Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Moriarty: Tom 1 Arthur Conan Doyle, Hikaru Miyoshi, Ryosuke Takeuchi
Ocena 7,9
Moriarty: Tom 1 Arthur Conan Doyle,...

Na półkach:

🎩 Jeżeli lubicie spryt Sherlocka Holmesa i ten niesamowity sposób w jaki rozwiązuje łamigłówki to tytuł ten jest jak najbardziej dla Was. Ja sama jestem zachwycona przedstawioną historią. Pierwszy rozdział skupia się w większości na wspomnieniach z młodości bohaterów. To tam możemy zobaczyć narodziny całego przedsięwzięcia. Poznajemy realia w jakich żyją bohaterowie, widzimy to jak arystokracja gardzi pospólstwem. Dowiadujemy się o motywacji, która pokierowała trójkę Moriarty w tym, a nie innym kierunku. W dalszej części widzimy ich już jako dorosłych. Nie szczędzą złych ludzi, którzy unoszą się z wyższością i wykorzystują biedniejszych od siebie. Wszystkie ich działania przeprowadzane są w taki sposób, aby wyglądały na wypadek bądź samobójstwo. Obmyślaniem większości zajmuje się oczywiście nie kto inny jak William. Ze swoimi pomysłami, dedukcją oraz wskazówkami stanowi doprawdy dobrego konkurenta dla Sherlocka. To co ich różni, to oczywiście sposób egzekwowania sprawiedliwości. Rodzina Moriarty nie ma zahamowań do stosowania drastycznych środków. Za szlachetną ideą kryje się jej mroczniejsza strona. Odnośnie klarowności w odbiorze tej historii. Początek może wydawać się Wam lekko chaotyczny, ale spokojnie, po paru stronach wszystko staje się jasne. Mały problem miałam jeszcze z odróżnieniem niektórych postaci (głównie chodzi tu o rodzeństwo). Jednak i tu problem udało się rozwiązać ☺️ Warto wspomnieć, że akcja osadzona jest częściowo w XIX wiecznym Londynie. Co kupiło mnie do reszty razem z cudownymi kadrami i kreską 🤤
♤♡◇♧
9,5/10 ⭐
♤♡◇♧

🎩 Jeżeli lubicie spryt Sherlocka Holmesa i ten niesamowity sposób w jaki rozwiązuje łamigłówki to tytuł ten jest jak najbardziej dla Was. Ja sama jestem zachwycona przedstawioną historią. Pierwszy rozdział skupia się w większości na wspomnieniach z młodości bohaterów. To tam możemy zobaczyć narodziny całego przedsięwzięcia. Poznajemy realia w jakich żyją bohaterowie,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🎃 Szukając książki idealnej na Halloween natknęłam się właśnie na ten tytuł. Rzadko czytuję literaturę obyczajową, a po romanse w zasadzie nie sięgam. Przekonał mnie jednak opis, który zachęcał elementami takimi jak: nawiedzony dom, wspólny remont, dziwni sąsiedzi, niepokojące zdarzenia. Wszystko brzmiało fajnie, a nawet wyglądało, bo okładka w klimacie Halloween prezentuje się świetnie. Tyle tylko, że nie do końca wszystko tu wyszło. Poza słodkościami i zupą dyniową Halloween tu praktycznie nie poczujecie. Niby akcja dzieje się między innymi w noc Halloween, ale niewiele różni się ona od przeciętnego wieczoru. Samo nawiedzone domostwo nie robi o wiele większego wrażenia. Co jakiś czas miejsce mają dziwne zdarzenia, które jasno dają do zrozumienia, że ktoś nie życzy sobie nowych właścicieli. Wskazanie podejrzanego też nie należy do najtrudniejszych. Są tu sceny fajne, takie jak chociażby ta ze sklepu budowlanego, przy których dobrze się bawiłam, ale to troszkę za mało. Jak pewnie się już domyśliliście, mamy tu motyw hate-to-love. Tyle, że mnie rozwój relacji bohaterów nie do końca kupił 🤷🏻‍♀️ Podsumowując, tytuł do przeczytania na jeden wieczór, do “odmóżdżenia się”, nic wyszukanego. Z uwag czysto technicznych, korekta pozostawia co nieco do życzenia.
♤♡◇♧
4/10 ⭐
♤♡◇♧

🎃 Szukając książki idealnej na Halloween natknęłam się właśnie na ten tytuł. Rzadko czytuję literaturę obyczajową, a po romanse w zasadzie nie sięgam. Przekonał mnie jednak opis, który zachęcał elementami takimi jak: nawiedzony dom, wspólny remont, dziwni sąsiedzi, niepokojące zdarzenia. Wszystko brzmiało fajnie, a nawet wyglądało, bo okładka w klimacie Halloween prezentuje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🪙 Komiks ten to jedna z moich tegorocznych zdobyczy z Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. Trudno było mi się oprzeć historii opowiadającej o złodziejce, a dodatkowa wzmianka o pojawieniu się piratów w dalszych tomach tylko i wyłącznie przypieczętowała zakup. “Bursztynowy Amulet” to nic innego jak wprowadzenie, wstęp do całej tej historii. Poznajemy tu główną bohaterkę oraz sposób w jaki wplątana została w morderstwo. To co pewnie jako pierwsze przykuje Waszą uwagę to nazwy własne. Pokłon dla Emi de Clam za kreatywność jaką się wykazała tworząc czadowe (bo inaczej tego ująć się nie da) nazwy własne. Mały przykład: Trollenford, Hrabina du Kłam czy chociażby książę Oklapnięteuszko. Prawda, że świetne? Dorzućcie do tego jeszcze, mojego ulubieńca, czyli bohaterkę kręcącą w powietrzu nożem i dopisek "kręciu, kręciu" obok. Sama baza postaci jest także niezwykle różnorodna i interesująca. Znajdziemy tu między innymi chodzącego grzyba, futrzastego zbira czy stworzenia takie jak wierzchowiec Cwaniary. Z aspektów wizualnych, to co pierwsze rzuca się w oczy to dobór kolorów. Dzięki niemu zobaczyć możemy tu wiele pięknych scenerii od których żal odrywać oczu. To plus kreska autorki sprawiło, że jestem zauroczona tym komiksem. Poza tym, chciałabym dodać, że Emi to wspaniała osoba, która z super energią i pasją opowiada o stworzonej przez siebie historii. Dajcie jej 5 minut, a zapewniam Was, skończycie z Cwaniarą w rękach.
♤♡◇♧
9/10 ⭐
♤♡◇♧

🪙 Komiks ten to jedna z moich tegorocznych zdobyczy z Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. Trudno było mi się oprzeć historii opowiadającej o złodziejce, a dodatkowa wzmianka o pojawieniu się piratów w dalszych tomach tylko i wyłącznie przypieczętowała zakup. “Bursztynowy Amulet” to nic innego jak wprowadzenie, wstęp do całej tej historii. Poznajemy tu główną...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🍻 “Powieść idealna dla fanów Sullivana” oto co widzimy na górze okładki. Ile w tym prawdy? Ano sporo 😁 W kolejnym tomie przygód Benka, pierwsze co rzuca się w oczy to motyw drogi, który gra tu pierwsze skrzypce. Nasi bohaterowie mają do przemierzenia szmat drogi, nie wspominając już o komplikacjach powstających w trakcie wędrówki. Przez większość książki jesteśmy świadkami trudów z którymi zmagają się na szlaku. Muszą przystosować się do nowych, niezbyt komfortowych warunków. Jasno wytyczają sobie priorytety i nazbyt się nie rozpraszają, gdy przed sobą mają poważniejsze problemy oraz sprawy do załatwienia. Wszystko w ich zachowaniu jest logiczne, zdają sobie sprawę z powagi sytuacji, brak tu absurdalności. Kolejnym świetnym elementem są bogato opisane sceny pojedynków. Nie jest to zwykłe machanie mieczem. Opisy starć są szczegółowe i nie brak im krwawych scen. Bohaterowie niejednokrotnie muszą wylizywać się z ran. Cobble nie szczędzi nikomu, nawet Rhysowi. Jedyne czego tej książce brakuje to punktu zaskoczenia, jakiegoś większego wstrząsu emocjonalnego.
♤♡◇♧
8/10 ⭐
♤♡◇♧

🍻 “Powieść idealna dla fanów Sullivana” oto co widzimy na górze okładki. Ile w tym prawdy? Ano sporo 😁 W kolejnym tomie przygód Benka, pierwsze co rzuca się w oczy to motyw drogi, który gra tu pierwsze skrzypce. Nasi bohaterowie mają do przemierzenia szmat drogi, nie wspominając już o komplikacjach powstających w trakcie wędrówki. Przez większość książki jesteśmy świadkami...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

👀 “Kulisy” to nic innego jak artbook z postaciami, miejscami i wieloma innymi rzeczami, które wiążą się z Literacką Agencją Detektywistyczną (LAD). To tutaj autorka przedstawia nam szczegółowo swoje uniwersum, dzieli się z nami planami na przyszłość, przemyśleniami, dodatkowymi rysunkami. Bardzo spodobało mi się to w jaki sposób mówi o swoich postaciach. Na każdym kroku widać jak wiele serca wkłada w to co robi. Najpiękniejszą rzeczą jest tu chyba fakt, że nie tylko główni bohaterowie są ważni, dopracowani, ciekawi. Postaci poboczne otrzymały równie dużo uwagi i miłości ze strony ich twórczyni. Nawiążę trochę do swojej wypowiedzi, która widnieje na jednej ze stron “Kulis”. LAD jest historią na pozór zwykłą, a jednak jak już wejdziecie w ten świat, to dostrzeżecie jak oryginalna, wyjątkowa jest ona w rzeczywistości i że nie należy dać się omamić tej niepozorności. To nie tylko para detektywów, tam w oddali czyha większa całość. W tej historii, świecie, postaciach drzemie potencjał. Patrząc na to co dostajemy od autorki, wierzę iż zostanie on wykorzystany. Tym bardziej, że nadal nie zostało na 100% powiedziane w jakiej formie ukaże się ciąg dalszy. Podoba mi się ta wolność jaką pozostawia sobie Paulina Matyńka oraz to, że nie zamyka się na inne formy rozszerzania swojego uniwersum. A teraz czas na najważniejsze… Rax w kolorach! tak dobrze słyszycie. W jednej z sekcji mamy okazję przekonać się jak wyglądałyby postaci w kolorach. Towarzyszą temu krótkie dopiski dotyczące wybranej palety barw dla każdego bohatera. Na samym końcu znajdziecie też pewne sugestie odnośnie dalszego ciągu przygód naszych detektywów. Zaciekawieni? 😏
♤♡◇♧
10/10 ⭐
♤♡◇♧

👀 “Kulisy” to nic innego jak artbook z postaciami, miejscami i wieloma innymi rzeczami, które wiążą się z Literacką Agencją Detektywistyczną (LAD). To tutaj autorka przedstawia nam szczegółowo swoje uniwersum, dzieli się z nami planami na przyszłość, przemyśleniami, dodatkowymi rysunkami. Bardzo spodobało mi się to w jaki sposób mówi o swoich postaciach. Na każdym kroku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🥜 Czytając “Spy X Family” czułam się jak gdyby ta manga była stworzona idealnie dla mnie. Naszym głównym bohaterem jest szpieg z bogatym doświadczeniem. Zmierzch lubi wykonywać prace samodzielnie, przestrzegać swojego własnego “kodeksu” działania profesjonalnego szpiega. Co w gruncie rzeczy oznacza, że polega tylko na sobie. Bardzo podobało mi się jego zachowanie w podbramkowych sytuacjach. Nie ma co zaprzeczać, mężczyzna jest niezwykle inteligentny i sprytny. Jego relacja z nowo adoptowaną córką jest czymś co sprawiło, że uśmiech nie schodził mi z twarzy. Anya posiada dwa talenty. Jednym z nich jest czytanie w myślach o którym nie wie nawet jej świeżo upieczony tatko. Drugim natomiast niezwykła umiejętność do wysysania energii życiowej z Loida (nie bierzcie tego zbyt dosłownie 🤭). Nic bowiem nie jest w stanie tak bardzo wykończyć fizycznie i w pewnym stopniu psychicznie naszego bohatera jak ta mała bystrzacha. Niby mała jest tylko częścią misji, ale im więcej czasu ze sobą spędzają tym trudniej nie zauważyć przywiązania jakie pomiędzy nimi powstaje. Trzecią postacią, która odgrywa kluczową rolę w całym tym przedsięwzięciu jest Yor. Z pozoru niewinna kobieta szukająca chłopaka z którym mogłaby się udać na przyjęcie. Za jej ślicznymi oczkami kryje się jednak pełnoprawna płatna zabójczyni. Jednym z moich ulubionych momentów tej mangi jest właśnie ten kiedy drogi Loida i Yor się krzyżują. Jakby nie było w tej rodzince każdy odnosi jakieś korzyści. Niekiedy sprawy wymykają się spod kontroli i robi się naprawdę BARDZO ciekawie. Nie brak tu scen pogoni, strzelanin, uprowadzeń. Jednym słowem wszystkiego czego można by się spodziewać po rodzince w skład której wchodzą takie, a nie inne osobowości.
♤♡◇♧
9,5/10 ⭐
♤♡◇♧

🥜 Czytając “Spy X Family” czułam się jak gdyby ta manga była stworzona idealnie dla mnie. Naszym głównym bohaterem jest szpieg z bogatym doświadczeniem. Zmierzch lubi wykonywać prace samodzielnie, przestrzegać swojego własnego “kodeksu” działania profesjonalnego szpiega. Co w gruncie rzeczy oznacza, że polega tylko na sobie. Bardzo podobało mi się jego zachowanie w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🐀 Ekranizację “Diuny” miałam przyjemność oglądać w kinie dwa razy. Byłam zachwycona tym co wtedy ujrzałam, także pewnym było, że kiedyś sięgnę do źródła tego fenomenu, a mianowicie książki Franka Herberta. Nie będę ukrywać, tytuł ten mnie oczarował. Autor nadał akcji idealnego tępa. Nie pędzi ona na łeb, na szyję. Dużo uwagi zostaje poświęcone klimatowi na nieprzyjacijacielskiej dla życia planecie jaką jest Arrakis. W zasadzie każde zagadnienie jest tu bardziej rozwinięte niż miało to miejsce w filmie. Do tego oglądamy ten świat oczami wielu bohaterów, poznając ich przemyślenia dotyczące rozmaitych tematów. Momentami odniosłam wrażenie jakbym czytała Archiwum Burzowego Światła autorstwa Sandersona w wersji science fiction. Ta książka jest po prostu na tak samo zachwycającym poziomie jak wyżej wspomniana seria. Mamy tu różne nacje, konflikty wynikające między nimi, stworzenia zamieszkujące planetę jak i zwyczaje Fremenów (pierwotnej ludności planety). Same rozwiązania fabularne dostarczają kolejnych pozytywnych wrażeń. Herbert wie co robi, nie boi się odważnych kroków, np. straty bohatera. Wcześniej już wspomniałam o Fremenach. Powolne zanurzanie się w ich kulturę, poznawanie zasad, którymi się kierują, ich tradycji i zwyczajów było dla mnie niesamowitym przeżyciem. Wypadałoby powiedzieć też parę słów o postaciach. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to różnica w usposobieniu Paula z filmu, a Paula z książki. Ten pierwszy wydawał mi się bardziej oazą spokoju, podczas gdy ten drugi potrafił pokazać ząbki. Ten ostrzejszy charakter bardzo pasował mi w późniejszych wydarzeniach. Moją uwagę zwróciła również postać Gurneya Hallecka. Połączenie asasyna i trubadura mnie kupiło, tak samo jak jego oddanie rodowi Atrydów. Znalazłoby się tu jeszcze parę postaci wartych wspomnienia, ale jest to recenzja bez spoilerów, więc zostawiam je Wam do odkrycia. Naprawdę polecam tą książkę, szczególnie jeżeli lubicie tak rozbudowane światy oraz wielowątkowość.
♤♡◇♧
10/10 ⭐
♤♡◇♧

🐀 Ekranizację “Diuny” miałam przyjemność oglądać w kinie dwa razy. Byłam zachwycona tym co wtedy ujrzałam, także pewnym było, że kiedyś sięgnę do źródła tego fenomenu, a mianowicie książki Franka Herberta. Nie będę ukrywać, tytuł ten mnie oczarował. Autor nadał akcji idealnego tępa. Nie pędzi ona na łeb, na szyję. Dużo uwagi zostaje poświęcone klimatowi na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

💦 Po tej mandze spodziewałam się czegoś prostego. Nie byłam do końca przekonana, czy jestem w stanie polubić coś aż tak prostego. Jednak spędziłam przy niej kilka naprawdę cudownych chwil. Ta książka to po prostu jeden wielki WZRUSZ 🥺💙 Uwielbiam to w jaki sposób ukazana została relacja starszego pana z jego nowym pupilem. Całe to obserwowanie tego jak nawzajem siebie poznają i uczą. Ogromnie zachwyciła mnie też mimika Fukumaru. Jego wzrok wyrażał więcej niż tysiąc słów 😆 Do tego za serducho brały mnie sytuacje z tymi wszystkimi typowymi dla kotów zachowaniami. Właściciele kotowatych z pewnością zrozumieją o czym mówię 🥰 I nawet tak prosta historia przemyca ważne treści, problemy. Poruszany jest tu między innymi temat traktowania przez społeczeństwo osób wyróżniających się.
♤♡◇♧
9/10 ⭐
♤♡◇♧

💦 Po tej mandze spodziewałam się czegoś prostego. Nie byłam do końca przekonana, czy jestem w stanie polubić coś aż tak prostego. Jednak spędziłam przy niej kilka naprawdę cudownych chwil. Ta książka to po prostu jeden wielki WZRUSZ 🥺💙 Uwielbiam to w jaki sposób ukazana została relacja starszego pana z jego nowym pupilem. Całe to obserwowanie tego jak nawzajem siebie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

☕ Książka ta musiała się trochę naczekać na swoją kolej, ale jak to mawiają lepiej późno niż wcale. “Tajemnicza historia w Styles” nie jest historią długą. Ma trochę ponad 200 stron, więc bez problemu można ją przeczytać na raz. Tym bardziej, że język jakim operuje autorka jest zwyczajnie prosty, przez co całość staje się łatwa w odbiorze. Jak to zwykle bywa u mnie przy kryminałach, koniecznie musiałam spróbować wytypować sprawcę. Miałam nie lada ubaw łącząc na bieżąco wszystkie poznane dotychczas elementy i wysuwając na ich podstawie odpowiednie wnioski. Nieraz wybiegłam z myślami trochę do przodu, aby wybrać tą jedną osobę. Jak być może już wiecie tym razem nie udało mi się trafić, a samo rozwiązanie zagadki uważam za dość sprytny ruch ze strony Christie. Chętnie sięgnę po dalsze tomy, aby sprawdzić na co stać autorkę i aby poznać lepiej nasz duet bohaterów, którzy są niczym Sherlock i Watson.
♤♡◇♧
7/10⭐
♤♡◇♧

☕ Książka ta musiała się trochę naczekać na swoją kolej, ale jak to mawiają lepiej późno niż wcale. “Tajemnicza historia w Styles” nie jest historią długą. Ma trochę ponad 200 stron, więc bez problemu można ją przeczytać na raz. Tym bardziej, że język jakim operuje autorka jest zwyczajnie prosty, przez co całość staje się łatwa w odbiorze. Jak to zwykle bywa u mnie przy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🎹 “Gallant”, czyli nic innego jak V.E. Schwab w najwyższej formie. Autorka już od dłuższego czasu zachwyca mnie swoim językiem. Jej opisy tworzą w tej książce istną atmosferę tajemniczości. Przyznam, że zakochałam się w tym klimacie. Większość historii toczy się bowiem w ogromnej posiadłości położonej na zupełnym odludziu. To tam nasza bohaterka ma okazję przemierzać korytarze oraz badać tajemnicze zakątki Gallant. Na szczególną uwagę zasługuje też aspekt bardziej wizualny. Chodzi mi tu mianowicie o zamieszczone strony z dziennika matki naszej bohaterki. Na tych kartach znajdują się nie tylko zapiski, ale też rysunki. Wszystkie grafiki idealnie wpasowują się w klimat historii. Pora na parę słów o postaciach. Nasza główna bohaterka jest bystrzachą, ale nie jest niepokonana, bądź nieustraszona. Dziewczynka marzy o rodzinie, przez większość swojego życia czuła się porzucona, a teraz dostaje odrobinę nadziei na poznanie swoich krewnych i wyrwanie się z okropnej placówki. Schwab kieruje fabułą tak, aby trzymać czytelnika w napięciu. Nie ułatwia też wykreowanym przez siebie bohaterom życia, ale czego innego można by się spodziewać po tej autorce. To nie jest osoba, która będzie torować drogę swoim postaciom. W swoich książkach przyzwyczaiła mnie do naprawdę solidnie wykreowanych postaci zarówno kobiecych jak i męskich. Po tej lekturze mam ochotę czym prędzej nadrobić resztę jej twórczości.
♤♡◇♧
10/10⭐
♤♡◇♧

🎹 “Gallant”, czyli nic innego jak V.E. Schwab w najwyższej formie. Autorka już od dłuższego czasu zachwyca mnie swoim językiem. Jej opisy tworzą w tej książce istną atmosferę tajemniczości. Przyznam, że zakochałam się w tym klimacie. Większość historii toczy się bowiem w ogromnej posiadłości położonej na zupełnym odludziu. To tam nasza bohaterka ma okazję przemierzać...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnio miałam naprawdę ciężki dzień przez co szukałam książki z którą mogłabym mile spędzić wieczór. “Materiał na chłopaka” okazał się dokładnie tym czego potrzebowałam w tamtej chwili. Może nie jest to książka wybitna, ale mi w zupełności wystarczy to jaką jest. Nie zmieniłabym jej za żadne skarby, ponieważ czas z nią spędzony był czystą przyjemnością. Humor, choć czasami absurdalny, trafił do mnie w stu procentach. Nie każda książka jest w stanie rozśmieszyć mnie aż do takiego stopnia jak miało to miejsce w tym przypadku. Jednak dobra zabawa to nie wszystko co kryje się w tej historii. Jak dla mnie temat ten mógłby być poruszany milion razy, ale nigdy nie będzie go za dużo, ani tym bardziej nie stanie się on przez to mniej ważny. Mowa tu oczywiście o byciu sobą. Tym prawdziwym. Tym jedynym. SOBĄ. Przy okazji poruszona zostaje kwestia tego jak społeczeństwo często wyrabia sobie opinie na temat kogoś poprzez pryzmat np. rodzica. Z góry ostrzegam, napisy na skrzydełku (przynajmniej w polskim wydaniu) nie kłamią. Niekontrolowane wybuchy śmiechu, masa emocji, oto cały “Materiał na chłopaka”. Jak tylko to skończycie, będziecie chcieli czym prędzej wrócić do Luca i jego “chłopaka na niby”.
♤♡◇♧
9/10 ⭐
♤♡◇♧

Ostatnio miałam naprawdę ciężki dzień przez co szukałam książki z którą mogłabym mile spędzić wieczór. “Materiał na chłopaka” okazał się dokładnie tym czego potrzebowałam w tamtej chwili. Może nie jest to książka wybitna, ale mi w zupełności wystarczy to jaką jest. Nie zmieniłabym jej za żadne skarby, ponieważ czas z nią spędzony był czystą przyjemnością. Humor, choć...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🗞️ Sięgając po książkę Dana Simmonsa byłam nastawiona na porządną dawkę grozy, którą obiecywał opis. Z początku "Drood" zapowiadało się całkiem dobrze. Nie przeszkadzało mi wolniejsze tempo akcji. Zaciekawiła mnie nawet narracja, która prowadzona jest nie z perspektywy Dickensa, a jego przyjaciela Wilkiego Collinsa. Niektóre teksty zapisane w nawiasach przypominały mi nawet wybryki Jaya Kristoffa, który lubi sobie pożartować. Jednak to podobieństwo szybko się skończyło i nie powróciło 🥲 To samo tyczy się akcji, która z przyjemnej stała się nużąca. Historia zaczęła się niesamowicie dłużyć, do tego autor sypał co chwila datami. Ich nagromadzenie było niepotrzebnie duże do tego stopnia, że w pewnym momencie przestałam zwracać na nie uwagę 🤷🏻‍♀️ Otwieranie kolejnych wątków, opowiadanie o bohaterach pobocznych nie pomogło tej historii. Elementy te często nie miały żadnego zastosowania w głównej fabule. Największym rozczarowaniem okazał się być dla mnie kompletny brak grozy. Bohaterowie okazjonalnie szwendali się po slamsach, katakumbach, cmentarzach. Nie wiem, ale jak dla mnie samo przebywanie w tego typu miejscach nie wzbudza jeszcze grozy. Tak samo zobaczenie jakiejś zjawy z dwa/trzy razy. Jakby na to nie patrzeć ta książka ma ponad 800 stron i jak na taką przestrzeń do wykorzystania spodziewałabym się czegoś więcej niż te parę scen, które też nigdy nie były wybitnie długie. W mojej opinii “Drood” mogłoby być spokojnie o połowę krótsze. O ile na samym początku ciągnęło mnie do poznawania faktów o Dickensie lub weryfikowania informacji, o tyle z biegiem straciłam zainteresowanie poprzez przesyt tymi wszystkimi faktami. Widać, że autor dobrze przygotował się do napisania tej pozycji, ale gdzieś tam zabrakło odpowiedniego wyważenia w tym wszystkim. Szkoda mi tej książki, bo początek zapowiadał coś porządnego, solidnego.
♤♡◇♧
2/10 ⭐
♤♡◇♧

🗞️ Sięgając po książkę Dana Simmonsa byłam nastawiona na porządną dawkę grozy, którą obiecywał opis. Z początku "Drood" zapowiadało się całkiem dobrze. Nie przeszkadzało mi wolniejsze tempo akcji. Zaciekawiła mnie nawet narracja, która prowadzona jest nie z perspektywy Dickensa, a jego przyjaciela Wilkiego Collinsa. Niektóre teksty zapisane w nawiasach przypominały mi nawet...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

❄️ W drugim tomie dane jest nam śledzić dalsze losy Emilii i Wratha. Tym razem akcja rozgrywa się w samym piekle, gdzie wita nas iście mroźny krajobraz. Jednak na przestrzeni książki zaczęłam odnosić wrażenie iż mroczny klimat, za który tak bardzo niejednokrotnie już chwaliłam Maniscalco, bo co jak co ale to jej wychodziło zawsze genialnie, zaczął zanikać. W poprzednim tomie niezbyt polubiłam się z główną bohaterką i moje nastawienie do niej zmieniło się raczej na gorsze niż na lepsze, pomimo wszelkich chęci z mojej strony. Przez dobrą połowę książki postać ta tylko i wyłącznie mnie irytowała. Dla przykładu, totalnie nie rozumiem dlaczego kłamała przed Wrathem, pomimo tego iż dobrze zdawała sobie sprawę, że ten potrafi wyczuć każde jej kłamstwo. Ba, książe piekła sam jej to nawet wypomniał. Jeżeli już przy postaci Wratha jesteśmy to momentami odnosiłam wrażenie, że wszyscy tylko mówią o tym jaki to on jest groźny, ile to on złego wyrządził w swoim życiu. Aczkolwiek jakby tak się temu przyjrzeć to na przestrzeni książki nie ma wielu sytuacji w których faktycznie zrobił coś mrożącego krew w żyłach, potwornego. Dla przykładu Royce z książek autorstwa Sullivan dopuścił się niejednokrotnie gorszych czynów. Niby widzę co próbowała uzyskać autorka poprzez stworzenie tego typu postaci, ale no nie kupuje tego co faktycznie dostaliśmy. Jest tu jednak pewna rzecz za co mogłabym pochwalić autorkę. Mianowicie chodzi o to jakim językiem operuje. Bardzo podobały mi się jej wszystkie opisy, tak samo jak urozmaicone słownictwo. Nie wiem jeszcze czy sięgnę po trzeci tom. Z jednej strony chciałabym się przekonać jak to wszystko się dalej potoczy, a z drugiej nie chce się po raz kolejny zawieść.
♤♡◇♧
4/10 ⭐
♤♡◇♧

❄️ W drugim tomie dane jest nam śledzić dalsze losy Emilii i Wratha. Tym razem akcja rozgrywa się w samym piekle, gdzie wita nas iście mroźny krajobraz. Jednak na przestrzeni książki zaczęłam odnosić wrażenie iż mroczny klimat, za który tak bardzo niejednokrotnie już chwaliłam Maniscalco, bo co jak co ale to jej wychodziło zawsze genialnie, zaczął zanikać. W poprzednim...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

💘 Za granicą komiks niezwykle popularny, u nas mam wrażenie, że niewiele osób o nim słyszało 🤷🏻‍♀️ Ale od początku. "Lore Olympus" przedstawia świat w którym urzędują bogowie z mitologii greckiej w odświeżonej, współczesnej wersji. Co już samo w sobie jest ciekawe 😃 Jednak cała ta historia nie jest przeznaczona dla każdego, ponieważ zahacza o tematy przemocy fizycznej i psychicznej, traumy seksualnej oraz toksycznych związków. Nawet na samym wstępie mamy o tym ostrzeżenie za co leci ode mnie ogromny plus dla autorki. Każdy z nas ma inną wrażliwość, inaczej reaguje na pewne treści, więc doceniam tego typu informacje w książkach, filmach itd. Pierwszy tom jest tak naprawdę wstępem do tego co będzie się działo dalej. Poznajemy tu różne postaci, śledzimy losy Persefony i Hadesa, obserwujemy ich pierwsze spotkanie. Jest to doskonała podbudówka pod kolejne tomy 🤓 Tym co urzekło mnie najbardziej w tym tomie, poza wykorzystaniem bogów greckich, to paleta barw. Na każdym kroku dostajemy dowody na to, że autorka doskonale wiedziała co robi wybierając i łącząc ze sobą kolory. Barwy świetnie ze sobą współgrają, a efekt jaki dają żywe kolory jest boski 🤩 Genialnym, choć z pozoru prostym, pomysłem jest przedstawianie postaci w jednym kolorze. Bardzo podoba mi się efekt jaki daje ten zabieg 💙 Do tego sama kreska Rachel Smythe jest doprawdy przyjemna dla oka. Z czystą przyjemnością zabiorę się za drugi tom, który jest już w drodze do mnie 🥰 Choć całość można też bez problemu przeczytać na WebToon 😉 Więc jeżeli nie jesteście pewni czy komiks wam się spodoba, to wiecie już gdzie należy zerknąć 😊💙 Całość czyta się szybko i przyjemnie. Język też nie wydaje mi się jakoś bardzo wymagający.
♤♡◇♧
9/10 ⭐
♤♡◇♧

💘 Za granicą komiks niezwykle popularny, u nas mam wrażenie, że niewiele osób o nim słyszało 🤷🏻‍♀️ Ale od początku. "Lore Olympus" przedstawia świat w którym urzędują bogowie z mitologii greckiej w odświeżonej, współczesnej wersji. Co już samo w sobie jest ciekawe 😃 Jednak cała ta historia nie jest przeznaczona dla każdego, ponieważ zahacza o tematy przemocy fizycznej i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🧭 Ostatnio miałam problem, żeby wkręcić się w jakikolwiek tytuł i postanowiłam zmienić nieco klimaty. Idealną odskocznią okazała się książka autorstwa Stuarta Turtona, której akcja tym razem rozgrywa się na pokładzie galeonu, a nie ogromnej posiadłości jak w przypadku “Siedmiu śmierci Evelyn Hardcastle”. Autor po raz kolejny przygotował dla nas tajemniczą zagadkę owianą mrokiem do rozwiązania. Jednak w tym przypadku całość była dla mnie dużo łatwiejsza w odbiorze. Nie gubiłam się w postaciach oraz wszystkich poznawanych faktach. Całość czytało się przyjemnie. Samo śledztwo prowadzone przez Arenta i Sarę było na tyle angażujące, że wraz z nimi obstawiam potencjalnych winnych, czy chociażby główkowałam, które fakty z kim lub czym można by powiązać. Rzeczą którą zawsze, ale to zawsze sobie wysoko cenię jest klimat. Atmosfera panująca w “Demonie i mrocznej toni” jest czymś świetnym. Dodaje tej historii głębi. Są momenty, kiedy czytelnik z napięciem czeka na dalszy rozwój wydarzeń. Chociażby podczas skradania się w trzewiach statku, pomiędzy skrzyniami w otaczającym mroku, nasłuchując dziwnych odgłosów. Samo podejście autora do tematu jest również na plus. Używa on typowych dla marynarzy określeń, do tego z przodu książki mamy wklejkę z przekrojem statku, gdzie wszystkie pomieszczenia są podpisane. Naprawdę ułatwia ona połapanie się w tym jaką pozycję aktualnie zajmuje dany bohater, bo przecież nie każdy z nas jest specem od budowy statków 😁 Cieszę się również, że Turton nie upiększał życia załogi, a przedstawił nam jak najbardziej prawdziwy jak na tamte czasy obraz podróży morskiej.
♤♡◇♧
10/10 ⭐
♤♡◇♧

🧭 Ostatnio miałam problem, żeby wkręcić się w jakikolwiek tytuł i postanowiłam zmienić nieco klimaty. Idealną odskocznią okazała się książka autorstwa Stuarta Turtona, której akcja tym razem rozgrywa się na pokładzie galeonu, a nie ogromnej posiadłości jak w przypadku “Siedmiu śmierci Evelyn Hardcastle”. Autor po raz kolejny przygotował dla nas tajemniczą zagadkę owianą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🏐 Już od dłuższego czasu chciałam przeczytać którąś z książek Bartosza Brzezińskiego i tak się składa, że nieoczekiwanie wylądowałam z jego najnowszą książką w dłoniach. Jak to wypadło? “Skok do gwiazd” jest tytułem zawierającym wątek LGBT, a właściwie to kilka. Jeden z nich jest główny, a reszta przewija się gdzieś w tle. Do tego mamy tu do czynienia z drużyną zawodników i tematem akceptacji jak i traumatycznych przeżyć, które potrafią odcisnąć w nas swoje piętno dość boleśnie i głęboko. Główny bohater jest przesympatycznym chłopakiem, który poprzez wydarzenia z poprzedniej szkoły, porzucił swój ukochany sport. Dodatkowo napawa go lękiem myśl, że ktoś mógłby dowiedzieć się o jego prawdziwej tożsamości seksualnej i historia po raz kolejny zatoczyłaby koło. Autor pokazuje nam na przestrzeni tej historii jak ważne jest bycie sobą i to, żeby nie podporządkowywać się innym. Zawsze znajdą się osoby u których uzyskamy pomoc i należy walczyć o prawdziwego siebie. Nie należy tłamsić w sobie tego kim się jest, JAKIM się jest, bo to w końcu jesteśmy prawdziwi my, najlepsi my. Bardzo spodobała mi się postać Sergiusza, bo może i prawi sprośne żarty, to jednak w tym co próbuje przekazać naszemu głównemu bohaterowi jest sporo mądrych rzeczy. Tytuł pod wieloma względami wartościowy, a przy tym czyta się szybko. Powiedziałabym, że można go skończyć w jeden lub dwa dni, bo jak już się wejdzie w ten świat, to czas mija nie wiadomo kiedy. Jest to książka o pasji i zamiłowaniu względem siatkówki. Przez własne doświadczenia, niezbyt lubiłam tą grę zespołową. Jednak w trakcie czytania książki sama miałam ochotę wziąć piłkę do ręki 😃 U każdego z zawodników widać było prawdziwe zaangażowanie i miłości do gry, co tworzy doprawdy piękny obraz 💙 Co tu więcej dodawać, "Skok do gwiazd" spełnił wszystkie moje oczekiwania, a nawet zrobił więcej 🥰
♤♡◇♧
10/10 ⭐
♤♡◇♧
"Jesteś jak ten nudny bohater książki, który zwleka z wizytą, żeby fabuła mogła iść do przodu. Bądź innym, lepszym bohaterem."
♤♡◇♧

🏐 Już od dłuższego czasu chciałam przeczytać którąś z książek Bartosza Brzezińskiego i tak się składa, że nieoczekiwanie wylądowałam z jego najnowszą książką w dłoniach. Jak to wypadło? “Skok do gwiazd” jest tytułem zawierającym wątek LGBT, a właściwie to kilka. Jeden z nich jest główny, a reszta przewija się gdzieś w tle. Do tego mamy tu do czynienia z drużyną zawodników i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🐙 Kapitan Roland wraz ze swoją załogą doświadczają istnego chaosu na wyspie Necroville. W skutek owego zajścia załoga znajduję się w posiadaniu przeklętego okrętu, który skrywa w sobie nie jedną tajemnice. Piraci już wkrótce przekonają się, że Błędny Rycerz przysporzy im jeszcze nie jednego problemu, a dodatkowo wplącze ich w o wiele poważniejsze sprawy.
♤♡◇♧
🐙 Już dawno nie czytałam tak dobrej książki z piratami w roli głównej. Roland i jego załoga reprezentują sobą w zasadzie wszystko czego mogłabym oczekiwać od tego typu zgrai. Bohaterowie posługują się prostym językiem, często używają przy tym wulgaryzmów, a do tego nie brak tu słownictwa typowego dla starych wilków morskich. Większą wartość mają dla nich dobra materialne, a strata jakiegoś tam członka załogi nie stanowi znowu tak wielkiej tragedii. Ogromnym plusem dla tej pozycji jest również poczucie humoru. Przy wymianie zdań między postaciami nieraz ciężko zachować powagę 😂 Sami członkowie załogi nie są też tacy standardowi, zwyczajni. Większość z nich posiada specjalne umiejętności. Nie będę wnikać w szczegóły, żeby nie psuć wam zabawy 😉 Dodam jeszcze tylko, że kapitan posiada pewnego rodzaju problem z mackami 🐙 Zaintrygowani? Oprócz naszej załogi mamy tu jeszcze istoty takie jak demony, czy chociażby anioły. Pomiędzy tymi dwoma grupami trwa spór i chcąc nie chcąc nasza załoga zostaje w niego wplątana. Ze dwa razy zdarzyło mi się pogubić w wydarzeniach w tej książce, i tym co dzieje się dookoła. Jednak nie wiem na ile było to spowodowane opisem danej sytuacji, a na ile moim poziomem koncentracji, a raczej jej braku 🤷🏻‍♀️ Na pewno zaś, zamierzam poznać dalsze przygody Rolanda i jego piratów 😃
♤♡◇♧
8/10 ⭐
♤♡◇♧

🐙 Kapitan Roland wraz ze swoją załogą doświadczają istnego chaosu na wyspie Necroville. W skutek owego zajścia załoga znajduję się w posiadaniu przeklętego okrętu, który skrywa w sobie nie jedną tajemnice. Piraci już wkrótce przekonają się, że Błędny Rycerz przysporzy im jeszcze nie jednego problemu, a dodatkowo wplącze ich w o wiele poważniejsze sprawy.
♤♡◇♧
🐙 Już dawno...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🦦 Hunt wraz z Bryce starają się pozostać w cieniu, by nie ściągnąć na siebie nieproszonej uwagi Asteri. Jednak szybko okazuje się, że ucieczka przed kłopotami nie będzie taka prosta. Bohaterowie dowiadują się bowiem o poszukiwaniach i pogoni prowadzonej za Emilem, który jak wynika z dostępnych im informacji nie jest znowu tak przeciętnym dzieckiem.
♤♡◇♧
🦦 Hey, Legs 😎 W tej recenzji być może trochę Was zaskoczę, ale nie zamierzam skupiać się na Huncie i Bryce. Większą uwagę chciałabym poświęcić pozostałym postaciom, które doprawdy mnie zachwyciły. Mowa tu o Tharionie, Ithanie oraz Ruhnie. To do nich należało moje serducho w tym tomie. Naprawdę cieszy mnie to ile miejsca dostali. W poprzedniej części byli znacznie bardziej zepchnięci na drugi plan, a tu mamy doskonałą okazję, by przyjrzeć się im z bliska. Poznać ich osobowości, śledzić ich losy i obserwować jakiemu niebezpieczeństwu przyjdzie stawić im czoło. Bohaterowie działają zarówno wspólnie nad sprawami wyższej rangi, jak i każdy z osobna mierzy się z bardziej osobistymi trudnościami. Ciekawą rzeczą była obserwacja rozwoju relacji Ruhna z Day podczas ich nietypowych spotkań. Z równie dużym zainteresowaniem śledziłam podejmowane przez Ithana działania względem watahy. Tharionowi za to współczułam najbardziej, bo kto jak kto, ale on wylądował w największym bagnie spośród nich wszystkich. Jak to bywa przy książkach Maas, pozycję tą czytało mi się niezwykle szybko i przyjemnie. Choć trochę żałuję, że nie znalazłam czasu na reread poprzedniego tomu, przez co skojarzenie niektórych faktów i postaci zabrało mi więcej czasu niż było to konieczne. Nadal też nie wiem co sądzić o zakończeniu. Spodziewałam się tego, że autorka będzie dążyła do czegoś podobnego, ale przyznam, że nie spodziewałam się tego na taką skalę. Do tego typu rozwiązań podchodzę raczej z duża rezerwą. Oczywiście życzę autorce, aby jej zamysł wyszedł jak najlepiej i czeka na ciąg dalszy.
♤♡◇♧
8/10⭐
♤♡◇♧

🦦 Hunt wraz z Bryce starają się pozostać w cieniu, by nie ściągnąć na siebie nieproszonej uwagi Asteri. Jednak szybko okazuje się, że ucieczka przed kłopotami nie będzie taka prosta. Bohaterowie dowiadują się bowiem o poszukiwaniach i pogoni prowadzonej za Emilem, który jak wynika z dostępnych im informacji nie jest znowu tak przeciętnym dzieckiem.
♤♡◇♧
🦦 Hey, Legs 😎 W tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

❌ Sephy i Callum są bliskimi przyjaciółmi od wczesnych lat dzieciństwa. Jest to o tyle nietypowe, ponieważ on jest zerem, a ona iksem. W rzeczywistości w jakiej przyszło im żyć jest to rzecz niezwykle rzadka i nie uchodzi za coś powszechnie dobrego. Wywiera raczej zgorszenie wśród ludzi. Dlatego też para przyjaciół spotyka się w ich specjalnym miejscu, gdzie mogą skryć się przed światem. Jednak życie chłopaka już wkrótce staje się jeszcze cięższe, ponieważ jako jedno z nielicznych zer rozpoczyna naukę w szkole. Jego ojca rozpiera duma, zaś matka pogrążona jest w obawie o swojego najmłodszego syna. Czy otaczający ich świat ma jeszcze szanse na zmianę?
♤♡◇♧
❌ Kiedy tylko przeczytałam opis tej książki to stało się dla mnie pewnym, że muszę ją przeczytać. Autorka porusza problem jakim jest segregacja rasowa, uprzedzenia względem drugiego człowieka o odmiennym kolorze skóry. Malorie Blackman przedstawia nam świat w którym dominują osoby czarnoskóre pochodzenia afrykańskiego. Grupa ta nazywana jest iksami. Są oni bogatsi, żyją w lepszych warunkach oraz mają powszechny dostęp do szkolnictwa jak i zatrudniani są na bardziej prestiżowych stanowiskach. Zera natomiast to osoby białoskóre. Wiodą oni o wiele skromniejsze życie, często traktowani są z pogardą. Akcja książki skupiona jest na historii młodej dwójki przyjaciół. Możemy obserwować jak tych dwoje dorasta i coraz bardziej zbliża się do siebie. Jednocześnie też każdy z nich z osobna musi borykać się z trudnymi sytuacjami w rodzinie. Oprócz głównego problemu jaki zostaje poruszony w tej książce możemy tu natrafić jeszcze m.in. na alkoholizm, przedkładanie pracy nad dobro rodziny jak i głęboko zakorzenioną traumę. “Iksy i zera” bardzo dobrze obrazuje relacje pomiędzy poszczególnymi członkami rodzin. Mam jednak wrażenie, że autorka nieco zbyt mocno skupiła się na tych problemach, przez co z lekka ucierpiały postaci. Myślę, że Callumowi i Sephy zwyczajnie brakuje nieco głębi. Fajnie byłoby się jednak dowiedzieć o nich czegoś więcej. Jakie mają zainteresowania, czym się zajmują w wolnym czasie. Rozumiecie, chodzi o to, że nie mamy wglądu na ich codzienne zachowania poza wspomnianymi wyżej problemami rodzinnymi, spotkaniami na plaży i wydarzeniami ze szkoły. Nie licząc tego książka wypada naprawdę dobrze. Fabuła, choć z początku może i prosta, potrafi zaskoczyć na późniejszym etapie. A samo zakończenie wbija w podłogę. Ja sama nie zakładałam takiego obrotu sprawy.
♤♡◇♧
8/10⭐
♤♡◇♧

❌ Sephy i Callum są bliskimi przyjaciółmi od wczesnych lat dzieciństwa. Jest to o tyle nietypowe, ponieważ on jest zerem, a ona iksem. W rzeczywistości w jakiej przyszło im żyć jest to rzecz niezwykle rzadka i nie uchodzi za coś powszechnie dobrego. Wywiera raczej zgorszenie wśród ludzi. Dlatego też para przyjaciół spotyka się w ich specjalnym miejscu, gdzie mogą skryć się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🐍Moje dotychczasowe spotkania z twórczością Kerii Maniscalco były bardzo udane. Cały czas miło wspominam serię Stalking Jack the Ripper 💙 Dlatego też postanowiłam zapoznać się z drugą, ciut inną, bo fantastyczną serią tej autorki. To co jest charakterystyczne dla książek Kerri to przede wszystkim mroczny klimat. Tym razem miejscem akcji nie jest jednak ani Londyn, ani zamek Draculi, a włoska wyspa - Sycylia. Wszystkie zastosowane przez autorkę opisy budują tajemniczą atmosferę, która idealnie wpasowuje się w sprawę morderstwa. Sama ta zagadka wydaje się być na początku skomplikowana, jednak mi bardzo szybko i trafnie udało się obstawić kto jest sprawcą. Wystarczyło zwyczajnie połączyć kropki, domyślić się pewnych rzeczy i rozwiązanie gotowe. Fakt ten nie wpłynął drastycznie na odbiór książki, jednak na pewno złagodził reakcje na niektóre nowinki. Oprócz wątku z morderstwem, mamy jeszczę sprawę z siedmioma książętami piekła. Każdy z nich nosi imię danej emocji. O tyle jest to ciekawe, że jedną z ich zdolności jest manipulowanie i wpływanie na uczucia ludzi za pomocą właśnie tej jednej emocji jaką reprezentują ich imiona. Z całej tej piekielnej gromady to Wrath spotyka jako pierwszy Emilię. Jednocześnie to właśnie on zostaje u jej boku przez większą część książki. Ich relacja była według mnie dość dobrze poprowadzona, poza jednym momentem, gdzieś pod koniec, kiedy to trochę się pogubiłam, o co im w końcu chodzi 🤷🏻‍♀️ Jakie są ich stosunki względem siebie. To co mnie natomiast irytowało to fakt jaką nagłą miłą gadułą staje się Wrath kiedy da mu się coś słodkiego do jedzenia 🙈 W ogóle kwestie jedzenia, wszelakich dań pojawiają się w tej książce bardzo często. Główna bohaterka niejednokrotnie eksperymentuje z łączeniem nowych smaków i marzy, żeby w przyszłości poszerzyć rodzinny interes. Co do samej głównej bohaterki to nie potrafię powiedzieć czy ją lubię. Po pierwsze niezbyt się do niej przywiązałam, po drugie były momenty kiedy jej zachowanie nie do końca mi odpowiadało. Zdecydowanie pozostaje przy przygodach Audrey i Thomasa, aczkolwiek mam w planach sprawdzić jak sprawy potoczą się dalej w "Kingdom of the Cursed"
♤♡◇♧
7/10⭐
♤♡◇♧

🐍Moje dotychczasowe spotkania z twórczością Kerii Maniscalco były bardzo udane. Cały czas miło wspominam serię Stalking Jack the Ripper 💙 Dlatego też postanowiłam zapoznać się z drugą, ciut inną, bo fantastyczną serią tej autorki. To co jest charakterystyczne dla książek Kerri to przede wszystkim mroczny klimat. Tym razem miejscem akcji nie jest jednak ani Londyn, ani zamek...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to