rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Absurdalna historia bez zakończenia, za to z nieakceptowalnym samosądem, który nie wiadomo czy uszedł sprawcom na sucho. Autorka pod koniec mocno popłynęła

Absurdalna historia bez zakończenia, za to z nieakceptowalnym samosądem, który nie wiadomo czy uszedł sprawcom na sucho. Autorka pod koniec mocno popłynęła

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapowiadało się świetnie, do tego stopnia, że powiedziałam mężowi: koniecznie musisz to przeczytać! Przyjemny styl pisania, tajemnica, intrygi, wyścig z czasem i wrogami, trochę sci-fi, trochę sensacji, wątek kryminalny, dużo komedii, no po prostu ideał... do czasu zakończenia, którego nie było, a właściwie było od czapy. Wątki główne zostały "zbyte" jednym zdaniem a sam epilog był jakby dwustronicowym streszczeniem tej części książki, której autorowi nie chciało się napisać, bo stracił zainteresowanie. To jedno zdanie zakończenia niczego nie wyjaśniło, zostałam z domysłami i lekko wkurzona.

Zapowiadało się świetnie, do tego stopnia, że powiedziałam mężowi: koniecznie musisz to przeczytać! Przyjemny styl pisania, tajemnica, intrygi, wyścig z czasem i wrogami, trochę sci-fi, trochę sensacji, wątek kryminalny, dużo komedii, no po prostu ideał... do czasu zakończenia, którego nie było, a właściwie było od czapy. Wątki główne zostały "zbyte" jednym zdaniem a sam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kiedy czytasz w pociągu, to czasem ktoś zagląda ci przez ramię. To jest taka książka, przy której modlisz się, żeby wszyscy dookoła jednak zajęli się swoimi smartfonami, bo trochę siara być kojarzonym z taką literaturą :D Na co drugiej stronie ktoś albo fantazjuje o seksie, albo o nim gada, albo go uprawia. I to już nawet nie chodzi o to, że szłam do kościoła a trafiłam do burdelu, tylko wygląda to, jakby autor nie miał nic do przekazania, więc eksploatuje jedną fantazję na 50 sposobów, zmieniając aktorów. Mam jeszcze 3 część i boję się ją otworzyć, bo patrząc po trendzie, braknie mi skali ocen.

Kiedy czytasz w pociągu, to czasem ktoś zagląda ci przez ramię. To jest taka książka, przy której modlisz się, żeby wszyscy dookoła jednak zajęli się swoimi smartfonami, bo trochę siara być kojarzonym z taką literaturą :D Na co drugiej stronie ktoś albo fantazjuje o seksie, albo o nim gada, albo go uprawia. I to już nawet nie chodzi o to, że szłam do kościoła a trafiłam do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak się złożyło, że po Wdowcu Lovelu Thackeraya sięgnęłam po Ostatniego stoika Galsworthyego. Thackeray uwielbiany przeze mnie za Targowisko próżności rozczarował mnie Wdowcem, natomiast Galsworthy, autor wspaniałej Sagi rodu Forsyte'ów zachwycił Ostatnim stoikiem. Ta krótka powieść o niewielkiej objętości skrywa wiele prawd o świecie i skłania do refleksji. Mimo że archaiczna, porusza problemy, które są nadal aktualne. Są tu pieniądze, miłość, oszustwa, przekręty, szantaż i zmaganie się z własnym ciałem, które nie nadąża za sprawnym jeszcze umysłem.

Tak się złożyło, że po Wdowcu Lovelu Thackeraya sięgnęłam po Ostatniego stoika Galsworthyego. Thackeray uwielbiany przeze mnie za Targowisko próżności rozczarował mnie Wdowcem, natomiast Galsworthy, autor wspaniałej Sagi rodu Forsyte'ów zachwycił Ostatnim stoikiem. Ta krótka powieść o niewielkiej objętości skrywa wiele prawd o świecie i skłania do refleksji. Mimo że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zupełnie nie odnalazłam w tej powieści klimatu Targowiska próżności. Pierwsze 30 stron musiałam przeczytać dwukrotnie, bo autor wprowadził taki zamęt, że nie mogłam się połapać kto jest kim. Nazywanie jednej osoby na 4 różne sposoby, plus czasem tylko inicjałem to było dla mnie za dużo (zwłaszcza kiedy kilka osób miało to samo nazwisko). Zdania w stylu: "W młodości wynajmowałem mieszkanie na ulicy X. Nie mieszkałem nigdy na ulicy X ale kto mi zabroni tak twierdzić. Więc o czym ja to mówiłem? Aha, że miałem mieszkanie na ulicy X", sprawiały, że byłam pogubiona od samego początku tej historii, bo miałam wrażenie, że mówiąc kolokwialnie, autor robi sobie jaja z czytelnika. Sam wątek główny też mnie jakoś nie wciągnął, jak już po połowie książki zorientowałam się o czym ona jest. Dobrnęłam do końca z ulgą i smutkiem, bo do dziś pamiętam jak ponad 20 lat temu z wypiekami czytałam Targowisko, zarywając nocki.

Zupełnie nie odnalazłam w tej powieści klimatu Targowiska próżności. Pierwsze 30 stron musiałam przeczytać dwukrotnie, bo autor wprowadził taki zamęt, że nie mogłam się połapać kto jest kim. Nazywanie jednej osoby na 4 różne sposoby, plus czasem tylko inicjałem to było dla mnie za dużo (zwłaszcza kiedy kilka osób miało to samo nazwisko). Zdania w stylu: "W młodości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytadełko, ale całkiem zgrabnie napisane. Nie nudziłam się a wręcz mnie wciągnęła. Od tego typu książek nie oczekuję niczego więcej. Polecam do pociągu, na plażę, na nudne popłudnie.

Czytadełko, ale całkiem zgrabnie napisane. Nie nudziłam się a wręcz mnie wciągnęła. Od tego typu książek nie oczekuję niczego więcej. Polecam do pociągu, na plażę, na nudne popłudnie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie rozumiem tytułu tej książki, ani opisu na okładce. Jitka podobno jest "niezwykle grubą dziewczynką" - ciekawe skąd ten pomysł? Stąd, że jest mistrzynią w pchnięciu kulą i ma w biodrach 100 cm? Nigdzie w całej książce nie ma słowa o tym że ona jest gruba, czuje się gruba, czy że ktoś ją tak nazywa. W jednym miejscu są wspomniane jej wymiary i tyle. Po tytule i opisie spodziewałam się książki o tym jak Jitka jest wyobcowana, wyśmiewana, odsunięta od grupy, czy rodzice ją głodzą bo za dużo je i musi sobie radzić z presją, a tu nic z tych rzeczy. To książka o zwykłej dziewczynie i jej problemach. Nie zgadzam się z poniższą opinią że nudna, że przewidywalna, że kiepska. Przeczytałam z przyjemnością. Nie ma tu co prawda wartkiej akcji, ze zwrotami o 180 stopni, ale to powieść z 1977 roku, wtedy ludzie nie byli tak przebodźcowani i nie oczekiwali nie wiadomo jakich wrażeń na każdej stronie. Dla mnie dobra młodzieżowa lektura.

Nie rozumiem tytułu tej książki, ani opisu na okładce. Jitka podobno jest "niezwykle grubą dziewczynką" - ciekawe skąd ten pomysł? Stąd, że jest mistrzynią w pchnięciu kulą i ma w biodrach 100 cm? Nigdzie w całej książce nie ma słowa o tym że ona jest gruba, czuje się gruba, czy że ktoś ją tak nazywa. W jednym miejscu są wspomniane jej wymiary i tyle. Po tytule i opisie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę denerwowały mnie angielskie słowa wrzucane od czapy w tekst, no i autorka zdecydowanie nadużyła słowa gender, ale poza tym przyjemna lektura.

Trochę denerwowały mnie angielskie słowa wrzucane od czapy w tekst, no i autorka zdecydowanie nadużyła słowa gender, ale poza tym przyjemna lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu fabularyzowanej biografii Mendelssona (Pierre La Mure "Miłość niejedno ma imię") musiałam przeczytać tę prawdziwą. Bardzo dużo terminologii muzycznej, a jak dla mnie mało życia prywatnego, ale i tak duży szacunek dla autora, bo widać ogrom pracy, jaką trzeba było wykonać przed przystąpieniem do pisania. No i rozumiem, że łatwiej było o dotarcie do źródeł dokumentujących dokonania artystyczne, niż do ploteczek z życia domu, dlatego wszystkim, którzy poczuli niedosyt w tym zakresie polecam powieść La Mure'a (bezproblemowo i tanio dostępna na rynku wtórnym).

Po przeczytaniu fabularyzowanej biografii Mendelssona (Pierre La Mure "Miłość niejedno ma imię") musiałam przeczytać tę prawdziwą. Bardzo dużo terminologii muzycznej, a jak dla mnie mało życia prywatnego, ale i tak duży szacunek dla autora, bo widać ogrom pracy, jaką trzeba było wykonać przed przystąpieniem do pisania. No i rozumiem, że łatwiej było o dotarcie do źródeł...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka specyficzna, ale znalazłam w niej siebie sprzed roku. Patrząc z boku na to co się kłębi w bohaterce i na jej przesadzone reakcje na błahostki można się przerazić. Gdybym ją przeczytała rok temu, byłby to kubeł wody na głowę, ale teraz cieszę się, że małymi kroczkami odcinam się od takich emocji i więcej rzeczy przyjmuję ze spokojem. Nadal muszę żyć na wysokich obrotach, ale już nie chcę tak jak bohaterka tej książki od byle czego się odpalać. Trzeba coś zrobić to się robi, na spokojnie, z uśmiechem na twarzy i ciszą wewnątrz. Widzę, że ta książka jest skrajnie oceniana i to chyba zależy od tego, czy ktoś zna tę furię wewnętrzną czy nie.

Książka specyficzna, ale znalazłam w niej siebie sprzed roku. Patrząc z boku na to co się kłębi w bohaterce i na jej przesadzone reakcje na błahostki można się przerazić. Gdybym ją przeczytała rok temu, byłby to kubeł wody na głowę, ale teraz cieszę się, że małymi kroczkami odcinam się od takich emocji i więcej rzeczy przyjmuję ze spokojem. Nadal muszę żyć na wysokich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do Joanny Chmielewskiej dużo brakuje, ale całkiem dobrze się czytało tę komedię kryminalną. Fani Chmielewskiej zapewne wyłapali nawiązanie do Całego zdania nieboszczyka i robienia podkopu szydełkiem ;)

Do Joanny Chmielewskiej dużo brakuje, ale całkiem dobrze się czytało tę komedię kryminalną. Fani Chmielewskiej zapewne wyłapali nawiązanie do Całego zdania nieboszczyka i robienia podkopu szydełkiem ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zbiorek bajek czytany przeze mnie w dzieciństwie. Wróciłam do niego zupełnym przypadkiem. Ostatnia bajka jest zdecydowanie moją ulubioną :) Jak na literaturę dla dzieci bardzo dużo wymagających słów, aż sama się dziwię, że je jako dziecko zrozumiałam. Jeśli współczesny rodzic zdecyduje się poczytać te bajki dzieciom, to czeka go dużo tłumaczenia, ale taki urok i czar tej książeczki, że przenosi nas do świata, którego już nie ma.

Zbiorek bajek czytany przeze mnie w dzieciństwie. Wróciłam do niego zupełnym przypadkiem. Ostatnia bajka jest zdecydowanie moją ulubioną :) Jak na literaturę dla dzieci bardzo dużo wymagających słów, aż sama się dziwię, że je jako dziecko zrozumiałam. Jeśli współczesny rodzic zdecyduje się poczytać te bajki dzieciom, to czeka go dużo tłumaczenia, ale taki urok i czar tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie są to opowiadania w moim guście. Nie pierwszy raz czytam o psychopatach, osobach zaburzonych emocjonalnie i nieprzystosowanych społecznie, ale z tych opowiadań bije taka brzydota i ohyda, że aż mnie otrząsa na samo wspomnienie. Tu nie tylko wydarzenia są okropne, ale i sposób ich przedstawienia, jakby autor był pod wpływem środków odurzających podczas pisania. Scena z gilem to kwintesencja obrzydliwości, mimo, że to raptem kilka zdań. Długo ją będę mieć przed oczami. Brrrr...

Nie są to opowiadania w moim guście. Nie pierwszy raz czytam o psychopatach, osobach zaburzonych emocjonalnie i nieprzystosowanych społecznie, ale z tych opowiadań bije taka brzydota i ohyda, że aż mnie otrząsa na samo wspomnienie. Tu nie tylko wydarzenia są okropne, ale i sposób ich przedstawienia, jakby autor był pod wpływem środków odurzających podczas pisania. Scena z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaskakująco dobra książka. Spodziewałam się lekkiego przyjemnego czytadełka, a tu taka niespodzianka. Mam kilka zastrzeżeń do pracy korektorskiej (zwykle unikam współczesnej literatury, bo irytują mnie niechlujne wydania, sprawiające wrażenie robionych budżetowo i na kolanie): już na pierwszych stronach błąd łamania tekstu, "wziąć na tapetę" zamiast na tapet, w jednym miejscu pomylone imię plus kilka innych, które wychwyciłam w trakcie. Wyjątkowo wybaczam, bo poza tym to naprawdę świetna powieść i do pośmiania i do refleksji, z wartką akcją i wciągającą fabułą. Obiecałam sobie żadnych więcej na razie książkowych zakupów, ale już wiem, że muszę koniecznie przeczytać inne książki autorki.

Zaskakująco dobra książka. Spodziewałam się lekkiego przyjemnego czytadełka, a tu taka niespodzianka. Mam kilka zastrzeżeń do pracy korektorskiej (zwykle unikam współczesnej literatury, bo irytują mnie niechlujne wydania, sprawiające wrażenie robionych budżetowo i na kolanie): już na pierwszych stronach błąd łamania tekstu, "wziąć na tapetę" zamiast na tapet, w jednym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z tych książek, którą się czyta i za 5 minut o niej zapomina. Nawet na zabijacz czasu się za bardzo nie nadaje, bo jest dosyć przygnębiająca, mimo powiedzmy pozytywnego zakończenia.

Jedna z tych książek, którą się czyta i za 5 minut o niej zapomina. Nawet na zabijacz czasu się za bardzo nie nadaje, bo jest dosyć przygnębiająca, mimo powiedzmy pozytywnego zakończenia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bzdura na kółkach, ale daję 2 gwiazdki, bo czytałam dużo gorsze.

Bzdura na kółkach, ale daję 2 gwiazdki, bo czytałam dużo gorsze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak jak ktoś poniżej napisał: tytuł bardzo mylący, a sama powieść wspaniała i przykro, że wiele osób zasugeruje się tytułem i po nią nie sięgnie. Mocno fabularyzowana i w wielu miejscach mijająca się z prawdą, ale naprawdę ciekawie opowiedziana historia życia Felixa Mendelssohna (tak, tego od marsza weselnego). Ja już zakupiłam pozostałe powieści autora, bo dawno żadnej książki nie czytało mi się tak przyjemnie. Polecam ją gorąco. Zakupiłam też prawdziwą biografię kompozytora, bo krótkie notki o nim z internetu tylko rozbudziły moją ciekawość.

Tak jak ktoś poniżej napisał: tytuł bardzo mylący, a sama powieść wspaniała i przykro, że wiele osób zasugeruje się tytułem i po nią nie sięgnie. Mocno fabularyzowana i w wielu miejscach mijająca się z prawdą, ale naprawdę ciekawie opowiedziana historia życia Felixa Mendelssohna (tak, tego od marsza weselnego). Ja już zakupiłam pozostałe powieści autora, bo dawno żadnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku byłam rozczarowana zakończeniem, ale potem doszłam do wniosku, że czasem ważniejsza od celu jest sama podróż do niego.

Na początku byłam rozczarowana zakończeniem, ale potem doszłam do wniosku, że czasem ważniejsza od celu jest sama podróż do niego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdybym nie przeczytała na okładce, że to niedokończona powieść, pewnie bym na to nie wpadła. Sam fakt, że ją wydano w tej formie świadczy o tym, że pomimo, że niedokończona, stanowi sensowną całość. Jest jak te filmy z otwartym zakończeniem, które możemy sobie sami według gustu wymyślić. Jedyne czego żałuję, to że nie wyjaśniło się, na jaki list czekała codziennie Inge, a może nie miało być żadnego listu?

Gdybym nie przeczytała na okładce, że to niedokończona powieść, pewnie bym na to nie wpadła. Sam fakt, że ją wydano w tej formie świadczy o tym, że pomimo, że niedokończona, stanowi sensowną całość. Jest jak te filmy z otwartym zakończeniem, które możemy sobie sami według gustu wymyślić. Jedyne czego żałuję, to że nie wyjaśniło się, na jaki list czekała codziennie Inge, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka za bardzo przegadana, nie czytało się tego dobrze.

Książka za bardzo przegadana, nie czytało się tego dobrze.

Pokaż mimo to