbie samobójczej trafia do szpitala psychiatrycznego. Mimo ewidentnych oznak, że potrzebuje pomocy wcale nie chce tam zostać. W końcu zdaje sobie sprawę, że jest to jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Początkowo bardzo pozytywnie podchodziłam do tej pozycji. Było śnieżnie i mroźnie nawet pomimo tego, że akcja działa się w listopadzie. Mój zapał do czytania malał jednak proporcjonalnie do ilości przewróconych stron.
Dialogi wydawały mi się bardzo sztuczne. Często brzmiały jak przesłuchanie i brakowało w nich emocji. Na domiar złego główna bohaterka zachowywała się dziecinnie i nachalnie. Skupiała się tylko na sobie i nie zważała na uczucia innych. Pomysł, by w świątecznej pozycji późniejsza akcja rozgrywała się w słonecznym Cabo jak dla mnie był nietrafiony. Zabiło to ten świąteczny klimat, na który tak bardzo liczyłam. Zawiodłam się.
Tak naprawdę koncepcja na fabułę nie była taka zła, jak się wydaje. Z chęcią przeczytałabym podobną powieść, lecz w bardziej letnim wydaniu. Plusem tej pozycji na pewno jest fakt, że czytało się ją zaskakująco szybko i lekko. Zakończenie bardzo mi się podobało i poprawiło nieco moje odczucia względem tej książki. Gdyby nie ta okładka oraz tytuł, które nastroiły mnie na świąteczną opowieść moja ocena byłaby zdecydowanie wyższa.

Początkowo bardzo pozytywnie podchodziłam do tej pozycji. Było śnieżnie i mroźnie nawet pomimo tego, że akcja działa się w listopadzie. Mój zapał do czytania malał jednak proporcjonalnie do ilości przewróconych stron.
Dialogi wydawały mi się bardzo sztuczne. Często brzmiały jak przesłuchanie i brakowało w nich emocji. Na domiar złego główna bohaterka zachowywała się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Inward. Podróż w głąb siebie” to publikacja pełna wierszy, przemyśleń i sentencji. Mogłoby się wydawać, że jest kolejnym zbiorem w stylu Rupi Kaur z krótkimi wierszami opatrzonymi rysunkami. Wprawdzie znajdziemy tutaj owe ilustracje jak i niezbyt długie teksty. Jednak ja odniosłam wrażenie, że w jej przypadku nie warto skupiać się na pojedynczych utworach, a bardziej na całości. Wtedy ta książka ma moc. Niesie przesłanie.
Czytałam ją z zapartym tchem, chłonęłam każde słowo. Im dalej byłam, tym bardziej rozumiałam jej wartość i mądrość. Oprócz cudownej poezji dostaniemy tutaj również głębokie przemyślenia na temat życia, ludzi, relacji z innymi, ale przede wszystkim - według mojej interpretacji - zdrowia psychicznego. To magiczna książka. Czytając ją czułam się jakby ktoś przyszedł do mnie z gorącą herbatą, kocem, dobrą radą i ramieniem, na którym mogłabym się wypłakać. Długo szukałam poradnika, który odmieniłby mój sposób myślenia. Niestety, żaden mnie nie uzdrowił, a ta książka zdecydowanie tak.
Jestem zakochana. ❤️
Myślę, że mogłaby się spodobać nawet tym, którzy zazwyczaj nie sięgają po tego typu pozycje.❤️

„Inward. Podróż w głąb siebie” to publikacja pełna wierszy, przemyśleń i sentencji. Mogłoby się wydawać, że jest kolejnym zbiorem w stylu Rupi Kaur z krótkimi wierszami opatrzonymi rysunkami. Wprawdzie znajdziemy tutaj owe ilustracje jak i niezbyt długie teksty. Jednak ja odniosłam wrażenie, że w jej przypadku nie warto skupiać się na pojedynczych utworach, a bardziej na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Spodziewałam się czegoś innego po tej publikacji, ale nie jestem zawiedziona. Najbardziej podobała mi się ta dbałość o szczegóły: gwara, jaką posługiwali się ludzie, opisy obrzędów i zasad wyznawców judaizmu, przywoływanie faktów historycznych, a także dokładny obraz Warszawy ogarniętej wojennym chaosem. To sprawiło, że widać, jak bardzo autorka zaangażowała się w opisywanie tej historii. Język jest przystępny, chociaż od czasu do czasu pojawiały się określenia, o których dotychczas nie miałam pojęcia. Czyta się ją szybko, szczególnie dlatego, że jest dosyć krótka. Dodatkową wartość nadaje tej książce to, że jest oparta na prawdziwych wydarzeniach.
Mimo tylu zalet niestety nie czułam potrzeby, aby poznać dalsze losy głównego bohatera. Kiedy zaczynałam czytać naprawdę potrafiłam się wciągnąć, ale gdy tylko odkładałam książkę to szybko o niej zapominałam.
Podsumowując, uważam, że jest to lektura istotna. Bardzo się cieszę, że mogłam po nią sięgnąć. Jednak polecam ją przede wszystkim osobom, które chcą zgłębiać temat życia Żydów w czasie wojny, ponieważ na tym skupia się książka.

Spodziewałam się czegoś innego po tej publikacji, ale nie jestem zawiedziona. Najbardziej podobała mi się ta dbałość o szczegóły: gwara, jaką posługiwali się ludzie, opisy obrzędów i zasad wyznawców judaizmu, przywoływanie faktów historycznych, a także dokładny obraz Warszawy ogarniętej wojennym chaosem. To sprawiło, że widać, jak bardzo autorka zaangażowała się w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo się cieszę, że ten zbiór przybrał taką formę. W innym wypadku nie sięgnęłabym po każdą z tych historii tak szybko, a byłby to wielki błąd! Dzięki tej wspaniałej publikacji zakochałam się w twórczości Schmitt’a. Już szukam nowych książek tego autora, aby także je poznać.❤️
Nie wszystkie zawarte tutaj utwory spodobały mi się w tym samym stopniu, ale zdecydowanie każda niesie ze sobą przekaz i skłania do refleksji.
Do mojego serca szczególnie trafiło „Dziecko Noego”, przy którym nie raz oczy zaszły mi łzami. Nie sądziłam, że to dzieło wzbudzi we mnie aż tak silne emocje. Zdecydowanie dorównało ono „Oskarowi i Pani Róży” czyli mojej ulubionej pozycji od Schmitt’a, którą znałam już wcześniej.
Każda zawarta tutaj opowieść jest wyjątkowa. Każda pozostawiła we mnie po sobie jakiś ślad. Każda dała mi coś do zrozumienia.
To historie o śmierci, porzuceniu, miłości, ale przede wszystkim o zagubieniu.
Kupuj to wydanie bez wahania. Nie pożałujesz. Myślę, że wszyscy znajdą tutaj coś dla siebie.

Bardzo się cieszę, że ten zbiór przybrał taką formę. W innym wypadku nie sięgnęłabym po każdą z tych historii tak szybko, a byłby to wielki błąd! Dzięki tej wspaniałej publikacji zakochałam się w twórczości Schmitt’a. Już szukam nowych książek tego autora, aby także je poznać.❤️
Nie wszystkie zawarte tutaj utwory spodobały mi się w tym samym stopniu, ale zdecydowanie każda...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeznaczyłam na tę lekturę dosłownie jeden wieczór. Czy to znaczy, że była aż tak dobra? Niekoniecznie. Hanna Krall nie boi się treściwości, pisania krótko o ważnych wydarzeniach. Jeżeli chodzi o tę publikację to oszczędność w słowach zaliczam tu do plusów.
Forma przekazu w tym utworze do złudzenia przypominała mi wizję migawki najważniejszych wydarzeń z życia, której rzekomo doświadczymy przed śmiercią. Jestem pełna podziwu, że Pani Krall udało się uzyskać ten efekt. Jednak uważam, że gdyby każde nowe wspomnienie było zatytułowane to dużo lepiej odebrałabym ten sposób przedstawienia zdarzeń.
Ciężko jest mi ocenić tę lekturę. Jednych zachwyca, innych niekoniecznie. Mnie osobiście tematyka poruszana w tej pozycji zaciekawiła i zaintrygowała. Miała coś w sobie, co sprawiało, że bardzo chciałam poznać jej treść do samego końca. Chciałam też ją zrozumieć, ale raczej mi się to nie udało.
Nie pojmowałam niektórych zabiegów
czy fragmentów. Nie podobał mi się chaos, który zdecydowanie dominował. Przeskakiwanie z jednego tematu do drugiego frustrowało mnie, odrzucało, męczyło i powodowało zniechęcenie.
Miałam dać wyższą ocenę tej książce, ale zdałam sobie sprawę, że po upływie dwóch miesięcy od jej przeczytania nie wzbudza ona we mnie większych emocji ani refleksji.
Jednak jeżeli masz jeden wolny wieczór to polecam zapoznać się z tym dziełem, bo znajdziesz w nim coś, czego zdecydowanie nie spotyka się w innych pozycjach. I może Ty docenisz ją bardziej niż ja. Do mnie nie trafiła.

Przeznaczyłam na tę lekturę dosłownie jeden wieczór. Czy to znaczy, że była aż tak dobra? Niekoniecznie. Hanna Krall nie boi się treściwości, pisania krótko o ważnych wydarzeniach. Jeżeli chodzi o tę publikację to oszczędność w słowach zaliczam tu do plusów.
Forma przekazu w tym utworze do złudzenia przypominała mi wizję migawki najważniejszych wydarzeń z życia, której...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ja nie wiem, co mam tu napisać, aby przekonać Was do sięgnięcia po tę czy inną pozycję tego autora. Już sam fakt, że pierwsza recenzja jaką napisałam jest o książce Malcolma XD, świadczy o tym jak bardzo lubię jego twórczość. Wtedy byłam zachwycona, a dziś nie jest inaczej.
„Edukacja” - kontynuacja „Emigracji” to kolejna dawka świetnego humoru i zabawnych historii. Przyjaciele po raz kolejny zmagają się z większymi i mniejszymi problemami. Zaliczają wpadki, by potem wyjść na prostą.
Ta książka to lek na zły humor. A mogłabym nawet powiedzieć, że na całe zło tego świata, bo gdy tylko po nią sięgnęłam to od razu przepadłam. Pozwala na oderwanie się od codziennych utrapień i smutnej rzeczywistości, by na chwilę popatrzeć na to z innej perspektywy. W niej świat i życie przybierają bardziej komiczny charakter, dzięki czemu możemy się uśmiechnąć, a nawet zaśmiać.
Nie mogłam sięgnąć po lepszą książkę w tym gorszym dla nas wszystkich okresie.

Ja nie wiem, co mam tu napisać, aby przekonać Was do sięgnięcia po tę czy inną pozycję tego autora. Już sam fakt, że pierwsza recenzja jaką napisałam jest o książce Malcolma XD, świadczy o tym jak bardzo lubię jego twórczość. Wtedy byłam zachwycona, a dziś nie jest inaczej.
„Edukacja” - kontynuacja „Emigracji” to kolejna dawka świetnego humoru i zabawnych historii....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze mówiąc już od samego początku byłam nią zaintrygowana. A to głównie za sprawą cudownego języka, a także elementów humorystycznych. Bardzo mi się podobało to, że postacie zostały tak wykreowane. Były charakterystyczne i od razu poczułam do nich sympatię. Wątek Freuda i psychoanalizy bardzo mnie zaciekawił, a rozważania Hanny na temat Żydów uświadomił mi, jak bardzo byli oni dyskryminowani.
Jedyne co mam do zarzucenia tej pozycji to to, że momentami mnie nużyła. Na szczęście rzadko, ale jednak.
Podoba mi się przesłanie, jakie niesie ze sobą ta książka. Wszyscy możemy czuć się zagubieni, niewłaściwi. Możemy myśleć, że nie spełniamy wymagań społeczeństwa. Że nie jesteśmy w miejscu, w którym powinniśmy być. Ale nawet jeśli tak się czujemy, to nie oznacza, że jesteśmy „gorsi”. To znaczy, że mamy inne powołanie. Niekoniecznie do macierzyństwa, niekoniecznie do małżeństwa, czy do tego, co narzucają nam inni. Grunt to odnaleźć własną drogę i żyć w zgodzie z samym sobą, nie raniąc przy tym innych. Czy bohaterkom się to udało? Sięgnijcie po tę książkę, aby się przekonać.
Warto.

Szczerze mówiąc już od samego początku byłam nią zaintrygowana. A to głównie za sprawą cudownego języka, a także elementów humorystycznych. Bardzo mi się podobało to, że postacie zostały tak wykreowane. Były charakterystyczne i od razu poczułam do nich sympatię. Wątek Freuda i psychoanalizy bardzo mnie zaciekawił, a rozważania Hanny na temat Żydów uświadomił mi, jak bardzo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

W swoim dziele Emilie Pine skupia się na emocjach i uczuciach. Oprócz opisywania czystych faktów, w głównej mierze pokazuje, co podczas tych zdarzeń działo się w jej głowie i sercu. Urzekło mnie to z tego względu, że podczas czytania możemy wczuć się sytuacje i zrozumieć dokładnie to, co autorka chce nam zasygnalizować i przekazać. Oczywiście, nie zawsze rozumiałam jej spojrzenie na pewne zagadnienia. Ale zdałam sobie sprawę, że nie musiałam rozumieć. Przecież to nie ja miałam być tutaj ważna, tylko ona.
Miałam czasami wrażenie, że krąży wokół tematów i nie wie jak je ująć. Jednak to nie zmienia faktu, że warto przeczytać te eseje i spojrzeć jej oczami na otaczający nas świat. Na niesprawiedliwości czy brak równości. Przeżyć razem z nią uczucie bezsilności, smutek, zawód. Upaść i powstać.
Chciałabym, żeby więcej kobiet głośno powiedziało co je rani i co je boli. Żeby każda z nas nie bała się wskazać rozmówcy na te problemy, które nawet dziś objęte są „tajemnicą”.

W swoim dziele Emilie Pine skupia się na emocjach i uczuciach. Oprócz opisywania czystych faktów, w głównej mierze pokazuje, co podczas tych zdarzeń działo się w jej głowie i sercu. Urzekło mnie to z tego względu, że podczas czytania możemy wczuć się sytuacje i zrozumieć dokładnie to, co autorka chce nam zasygnalizować i przekazać. Oczywiście, nie zawsze rozumiałam jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to